63 odpowiedzi w tym temacie

[teyla]

ciekawy ep, postać Ronona jak najbardziej na plus-po 'wizycie domowej Becketa' widać, że twardy facet z niego- w sam raz na Atlantis Wymiata 'pogawedka' Rodney'a z Fordem...McKay i ta jego odwaga-extra a tak w ogóle gratulacje za awans Shepparda

Użytkownik teyla edytował ten post 06.09.2007 - |23:37|

[dr Danielle Jackson]

heh łażą nocą po lesie z latarkami włączonymi i się dziwią, że tak łatwo do nich strzelić
odcinek bardzo fajny, interesująca postać Ronan'a, legenda o runnerach, świetny McKay (jak zwykle), wartka akcja. dobry poziom:)
7,5/10
Ford zyskał fajny wymiar psychologiczny - lekko infantylny, chce udowodnić, że może pomóc innym, ale widać, że enzym Wraith trochę mu przetrzebił szare komórki. W ogóle to do tej pory mnie fascynuje, jak rodzice aktora grającego Forda mogli mu nadać tekie imiona - Rainbow Sun... jakby mnie nazwali Tęcza Słoneczko to albo bym poważnie pomyślała o samobójstwie, albo chociaż o jego zmianie. No ale koniec tej dygresji.
fakt, że dobrze się oglądało.

[Pawel]

Jakoś pod koniec byłem pewny tego że Ford załapie się na światełko i poleci sobie do Wraith. Nieźle mu to namieszało w głowie.
Sam odcinek, cóż. Bieganie po lesie trochę w nocy trochę za dnia w promieniowaniu słonecznym. Ale było ciekawie i to jest najważniejsze.

Ocena: 8/10.

[Altair]

Odcinek całkiem fajny, przede wszystkim mamy kontynuację wątku Forda - niby wciąż po naszej stronie, ale jednak niepoczytalny. No i ciekawa końcówka, gdy ucieka w promień transportujący Wraith, mam nadzieję, że poznamy jego dalsze losy. Pojawia się też nowa ciekawa postać Ronana - ma fajną broń, nasi naukowcy mogliby ją wziąć do badań i zbudować takie egzemplarze dla reszty drużyny Całość odcinka okraszona humorem w wykonaniu McKaya. Rozbrajał mnie jako taka sierotka i ogólnie reakcje miał boskie

Odcinek nie jest jakiś wybitny, ale oglądało się z przyjemnością, miał to co trzeba, a błędów specjalnych nie zauważyłem, wieć ode mnie 8/10