Odcinek 49 - S03E09 - Phantoms
#61
Napisano 18.09.2007 - |00:38|
#62
Napisano 21.09.2008 - |13:00|
Ocena: 6/10.
#63
Napisano 20.05.2009 - |18:32|
I na samych końcu ,,postrzeliłeś mnie!!!!''
Czasami mocno przewidywalny ,ale nie najgorszy
8/10
#64
Napisano 05.06.2017 - |16:06|
W modelu produkcyjnym stosowanym w Stargate co pół sezonu był tworzony zarys fabularny odcinków i koncepcji nie koniecznie powiązanych ze sobą. Nieraz jednak zawsze coś zostawało. Materiał dotyczący przeszłości Shepparda oryginalnie miał być przedstawiony w „Common Ground”. Ostatecznie w tym rewelacyjnym odcinku po prostu zabrakło na to miejsca. „Phantom” jest próbą obudowania tego materiału nowym wątkiem fabularnym. Czy się udał?
Ścieżka wyraźnie widoczna (-)
W tym odcinku główny wątek fabularny jest w wyjątkowo prosty sposób skonstruowany. Z momentem odkrycia jaskini z urządzaniem Wraith nie ma za wiele do odkrywania. To że McKay też ma halucynacje nie było wielkim zaskoczeniem? Becket był większą łamigłówką i akurat to w miarę udało się zatuszować. To że marines padają jak muchy było do przewidzenia szczególnie gdy widzimy zbiór nowych aktorów. Podczas komentarzy do odcinka scenarzyści podkreślili że nie wszyscy z tych żołnierzy jednostek specjalnych nie zostali „czerwonymi koszulkami” - bo w końcu jeden przeżył. Oczywiście tytułowa ścieżka w dzikim lesie tego akapitu wyraźnie widoczna to dosłowny przytyk względem faktu że nasza ekipa przedzierając się przez ten przerażający las podąża idealnie ubitą niemalże parkową ścieżką. Nawet użycie specjalnych „oddających szaleństwo postaci” kamer nic tu nie pomaga. Wyraźnie więc zarówno scenariusz jak i reżyseria nie wzniosły się na wyżyny w tym odcinku.
Zostawiamy to? (-)
Mówiąc o wyżynach scenariusza, w ostatnim odcinku stało się coś istotnego – mianowicie wyczerpane zostało całe ZPM. Jedno małe zdanie, jedno małe słówko nawiązujące do tego byłoby miłym ukłonem dla ciągłości fabularnej. Szczególnie boli z tego powodu że jedna ze scen i tak była dokręcana bo po „cięciach reżyserskich” i tak zostało miejsce (dodana została scena to jak Holland w wizjach z przeszłości upada w trakcie przemieszczania się i wraz z Sheppardem toczą się z wydmy). Więc zamiast wspomnieć że ekipa tutaj przybyła tylko dlatego że wykryli źródło energii i mieli nadzieje że to ZPM postanowiono ani słowem nie wspomnieć o obecnym problemie energetycznym jaki przed sobą ma miasto.
Zostawmy ich! (-)
Co więcej – pojawia się tłumaczenie i to także ze strony twórców że Weir nie jest skora do ratunku ponieważ już utraciła jedną drużynę ratunkową. Wysłali więc UAV. Literka A oznacza w tym skrócie że musi być w miarę pas startowy od wrót i można śmiało latać J (scena lecącego UAV podobno wzięta z pilota SG-1). Pytanie czy zabrakło skoczków? Jeżeli zabrakło lub przechodząc przegląd wspomnijcie o tym! Albo chociaż że Dedal przy najbliższej okazji sprawdzi z orbity co jest z kluczową ekipą. Przecież tak często przychodził on na ratunek. Teraz nagle utraciliśmy zdolność użycia statków do akcji ratunkowych?
Wgląd w przeszłość (+)
Co plusuje w odcinku. Przybliżenie nam przeszłości Shepparda. Widać wyraźnie że najwyraźniej trywialnością całej historii i degeneracją zwidów pozostałych postaci na naszym pułkowniku się koncentrowano. Dobrze to wyglądało jednak według mnie było miejsce na więcej. Ronnon też miał wizje ze swojej przeszłości (ogólne w odcinku Ronnon nie miał za dużo do powiedzenia, co nawet trochę żart sytuacyjny z podpytującym McKay’em uwypuklił). Czemu jednak rodzaj wizji Becketta i McKay był zupełnie inny? To była idealna okazja na przybliżenie lekkie także historii naszych doktorków. Tym bardziej że w oryginalnej wersji scenariusza doktor Beckett miał zostać przeniesiony do czasów swojej pracy w Szkocji. Zmarnowana okazja kosztem próby wykreowania zaskoczenia z faktu że Becket też ma halucynacje.
Podsumowanie
Oczywiście wyraźnie odcinek jest minimum funkcji która ma nas przygotować na prawdziwą zabawę. Lokalizacja jest dość tania bo standardowy las Vancouver z parkowymi ścieżkami i ewentualnie fragment plaży. Scenariusz i reżyseria wypada cienko. Szczęśliwie aktorzy trzymają poziom i kilka zabawnych tekstów się przewija przez odcinek. Plus także na przeszłość Shepparda. To jednak w finalnym rozrachunku daje tylko 5,5/10
Średnia ocen z forum:
6,61/10
(100 głosów)
Ciekawostki:
- Martin Wood podziwiający jakość DVD. Naprawdę! Na tamte czasy to HD już wchodziło i wychwalanie się jakością DVD jest…. Zacofane.
- Ten sam Martin (reżyser) mówi że Wraith wyglądaja śmiesznie w dzień J
- Kolejna myśl: „SG bez eksplozji to nie SG”
- Mówiąc o eksplozjach… wybuch ciężarówek w Afganistanie miał być bardziej efektowny. Coś jednak przy tworzeniu efektów specjalnych nie pykło.
- Ogólnie moment kręcenia Phantoms na „pustyni” nie był korzystny. Padało i prawie z helikoptera zmyłoby farbę.
- Postrzelone drzewo, to oczywiście pieniek J Zieloni nie muszą się martwić
- David skręcił kostkę w trakcie kręcenia scen.
- Jaskinia z tajemniczym urządzeniem to tak naprawdę przerobione pomieszczenie kontrolne Hive skip.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych