70 odpowiedzi w tym temacie

[kozuch]

Odcinek średni 6\10

Tylko koniec ratuje ten odcinek Wagina, wagina, wagina

[the_foe]

Kurde, jak ogladam takie odcinki to mysle ze juz maja kontrakty na 13 serie, bo inaczej trudno zrozumiec czemu maja czas na takie bzdety. Serial sie konczy i trzeba trzymac poziom, chocby po to by ratingi daly argumenty MGM w walce z Sci-fi o utrzymanie w jakiejs formie SG-1
Ocena: 3,5

+ koncowa intryga nawet fajna, no i chrupki kukurydziane.. - Czujesz moc? Dziala juz??

To nie chrupki, to piankowy wypelniacz do przesylek. Sa niejadalne.

Użytkownik the_foe edytował ten post 24.06.2007 - |19:39|

[salem70]

2 tylko za ostatnia scene

[Pawel]

Zastanawiałem się przez cały ten odcinek czy to nie jest czasem jakiś żart antyfanów SG-1, jakiś fake czy coś w tym stylu. Było trochę słabszych odcinków w tym serialu. Ale czegoś tak dennego chyba jeszcze nie było. No dobra, motyw z chrupkami niezły był . I za to ostatnie ocena będzie 3.

[Altair]

Odcinek zgodnie z tytułem rodzinny. Na początek fajna scenka, czyli panie wracają z zakupów, a Vala poznaje, jak kobiety na Ziemi lubią spędzać wolny czas.
Wątek z ojcem Vali... gościa specjalnie nie polubiłem, choć trzeba przyznać, ze pod pewnymi względami Vala jest do niego bardziej podobna niż jej się wydaje Szkoda tylko, że gość okazuje się i tak draniem, a jego zabieganie o względy córki niezupełnie szczere. Rozbroił mnie za to na koniec, jak się błyskawicznie odnalazł w sytuacji i sprzedał gościowi te chrupki czy co to tam było jako afrodyzjak.
Równoległy wątek rodzinny gen. Landry'ego - pozostaje w cieniu wątku Vali i jej ojca, ale kończy się bardziej pozytywnie, co mnie cieszy, bo pan generał zdążył przez te dwa sezony zyskać sobie moją sympatię
Końcowa scena z Teal'ciem w kinie mnie rozwaliła

Nie mam nic przeciwko samemu odcinkowi, ale biorąc pod uwagę, ze za kolejne dwa skończy się cały serial, to strasznie dziwi i irytuje, że scenarzyści zajmują się pobocznymi sprawami. Niestety wróży to bardzo gwałtowne i "na szybkiego" zakończenie wątku Ori (bo mam nadzieję, że zakończenie będzie w miarę jednoznaczne) - a takie z reguły nie są dobre. Oj woolno te statki Ori lecą....

Odcinek otrzymuje ode mnie 6/10.

Użytkownik Altair edytował ten post 16.01.2009 - |17:06|

[Tom_Logan]

Mnie ten odcinek powalił. Miałem nadzieję na eksplozję na koniec sezonu/serialu. Ciekawe że tak szybko pozwolili ojcu Vali zamieszkać na Ziemi. Teal'c dopiero po ośmiu latach dostał mieszkanie, z którego i tak musiał zaraz zrezygnować.

Chrupki były fajne wątek z generałem fajny. Reszta trochę naciągnięta.

[Altair]

Mnie ten odcinek powalił.

Pozytywnie, czy negatywnie?

Jeśli chodzi o ojca Vali to fakt, nadzwyczaj ulgowo go potraktowali.

[Tom_Logan]

Powalił mnie negatywnie mimo wszystko Cała ta historia była mocno naciągnięta.

[Altair]

Hmm, a ja nie wiem, czemu tak wszyscy narzekają i wieszają psy na tym odcinku. Nie był może najwyższych lotów, ale zdarzały się o wiele gorsze.

[Tom_Logan]

Nie to żebym miał pretensje do całego odcinka. Mi dla przykładu nie podobał się ojciec Vali. Czasami wprowadzają do serialu strasznie irytuające postacie, które psują mi oglądanie. Gdyby pominąć ten fakt przełknąłbym ten odcinek.

No i takie nieścisłości o których wspominałem wcześniej. Teal'c ratuje Ziemię kilkakrtonie i mieszka w bazie a jakiś podrzędny złodziejaszek sprzedaje infromacje i od razu dostaje miejscówkę w mieście.

Użytkownik Tom_Logan edytował ten post 21.01.2009 - |10:22|

[Altair]

No masz rację, zdarzają się takie postacie, które od razu psują całą przyjemność z oglądania, choć ja akurat takiej alergicznej reakcji na ojca Vali nie miałem. Zresztą mnie najbardziej interesował w tym wątku nie sam ojciec, lecz pokazanie jeszcze jednej strony życia prywatnego Vali z czasów zanim ją poznaliśmy. Co zaś się tyczy nieścisłości to fakt, ale to akurat zdarza się w niejednym odcinku. A chodziło mi nawet nie tylko o Twoją opinię, tylko ogólnie widzę, że sporo osób go zjechało, a moim zdaniem trafiały się gorsze.