Odcinek 203 - S10E09 - Company of Thieves
#61
Napisano 24.09.2006 - |11:35|
- smierc Emersona glupia.
- Tealc jako chlopiec do bicia- hmmm, ale potem, jak "zdenerwowaly go te tortury" - no wymieklam. Tealc tracacy zimna krew??
- te przenosiny z hataka do hataka..
- Vala naprawiajaca hataka "z kopa"
itd, itp...
dalam 4 punkty
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#62
Napisano 26.09.2006 - |08:24|
masa akcji caly czas cos sie dzieje
a dzieje sie tyle ze mialem wrazenie ze film trwal dluzej niz 40 minut
#63
Napisano 26.09.2006 - |10:47|
- Vala naprawiajaca hataka "z kopa"
Chyba Al-kesha...
#64
Napisano 26.09.2006 - |15:06|
(Ha'tak to statek matka, Al'kesh to bombowiec, a Teltac to transportowiec)
#65
Napisano 26.09.2006 - |15:37|
#66
Napisano 29.09.2006 - |17:55|
Użytkownik Wraith edytował ten post 29.09.2006 - |17:55|
#67
Napisano 03.10.2006 - |20:31|
To był bardzo dobry odcinek. Przymierze Lucjan mające własne problemy nie sprzymierzyło się z Ziemianami przeciwko Ori. Co więcej wypowiedzieliśmy im wojnę które zostało spowodowane przez tymczasowe przejęcie przez odłam tego przymierza naszego statku, którego odbiciu towarzyszyła brawurowa misja Mitchella w szeregach Przymierza.
Szpieg Mitcheall
Najpiękniejszy motyw odcinka to Mitcheall w szeregach przymierza. To piękna misja z odwołaniem się do można było pomyśleć zapomnianego wynalazku z odcinka „Summit”. Piękna akcja z dostaniem się w pobliże Natana, piękny zwrot akcji gdy Teal’c zostaje schwytany i Mitcheall podejmuje kroki by oszczędzić mu tortur. Trzeba też pochwalić fakt że SGC w końcu weszło w posiadanie jakiegoś dobrego rozpoznania i widać że inne drużyny też działają. Pięknie rozpracowana struktura Przymierza. Pięknie stworzona intryga podczas obiadu w celu wydobycia informacji. Piękna akcja z podszyciem się pod samego Natana na statku Tenat’a i Jup’a. Tutaj widząc wcześniej wątpliwości Natana dotyczące tego czemu Keflen nie chce zabić więźnia można było łatwiej w tą wersję uwierzyć. Pięknie, pięknie, pięknie…
Wojna z i w Przymierzu
Jak dotąd odcinki o tym przymierzu przestępców jakoś za bardzo mnie nie rajcowały. Ten jednak był inny. Tak mi się spodobał dzięki tej wymyślnej akcji Mitcheall. Pokazanie tych nieufnych relacji wewnątrz przymierza, oraz to jak się rozsypuje powoli. Postać Natana który desperacko próbuje to utrzymać, który pozbywa się kolejnych swoich nielojalnych i podważających jego decyzje ludzi. Anateo miał tak skończyć zgodnie z regułą że ten kto się natnie na Tauri ten marnie kończy. O mały włos marnie to byśmy my skończyli, jednak reguła dalej się potwierdza. Dobry też był żarcik Naton’a z odzywką do Teal’ca że „chyba zaczyna lubić być jego więźniem”. Formalnie więc wojna Przymierzu została wypowiedziana. Jednak czym oni są w obliczu wroga takiego jak Ori? Oby tylko nie byli naszym gwoździem do trumny… jeśli założymy że w ogóle wierzymy w naszą przegraną.
Pojmanie
Ciekawe jest to że SGC otrzymają informację i od razu bez sprawdzenia wysyłają to co mają dobrego prosto w pułapkę. Plusem tu jest to że powróciły miny które widzieliśmy w czwartym sezonie. Zabicie kapitana Emmersona aczkolwiek zaskakujące i pokazujące wrogość przymierza wydaje się głupie zważając na to że niedawno scenarzyści uraczyli nas stratą jednego z kapitanów. Tak naprawdę nie zdążyliśmy się nawet zżyć z nowym dowódcą, a już trzeba go opłakiwać.
Vala w akcji
Vala i jej teksty w odcinku rządzą. Poczynając od zdobycia złomu w postaci statku, przez niekonwencjonalne naprawianie statku (wyłączanie dźwięku alarmu nie usuwając problemu) kończąc na przesłaniu przez nią porywaczy w próżnie. Jej postać wnosi wiele dobrego rozluźnienia w odcinkach.
Podsumowanie
Odcinek odbieram pozytywnie i podobał mi się. Dobry scenariusz w którym Mitcheall chcąc uratować Odyseję wkrada się w struktury Przymierza. Dobra reżyseria (np. ciekawe przedstawienie momentów gdy Mitcheall udaje kumpla Natana) i jak Vala która to wszystko upiększa swoimi tekstami. 8/10
#68
Napisano 06.10.2006 - |21:13|
W pewnym momencie myślałem że stracimy kolejny statek ale jakos się udało
#69
Napisano 08.10.2006 - |17:08|
zat :zat:
#70
Napisano 09.10.2006 - |16:47|
Greed is eternal.
#71
Napisano 15.10.2006 - |12:31|
9/10
#72
Napisano 17.11.2006 - |21:20|
Jedyny mankament tego odcinka to to że zginął płk. Emmerson, a ciekawa sytuacja zaczyna sie dziać na lini Tauri - Przymierze Lucjan.
#73
Napisano 07.01.2007 - |14:44|
8/10
Użytkownik MacGyver edytował ten post 07.01.2007 - |14:55|
#74
Napisano 17.01.2007 - |22:50|
a jeżeli chodzi o odcinek - dobra przygodówka. dałabym osiem, ale Mitchell nie stracił spodni w tym odcinku, ani nie było widac jago klaty, wiec daje od serca mocne 7,5
- I think you're hugging wrong.
#75
Napisano 22.06.2007 - |22:35|
Ocena: 5,5
foe (małpa) cinet (kropa) pl
#76
Napisano 21.09.2008 - |12:58|
Ocena: 8.5/10.
#77
Napisano 12.01.2009 - |18:41|
6,5/10
#78
Napisano 12.01.2009 - |18:50|
Po wprowadzeniu nowej ... frakcji? do serialu można było się spodziewać że będą mieli swój odcinek poświęcony głównie im. Trochę szkoda bo jak napisałeś całe to przymierze jest trochę na siłe wepchnięte w cały serial. Można by się przyczepić gdzie byli do tej pory albo z jakiej dziury wyleźli że nagle są tacy ważni w galaktyce i wszyscy ich znają.
Śmierć kapitana trochę mnie zaskoczyła ale takie są koleje losu w serialu. Trochę szkoda bo ten był chyba jak narazie najbardziej do rzeczy chociaż miał taki luzacki styl bycia.
Ale podsumowując jako samodzielny odcinek dał radę. Było trochę akcji, trochę wymuszonego humoru ale i tak mi się podobało.
#79
Napisano 12.01.2009 - |19:30|
PocieszająceTo chyba nie będzie zbyt duży spoiler ale nie powinieneś być zawiedziony.
No właśnie co do Przymierza Lucian można zapytać, skąd się nagle wzięli, przecież Władcy Systemu ci nie pozwoliliby na takie panoszenie się im po podwórku, a od ich upadku upłynęło niewiele czasu, zbyt mało aby zbudować taką potęgę.
Kapitana też mi było trochę szkoda, w sumie dobrze sprawdzał się w swojej roli.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych