Odcinek 040 - S03E07 - A Measure of Salvation
#61
Napisano 14.11.2006 - |11:47|
czyli, w momencie wniesienia na pokład boi i po jej ogrzaniu, uruchomiono zapalnik....
#62
Napisano 14.11.2006 - |16:55|
#63
Napisano 14.11.2006 - |17:00|
4 odcinka którego sezonu?W;aśnie coś zauważyłem. Porównajcie sceny lądowania vaiperów z odcinka 4 i ostatniego wink.gif
a w ogóle co zauważyłeś? pochwal się, z chęcią się dowiem...
#64
Napisano 14.11.2006 - |17:05|
#65
Napisano 14.11.2006 - |17:07|
#66
Napisano 14.11.2006 - |17:11|
#67
Napisano 14.11.2006 - |17:47|
Ciekawe menu zaserwowali nam reżyserzy, kto by się spodziewał, że niebezpiecznym wirusem jest..... grypa?
To nie takie całkiem banalne, bo w rzeczywistości tą chorobą nie była grypa. Chodziło o limfocytarne zapalenie opon mózgowych. Doktor wyraźnie mówi o "lymphocytic encephalitis", chorobie, którą wywołuje wirus Lymphocytic choriomeningitis. Jest to patogen roznoszony przez gryzonie (o tym też była mowa), a człowiek jest tzw. gospodarzem(nosicielem) przypadkowym.
Cytat ze strony "wwirusologia" na interii
"Do arenawirusów należy wirus limfocytarnego zapalenia opon i splotów naczyniówkowych (LCM - choriomeningitis lymphocytaria). Gatunek ten występuje w Europie, Ameryce Płn. i Płd. Nazwy innych arenawirusów pochodzą od miejsca ich izolacji. Są to wirus Lassa (Afryka), wirusy zespołu Tacaribe (Ameryka Płd.): Tacaribe (Trynidad), Junin (Argentyna), Latino i Machupo (Boliwia), Parana (Paragwaj), Pichinde (Kolumbia), Guarantino (Wenezuela). Chorobotwórcze dla człowieka sa wirusy LCM, Lassa, Machupo, Junin i Guanarito. Naturalnym gospodarzem arenawirusów sa gryzonie, myszy dzikie i hodowlane, chomiki, a dla wirusów zespołu Tacaribe - nietoperze. W przewlekłym zakażeniu bezobjawowym myszy wirusy wydalane są długotrwale z wydzieliną nosa, moczem i kałem. Stanowi to zagrożenie dla osób mających kontakt z gryzoniami."
Czyżby ktoś z dawnych kolonistów myszki hodował?
#68
Napisano 14.11.2006 - |19:30|
#69
Napisano 14.11.2006 - |19:59|
Nie, to tylko kolejny błąd scenariusza. Oczywiste jest przecież, że odporności nie nabywa matka od dziecka, tylko dziecko od matki. Dodatkowo w życiu płodowym krew matki i dziecka się nie miesza. Po prostu najgorszy odcinek jeśli idzie o scenariusz :/Zastanawia mnie tylko jedno, nie wiem czy dobrze zrozumiałam - Cyloni nie mają żadnych antygenów?? Skoro tak, to znaczy, że nie mają odporności na żaden zjadliwy zarazek i teoretycznie powinno ich zabić to co jest w powietrzu. Piszcie jeśli coś w odcinku na ten temat przeoczyłam.
#70
Napisano 14.11.2006 - |20:31|
#71
Napisano 14.11.2006 - |21:00|
ale to szczegół...
#72
Napisano 14.11.2006 - |21:50|
Nie, to tylko kolejny błąd scenariusza. Oczywiste jest przecież, że odporności nie nabywa matka od dziecka, tylko dziecko od matki. Dodatkowo w życiu płodowym krew matki i dziecka się nie miesza. Po prostu najgorszy odcinek jeśli idzie o scenariusz :/
Rzeczywiscie krew matki nie miesza sie z krwia dziecka ale przeciwciala grupy IgG (tylko) przechodza przez lozysko bez problemow . Normlanie to matka przekazuje te przeciwciala dziecku ale w tym przypadku dziecko przekazalo matce, dla mnie ten odcinek pod wzgledem medycznym - jest poprawny .
Toudi -> przebywajac z ludzmi nie miala jakby zdobyc odpornosci. Jedynie moglaby cos podlapac. Jedynie niedomowienie w tym filmie to fakt ze ponoc cyloni nie maja w ogole przeciwcial - a co za tym idzie juz dawno byc cos zlapali, jesli nie na baseshipe (ktory moglby byc bardzo sterylny) to juz na bank na NC .
Użytkownik Blade edytował ten post 15.11.2006 - |01:44|
#73
Napisano 15.11.2006 - |00:34|
IgM? a nie przypadkiem IgG (coś mi tam świta z jakiegoś programu na Discovery)? I to owo IgG nie przenosi się od niemowlęcia do matki (bo niemowlak go nie ma!!!), tylko matka mu musi chyba przekazać. To dlatego tak się zwraca uwagę, żeby matki karmiły piersią. Niemowlak ma tylko tyle przeciwciał ile wchłonie w życiu płodowym przez łożysko, a potem wyssie z mlekiem matki. Czy dobrze myślę? (studentem jestem tylko z nazwy - po prostu wyglądam dorosło jak na swój wiek, więc wołają na mnie student )Rzeczywiscie krew matki nie miesza sie z krwia dziecka ale przeciwciala grupy IgM (tylko) przechodza przez lozysko bez problemow (pozostale przeciwciala typu IgG, IgE nie przechodza przez lozysko). Normlanie to matka przekazuje te przeciwciala dziecku ale w tym przypadku dziecko przekazalo matce, dla mnie ten odcinek pod wzgledem medycznym - jest poprawny .
Użytkownik student edytował ten post 15.11.2006 - |00:36|
#74
Napisano 15.11.2006 - |01:36|
Przeciwciala sa syntezowane przez kormoki plazmatyczne, przeksztalcone limfocyty B, dziecko samo syntezuje immunoglobuliny. Sharon mogla uzyskac odpornosc wlasnie w ten sposob, dziecko tworzy przeciwciala - ktore przedostaly sie przez lozysko, innego wyjscia chyba nie ma ? .
Mleko matki zawiera przeciwciala - ale tutaj problemem jest to w jaki sposob matka uzyskala odpornosc , wiec ta kwestia raczej odpada hehe .
Prawdopodbnie bedzie musialo nam wystarczyc tylko to, ze "Sharon uzyskala odpornosc dzieki ciazy". W filmie raczej nie rozwina tego tematu.
Pozdro
Użytkownik Blade edytował ten post 15.11.2006 - |02:58|
#75
Napisano 15.11.2006 - |08:31|
Ale AIDS nie zabija.. AIDS tak naprawdę nie jest "niebezpieczny"..
On niszczy układ odpornościowy (to czego zabrakło Cylonom)
Przy AIDS zabija wszystko inne, czyli grypa, katar, bo osoba chora nie umie się już bronić...
Wcale bym się nie zdziwił, jak osoby chore na AIDS w sterylnych warunkach, mogły by żyć tak samo długo, jak osoby bez AIDS..
Wiem, że sam wirus AIDS nie zabija tylko inne choroby wyniszczają organizm. Chodziło mi o to że napisałeś że jeżeli organizm ma wystarczająco czasu to sam się uodporni a w przypadku AIDS tak nie jest. I chyba w przypadku wielu wirusów aby się wyleczyć trzeba zastosować szczepienia. Inaczej ma się sprawa z infekcjami bakteryjnymi i chyba tu oto chodzi. W jakimś programie kiedyś ktoś mówił że choroby bakteryjne organizm sam zwalczy bez problemy ewentualnie drobną pomocą leków, natomiast choroby wirusowe to inna bajka i tak naprawdę jest je bardzo ciężko zwalczyć bez pomocy antybiotyków czy szczepionek. A to że w dzisiejszych czasach nadużywa się antybiotyków do byle przeziębień, tylko pogarsza sprawę bo wirusy się coraz bardziej uodparniają.
#76
Napisano 15.11.2006 - |09:10|
Takie małe sprostowanie - antybiotyki nie działają na wirusy, niegdy nie działały i nie będą działać. To leki niszczące tylko i wyłącznie bakterie. Wobec wirusów, w przypadku braku szczepionki, jesteśmy bezsilni, możemy liczyć tylko na to, że po przebytej chorobie sami uzyskamy osporność.natomiast choroby wirusowe to inna bajka i tak naprawdę jest je bardzo ciężko zwalczyć bez pomocy antybiotyków czy szczepionek. A to że w dzisiejszych czasach nadużywa się antybiotyków do byle przeziębień, tylko pogarsza sprawę bo wirusy się coraz bardziej uodparniają.
Wracając do serialu - Sharon w ogóle nie mogła nabyć odporności. Skoro nie ma i nie wytwarza własnych antygenów, to limfocyty w jej krwi nie mają, teoretycznie, wrodzonej zdolności do rozpoznawania obcego antygenu. Co za tym idzie nie zwalcza go, przeciwciała nie będą produkowane. Może przeszczep szpiku coś by jej dał. Ale skoro Cyloni nie mają możliwości do produkcji przeciwciał, to dawno wszyscy powinni nie żyć. Pierwszy raz czepiem się tego serialu
#77
Napisano 15.11.2006 - |11:29|
Wirusow nie leczy sie antybiotykami, sa stosowane jako srodki pomocnicze do niszczenia zapalen bakteryjnych ( chory organizm ma gorsza odpornosc).
Wraith -> przeciwciala teoretycznie mogla nabyc od dziecka i to one byly odpowiedzialne (teoretycznie) za odpornosc na grypke .
W filmie bylo powiedziane ze nie ma wlasnych antygenow ale to nie znaczy ze nie moze produkowac przeciwcial. To jest jakby odpowiednik czlowieka z grupa 0, nie ma antygenow A i B ale posiada przeciwciala anty A i anty B....
Moze uklad odpornosciowy cylonow mial zakodowane i rozpoznawal wszystkie choroby obecnie wystepujace u ludzi. Dlatego nie padali na Carpice i New Caprice... Grypa lezala jakis czas w kosmosie - dlatego mogli nie miec odpornosci na nia... Poprostu nikt o nie juz nie pamietal.
Trzeba tez pamietac o tym, ze BSG jest serialem S-F i pewne rzeczy moga byc naciagane, a o czesci mozna powiedziec ze to daleka przyszlosc i nie wiadomo jak bedzie w rzeczywistosci za pare k lat .
Użytkownik Blade edytował ten post 15.11.2006 - |11:58|
#78
Napisano 15.11.2006 - |15:15|
Zwykła szczepionka ma pobudzać organizm do produkcji przeciwciał.
Cyloni nie mogą ich produkować, bo mają coś innego zamiast nich, więc Cottle mógł im podać tylko ludzkie przeciwciała które chwilowo wykończyły wirusa.
Co do Sharon, to nabyła ona odporność w ten sam sposób jak Laura. Teoretycznie Cylonów mogłaby uratować krew Hery która ma w sobie odporność na wszystko:)
Użytkownik Misiekl1319 edytował ten post 15.11.2006 - |15:18|
#79
Napisano 15.11.2006 - |17:14|
Nie pamietam dokladnie co bylo mowione o krwi Cylonow (o antygenach napewno byl kawalek) ale o przeciwcialach nie pamietam. Moze maja nanoboty we krwii ??? Przeciez juz teraz trwaja prace nad "Sztucznymi krwinkami", ktore moglby np. namierzac zmiany nowotworowe i je niszczyc bez szkody dla sasiednich tkanek .
#80
Napisano 17.11.2006 - |15:22|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych