62 odpowiedzi w tym temacie

[KAYRON]

nie chodzi o to, że historia jest archaiczna, ale ze film nie ma żadnej głębi psychologicznej, postacie są płaskie, nie ewoluują.

Tu się z tobą zgodzę tylko co mieli zrobić scenarzyści jak chcieli wiernie przełożyć książkę na film?
Jakby zabrali się za jakieś większe zmiany to by wyszedł drugi "Dzień Niepodległości"co na marginesie mówiąc tak właśnie wyszło bo rzeczony "Dzień"jest właśnie na podstawie "Wojny światów"Wellsa.
Ciekawe bo co ja tak bronie tego filmu???
Dziwne
Bo w kinie nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia

[Offek]

nie chodzi o to, że historia jest archaiczna, ale ze film nie ma żadnej głębi psychologicznej, postacie są płaskie, nie ewoluują.

A ja sie nie zgodzę z powyższym.
Toż Cruise w ciągu 24 godzin z ojca, któremu córka nawet nie chciała dać wyciągnąć z łapki drzazgi, musi się zmienić w kogoś, kto swoje dzieci chroni i komu muszą zaufać. Jeśli się ogląda ten film uważnie obserwując głównie ludzkie reakcje na sytuację ekstremalną, to się dopiero robi ciekawy i nieco dołujący, bo te reakcje paranoiczne momentami są i żałosne.
I cudny paradoks - całą tą naszą kochaną ludzkość, odpowiadającą za miliony ofiar własnego gatunku (po to tez wymyśla ową całą technologię, którą najeźdźcy miażdżą) ratuje pantofelek.
A że nielogiczny... nie jestem pewna, gdyby się wszystko dało przewidzieć, to Amerykanie nie walczyliby tyle lat w Wietnamie, nie trafiali własnymi pociskami własnych ludzi w Iranie itd. itp. Ergo - pycha wynikająca z przewagi technologicznej prowadzi czasem do "ślepoty" i nie zwracania uwagi na szczegóły, takie jak ów pantofelek (swoją drogą epidemie, pogoda i głód wyniszczały całe armie w różnych wojnach, teoretycznie rzecz biorąc najeźdźcy powinni je przewidzieć, ale co z tego?).

[Macmax]

Jakiś czas temu skończyłem oglądać na TVN-ie i jestem rozczarowany, nie czytałem książki, nie oglądałem wcześniej, dzisiaj pierwszy raz widziałem to "dzieło" na oczy. Oczywiście film nie zasługuje na jakieś najniższe oceny, wręcz oscyluje gdzieś w okolicach 5,5 - 6/10, ale po nazwisku reżysera oczekiwałem czegoś dużo lepszego. Efekty pierwsza klasa, ale cała fabuła i zakończenie nie są najwyższych lotów.
Gra aktorska bardzo średnia i to nie tylko Tom C., ale i Robbins niespecjalnie, bardzo dobra za to Dakota Fanning. Owszem było kilka momentów, że oglądałem z zapartym tchem, by niestety za chwilę sprawdzać która godzina i jak długo jeszcze poleci ta historyjka?
Średni film z wtórnym pomysłem i przeciętnym wykonaniem - 6/10.