Odcinek 042 - S03E09 - Unfinished Business
#61
Napisano 03.12.2006 - |23:20|
#62
Napisano 03.12.2006 - |23:32|
Początek zaciekawił -> Co się działo na Nowej Caprika,
Rozwiniecie -> od razu myślę znowu Lee w obłokach jak w tym odcinku co się unosił na wodzie
Treść - > jednak nie mamy ciekawe relacje i Kara vs Lee, Admiral vs Chif :bag:
Koniec -> no i znowu nie zawiódł mnie mój ulubiony serial, nowe refleksje, przemyślenia :clap:
Odcinek na 9.0 (wyższe trzeba zachować na przyszłość )
Zdrawiam
#63
Napisano 03.12.2006 - |23:52|
A my nadal czekamy na New Earth
#64
Napisano 03.12.2006 - |23:53|
kto tak napisał i gdzie?
Post nr. 6 (1 strona), post nr. 38 (2 strona), oczywiscie tego tematu. Moze gdzies jest jeszcze jakas wypowiedz w tym stylu, nie mialem tyle czasu zeby przeczytac wszystko....
Jak chce zobaczyc rozterki osobiste głównej bohaterki to oglądam Plebanię albo M jak miłośc
a jak chce obejrzec boks to oglądam Rocky Balboa.
Natomiast w BSG chce oglądać dobre kino SF.
A tego jest w serialu (w 3 sezonie) jak na lekarstwo.
Niestety...
Jak dla mnie to ten odcinek ciągnąl się jak krew z nosa. Oceniłem go na 6. Nie będę biadolił że poziom spada czy BSG odbiega od SF. Zapychacze są w każdym serialu. Naturalna kolej rzeczy. Miejmy nadzieje że kolejnych odcinkach akcja ruszy z kopyta.
Pozdro
#65
Napisano 04.12.2006 - |00:02|
psjodko ewidentnie określił swój stosunek do trzeciego sezonu, jako zyt bliskiemu realnemu życiu..
Natomiast Wodzu (tu mam łatwiej, bo z nim pracuję) napisał, że nie będzie pisał o spadku formy serialu, czy odchodzeniu od SF, tylko ze ten odcinek to totalny zapychacz czasu antenowego, i muszę się tu z nim zgodzić....
Żaden z tych przykładów nie jest tym, co zarzucają nam ludzie (między inymi osoba którą wyżej zacytowałem), pisząc że dobre SF to tylko walki w kosmosie.
Większośc tematów w dziale BSG znam i nie jestem sobie wstanie przypomniec takich tekstów, napewnie nie od osób które tu oceniają ten odcinek krytycznie.
#66
Napisano 04.12.2006 - |00:07|
#67
Napisano 04.12.2006 - |00:50|
#68
Napisano 04.12.2006 - |01:25|
#69
Napisano 04.12.2006 - |01:25|
Sądze, że twórcy specjalnie zrobili ten odcinek, wiedząc że można go albo pokochać albo znienawidzić. Przynajmniej nie jest tak jednoznacznie beznadziejny jak np. Black Market
Dla mnie Black Market byl najlepszym odcinkiem nie majacym bezposredniego powiazania z Cylonami w BSG.
#70
Napisano 04.12.2006 - |09:26|
No jest to wszystko science fiction... Zgadzam się z psjodko: w tym odcinku nie było sc , nie było nawet głębi. Juz wcześniej wydawało mi sie, że wątek miłosny Kary i młodego Adamy jest cokolwiek dziwny. Niby mają się ku sobie, ale z drugiej strony zachowują sie jak 14 latki. Można to było tłumaczyc tym, że brat Adamy był narzeczonym Kary, ale własciwie powód ten nie został w filmie pokazany. Ot, takie miłosne gierki. A potem... najpierw WIELKA MIŁOŚC Kary do Sandersa, chce wracac na Capricę, by go ratowac, szaleństwo, a tu raptem... Tak jakby scenarzyści przypomnieli sobie: do licha, coś trzeba z nimi zrobic, to grzmotnijmy cały odcinek... Następna pretensja: walki bokserskie. Niby dobry pomysł, wyładowac emocje, katharsis i takie rzeczy... Ale po pierwsze, pisał to VolKhen - walka kobiety i chłopa, wygrana przez kobietę lub zremisowana to kompletny nonsens. No, gdyby kobitka była wielką górą mięsa i mieśni, a chłopek nędznym chcucherkiem, to bym jeszcze uwierzył , ale tu . Widac wyraźnie, że scenarzyście całkiem uderzyła do głowy polityczna poprawnośc i w imię ideologii zrównania we wszystkim kobiet z mężczyznami dopuszcza się jawnych absurdów. Dlaczego więc, skoro taka równośc, Kara czekała aż Lee jej zaproponuje związek, i sama nie wystąpiła z inicjatywą :* .... Co do walki, mogę zrozumiec, że to taka metafora walki miłosnej , ale to raczej nadaje się do teatru. Lubię teatr, ale to inna konwencja! No i wreszcie, mowa starego Adamy po walce! To dopiero szczyty spłaszczenia :-D. Przecież wszyscy i tak byli świeżo po walce z Cylonami, co on tu raptem z taką pedagogiką wyskakuje!!!! ŁOPATOLOGIA!!!! ŁOPATOLOGIA!!!! Zgadzam się całkowicie z Jooboo: po co robic z tego cały odcinek? Jeszcze bym to przełknął, gdyby wszystko to stanowiło jakiś poboczny wątek... Zresztą tak myślę o całym tym odcinku: te problemy (w skrócie: SEKS, KŁAMSTWA I KASETY VIDEO) zasługują co najwyżej na bycie drugim, pobocznym wątkiem w jakimś porządnym odcinku. Wtedy by na pewno nieźle zagrały. Ale cóż, gorszy odcinek w takim serialu (zwłaszcza że seria trzecia ku mojemu zdumieniu trzyma świetny poziom :clap: ), to dopuszczalne .
PS. A jeszcze lepszy jest poziom Pandory i jej błyskawiczne i świetne tłumaczenia oraz profesjonalne napisy (no i jeszcze kilku pomagających osób!! :clap: ) Szczęka mi opada, że macie takie tempo i poziom. Dzięki serdeczne!
#71
Napisano 04.12.2006 - |10:58|
Odcienek mi się dłużył, obym szybko o nim zapomniał, stąd ocena 6.
#72
Napisano 04.12.2006 - |17:05|
Pozdro
#73
Napisano 04.12.2006 - |21:04|
Nie zrozumcie mnie źle. Sam odcinek nawet mnie się podobał, flashbacki lubię, sam pomysł odcinka nawet fajny. Jednak mimo wszystko trochę przesadzili w stronę tych flashbacków oraz dużo miejsca poświęcone Starbuck, a tej nienawidzę. Nawet najgorszych Cylonów darzę większą sympatią . No ale i takie postaci muszą być .
#74
Napisano 04.12.2006 - |22:40|
Ja pokochałem BSG za własnie to podejscie do tematu, te relacje między ludzkie, problemy, jak w normalnym życiu tylko umieszczone w świecie s-f. To jest jak czytać niektóre ksiażki fantasy, po prostu idealnie odtworzony świat, w którym istnieje gospodarka, polityka, zawiści, problemy moralne itp (nie będe wymieniał odcinków gdzie było między innymi o tych sprawach). ..
:sam4:
Brawo! Dokładnie sie pod tym podpisuje. I az milo mi się zrobilo jak przeczytalam ten "meski" post.
Bo juz myslalm ze tylko kobietom ten odcinek sie podobal.
Uwazam ze ten serial jest niesamowity i choc sa odcinki lepsze lub gorsze, ale zaden nie jest i nie byl nigdy nudny! I to jest genialne. W klimat s-f-u doskonale wplatane sa relacje "miedzyludzkie?" i niesamowicie precyzyjnie nakreslone portrety psychologiczne postaci.
Doskonale dobrana muzyka, w pelni oddajaca napiecie...
Owszem ten odcinek byl inny, ale musial byc by wyjasnic "zapetlona wczesniej fabule".
Zupelnie nie przeszkadzaly mi powtarzajace sie "flashbacki" - super zmontowane. Tak wlasnie mialo byc.
Mysle, ze za calosc i za wlasnie te "innosc" moge spokojnie dac - 10!!!
Pozdrawiam wszystkich, bo dzis mialam przyjemnosc pierwszy raz wypowiedzec sie na tym forum. :clap:
#75
Napisano 04.12.2006 - |22:45|
Po raz pierwszy daję odcinkowi BSG prestiżową notę 1.
Nie zrozumcie mnie źle. Sam odcinek nawet mnie się podobał, flashbacki lubię, sam pomysł odcinka nawet fajny. Jednak mimo wszystko trochę przesadzili w stronę tych flashbacków oraz dużo miejsca poświęcone Starbuck, a tej nienawidzę. Nawet najgorszych Cylonów darzę większą sympatią . No ale i takie postaci muszą być .
Hmmm...troche to dziwne. Piszesz, że odcinek Ci się nawet podobał, po czym oceniasz go na 1 tylko dlatego, że nie lubisz jakiejś postaci .
#76
Napisano 04.12.2006 - |23:52|
#77
Napisano 04.12.2006 - |23:59|
Mysle, ze za calosc i za wlasnie te "innosc" moge spokojnie dac - 10!!!
Wisz niektórzy nie lubią zmian ;-)
no ale myśle ze cześć osób chiałaby dwa wątki: jeden napędzający fabułę,
a drugi wlasnie z tego odcinka ze tak zwane "pogodzenie się Kary i Lee" zrobili w tle.
A nie zamiast jako główną akcje. No ale sa gusta i guściki mi sie podobało tak jak było
i nic bym nie zmienił
ps. Czekam na następne Zapychacze (smaczki ;-) ) z niecierpliwością
Zdrawiam
#78
Napisano 05.12.2006 - |05:39|
Nie jest to zła ocena, ale chyba najniższa jaką wystawiłem jakiemukolwiek odcinkowi BSG przez te 3 lata.
Nie umiem tego w pełni wyrazić, ale czegoś brakowało. Niby wszystko było w stylu i klimacie BSG, niby postacie pogłębione i dostaliśmy sporo ciekawych informacji o bohaterach, ale czegoś zabrakło. Nie wiem czego. ALe to coś zawsze w BSG było.
Najciekawsza sprawą, która będzie miała wpływ na dalsze odcinki to przemowa Adamy, który nagle zauważył, zrozumiał i postanowił przeciwdziałać zbytniej poufałości, miękkości w relacjach z podkomendnymi, na wojskowym przecież statku. To będzie widać wg mnie w kolejnych odcinkach i dobrze bo faktycznie zrobiło się jakoś w BSG mało wojskowo i mało militarnie, a wkońcu jest wojna.
Niewątpliwie brakowało w odcinku Cylonó i jakiegokolwiek nawiązania do nich, do obecnej sytuacji z nimi i ówczesnej z New Caprici. Nie było też Baltara (flashbacki pomińmy) i genialnej nr SIX. Powiedzcie czy ja się mylę, że brakowało w tym odcinku właśnie jakiejkolwiek obecności Baltara i jego nr SIX - oczywiście w czasie rzeczywistym?
Wyszło nijak, ale że odcinek w wielu punktach się jakoś broni dałem te 7.5 niemniej jestem zaniepokojony i to mocno tym co dalej z BSG.
#79
Napisano 05.12.2006 - |10:35|
Ja w tym nie widzę nic dziwnego. Każdy może przecież oceniać tak jak mu się podoba.Hmmm...troche to dziwne. Piszesz, że odcinek Ci się nawet podobał, po czym oceniasz go na 1 tylko dlatego, że nie lubisz jakiejś postaci .
#80
Napisano 05.12.2006 - |11:11|
Jestem w szoku............Co mnie boli kto kogo tam p..............?
Sorry
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych