Skocz do zawartości

Zdjęcie

Fałszywi bogowie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
67 odpowiedzi w tym temacie

#61 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 15.09.2008 - |12:13|

Wybacz Sakramentos, ale to nie moja wina, że świat dzieli się na nawiedzonych fanatyków religijnych i resztę. Ja nie chcę z SG robić tuby propagandowej ateistów. Nie chcę tylko aby popadać w skrajność, w której obalając jednych, namacalnych "bogów" jednocześnie bezkrytycznie "promuje się" innych/innego. Jeszcze trochę dodać amerykańskiego podejścia i mielibyśmy z SG tubę jedynego, słusznego Boga. Do hasła "nie drażnić wiernych" można też dopisać tekst "zniszczmy wrota, bo coś z nich może wyjść". Najlepiej chować się przed problemami. Miałbyś duży problem gdyby się okazało, że spotkałeś prawdziwego Boga i pokazałeś mu faka, bo nie wyglądał tak jak na obrazku i się pomyliłeś.
Twoje obawy nasuwają mi na myśl święte oburzenie przy okazji publikacji książki Kod DaVinci a potem filmu. Czy myślisz, że ktoś, kto wierzy w Boga, podkreślam słowo wierzy, porzuci swoją wiarę, bo Brown napisał w książce to, co napisał? Jeżeli tak, to będzie mała strata, bo z taką wiarą, do nieba się i tak nie dostanie. Większości ludziom wisi to, czy Jezus miał brata, czy nie, ale są fanatycy, którzy takie twierdzenie uznają za atak na nich osobiście i ich wiarę. Czy z ich powodu ma się zamknąć gębę na kłódkę, nawet jeśli byłby na to dowody poszlakowe? Na takie tematy trzeba dyskutować. Trzeba umieć oderwać się od swoich wierzeń aby konstruktywnie na ich temat pogadać. Można kręcić filmy o tym, jak to w samym środku rządu USA są zdrajcy, ba nawet sam prezydent jest szpiegiem obcego wywiadu i nikogo to nie ruszy. Powiedzmy o tym, że Jezus miał brata, nie wspominając już o żonie, to cię część społeczeństwa wyklnie i będzie chciała ukatrupić za bluźnierstwo. Myślałem, że Średniowiecze już się skończyło.
Jak napisałem bogiem jest ten, kogo chcemy za niego uważać i nie ma znaczenia jaki on jest. Czy posiada cielesna powłokę, czy nie, czy jest w niebie, czy na innej planecie, bo to zawsze będzie się opierać na wierze. Jeżeli wiara w boga/bogów znika kiedy zdobędziemy dowody na brak ich "boskości", to powinniśmy zacząć się obawiać, że ktoś kiedyś może znaleźć dowody na nieboskość Jezusa. Nie o to chodzi w wierze żeby zobaczyć, tylko uwierzyć bez dowodu, przynajmniej tak mnie uczono. Dlatego nie dziwię się senatorowi Kinsey'owi, który siedząc obok Thora mówi coś w stylu "wszystko w rękach Boga" albo, że "Bóg ocali Amerykanów". Dziwię się temu, że nikt nie zająknął się o tym, że trzeba by się zastanowić nad podstawami "naszej" własnej wiary. Palacze palący papierosy 50 lat temu nic nie słyszeli o tym, że są szkodliwe. Po tym jak pojawiły się badania na temat ich szkodliwości palacze musieli to przemyśleć "Czy przestanę palić i zacznę żyć zdrowiej, czy palić dalej i odczuwać tą wspaniałą przyjemność dymka?". Nieważne jaką podejmą decyzję, ważne, że się zaczną zastanawiać. Tak, wiem, zaraz napiszesz, że wielu palaczy wierzy w to, że papierosy nie szkodzą a to wszystko to jakiś spisek na koncerny tytoniowe. Niech sobie wierzą to ich wiara, bo wiara wymyka się logice, nawet jeśli przed oczami mamy dowody. Nie zwalnia to jednak od myślenia i uważam, że problemu nie mam ja, tylko ci, którzy z uporem maniaka odrzucają wszystko nie zastanawiając się nad tym, tylko dla samej zasady czy poprawności politycznej/religijnej. Takie podejście można nazwać tylko fanatyzmem.

Nie chcę robić z SG serialu moralizatorskiego ale serial otwarty na różne pomysły a nie trzymający jednej ustalonej linii poprawności polityczno-religijnej. Postawienie tezy, że Jahwe był Goa'uld-em a Jezus Pradawnym samo w sobie w wierze w nich niczego nie zmienia.

Zresztą po co ja to piszę. Chciałem tylko wskazać na pewien szczegół, że tak bezkrytycznie podchodzi się do własnych wierzeń udowadniając jednocześnie innym, że nie mają racji. Megalomania w czystej postaci a senator Kinsey to jego ikona. Jak zwykle jednak rozgorzała na ten temat całkowicie niepotrzebnie dyskusja, która zaraz przeobrazi się w świętą/nieświętą/osobistą krucjatę. Wykazałem tylko pewną niekonsekwencję w serialu i jak zwykle wyszła z tego reakcja łańcuchowa. Tylko patrzeć jak ktoś fanatyczny zacznie atak DOS na serwer forumowy.

j.constans:
Problem z Teal'c-iem jest też taki, że teraz każda nowa wiara, którą by sobie znalazł nie da mu pewności, że jest "prawdziwa", raz się już na swojej wierze przejechał. Kapłani ORI chcieli nawrócić tę galaktykę, wielu Jaffa z chęcią by tę wiarę przyjęło. ORI wymagali od nich tylko , hymmm..., wiary i modłów, czyli standardowy pakiet wyznaniowy. Ewentualnie wybicia paru niewiernych a potem oczekiwania na "zbawienie". Co im stało na przeszkodzie żeby te wierzenia przyjąć? Ano, znów dzielni Tauri powiedzieli im, że ci nowi bogowie też są fałszywi. Zastanawiam się, co stało na przeszkodzie aby mimo tajności programu Stargate wysłać na planety pozbawione władzy Goa'uldów specjalnie do tego przeszkolonych i wtajemniczonych w program misjonarzy? Przecież każdy ma prawo do zbawienia, tak mówi pismo. Pod tym hasłem wysyłano misjonarzy we wszystkie zakątki Ziemi i wysyła nadal. Dlaczego nie wysłać ich w poszukiwaniu nowych owieczek w galaktyce. Zatkałoby się dziurę wyznaniową po robalach i zrobiło alternatywę dla Źródła, ale przede wszystkim umożliwiło zbawienie tym biednym ludziom w galaktyce. Nie wysłano żadnych misjonarzy dlatego, że w serialu niczym nie różniliby się do kapłanów ORI czy każdej innej wiary, którą Tauri uznają za fałszywą. Poza tym, kto powiedział, że trzeba wierzyć w Boga/boga/bogów? Jak by to wyglądało, gdyby Tauri mówili wszystkim "Wasi bogowie są fałszywi, Źródło was zwodzi - dlatego macie tutaj piąte, poprawione wydanie Biblii". Kiepsko, by to wyglądało i straciliby wszelkie argumenty w przekonywaniu o nieprawdziwości bogów Goa'uldów, bogów ORI itp. Dlatego właśnie nie szerzą wiary, tej "właściwej", wśród wyzwolonych ludów. Z jednej strony serial obala bogów a z drugiej trzyma się poprawnej polityczno-religijnej amerykańskiej drogi, bo przecież nawet generał Hammond życząc drużynom dobrej drogi mówił "Z Bogiem SG-1". Jest tu jakaś mała niekonsekwencja i nie chodzi mi o to żeby obalić religię chrześcijańską czy islam, tylko żeby ktoś zadał sobie pytanie "Czy to możliwe żeby Jezus był Pradawnym, który ascendował? Przecież wiele z opisu jego zmartwychwstania pasuje do opisu ascendencji". Czy to jest aż takie trudne i tak obrazoburcze, że samo gdybanie na ten temat jest podstawą do świętego oburzenia?

Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 15.09.2008 - |12:39|

  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#62 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 15.09.2008 - |14:10|

Lucas, kiedy pisales swoj pierwszy post miales zupelnie inny stosunek do tej kwestii niz piszac ten ostatni. W pierwszym stawiales pytanie, dlaczego to olano wspolczesne religie, nie zrobiono goa'uld odpowiedzialnego za powstanie judaizmu czy Pradawnego odpowiedzialnego za powstanie chrzescijanstwa, skoro to logiczne, wszystko na to wskazuje i tak powinno byc bo takie sa realia serialu. Do tego jeszcze narzekales, jak to bardzo czekales na ujawnienie tych prawd, ale sie gorzko rozczarowales. I zaraz znajdowales odpowiedz, dlaczego serial nie poszedl dalej wedle twojej wizji: bo tworcy SG nie maja jaj by zetrzec sie z "wierzacymi" i wszelkiej masci fanatykami. Ergo-nie szukales interesujacych pytan, tylko rozpoczales sam ta "bezsensowna dyskusje". I stad moje slowa o propagandzie. Poza tym splaszczasz problem do "fanatykow"-a to politycznej poprawnosci a to religijnych. Nakreslasz granice pomiedzy rozsadnymi ludzmi a reszta ciemnoty, ktora ma zakute lby. A tymczasem problem nie rozbija sie o te skrajne przypadki, ale o ludzi jak najbardziej normalnych, ktorzy po prostu twoje rozwazania uznaja za niesmaczne. I nie bedzie to ich wina, ze maja klapki na oczach i brak dystansu, ale twoja, bo zes tak postawil pytania i wymagania co do SG. Dodatkowo zwalasz wszystko na zaplutych "wierzacych", opetanych checia chodzenia na nieszpory, a tymczasem zupelnie pomijasz pierwsza rzecz, jaka sie nasuwa po obejrzeniu, ze Jezus byl Pradawnym. To kim do cholery byl Mahomet? Kim do cholery byla reszta talatajstwa? Dlaczego to chrzescijanie, Zachod ma znowu dostac to, co najlepsze, dlaczego ich religia (Jezus) i kultura (Rzymianie, lacina) ma pochodzic od najmadrzejszej rasy w galaktyce, a reszta moze po nich tylko malpowac? Dlaczego Zydzi mieliby byc pod wplywem parszywego goa'ulda? No masz, podswiadomosc dziala-wyszla swinia z worka.

Tak wiec swoim oswieceniem jeszcze bardziej wzmocnilbys cechy, ktore ci sie w SG nie podobaja-amerykanski mesjanizm, do tego dodalbys antysemityzm i zadne tlumaczenia by nie pomogly.

Dlatego jestem przeciwko podobnym pomyslom co twoje-bo jak juz mowilem nie wierze, bys ty czy scenarzysci SG potrafili ominac pulapki i opowiedziec madra historie nie robiac z siebie debili i szowinistow, majacych klapki na oczach i widzacych jedna, sluszna droge. I zabawne jest w tym wszystkim to, ze przez sezony 9 i 10 scenarzysci przeciez poszli w flirt z wspolczesnoscia i momentami jechali z grubej rury, wiec poniekad otrzymales co chciales. Ale tutaj widac, ze ci za malo, bo oczekiwales walniecia z prostego w szczeke: tak! wszystkie religie to badziew! wszystkie sa tworem kosmitow! Ale nie bojcie sie ludkowie-bo chociaz podstawy wszysktiego w co wierzycie to bzdet, przez tysiace lat stworzyliscie swoj wlasny system i teraz nie macie z nimi nic wspolnego! nie ma znaczenia, ze cala wasza wiara to klamstwo i jest tylko naiwnym klepaniem formulek, grunt ze wierzycie i po uslyszeniu tego nic sie nie zmieniliscie! imponujecie mi! Bo przeciez ja jak mam dowod przed oczyma, to zmieniam zdanie! Nie to co wy-i to sie nazywa sila wiary, wbrew wszystkiemu! a przeciez o to w tym chodzi, nie?

Nie.

Panie Lucas, z takim gadaniem w biznesie rozrywki nie masz szans, lepiej chodzmy na piwo.


PS: tak, ta sprawa jest nie stargejtowa, jest osobista, bo sam zaprezentowales bardzo osobiste stanowisko. To nie wina otoczenia, ze sie uwzielo, jest glupie, tylko tego ze pezentujac takie poglady musisz liczyc sie z tym, ze... nie, nie wchdozisz na zaden "czuly teren" gdzie "fanatycy" sie na ciebie rzuca z piana na ustach i nie ma mowy o dyskusji. Sama mysl, ze o to sie problem rozbija swiadczy o tym, ze w istocie wchodzisz na teren na ktorym twoje ekspertyzy sa mocno watpliwe, wiec spotkasz sie z reakcja. Nie mowie tego z wysokosci, a przynajmniej sie staram nie mowic, choc pewnie starani sa to mizerne i malo co zmienia. Po prostu swoje wlasne, osobiste wizje chcesz rzutowac na serial, zmieniajac jego profil z show na semi-edukacyjny, ze tak powiem, ktorego zalozenia sa jeszcze trudniejsze do przelkniecia niz amerykanski mesjanizm. I nie mowie tu o tych, co w Polsce nazywa sie moherem.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 15.09.2008 - |14:14|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#63 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 15.09.2008 - |16:09|

Napisałem wyżej, że Judaizm, Chrześcijaństwo i Islam mają ze sobą więcej wspólnego niż większość z ich wyznawców miała by odwagę przyznać. Moje pomysły o Jahwe - Goa'uldzie i Jezusie Ascendencie, to tylko "luźne propozycje" na temat "boskości" owych bóstw. Jeśli chcesz możemy ustalić jeden, wspólny punkt widzenia, bo ja nie mam nic przeciw temu żeby Allah był tym samym bogiem co Jahwe a Mahomet był Pradawnym, który jak niegdyś Pradawny Jezus nauczał ludzi.
Nie twierdzę, że trzeba umieścić Władcę Systemu na tronie Jahwe, jedynie gdybałem nad taką możliwością. To co mnie zadziwia, to właśnie to, że nikt nie pomyślał nad tym, czy judaizm nie wyrósł z jakiegoś "kosmicznego" bóstwa. Chodzi mi o refleksję którejś z postaci na ten temat. Nic takiego nie było. Nikt nie powiedział "Hej chłopaki, tak się zastanawiam, skąd wzięło się chrześcijaństwo i czy to ma jakiś związek z obcymi". Zwykła, luźna sugestia mogła by być rzucona przez Daniela, bo to rozgarnięty chłopak. Fakt, temat ORI ślizga się koło "interesujących nas" zagadnień, ale zwykłemu chrześcijaninowi prędzej skojarzą się z diabłem, przez ten ogień, niż z Jezusem poprzez cudowne poczęcie Adrii przez Valę. Bardzo fajnie by było gdyby to Pradawni zapoczątkowali kulturę rzymską, nie mam nic przeciw temu, temat na następne sezony. Zresztą sam Merlin mówił Danielowi, że Pradawni po powrocie z Pegaza do Drogi Mlecznej zakładali tam ludzkie kultury, więc w tej kwestii nie ma co gdybać. Gdybać można na temat tego, jak te kultury rozwijały się później dzięki wpływom Pradawnych i Goa'uld. Nie mam nic do Judaizmu, Islamu, czy Chrześcijaństwa i jeśli myślisz, że wyszło na to, że nie lubię Żydów, to się mylisz. Jeśli chcesz możesz uznać, że mam gdzieś to, czy w kontekście serialu Judaizm stworzył Goa'uld czy Pradawny czy może "osławione" Furlingi.

Tak wiec swoim oswieceniem jeszcze bardziej wzmocnilbys cechy, ktore ci sie w SG nie podobaja-amerykanski mesjanizm, do tego dodalbys antysemityzm i zadne tlumaczenia by nie pomogly.

Doszukujesz się tu rzeczy, których nie powiedziałem, całkiem jak fanatyk (za którego cię nie uważam), ale to nie moja wina, że pewne grupy mogą to tak odbierać, bo są przewrażliwione. Wiesz, jak jest ciepło, to chodzę w krótkich spodenkach i sandałach i nie interesuje mnie, czy to komuś przeszkadza, czy nie. Mnie śmieszą ludzie, którzy do sandałów zakładają skarpetki (głupio wyglądają) ale jeśli chcą, to niech sobie tak chodzą. Nie obraża to żadnych moich uczuć i mogę nawet z nimi rozmawiać jeśli chcą.

Wydźwięk mojej ostatniej wypowiedzi może być inny, bo nie chciałem jej rozwijać do formy jaką przybrała dyskusja na temat amerykańskiej młodzieży w innym temacie, gdzie dyskutanci przerzucają się rocznikami statystycznymi dowodząc swoich racji. Można powiedzieć, że zredukowałem swoje poglądy do kwestii najważniejszej. Pamiętam dyskusję, też związaną z wiarą, w której osoby dyskutujące na tematy S-F przy dyskusji na tematy wiary stawały się jak przysłowiowe "moherowe berety" tak, jak by nagle ktoś im przełączył tryb dyskusji z konstruktywnego na defensywny lub wręcz ofensywny. Takiego zachowania właśnie nie rozumiem. Jeśli ktoś potrafi dyskutować na wszelkie dyrdymały i mieć dystans do rzeczywistości, to powinien też umieć rozmawiać na takie tematy jak kwestie wiary w kontekście S-F. Jeżeli Jezus był synem Boga, był Bogiem i głosił to, co głosił, coś, co miało i ma wpływ na miliony ludzi, to kwestia czy miał żonę i dzieci, czy nie niczego nie zmienia. Problem pojawia się kiedy ktoś twierdzi, że to jest niemożliwe, bo w Piśmie tego nie napisano wprost, ale przecież sam Tomin w rozmowie z kapłanem ORI mówi, że jego interpretacja tekstu ze Źródła jest pozytywna, odmienna od negatywnej interpretacji kapłana. Zupełnie jak w rzeczywistym życiu gdzie interpretacja Pisma Świętego doprowadziła do powstania ogromnej liczby odłamów chrześcijaństwa. Niektórzy Njuejdżowcy twierdzą, że Jezus i Mahomet są kosmitami z Kasjopei i wpadli do nas kiedyś w odwiedziny trochę namieszać i że niebawem wpadną znowu. W gruncie rzeczy cały Stargate czerpie z tej idei, że kosmici byli na Ziemi i to oni odpowiadają, chcąc, nie chcąc, za religie na świecie. Skoro tak, to jak to mówią w Star Treku, można ekstrapolować to na wszystkie wiary. Jakimś jednak "cudem" tak się nie dzieje.

Chciałbym też wspomnieć o tym, co pisałem przy okazji dyskusji na temat ZPM, że można rozmawiać konstruktywnie, kierując się logiką w kontekście serialu i że rozważania te będą logiczne, choć dla osoby niewtajemniczonej będą bełkotem. Wszystko zależy od tego jakie standardy rozumowania się przyjmie i od umiejętności przestawiania się na nie. To, co gdybam na temat bogów z serialu nijak ma się do tego, jakie mam do nich podejście w rzeczywistości i potrafię obie te kwestie rozdzielić. Martwi mnie to, że nie wszyscy to potrafią, a raczej niewielu to umie. Ty Sakramentos lubisz rozpisywać się na temat tego, co by mogło być fajniej zrobione w serialu, bo scenarzyści znów nie zabłysnęli pomysłami. Razem z Baloo moglibyście stworzyć oddzielny serial. Ja robię dokładnie to samo, tylko rozwijam inny wątek niż wy. Traf chciał, że nie wszystkim się on podoba, choć z drugiej strony nie musi. Jak dla mnie wątek z Pradawnymi jako przyczyną wierzeń judaistycznych byłby bardzo ciekawy, jednak nie musiałby zajmować całego serialu. Ot, jeden Pradawny kiedyś za dużo mądrości gadał a potem ascendował i zwał się chyba Jezus a ludzie po swojemu rozwinęli jego słowa do formy jaką przyjęły w Piśmie Świętym. Ludzie żyją według jego nauk, bo to był mądry facet.



A tak na marginesie, wracając do tematu bóstwa i technologii. Bóstwem jest istota, którą się czci i nie ma znaczenia czy jest to istota o przymiotach "promowanych" przez chrześcijaństwo czy islam, czy kosmita z technologią, której nie rozumiemy. Dopóki się ją czci, to jest bogiem. W tym kontekście Jaffa obalili swoich bogów a ORI są/byli bogami dla swoich wyznawców. Twierdzenie więc, że ktoś jest fałszywym bogiem jest lekko nie na miejscu wobec wiernych.

P. S. Piwa zawsze można się napić.

Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 15.09.2008 - |16:10|

  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#64 misiokles

misiokles

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 404 postów

Napisano 15.09.2008 - |18:46|

Oglądając serial i stosując elementarną logikę i wiedzę o tym, jak działają (i powstają) religie muszę poprzeć Lucasa. To ich wizyty na Ziemi tworzyły religię, dały początek mitologiom. Sokar nie musiał się podszywać pod Sokara - on sam stał się odpowiednikiem Hadesa w różnych kulturach. Ra był Ra - pierwotnym bogiem egipskim, którego czczono. Goaldowie chodzili między ludźmi, czynili "cuda" w rozumieniu ówczesnego ludu. Byli namacalnym bóstwem. Taka sytuacja jest o wiele bardziej 'mitogenna' niż wykoncypowane bóstwo opierające się na wierze i fantazjach. Nie umiem ładnie i długo pisać, ale nijak mi wychodzi, by Gouldowie musieli się za kogoś podszywać. Mieli dla 'ciemnego ludu' wszelakie atrybuty Bóstwa by sami stać się bogami...
  • 0

#65 baloo

baloo

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 350 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 15.09.2008 - |19:45|

Lucas:
Nie wiem dlaczego nie chcesz zauważyć sezonów 9 i 10. Przecież tam bezpośrednio nawiązano do chrześcijaństwa i to w wielu momentach. A scena z Valą mówiąca o swoim poczęciu, mnie trochę przytkała, nie sądziłem że powiedzą to aż tak otwarcie. I w przeciwieństwie do ciebie sądzę, że większość odbiorców odczytała te aluzje. Oglądając te sezony czuć było, że nie można już pójść dalej.
  • 0

#66 Lucas_Alfa

Lucas_Alfa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 027 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 16.09.2008 - |09:25|

Widzę, że misiokles zrozumiał o co mi chodzi i bardzo mnie to cieszy. Nawet w ziemskiej, rzeczywistej, kulturze wciąż przewijają się teorie o tym, że "bogowie" przybyli do nas z kosmosu i stali się przyczyną późniejszych wierzeń kiedy Ziemię już opuścili. Czy są to domniemania prawdziwe, czy nie, to odmienna kwestia, ale faktem jest, że ludzie to, czego nie rozumieli uważali za cuda i dzieła istot nadprzyrodzonych. Tak właśnie powstają bogowie i taką linię przyjęto w Stargate. Skoro więc mowa już o fałszywych bogach, to ewidentne pomijanie tam kwestii religii, które wyznają miliony ludzi jest "lekką" niekonsekwencją.

Baloo:
Napisałem przecież o Vali i Adrii, ale popatrz na to w ten sposób. Cudowne narodziny Vali jak byk nawiązują do narodzin Jezusa, wyparcie się Vali przez Tomina i ponowne jej przyjęcie po rozmowie z Kapłanem jest jak żyw wyjęte z Biblii z opowieści o aniele, który ukazał się Józefowi, mężowi Maryi. Niestety jest to tylko aluzja wobec chrześcijaństwa a nie zadanie sobie pytania skąd chrześcijaństwo się wywodzi. Nie myślisz chyba, że narodziny dziecka Vali były sugestią, że nasze ziemskie chrześcijańskie wierzenia wywodzą się od ORI, złowrogich, ascendowanych istot z innej galaktyki, którzy zmuszają ludzi do czczenia ich, żeby wysysać z nich energię jednocześnie oszukując ich, co do ich życia po życiu. Było to co najwyżej złośliwe zagranie na nosie widowni i czekanie na reakcję. Nikt z bohaterów nie przebąkuje słowa na ten temat, tylko patrzą po sobie jak by czekali na grom z jasnego nieba i to właśnie jest irytujące. Mają ripleja sprzed 2000 lat i nikt nie zastanawia się czy oba zdarzenia nie mają ze sobą czegoś wspólnego. Ot, taki nic nieznaczący zbieg okoliczności.
Z drugiej strony fakt tych wydarzeń w serialu może nawiązywać do ziemskich wydarzeń sprzed 2000 lat. ORI złapali Valę, przeszukali jej pamięć i znaleźli historię narodzin chrześcijaństwa i uznali, że to fajny pomysł, żeby ten manewr powtórzyć. Kto odpowiadał za narodziny Jezusa i kim był Jezus, to już inna sprawa. ORI zerżnęli po prostu ziemską historię, ale nie można twierdzić, że to oni są odpowiedzialni za powstanie tej religii, bo nigdy nie mieli kontaktu z naszą galaktyką. Doszukiwanie się powiązań przyczynowo-skutkowych miedzy ORI a chrześcijaństwem jest mylne.
Mocniej z wierzeniami judaistycznymi wiąże się odcinek, w którym SG-1 trafia na planetę z wioskami jak ze Średniowiecza, które są we władaniu Goa'ulda w ciele Unasa. Tam jak byk nawiązuje się do diabła we wszelkiej postaci, a gdzie jest diabeł musi być i Bóg.

Użytkownik Lucas_Alfa edytował ten post 16.09.2008 - |09:27|

  • 0
Dołączona grafika

- I straszna FOTA, co śmierdzi ziemiom wpatła do tłumaczy, krzyczonc UAaaaaa!
Ale że poniewarz wszystkie bajki dobże sie kończom, nie opowiem, co się stało potem.
*


* sparafrazowane słowa Czesia - oryginał "Włatcy Móch"

#67 baloo

baloo

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 350 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 16.09.2008 - |15:22|

Właściwie to można to krótko skomentować:

Lucas, bierzesz ludzi za dużo głupszych, niż na to wyglądają.
Fakt nikt otwarcie nie zadał twoich upragnionych pytań, ale ludzie potrafią myśleć!
Weź pod uwagę, że większość naszych myśli zachowujemy dla siebie.
  • 0

#68 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 16.09.2008 - |16:22|

Lucas, wyjechalem z tym antysemityzmem, ale nie zrozumiales, o co mi chodzi-nie wazne jest, co ty uwazasz i jakie sa twoje intencje, moga byc zlote, ale jakie reakcje to wywola. Bo wazne jest jeszcze wykonanie, a po twoich poczatkowych slowach to raczej stwierdzam, ze byloby kiepskie. Jasne, grupka takich Lucasow_Alfa pokiwalaby glowami i poszla, ale reszta nie tyle poczulaby sie obrazona, co po prostu widzialaby zupelnie cos innego niz chciales przekazac. Tak jak z tymi Zydami i goa'uldem. I dlatego powiedzialem, ze twoje wykonanie jest kiepskie. Nawet jesli tylko rzucasz luzne pomysly, to juz sa one trefne.

Co do Ori i Vali-no chyba nie do konca zrozumiales aluzje. Chodzilo o to, ze skoro Pradawni zaszczepili nam wiare w to, ze ogien jest z piekla, to mozliwe ze stworzyli cala reszte podstaw naszej rleigii, wiec ergo-Jezus byl Pradawnym, i cale jego poczecie to ich sprawka. A teraz Ori powtorzyli manewr, by zamieszac.

I turaj widac, jak bardzo wszystko zalezy od osobistych spojrzen na kwestie-ty oczekujesz tupania noga, wskazywania palcem i lapania sie postaci za glowe "ojojoj, co my teraz zrobimy, Jezus byl Pradawnym" a tymczasem dla mnie to bylo wiecej niz wskazanie palcem, krol latal nagi i machal pisiorem i ja to widzialem i zostalo mi w pamieci.

Nadto przypominam jeszcze raz, bo chyba sie gdzies zagubilo: goa'uld nie wymyslili zadnej religii, oni wykorzystali to, co zastali. One juz byly. Nie wymyslilem sobie tego, to jest tak w filmie jak i w pierwszym sezonie.

Co do mechanizmu powstawania religii i wierzen-och please, not this crap. Bo znowu wychodzi na to, ze religia powstala bo ktos nam namieszal, a nie dlatego, bo po prostu byla taka potrzeba. Wystarczy poczytac literature na ten temat albo zajrzec do wikipedii.

Co do piany na ustach gdy ktos w SF porusza kwestie religii-no to chyba jest jasne. To jak z z ocena obecnego prezydenta. Sprobuj podejsc do grupki ludzi i zaczac rozmowe na ten temat. 70% zmiesza go z blotem rowno, reszta natomiast zacznie go bronic. Zaraz sie podziela i pojda w ruch najgorsze argumenty. Czym to jest spowdowane? Czy tym, ze ktos ma poczucie, ze ma racje a druga strona daje popis chromolenia w bambus, tylko ze o tym nie wie? Tak, zapewne to ma wazny wplyw na dyskutantow, ale glownym problemem jest to, ze juz wczesniej ktos zaczal nagonke na jedna i druga grupe i mechanizm sam sie teraz nakreca. Tak samo z religia-to burzliwy temat, ale nie dlatego bo dotykamy czyichs wierzen, tylko ze od wielu lat jedna grupa obrzuca druga blotem i vice versa. Paradoksalnie obie twierdza, ze sa przez druga osaczone i oni przegrywaja, a tamci wygrywaja. Zaobserwuj to wsrod polakow, gdy komentuja sprawe religii, wiary i Kosciola-zawsze ktos twierdzi, ze"czarni" ciagna za sznurki, a inni ze t o "czerwoni" czy "liberalowie". To dlatego to sa "czule tematy". Bo spor zaczeto danwo temu, przez mala grupe ludzi, ktora w trakcie sie zradykalizowala i zaczela uzywac metod nie fair. I to dzisiaj ma wplyw na wszystkich. To dlatego to sa rzeczy "delikatne" ktorych sie nie porusza w obcesowy sposob. A nie dlatego, ze mamy na swiecie 6 miliardow fantykow i jednego biednego Lucasa_Alfa, ktory nie wie o co biega.

To nie jest kwestia fanatyzmu, tylko po prostu tego ze nie mozna rzucic komus na buty g owno, a potem powiedziec ze to tylko byl taki eksperyment i nic sie nie stalo, bo zaraz wyczyszcze. Jesli tego nie rozumiesz, to trudno, bierzmy to piwo i chodzmy wreszcie.

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 16.09.2008 - |16:25|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych