Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 116-117 - S06E17-18 The end


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
424 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Podsumowanie serialu (213 użytkowników oddało głos)

Jak oceniasz całośc serialu?

  1. 10 (61 głosów [32.11%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 32.11%

  2. 9 (25 głosów [13.16%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 13.16%

  3. 8 (31 głosów [16.32%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 16.32%

  4. 7 (19 głosów [10.00%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.00%

  5. 6 (13 głosów [6.84%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.84%

  6. 5 (8 głosów [4.21%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.21%

  7. 4 (7 głosów [3.68%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.68%

  8. Głosowano 3 (10 głosów [5.26%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.26%

  9. 2 (5 głosów [2.63%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.63%

  10. 1 (11 głosów [5.79%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 5.79%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#61 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.05.2010 - |20:29|

@lestat
Tak naprawdę w żenujący sposób podana idea "wyspy umarłych", znanej z wieeeelu mitologii :P
Przyjmij do wiadomości, że niekoniecznie musi mnie to rajcować, tylko dlatego, że to amerykański hit :P
Bo jeśli to miał być serial "o ludziach" (baju, baju, baju), to warstwa psychologiczna powinna być dużo bardziej rozbudowana. A nie sprowadzona do min i rozmyślań Kate z kim ma iść do łóżka.
Co wniósł rewelacyjny wątek Nikki i Paulo? Hę?
Psychologicznie świetnie była nakreślona postać... Bena. Cyniczny drań i zakłamany manipulant, wmawiający wszystkim dookoła "we are good guys" :P

Jedyna rzecz, która mi się podoba w finale? Hugo jako nowy "Strażnik".

@lead
W elektromagnetyzmie nie ma nic "nadprzyrodzonego". Nie mieszajmy nauki - i to dość dobrze poznanej - z metafizyką, podaną w naprawdę cienki sposób.
Zresztą, samo "zatrzymywanie energii wyspy" tutaj pokazane - nadaje się jedynie do kina familijnego, czy jak napisałam wcześniej - "Indiany Jonesa" (tak troszkę zapachniało serialem "Crusoe" - wyjątkowo cieniutkim).
Choć z drugiej strony ów "korek" może pokazywać, że kiedyś była cywilizacja, która wiedziała, o co w tym chodzi. I zabezpieczyła tę energię, tworząc korek.

@Northim
Lost mówi o ważnych rzeczach, ale w wyjątkowo płytki sposób.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 24.05.2010 - |20:31|

  • 2
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#62 quisatz

quisatz

    Kapral

  • Użytkownik
  • 245 postów
  • MiastoPiotrkow

Napisano 24.05.2010 - |20:31|

Co do zagadek to uważam ze producenci nie podeszli poważnie do ich rozwiązań a co za tym idzie nie podeszli poważnie do fanów pośrednio może nie świadomie wykpiąc ich takim zakończeniem. Uważam ze serial dużo ucierpi przez ten finał w perspektywie czasu ponieważ dał nam wiele emocji ale nie odpowiedział na wiele pytań skąd pochodzi nasza frustracja a w przyszłości obojętność bo nie będziemy chcieli przezywać raz jeszcze tej frustracji.

Dziś nam wystarcza taki finał jaki był bo podchodzimy do niego bardzo emocjonalnie bo to już koniec LOST ale jutro zacznie się zadawanie pytań i surowa analiza która już dziś niektórzy przeprowadzają. .... Wzruszający finał ale czuje się jak by LOST dostał cancela bo wyjaśniło się tyle ile w FF. Jeśli ktoś przyjmuje tyle ile dostaje i mu się podobał ten finał ok ja oczekuje więcej np tego:

Babilon5
SAAB
Farscape
Nikita
:)
  • 0

A kiedy podniosł sie z kaluzy krwi jego serce ogarnol gniew.


#63 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.05.2010 - |20:35|

Właśnie skończyłem oglądać finał. Jutro mam kolokwium, ale nie mogłem tak po prostu uczyć się, gdy ten odcinek był do obejrzenia. Teraz nie mogę tak po prostu siedzieć i uczyć się zanim nie napiszę tego, cho chcę napisać. Nie mam wątpliwości co do oceny, jaką wystawię odcinkowi: 10/10. Doskonale zrobiony, trzymający w napięciu, wzruszający kiedy trzeba. Jednak jeśli chodzi o ocenę sposobu w jaki zakończono serial, to jestem zawiedziony, bardzo zawiedziony. To już druga taka sytuacja - twórcy LOST zrobili mi dokładnie to samo, co wcześniej scenarzyści "Battlestar Galactica".
Zacznijmy od jednej, podstawowej kwestii: jestem zdecydowanie "Man of Science". Właśnie w taki sposób zwykłem patrzeć na świat. Przemawiają do mnie tylko konkretne wyjaśnienia a tajemnica jako taka ma wartość tylko dlatego, że rodzi nadzieję na wyjaśnienie. Nierozwiązywalna z definicji tajemnica (można rzec "religijna") nie jest niczym, co byłoby w stanie mnie przyciągnąć. Przez sześć lat oglądałem ten serial mając nadzieję, że poznam w końcu odpowiedzi na najważniejsze zagadki. Scenarzyści raz za razem rozbudzali moje nadzieje. W serialu było sporo nawiązań do naukowości, choćby za sprawą Dharmy. Odwoływanie się do badań behawiorystów w "Swan Orientation", ciągłe mówienie o "elektromagnetyzmie", całe tło przedstawione w "LOST: Experience" - to tylko niektóre przykłady. Wyspa wyraźnie była tworem sztucznym, ale nam już nigdy nie będzie dane poznać odpowiedzi na najważniejsze pytanie - CZYM BYŁA TAK NAPRAWDĘ?! Boli mnie to, że nie dowiem się już niczego o Dharmie i celu jej założenia, o wydarzeniach z "Experience", Hanso, de Grootach, teleportacji, podróżach w czasie itp.
Serial dla mnie kończy się podobnie jak BSG. Z jednej strony ani trochę nie żałuję, że oglądałem go przez te wszystkie lata. Sam finał jako taki bardzo mi się podobał. Jestem natomiast zawiedziony, że twórcy pozostawiają mnie z tymi wszystkimi niewyjaśnionymi tajemnicami. Bo mistycyzm/Bóg/sfera nadprzyrodzona to tak naprawdę nie jest żadne wyjaśnienie. To tylko bardzo specyficzny sposób ignorowania braku jakiegokolwiek wyjaśnienia. Czy to przypadek, że drugi popularny serial kończy się w ten sposób - rezygnacją z racjonalnego wyjaśnienia i ucieczką w "religię"? Czyżby było to celowe zagranie, z myślą o amerykańskim widzu?

Hmm... I czy faktycznie wprowadzanie w ostatniej chwili wątku z życiem pozagrobowym było konieczne? Przyznaję - jest to na swój sposób zaskakujące, ale IMO wystarczyłoby w zupełności trzymać się wersji z drugą linią czasową. Perfekcyjnie pasowało to do wydarzeń z finału piątego sezonu, a wszyscy bohaterowie mogliby spokojnie żyć sobie w tej drugiej linii czasowej.
  • 1
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#64 lead

lead

    Kapral

  • Użytkownik
  • 205 postów

Napisano 24.05.2010 - |20:40|

@lead
W elektromagnetyzmie nie ma nic "nadprzyrodzonego". Nie mieszajmy nauki - i to dość dobrze poznanej - z metafizyką, podaną w naprawdę cienki sposób.
Zresztą, samo "zatrzymywanie energii wyspy" tutaj pokazane - nadaje się jedynie do kina familijnego, czy jak napisałam wcześniej - "Indiany Jonesa" (tak troszkę zapachniało serialem "Crusoe" - wyjątkowo cieniutkim).
Choć z drugiej strony ów "korek" może pokazywać, że kiedyś była cywilizacja, która wiedziała, o co w tym chodzi. I zabezpieczyła tę energię, tworząc korek.


Masz tendencje do przekrecania postow osob, ktorym odpowiadasz, tak zeby pasowalo do twoich postow. Nigdzie nie napisalem ze elektromagnetyzm jest nadprzyrodzony. Wyraznie napisalem ze pole elektromagnetyczne jest tylko wynikiem istnienia tej energii. Energia jest i tworzy pole elektromagnetyczne, tak jak tworzy je prad. Chociaz, zaraz pewnie mi wcisniesz ze napisalem ze prad jest nadprzyrodzony ;)
Energia jest ukryta pod ziemia, tam jest jej miejsce, nie nalezy jej w zaden sposob ruszac. Jakas starozytna cywilizacja znalazla wyspe, na ktorej skumulowana byla ta energia i naruszyla ja, co musialo wywolac jakies zle wydarzenia, dlatego postanowiano zatrzymac ta energie, ukryc ja przed ludzmi. Po to straznicy, zeby pilnowac tego miejsca i nie dopuscic zeby ktokolwiek znowu ruszyl ta energie.

Użytkownik lead edytował ten post 24.05.2010 - |20:41|

  • 0

Dołączona grafika


#65 Haes

Haes

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 395 postów

Napisano 24.05.2010 - |20:42|

Zakończenie Lost - wbrew szumnym zapowiedziom wyszedł żal i tragedia.

Z drugiej jednak strony - po cudownych pierwszych dwóch sezonach, całkiem dobrym trzecim i nieco gorszym czwartym, fatalnym piątym i niewiele lepszym szóstym tendencja spadkowa była tak wyraźna, że trudno było się spodziewać czegoś lepszego...

Zapewne już gdzieś tam powstają listy niewyjaśnionych zagadek, ja zaznaczę tylko jedną, które mnie najbardziej zabolała, bo była w miarę świeża i liczyłem na to, że skoro ruszono ten temat już w piątym sezonie (który był ponoć pisany równolegle z szóstym - więc mniej więcej wiadomo było do czego to wszystko zmierza i jakie elementy układanki z czym mają pasować), to zostanie rozwiązana, a mianowicie:
kto strzelał do rozbitków kiedy przenosili się w czasie? Kto chciał ich załatwić płonącymi strzałami?

Takich zagadek jest więcej (np. Dlaczego Desmond nie mógł wydostać się statkiem z wyspy? O co chodzi z jasnowidzem Claire? Dlaczego dymkowski tak wybiórczo zabijał? Skąd się brały zrzuty żywności? Co miał na mysli Richard mówiąc "widziałem, jak oni wszyscy umierali?" DLaczego Sun nie przeniosła się w lata 70-te?).

Ogólnie - finał po[beeep]y jak trzeba. Przeżyję, że nic nie wyjaśnili ani z wcześniejszych sezonów, ani nawet z bieżącego. Zrozumiem start samolotem, który powinien po takim lądowaniu być nieco bardizej uszkodzony niż jakieś rurki przy kole i kilka innych drobnych przegięć. Przeżyłem kolejną porcję Jackface'ów, przesadną cklwiość niektórych scen... ale końcówka z czyśćcem mnie przerosła. Tylko "316" z zakładaniem butów Locke'owi było głupsze.

Oficjanie Lost spada u mnie z piedestału. Serial ze znakomitym początkiem, popadający z sezonu na sezon w coraz większą degrengoladę, osiągający apogeum degrengolady w swoim finałowym odcinku, a konkretnie - w ostatnich 10 minutach tego odcinka.

Nie będę pisał więcej, bo jestem pod wpływem emocji. Emocji zawiedzionego wielkiego fana i obrońcy tego serialu który liczył, że finał wynagrodzi wszystkie bolączki ostatnich dwóch sezonów...
  • 2

Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.

 

Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).


#66 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 24.05.2010 - |20:45|

@Tajemnicza Wyspa -

Po pierwsze, wszyscy macie argument o Kate, który nijak ma się do rzeczywistości. W tym sezonie jej postać była pokazywana w minimalnym stopniu, a jej problemy sercowe sprowadziły się do finału.

Po drugie, wątek Nikki i Paulo poskutkował choćby bardzo dobrym epizodem z nimi w roli głównej i powrotem do pierwszego sezonu, gdzie odcinki mniej więcej tworzyły zwartą historię nierzadko z morałem. Poza tym te postacie wstawiono prawdopodobnie przez narzekanie fanów, którzy stękali, że cały czas są tylko główne twarze, typu Jack i Locke, i innym rozbitkom o niczym nie mówią. A twórcy zrobili głupotę i ugięli się przed narzekaniami fanów. Zresztą robili to nieraz, co źle wpłynęło na serial, ale to nie do końca od nich zależało, a od stacji.



PS. Pytanie, to prawda, że amerykańska wersja odcinka jest dłuższa? Bo mam wersję z CTV.
  • 0

#67 Azazell

Azazell

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 477 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 24.05.2010 - |20:46|

Cudowny i wzruszający finał, nie raz miałem łezki w oczach, oglądając dzisiejszy finał. Zakończenie zaskakujące ale bardzo pozytywnie go odebrałem.

W celu wyjaśnienia czym był ten alternatywna rzeczywistość:
Były to zaświaty, czy jak kto woli - życie po życiu. To co mówił Desmond i Christian to absolutna prawda. Stworzyli im ten "idealny" świat po to by mogli się odnaleźć po śmierci. Jak sam wspominał Jacob, przed wyspą każdy z nich wiódł ubogie i marne życie. Wyspa ich zmieniał i dała jakby drugą szansę. Przy okazji wszyscy się ze sobą zżyli i stali jak jedna wielka rodzina. Dla jasności, Jack niestety umiera na wyspie, dokładnie w miejscu w którym się obudził. Ben, Richard, Frank, Claire, Kate i reszta - żyli normalnie, większość prawdopodobnie aż do samej śmierci. Po śmierci wszystkich właśnie nastąpiło to co widzieliśmy w alter rzeczywistości (czyli w żaświatach).

Dowodem na to jest rozmowa Grubaska, który wyszedł z kościoła aby zaprosić Bena. Powiedzieli do siebie "numer jeden" i "numer dwa" - tak siebie nazwali, gdy chronili wspólnie wyspę (źródła). Kolejny dowód to, w momencie kiedy Locke zaczął odczuwać czucie w nogach. To jest nie realne aby było takie szybkie. Dlatego od tego momentu jack już był prawie pewny, że coś jest tu nie tak.


Cudowny serial, który otrzymuje ode mnie ocenę 10/10 za całokształ!
  • 0
[size=1]10.0 - Friends, Stargate SG-1, X-Files
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island

#68 Biaggio

Biaggio

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 9 postów

Napisano 24.05.2010 - |20:49|

Pozatem, o ludziach to co to niby znaczy ? To znaczy ckliwe sceny, czy dobrze wyrażone i pokazane emocje. Jak mam się identyfikować z Jackiem, skoro nie wiem czym on się tak przejmuje, po co ratuje wyspę, co nim powoduje aby zejść na dół do jaskini ? Skoro takie rzeczy nie są ważne w serialu to już sam nie wiem co w serialach byc powinno, może faktycznie przełączę na Smerfy :rtofl:


Ech, przemiana Jacka zaczęła się od 3 sezonu. W tych ckliwych scenach jest więcej zawarte niż wam się wydaje. A finał jest wyjątkowo ciężki. Lost nie musi się uciekać do tanich zagrywek, nie musi zakładać poważnej maski pseudonaukowej rzeczowości by mówić o poważnych rzeczach.

Wydaje mi się że tak jak ja masz w głowie 1 i 2 sezon, ale mnie olśniło że kurka w 6 sezonie naprawdę nie było już nic o tych ludziach, nic więcej, zobacz 1 sezon, no magia, tej magii na pewno nie było teraz, z mojej strony żal, no ale nie mamy się co przekonywać, nie o to chodzi, jednym się podobało innym nie, faktem jest jednak że coś lost stracił po 3 sezonie.

Dobranoc
  • 0

#69 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 24.05.2010 - |20:50|

@lead
Przecież prąd jest nadprzyrodzony, bo go nie widać :P
Tłumaczenie zjawisk nieznanych/niezbadanych przy pomocy tego, co już znamy, nie za bardzo mi się podoba. Granica śmieszności jest wówczas bardzo cienka.
A na wyjaśnienie energii serca wyspy - użyto w serialu wcześniej kilka pojęć - exotic matter, negatywna energia (można było spokojnie wejść w historyjkę o alternatywnym wymiarze, w którym jest nagromadzona). "Korek" chroniłby wówczas przed przeniknięciem jej w "naszą" rzeczywistość.
Nawet można by było pod to spokojnie "podczepić" wątek o Atlantydzie :)
Zamiast tego mamy pseudo-religijną sieczkę. I gadkę o wierze, która nie pozwala na zadawanie pytań (moher+talib).

@Atlantis
Też się obawiałam powtórki z nowego BSG.
Niestety :(
  • 2
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#70 lead

lead

    Kapral

  • Użytkownik
  • 205 postów

Napisano 24.05.2010 - |20:50|

Czy to przypadek, że drugi popularny serial kończy się w ten sposób - rezygnacją z racjonalnego wyjaśnienia i ucieczką w "religię"? Czyżby było to celowe zagranie, z myślą o amerykańskim widzu?


Ale tutaj nie ma pojscia w religie. Przynajmniej ja go nie dostrzegam. Raczej postrzegalbym to tak, jakby religie powstaly w skutek istnienia tej energii, ktora jest jak najbardziej realna i prawdziwa w swiecie serialu. To nie za sprawa religii dzialo sie to wszystko, ale za sprawa istniejacej, materialnej energii, o ktorej istnieniu przez wieku ludzie wiedzieli, ale nie potrafili pojac, dlatego przedstawiali ja jako bogow, przeznaczenie czy cokolwiek mistycznego. Tymczasem jest to jakas naturalna energia, ktorej poklady znajduja sie wlasnie na tej wyspie, jest materialna, posiada swoje wlasciwosci, ktore mozna zbadac (probowala tego dokonac Dharma) ktora w pewien sposob mozna kontrolowac (znowu klania sie Dharma i stacja Orchidea). Ale ta energia jest zbyt niebezpieczna by sie za nia brac, jest zbyt potezna, przez to jest ukrywana przed calym swiatem, przez to istnieja straznicy, ktorzy strzega dostepu do tego miejsca, aby ludzie nie probowali dobrac sie do tej energii. Bo po pierwsze sama w sobie jest potezna i moze doprowadzic do zaglady, a po drugie, w niepowolanych rekach moglaby sie stac potezna bronia. I nie ma tutaj zadnej religii. Religia po prostu nazywala istniejaca energie, tlumaczyla przez wieki jej istnienie, ktorego ludzkosc zawsze byla swiadoma.

Tak w ogole... narzekacie tu ze wyszlo na to ze to glupi serial dla glupich amerykanow... Ale ja uwazam, ze takim bylby ten serial, gdyby na koniec sprobowano wyjasnic wszystko jakims pseudonaukowym belkotem. A odpowiedzi wiele mozna znalezc po tym finale, ale nie sa podane na tacy, mozna sie ich w bardzo latwy sposob domyslic.

Użytkownik lead edytował ten post 24.05.2010 - |21:00|

  • 0

Dołączona grafika


#71 Northim

Northim

    Kapral

  • Użytkownik
  • 212 postów

Napisano 24.05.2010 - |20:56|

Dla tych co są zawiedzeni brakiem odpowiedzi na niektóre pytania - podobno mają być zawarte na DVD. Trochę to niewygodne i rzeczywiście spokojnie mogli je upchnąć w odcinki, ale trudno. Ciekawe w jakiej formie te odpowiedzi będą podane. Coś jak mobisody, czy wywiady z twórcami...
  • 0

#72 mgR_Lobo

mgR_Lobo

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 44 postów

Napisano 24.05.2010 - |21:08|

Czyli co ? Desmond wcale nie przemieszczal sie pomiedzy wyspa a altem? On zobaczyl po prostu przyszlosc. Mozliwe, ze zobaczyl jak wyciaga korek ze zrodelka i ewentualnie swoja smierc. Dlatego nie bal sie Flocke'a, poniewaz wiedzial, ze przyczyni sie do jego smierci i ze sam tez umrze.
  • 0
The puppetmasters create "disorder" so the people will demand "order".

#73 Mundi66

Mundi66

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 35 postów

Napisano 24.05.2010 - |21:08|

Ostatni odcinek za nami ,pora na podsumowanie.Choć od dawna miałem ochotę wypowiedzieć się na temat tego sezonu postanowiłem poczekać do końca serialu.Finał zdaniem twórców miał być niepowtarzalny,fascynujący i choć moim zdaniem nie był zły to jednak zupełnie inny od oczekiwań(tych które miałem przed 6 sezonem-bo po 15 odcinku-wiadomo).Czuje sie troche tak jakbym zamówił kotleta schabowego a dostał lody czekoladowe.Serial w którym roiło sie od zagadek został sprowadzony do roli dramatu obyczajowego.Moim zdaniem wszystko było by w porzadku gdyby twórcy nie kreowali tajemnic na ktore niestety nie mogą znaleść odpowiedzi.Poza tym wątki niektórych postaci zostały spłycone albo pozostawione samym sobie.Postaram przypomnieć niektóre z nich(fajnie jakby ktoś jeszcze raz obejrzał serial i sporządził konkretną listę).
1.Locke-na czym polegała jego wyjątkowość(na tym że na wyspie odzyskał czucie w nogach?,sprowadził Jacka i innych z powrotem na wyspę?).Po co i dlaczego Richard robił mu "test na dalejlame"?,Dlaczego musiał zabić swojego ojca?(zrobił to Saywer-żeby dowiedzieć sie czegoś o wyspie(kolejne oszustwo Bena?),czego wśród Innych traktowany był później z taką estymą?Czym/kim był Walt który objawił mu się po postrzale i wrzuceniu go przez Bena do dołu z ofiarami Dharmy?
2Walt.Dlaczego był wyjątkowy?Czemu i po co Inni prowadzili na Nim badania, testy?(potem puścili go wolno)
3.Liczby-ich mistyka,znaczenie i moc?Wytłumaczenie że to numery kandydatów troche słabe.
4.Zrzutki jedzenia-kto?
5.Jacob-skąd jego niezwykłe zdolności-zasługa wyspy?,skąd wiedział jak je wykorzystać?
6.Dlaczego Czarny Dym nie mógł zabić Jacoba i kandydatów?
7.Dlaczego MiB mówi Richardowi że jak Jacob sie odezwie to już nie bedzie mógł go zabić(potem Ben zabija Jacoba i nie ma z tym problemu).
8.Ptak Hurleya-co to było-wytwór wyspy?,w jakim celu?
9.Koń który pokazał się Sawyerowi?
10.Hieroglify w bunkrze Dharmy?
11.Jacob sprowadził wszystkich na wyspe-sam tak mówi.Z drugiej strony np: Michael nie mógł sie zabić "bo wyspa z Nim nie skończyła".Więc był to pomysł Jacoba czy kierowała NIm wyspa o której nie ma najwyraźniej zbyt dużej wiedzy?
Czy zostało w końcu wyjaśnione dlaczego Jack obudził sie w dżungli czy mamy się domyślać iż przeniosła go tam cudowna moc wyspy?Na marginesie tak możemy sobie wyjaśnić odp prawie na wszystkie pytania?
-pewnie znalazło by sie tego o wiele więcej.
Na razie tyle o innych aspektach serialu jak bede miał czas napisze pozniej.
  • 0

#74 Magnes

Magnes

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 195 postów
  • Miastowiocha na Śląsku

Napisano 24.05.2010 - |21:11|

Też się obawiałam powtórki z nowego BSG.


Heh, zakończenie BSG było przy tym arcydziełem. Nie spodziewałem się wiele, ale nie aż tak słabego finału. Szkoda, że tyle czasu zmarnowałem na ten serial. Ale dobrze było czytać twoje posty, Tajemnicza Wyspo i posty innych tutaj - były pod koniec często ciekawsze od odcinków. :lol: Nic. Skończyło się. Pora uzupełnić braki w serialach do oglądania o jakieś nowe pozycje.
Szkoda tylko fanów, którzy napracowali się wymyślając teorie, podczas gdy twórcy serialu zbyli to wszystko korkiem wyciąganym z d... dziury w jaskini i alterczyśćcem, który nijak się do reszty serialu nie miał.

Użytkownik Magnes edytował ten post 24.05.2010 - |21:12|

  • 0
http://magory.net - moja strona

#75 cliffhanger

cliffhanger

    Chorąży

  • VIP
  • 1 447 postów
  • MiastoEARTH_2.0 beta ver.

Napisano 24.05.2010 - |21:28|

Zadziwiające jest to, jak niektórzy łykają wszystko, co im twórcy podstawią pod nos.
Takie zakończenie, to może być w przeciętnym filmie z Hollywood, a nie w serialu, który leciał przez 114 odcinków.
Idąc tokiem niektórych osób, to w sumie mogłyby i słonie latać na wyspie i srać złotem, ale co tam, liczą się wyłącznie bohaterowie.

Żenada i wstyd. Zapuszczają wyciskacz łez i ludzie kupują to...
Odpowiedzi na DVD? :lol: :lol: :lol:.

Niestety, ale spójrzmy prawdzie w oczy. Ten serial, to jest świadomie zrobiony gniot. Tak, pierwszy sezon jest znakomity, ale co z tego? Na koniec pierwszego sezonu poznajemy bunkier, który jak się okazuje jest małym pikusiem w całej opowieści. Cały serial działa na zasadzie "rzucaniu soczystych kawałków mięcha" w postaci zagadek, których i tak nie wyjaśnimy widzom, aby mieli się czym zająć i aby dociągnąć o ten jeden sezon do przodu...

Użytkownik cliffhanger edytował ten post 24.05.2010 - |21:40|

  • 2

#76 BaX

BaX

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 59 postów

Napisano 24.05.2010 - |21:49|

Hmm, swego czasu uczestniczyłem w dyskusji, potem już tylko czytałem ale dziś czytając posty momentami mam wrażenie że trafiłem na jakieś forum brawo girl albo przedszkolną listę dyskusyjną. Ludzie to było dno i dwa metry mułu. 2h psu w nos, ciągło się to jak flaki z olejem. Dobrze, że ktoś rzucił ręcznik i się skończyło. Nie wyobrażam sobie żeby ten serial mógł mieć choć pół sezonu więcej, absurdalność tego co pokazywali osiągnęła jakieś monstrualne rozmiary. I ten wiecznie ubeczany doktorek, facet musiał chyba uważać żeby się nie odwodnić na planie. I co dostajemy na końcu jako rozwiązanie, ano tyle że aby wszystko było cacy i mogli skończyć farse pt. lost to najpierw lock musi 'odpuścić' i przestać latać za swoim ogonem, a potem doktorek za swoim. W efekcie jeden drugiemu spuszcza wtrymtyrymty, lock ginie, dusza ma spokój, jacek uważa się wreszcie za spełnionego ale ma jeszcze misje bo musi zatkać dziurkę, daje popić wody z kałuży grubemu bo przecież nie mógł by spać spokojnie i tadammm.... allleeeluujaaa - wszyscy /nie/żyją długo i szczęśliwie.

Jakie szczęście że w końcu się to skończyło.

P.S. Lost serialem wszechczasów? buehehehehe - takie '24H' jest lata świetlne przed.
  • 0

#77 Korzi

Korzi

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 77 postów
  • MiastoSanok

Napisano 24.05.2010 - |21:58|

Finał 10/10
Serial 10/10

Z ostatnio pokazanych rzeczy ciekawi mnie dlaczego z takiego Jacka czy Desmonda nie wyszedł Dym (czarny, biały, żółty... whatever) skoro tak jak i Facet ubrany na czarno dostali się źródełkiem do środka jaskini ze Światłem?

pozdro B)
  • 0
Dołączona grafika
EVERYTHING HAPPENS FOR A REASON
4 8 15 16 23 42..... >> DESTINY FOUND <<

#78 Marciin88

Marciin88

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 82 postów
  • MiastoFrom the sky

Napisano 24.05.2010 - |22:00|

O finale sezonu nie napisze nic nowego. Podobnie jak spora grupa osób zawiodłem się.

Liczyłem, że twórcy zmiażdżą mnie tym finałem, wypiorą mózg i jednocześnie oświecą. Myślałem że po obejrzeniu dalej będę się wpatrywał pustym wzrokiem w ekran i zastanawiał dlaczego na to oczywiste wytłumaczenie spajające wszystkie wątki nie wpadłem już w pierwszym sezonie.

Niestety, przeliczyłem się.

No to kiedy wyjdzie ten film pełnometrażowy? ;) Trzeba jeszcze dołożyć trochę zagadek!

Użytkownik Marciin88 edytował ten post 24.05.2010 - |22:01|

  • 0

#79 sZakOOu

sZakOOu

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 251 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 24.05.2010 - |22:02|

Zakończył się serial dla którego w ogóle znalazłem się na tym forum. Forum, na którym mogłem poznać innych teorie, domniemania, odniesienia, smaczki, których sam nie dostrzegłem. I to forum stanęło na wysokości zadania, oceniam je na 10/10.

No co, jak koniec to koniec...

Co do odcinka "The End", to bardzo mi się podobał. I myślę, że wiele osób dopiero z czasem doceni finał finałów, jak i cały serial. Przede wszystkim należy docenić tragizm historii w finale zawartych. Ostatnie sceny pokazują, że historia dziejąca się na wyspie była realna, zaś alter flashe jedynie/aż czymś w rodzaju czyśćca.

A to oznacza, że te wszystkie śmierci - Boone'a, Shannon, Libby, Any Lucii, Goodwina, Ethana, Pana Eko, Danielle, Karla, Alex, Keamiego, Omara, Daniela, Charlotte, Michaela, Toma, Charlie, Juliet, Naomi, Cindy, Arzt, Kelvin, Mikhail, Dogen i całej reszty - były prawdziwe. A to czyni ich śmierć wielce niesprawiedliwą i krzywdzącą. Czym sobie Alex albo Locke zasłużyli na śmierć? Albo Juliet? Co im, po ich "odnalezieniu się" w czyścu, skoro zginęli? Jak dla mnie na marne. Jaki z tego morał? KOCHAJMY SIĘ. :) Nie ma sprawiedliwości na tym świecie, więc spieszmy się miłować drugą osobę. Nie warto przejmować się rzeczami, które nie są warte. Po prostu nie mamy na to czasu. Lepiej zadbać o siebie, odnaleźć miłość swojego życia lub bacznie przy niej stać, do samego końca. Doceńmy życie, tak jak Richard je docenił, kiedy pojawił się u niego pierwszy siwy włos.

Wracając do finału - tak naprawdę całą historię przeżyli jedynie Kate, Sawyer, Claire, Richard, Miles oraz Kudłaty. ;) "Ajira Six". ;) Z tej szóstki zaledwie trzy postacie pochodzą z feralnego lotu Oceanic 815, towarzyszące nam od 1 sezonu. Na wyspie jeszcze pozostała piątka: Hugo (nowy Jacob), Ben oraz Desmond a także Rose z Bernardem, którzy jednak postanowili się odciąć. Jacka ostatecznie zabił Czarny Dymek (pchnięcie nożem), a nie fontanna światła (!). Ciekawe, "czy" i "jak" Desmond wróci do Penny i dzieciaczka. Jaką rolę będzie pełnił Hugo, skoro nie musi pilnować Dymka by nie uciekł (skoro nie żyje). Samo pilnowanie Światła i pomaganie ludziom (co Ben zasugerował), to troszkę moim zdaniem za mało. Powinien teraz podarować długowieczność Benowi, żeby jemu później nie było zbyt samotnie na wyspie.

Skoro alterflashe okazały się Czyśćcem, które nie mają większego znaczenia dla akcji na wyspie (i częściowo poza nią w poprzednich sezonach), to mamy do czynienia z NAJWIĘKSZYMI i NAJDŁUŻSZYMI zapychaczami w historii LOSTa. :D Odcinek Nikki-i-Paulo-centryczny niech się schowa! Alteflashe miały jedynie budować tło dla finału, a co gorsza, połowa z nich (w całym sezonie 6) była najzwyczajniej w świecie nudna!

A w tym kościele to mi brakowało przede wszystkim księdza. Pana Eko. :P I gdzie podział się Michael? Czyżby jego dusza na dobre utknęła na wyspie? Uruchomienie samolotu i odlot jak dla mnie dość mocno naciągane. Za to motyw z korkiem był dobry i mi się podobał. :) Jak dla mnie finał finałów: 9/10.

A teraz trochę o całym serialu. Niestety rozczarowuje brak rozwiązania sterty zagadek, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość zapychaczy w ciągu całego serialu. I na litość boską, nie muszą zaraz pokazywać stworzenie wszechświata, z wyspą i jej Światełkiem włącznie. Czy tłumaczyć sens życia. Wystarczyło by odpowiedzieć na podstawowe pytania, na które odpowiedzi zabrakło. Dla mnie zabrakło odpowiedzi na:
- co z Aaronem i Waltem? Dlaczego spuszczono w kiblu ich wątki? A mógł to być nowy Jacob i MiB, walczący ze sobą na wyspie... ;)
- jakim cudem wydostawał się poza wyspę Jacob? pojawiał się u różnych bohaterów serialu w finale sezonu 5...
- skąd wzięła się "matka" Jacoba i MiBa?
- co to za zielony ptak z finału sezonu 1 i 2?
- jaka była historia Razinskiego w Swanie?
- skąd był zrzut żywności? jakim cudem on trafił na wyspę? Mikhail nacisnął przycisk po wygranej partii w Płomieniu, ale co dalej?
- co z założycielami Dharmy - państwem DeGroot?
- i wiele więcej...

Czas teraz na ocenę sezonów:
- sezon 1 - 9/10 (prawie doskonały pod każdym względem ;) )
- sezon 2 - 8/10 (nieco inny klimat w tym sezonie, troszkę mniej mi się on podobał, i finał taki troszkę dziwny)
- sezon 3 - 7/10 (ocenę zaniżyła nowela o trójkąciku Jack-Kate-Sawyer, za mało o Othersach)
- sezon 4 - 5/10 (najkrótszy sezon, najbardziej nijaki, rewelacyjny "The Constant", reszta taka sobie, ktoś pamięta o co chodziło w finale? ;D /taki żart, wiadomo - przekręcenie steru/ )
- sezon 5 - 6/10 (nawet fajne to skakanie w czasie, imprezka w Dharmaville, ale kupę rzeczy nie wyjaśniono)
- sezon 6 - 7/10 (yay! mitologia! buu! nudne alterflashe! różny poziom odcinków)

Średnia wychodzi mi 7/10 i przy takiej ocenie pozostanę. Choć na tle innych seriali wypada na conajmniej 9/10. ;) Nie ma się co oszukiwać - drugiego takiego serialu szybko nie będzie. Jak dla mnie jest to jeden z najważniejszych seriali tej dekady. Umarł król, niech żyje król!

Aloha!
  • 1
The Darkness That Lurks In Our Mind

#80 Fisher

Fisher

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 80 postów

Napisano 24.05.2010 - |22:02|

Po finale nie spodziewałem się wiele - 6 sezon był okropny i... jestem pozytywnie zaskoczony! Cholera! Kupuje tą bajke! :D Co prawda realizacja, gra aktorska (pierwsze 8 min! żenada!) i dialogi wołają o pomstę do nieba... ale ostatnie 10 min - rozmowa Jacka z ojcem, wyjaśnienia, cały tan klimat :D super! Ogólnie zgadzam się z ludźmi który oceniają finał pozytywnie - lepsze takie zakończenie niż pseudonaukowa paplanina. Kompozycja otwarta - każdy może sobie dopowiedzieć co chce - podoba mi sie :D

Hah, okazało się że panowie twórcy przez te wszystkie sezony robili nas w balona bo okazało się że sprawy naukowe nie miały żadnego znaczenia :D Te wszystkie smaczki, liczby, obrazki na ścianach, zdjęcia... to był (wierzę, że zamierzony od początku) jeden wielki JOKE ^^

Zostawcie sobie rezerwę, nie bierzcie wszystkiego na serio a nie rozczarujecie się. Nie wyjaśniono wszystkiego ale za to mieliśmy masę świetnych odcinków przez te 6 lat.

edit:

Liczyłem, że twórcy zmiażdżą mnie tym finałem, wypiorą mózg i jednocześnie oświecą. Myślałem że po obejrzeniu dalej będę się wpatrywał pustym wzrokiem w ekran i zastanawiał dlaczego na to oczywiste wytłumaczenie spajające wszystkie wątki nie wpadłem już w pierwszym sezonie.

Niestety, przeliczyłem się.


o właśnie o tym mówię... :)

LOST mógł być lepszy: podróże w czasie baaardzo zaszkodziły. To było głupie i niepotrzebne. Gdyby je zastąpić jakimś konwencjonalnym zabiegiem - tylko po to żeby poznać historie wyspy - i zaraz potem dać zakończenie (w takiej formie jaką mamy teraz) było by idealnie.

Użytkownik Fisher edytował ten post 24.05.2010 - |22:04|

  • 0
Сделано в СССР




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych