Odcinek 38 - S02E18 - Michael
#61
Napisano 03.02.2006 - |12:21|
"Jedi"
#62
Napisano 08.02.2006 - |20:39|
Nawet fajny odcinek. Trip fajnie zagral ^^ i mimo iz faktycznie troche przegadany to sie nie nudzilem. Ocena 7,5
wlasnie od razu przy pierwszej scenie pomyslalem: qrcze, jaki ja serial wlaczylem (akurat jestem w trakcie ogladania ENTERPRISE, koncowka II sezonu), co tu Trip robi odcinek tak na 7.5.
#63
Napisano 20.02.2006 - |14:15|
#64
Napisano 21.06.2006 - |11:19|
Ocena: 8,5
PLUSY:
+ bardzo dobra rola "Michaela" Facet był wiarygodny, dobrze oglądało się go w tej dosyć dziwnej sytuacji w jakiej się znalazł bohater tego odcinka
+ niektórzy z was szybko się połapali o cho chodzi i kim jest Michael, ja na szczeście nie, dzięki czemu zostałem zaskoczony jaki to misterny plan przygotowali Atlantydzi i jakie eksperymenty wprowadzają
+ wreszcie wrócono do głównego wątku, co wiecej wrócono do starego znajomego Shepparda czyli Michaela (nie pamiętam tylko w jakim odcinku Shepard tak nazwał tego Wraith)
+ scenka z lustrem, gdy Michael spogląda na nie i widzi swoje prawdziwe oblicze
MINUSY:
- jak ludzie mogli tak zawalić sprawę? :/ Przez taką głupotę jak stosowanie odpowiednich procedur bezpieczeństwa naciągnęli sobie na głowy armadę Wraith. A już było tak dobrze, udawało im sięukryć prawdę o istnieniu miasta a tu takie niedopatrzenie, powinni prowadzić eksperymenty w bazie Alfa, albo jeśli już w Atlantis to w jakimś specjalnym pomieszczeniu a nie pozwalć mu biegać po mieście. A jeszcze gorzej Michael był linowany w tej śmiesznej bazie Alfa. Pare namiotów, pare żołnierzy, wrota niepilnowane, jeśłi Michael wziął za zakładnka Teylę to biorąc pod uwagę zagrożenie jakie moze spowodować przedostanie się Michaela do swouch współbraci Wraith, to żołnierze po 3 sekundach zastaniowienia powinni strzelać.
- coś jakoś za mało w tym odcinku było McKay'a, to chyba pierwszy taki odcinek, w którym tak mało się ukazyał doktorek
- przydała by się krótka scenka retrospekcyjna ukazująca pojmanie Michaela, oczywiscie już po ujawniniu widzom prawdy o Michaelu
- mi ten cały motyw z tabliczką Teyli to wyglądał na strasznie naciagany
Jeśli istniało podejrzenie co do jego instynktów to powinni dużo ściślejszą kontrolę nad nim trzymać. A nie puszczać go praktycznie wolno na miasto.
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#65
Napisano 11.07.2006 - |07:35|
Po przeniesieniu go na bazę Alfa zabezpieczenie go i ochrona poprostu beznadzieja, chyba ochraniarze z hipermarketów by sobi lepiej poradzili.
Ucieczka i przeżycie Michaela będzie miało dramatyczne skutki na Atlantis, zobaczymy jak się cala akcja zakończy
Daje 9
#66
Napisano 16.09.2006 - |17:56|
#67
Napisano 03.11.2006 - |13:45|
majkel mistrz - podoba mi się niesamowicie sam pomysł na ten eksperyment - czy wraith może zostać człowiekiem fizycznie dzięki terapii retrowirusem i psychicznie dzięki terapii psychologicznej, powolnym wprowadzeniu go w społeczeństwo ludzi?
na początku im się udało, majkel rzeczywiście potwierdził koncepcję 'tabula rasa' - jakoś sobie radził ze społecznością [przypominał mi jonasa z sg-1 :P] - te pierwotne instynkty wynikały imho z niedopracowania retrowirusa, w sumie to pierwszy raz robili coś takiego celowo. moim zdaniem gdyby nie wyszedł ten przypadkowy motyw z płytkami i kalendarzem, michael tak szybko nie zorientowałby się w sytuacji ;P
z 2 strony może wyjście z powiedzeniem mu od razu prawdy [oczywiście w odpowiedni sposób :P] byłoby lepsze?
w każdym razie atlantydzi naprawdę wrąbali dwie rzeczy: słaba ochrona i ten nieszczęsny ekwipunek carsona trzymany na widoku. i w sumie 3 - kalendarz. nie mogli mu dać jakiegoś burackiego nazwiska, np. smith, tylko kenmore wypisane wielkimi literami przy szkockim widoczku nad biurkiem becketta ;P? [dobra, wiem, że to ukłon producentów serialu w stronę kanadyjskiego programu/kabaretu/czegokolwiek, ale to nie zmienia fucktu, że atlantydzi na serio okazali się nieostrożni]
uff, jaki referat - przed chwilą z nudów obejrzałam pierwszy lepszy ep sga ;P
PS++$ PE- Y+ PGP--@ t++ 5+++ X+++ R tv- b+++ DI+ !D- G++ e(++++) h-- r+ x*>**
I always hope for the best. experience, unfortunately, has taught me to expect the worst.
#68
Napisano 04.12.2006 - |20:36|
Ocena:6
#69
Napisano 14.12.2006 - |14:34|
#70
Napisano 05.03.2007 - |14:36|
Za debilizm, bo nie za akcję.
Najpierw gościowi wiszą nad uchem tak, że łyżką od zupy mało im oczu nie wybije, a potem puszczają go luzem w szpitalu.
Dali kolesiowi retrowirus i nagle ileś tam osób na Atlantis udaje jakby nigdy nic, że nie przejmują się, ze koleś to Wraith.
Wywożą go w diabły i zapominaja w pokoju postawić strażnika, skoro zaczęli od poważnych środków ochrony, ale pewnie założyli że pasy na napy utrzymają każdego, nawet Wraith.
Odcinek jest pewnie odskocznią do dramatycznych 3 odcinkó, 2 kończących 2 sezon i trzeciego na rozpoczęcie 3 sezonu, ale kretynizm dowodzących mnie załamał.
Dałem 7 po znajomości.
#71
Napisano 10.06.2007 - |11:34|
Daje 8,5 za sztampowa koncowke.
*Chodzi mi o to, jak Michael wziął płytki od Becketta, a potem wsadził je do swojego laptopa. I nagle stał się mastahem w dziedzinie komputerów. A przecież miał amnezję, a ludzie, którzy mają amnezję nie umieją czytać, korzystać z komputerów (tym bardziej, że to był Wraith - wogóle nie miał styczności z takimi urządzeniami) i mówić (tutaj nie jestem pewny).
Nie jest to prawda, czytalem kiedys o gosciu ktory obudzil sie na hałdzie nie pamietajac kim jest, kiedy sie urodzil, zadnych wspominen. Czytac i pisac umial. Nie pamietal jakie ma zdolnosci, ale jak wsadzono go, dal proby, do ciezarowki po prostu usiadl i pojechal.
foe (małpa) cinet (kropa) pl
#72
Napisano 10.06.2007 - |13:55|
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#73
Napisano 10.06.2007 - |14:31|
no dobra, mogl jezdzic ciezarowka, bo robil to pol zycia, ale wraith faktycznie, zbyt duzo nie mial wczesniej do czynienia z produktami HP czy DELL
ale mowimy o prostych czynnosciach. Przeciez nie hakowal niczego. Mogli go nauczyc obslugiwac podstawowe funkcje komputera, na to wystarczy dzien-dwa
foe (małpa) cinet (kropa) pl
#74
Napisano 11.06.2007 - |19:43|
+ wreszcie wrócono do głównego wątku, co wiecej wrócono do starego znajomego Shepparda czyli Michaela (nie pamiętam tylko w jakim odcinku Shepard tak nazwał tego Wraith)
Shepperd dwa razy nadawał imiona Wraithom.. Jednemu Steve drugiemu Bob bob mnie rozwalil hehe
co do odcinka, to w sumie może być.. Coraz bardziej jednak zaczyna mnie denerwowac Weir.. Jak ja jej nie lubie.. zawsze sie wpieprza miedzy wódke a zakaske z tymi swoimi moralnymi, 'cywilnymi' wątpliwosciami a tutaj wydaje zgode na taka akcje..
Druga sprawa, to marines-patałachy.. Ale w sumie wszedzie sa paździerze.. Jaffa u Goua'uldów , Ci żołnierze Wraithów.. masakra.. oni chyba maja za zadanie uwypuklic 'superowość' głownych bohaterów.. Jak mozna bylo pozwolic uciec Majkelowi?
No i na samo zakonczenie 'zupelnie przypadkowa tabliczka' na ktorej siedziala Teyla.. Najbardziej mnie rozwalilo jak Ronan ja znalazl i podniósł. Jeszcze brakowalo żeby te znaki napisane byly czcionka Times New Roman w kolorze czarnym..
Ale mimo tego odcinek nienajgorszy..
#75
Napisano 12.09.2007 - |00:41|
#76
Napisano 28.09.2007 - |12:25|
bardzo ciekawy początek odcinka, Michael sam powoli dochodzi do tajemnicy. Ale mnie też niepokoi moralna strona tego całego eksperymentu. jeśli już zmieniamy wraith w ludzi, to musimy traktować ich jak ludzi, a tu wszystko bardzo relatywistycznie ukazane. i moralnie niebezpieczne.
- I think you're hugging wrong.
#77
Napisano 03.08.2008 - |15:12|
Ocena: 8/10 (głównie za pomysł).
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych