Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 027 - S02E07 - The Greater Good


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
80 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ocena odcinka (93 użytkowników oddało głos)

Ocena odcinka

  1. 10 (37 głosów [39.78%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 39.78%

  2. 9 (33 głosów [35.48%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 35.48%

  3. 8 (14 głosów [15.05%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 15.05%

  4. 7 (6 głosów [6.45%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 6.45%

  5. 6 (1 głosów [1.08%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.08%

  6. 5 (2 głosów [2.15%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.15%

  7. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  8. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  9. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  10. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#61 Perkoz

Perkoz

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 49 postów

Napisano 12.11.2010 - |19:52|

A może lucki zaatakują ziemie , narobią bałaganu , a jedynym rozwiązaniem okaże się ta boska potęga do której leci destiny ? Misja miała by wtedy sens , albo pozyskali by źródło do zasilenia wrót , i dotarli by na ziemie w mgnieniu oka. Jak są dalej niż bliżej(bo na pewno dolecą tam za ich życia, inaczej serial był by bez sensu) , to warto tam lecieć.
  • 0

#62 Jamesemperor

Jamesemperor

    Szeregowy

  • VIP
  • 50 postów
  • MiastoOlsztyn

Napisano 12.11.2010 - |20:37|

A może lucki zaatakują ziemie , narobią bałaganu

Jakiego bałaganu?! Ziemie chronią Oddyseia, Dedal, Apollo, Gen. Hammond, Sun Tzu, placówka na Antarktydzie a o Atlantis na czele nie wspomnę. ;) W razie czego Teal`c pewnie tez załatwi odsiecz Ha`taków ;)
  • 0

#63 LunatiK

LunatiK

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 764 postów

Napisano 12.11.2010 - |20:46|

Końcowa scena zdążyłem polubić Ginne a tu szykuje się że T-Bag zrobi to co umie najlepiej obym się mylił


Znaczy każe jej złapać za wewnętrzną część swojej kieszeni?
Na tym etapie PB sie zatrzymałem i nie planuje iść dalej.
  • 0
Kapitan Bomba - Idealny SF :P

Dołączona grafika

#64 bolek

bolek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 193 postów

Napisano 12.11.2010 - |21:10|

Jakiego bałaganu?! Ziemie chronią Oddyseia, Dedal, Apollo, Gen. Hammond, Sun Tzu, placówka na Antarktydzie a o Atlantis na czele nie wspomnę. ;) W razie czego Teal`c pewnie tez załatwi odsiecz Ha`taków ;)


Ich hataki są odporne na broń Asgardu, bodajże mają statki po Anubisie, placówka na antarktydzie została zniszczona przez Wraith jak i Atlantyda nie ma mocy na cokolwiek bez ZPM.
  • 0

#65 Jamesemperor

Jamesemperor

    Szeregowy

  • VIP
  • 50 postów
  • MiastoOlsztyn

Napisano 12.11.2010 - |21:46|

taaaa, daliśmy radę flocie Anubisa a pozostawionym przez niego statkom już sobie nie poradzimy? Ile tych Ha`taków może być? Większość i tak została zniszczona po wydarzeniach na Dakarze, resztę przejęli Jaffa. Lucki rzucą to co zostało do ataku na Ziemię? Szczerzę wątpię. Nie lekceważyłbym też Atlantis. O ile pamiętam to w Milky Way ani w Pegazie nie ma potężniejszego okrętu. No nie popadajmy w paranoje. Scenarzyści wyolbrzymiają problem Lucków bo właściwie nie ma innych potencjalnych wrogów. Ich zagrożenie może raczej polegać na partyzantce w stylu terrorystów w Afganistanie a nie potędze militarnej.

Użytkownik Jamesemperor edytował ten post 12.11.2010 - |21:47|

  • 0

#66 naiti

naiti

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 75 postów

Napisano 12.11.2010 - |22:00|

Odcinek bardzo fajny-najlepszy w tym sezonie. Podobał mi się i nie tylko mi co zresztą doskonale widać po ocenach. ALE zdecydowanie niefajny był wątek zwiadu obcego statku. Już nie chodzi o sam pomysł tegoż zwiadu bo skoro scenarzyści decydują się na wyjawienie Rush'owej tajemnicy to jakiś pretekst trzeba znaleźć. Chodzi raczej o wykonanie tego zwiadu (włączenie podtrzymywania życia, zabawa w zamykanie grodzi i wyrównywanie ciśnienia w pomieszczeniach i wreszcie najważniejsze a mianowicie obsługa konsoli którą pierwszy raz widzi się na oczy w taki sposób w jaki ja bawie się swoim komputerem). Podobał mi się przeskok między statkami (jeszcze bardziej nierealny niż cały ten zwiad ale mimo wszystko fajnie wyglądał). Nie moge doczekać się następnego odcinka i odpowiedzi na pytanie czy T-bag zabije Ginn czy nie. Znając życie będzie ją dusił ale w ostatniej chwili wejdzie Greer i bohatersko go zastrzeli. Podsumowując: 7/10
Pozdrawiam
  • 0

#67 Bachus

Bachus

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 13.11.2010 - |01:18|

Jeśli o mnie chodzi to ten odcinek był miłą odmianą fabularną po odcinkach stricte psychologicznych. I w przeciwieństwie do moich przedmówców nie uważam, żeby cokolwiek było w nim nielogicznego, począwszy od konsoli, poprzez life support, a na relacji Rush-Young kończąc.

Nie zawsze uproszczenia czy abstrakcyjne z naszego punktu widzenia sytuacje muszą być złe czy budzić nerwowo - sardoniczny uśmiech na twarzy. Weźmy taką konsolę- ile może istnieć rodzajów takich konsol? W pierwszej chwili powiemy, że setki tysięcy, ale przecież matematyka jest uniwersalna. Mjr. Carter w SG-1 mogła być taka dobra dlatego, że wszechświat w sg jako taki (po za wyjątkami) odpowiada prawom fizyki. Konstrukcja statku kosmicznego też jest pewnego rodzaju schematem różniącym się opancerzeniem, mocą napędu, rozwiązaniami technicznymi, ale czy ktoś chce mi powiedzieć, że dla genialnego specjalisty od statków kosmicznych który łamie kod potężnego statku, potężnej cywilizacji, może stanowić wyzwanie konsola na malutkim stateczku? Albo ktoś uważa, że włączenie systemu podtrzymywania życia jest aż tak skomplikowane? Mówimy o podstawowych funkcjach, które z całą pewnością nie stanowiły problemu dla każdego członka załogi, a co dopiero dla specjalisty jakim niewątpliwie jest Rush.

Druga kwestia to kwestia podtrzymywania życia. Czy naprawdę ktoś sądzi, że twórcy wrót nie pomyśleli o jakimś sposobie sprawdzania zdatności atmosfery? I nie mówię tutaj o czujnikach Destiny, bo równie dobrze, może być czujnik w skafandrze, jakoś nikt się nie czepa, że magnetyczne buty odpalają się myślą (bo przecież nikt tam niczego nie naciska).

Na koniec kwestia relacji Rush i Young. Zgadza się w klasycznej sytuacji, zapewne Rush już dawno gryzłby glebę. Ale jest on niezbędny. I to nie jest Sg-command z kwaterami, soczkiem i szarlotką. To rupieciowaty statek w innej galaktyce zmierzający do krańca wszechświata. To przepraszam, co miał zrobić Young? Dał po mordzie i zaakceptował to co mu Rush powiedział. I naprawdę, próby przykładania, że się tak wyrażę, "ziemskiej" logiki do sytuacji opisanej wyżej mijają się z celem.
  • 0

#68 Mr()()z

Mr()()z

    Kapral

  • Użytkownik
  • 213 postów
  • MiastoRawicz

Napisano 13.11.2010 - |12:54|

@bolek

Mylisz wątki ;]

Placówka na Antarktydzie została zniszczona w 19 odcinku 5 sezonu czyli w równoległym wszechświecie ;]
W naszym do tego nie doszło ;]


-Edit-

Jeszcze jedno.

Atlantyda ma mocy jeszcze sporo ;]
Pozostało niby mało energii, z powodu skoku tunelowego, ale resztek starczyło by do obrony ziemi ;]

Użytkownik Mr()()z edytował ten post 13.11.2010 - |12:56|

  • 0
Niema to jak zainteresować się astrofizyką, fizyką teoretyczną, programowaniem i mechaniką kwantową ... przez McKaya
Chyba za dużo czasu spędziłem przy SG:A ...

#69 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.11.2010 - |13:04|

Ich zagrożenie może raczej polegać na partyzantce w stylu terrorystów w Afganistanie a nie potędze militarnej.

Goa'uld też tak na początku myśleli o Tau'ri. ;) A tak na poważnie to masz rację, Lucki nie powinny być dla nas żadnym zagrożeniem patrząc na to, jaką technologią dysponujemy. No chyba, że tych hataków miałoby przylecieć z 50. Wtedy mógłby być problem.

czy ktoś chce mi powiedzieć, że dla genialnego specjalisty od statków kosmicznych który łamie kod potężnego statku, potężnej cywilizacji, może stanowić wyzwanie konsola na malutkim stateczku?

Genialność genialnością, ale obsługa obcego statku minutę po wejściu na pokład jest zdecydowaną przesadą. Obce rasy mogą mieć zupełnie inne postrzeganie świata niż my i absurdalnie (z naszego punktu widzenia) skomplikowane systemy. Poza tym, czy jako użytkownik Windowsa byłbyś w stanie obsługiwać chińskiego Linuksa (nie mając z nim wcześniej styczności)? Niby spełnia podobną funkcję, ale ciężko mi sobie wyobrazić, żeby ktoś potrafił się w tym połapać. Kiedy Rush, czy Chloe obsługiwali konsole Galaret to było to ok, bo kosmici mieszali im w głowach. Teraz nie ma na to żadnego logicznego wytłumaczenia. No chyba, że ta umiejętność Rusha to jakiś skutek działań kosmitów, o których jeszcze nie wiemy. Wątpliwa to jednak sprawa, bo gdyby tak było to Young albo ktoś inny z załogi Destiny zadałby pytanie "Rush, a skąd wiesz jak to obsługiwać?". Takiej kwestii nie słyszymy, więc to najprawdopodobniej zwykłe pójście na skróty przez scenarzystów.

Druga kwestia to kwestia podtrzymywania życia. Czy naprawdę ktoś sądzi, że twórcy wrót nie pomyśleli o jakimś sposobie sprawdzania zdatności atmosfery? I nie mówię tutaj o czujnikach Destiny, bo równie dobrze, może być czujnik w skafandrze, jakoś nikt się nie czepa, że magnetyczne buty odpalają się myślą (bo przecież nikt tam niczego nie naciska).

Chyba coś tam jednak trzeba nacisnąć, ale masz rację. Skafandry mają na pewno jakieś czujniki atmosfery. Mikrobami, o których ktoś wcześniej wspominał nie ma co się przejmować, bo gdyby się nad tym zastanawiać, to oni w ogóle nie powinni wychodzić na planety.
  • 0

#70 bolek

bolek

    Kapral

  • Użytkownik
  • 193 postów

Napisano 13.11.2010 - |13:43|

@bolek

Mylisz wątki ;]

Placówka na Antarktydzie została zniszczona w 19 odcinku 5 sezonu czyli w równoległym wszechświecie ;]
W naszym do tego nie doszło ;]


-Edit-

Jeszcze jedno.

Atlantyda ma mocy jeszcze sporo ;]
Pozostało niby mało energii, z powodu skoku tunelowego, ale resztek starczyło by do obrony ziemi ;]


Czuję się jako fan obrażony, proszę nie próbuj mnie poprawiać gdyż sam nie wiesz co piszesz, dokładnie mówiąc to krzeszło zostało zniszczone także w naszej rzeczywistości.
  • 0

#71 DevilaN

DevilaN

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 93 postów
  • MiastoTarnowskie Góry

Napisano 13.11.2010 - |14:13|

Jeśli pamięć mnie nie myli, to na pewno KINO ma czujniki warunków w jakich się znajduje. Zdaje się w odcinku gdy gonili pieszo Destiny przez wrota w którymś momencie kino przeszło na planetę niezdatną do życia (Eli to wykrył na sterowniku KINO) i nie mogli go odzyskać (dalej szli na żywioł).
  • 1

#72 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 13.11.2010 - |16:25|

Goa'uld też tak na początku myśleli o Tau'ri. ;) A tak na poważnie to masz rację, Lucki nie powinny być dla nas żadnym zagrożeniem patrząc na to, jaką technologią dysponujemy. No chyba, że tych hataków miałoby przylecieć z 50. Wtedy mógłby być problem.

Warto pamiętać, że ilość Ha'Tak'ów jest proporcjonalna do budżetu odcinka/sezonu i ceny godziny na render-farmie...

Lucki kontrolują całkiem pokaźny wycinek galaktyki, więc daleki byłbym od robienia z nich kolejnych śmiesznych misiów do bicia, szczególnie jeśli twórcy odrobili zadanie domowe i nie przypisali im modyfikatora do inteligencji -50 jak to często bywało w przypadku innych wrogów. Całkiem logiczne byłoby jeśli Lucianie przylecieliby kilkoma statkami wyglądającymi jak Ha'Taki na sterydach i zaczęli prać w powierzchnię Ziemi z jakichś beamów wypalając kolejne miasta (po co to inne pytanie, ale nie da się na nie odpowiedzieć nie wracając do SG-1, a pomiędzy SG-1 i SGU rzeczywistości się trochę gryzą...). Daleko bardziej logiczne niż Hammond czy jakiś inny Dedal rozcinający je bronią Asgardu... Setkami... (to ekstrapolacja trendu z poprzednich seriali)

Dla tych, którzy twierdzą, że wszystkie statki kosmiczne w (obserwowalnym) wszechświecie obsługuje się tak samo - bawi mnie gotowość do szukania usprawiedliwienia dla wszystkich niedorzeczności jakie się w serialu (serialach) pojawiają - a im większa niedorzeczność tym większe prawdopodobieństwo, że znajdzie się taki co będzie ją chronił własnym ciałem. Wszelkie wywody i dowody można brutalnie i bez wysiłku obalić stwierdzeniem, że przede wszystkim, żeby włączyć lifesupport trzeba być w stanie przeczytać, że aktywuje się lifesupport a nie self destruct, bo ma to zasadnicze znaczenie. Zaprzeczyć mogą tylko ekstremalne feministki, znane z tego, że nad obserwację i analizę przedkładają tzw. kobiecą intuicję...

Użytkownik graffi edytował ten post 13.11.2010 - |16:36|

  • 0
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...

#73 Dreddenoth

Dreddenoth

    Kapral

  • Użytkownik
  • 175 postów

Napisano 13.11.2010 - |17:54|

Ale panowie było przecie widzieć nie kompetencję Rusha w obsłudze statku, podszedł poklikał w konsolę odpaliły się silniki i odlecieli czort wie gdzie, Young kazał mu zawrócić a Rush robił tylko cielęce oczy. Wiec to właśnie podkreśla to co napisał Wujek_szatan czy Graffi nie miał Rush bladego pojęcia o systemach statku a się od nich dotknął, za to statek skoczył gdzieś a oni nie wiedzieli gdzie ba nawiedzał nawet jak to zrobił, myślał że włącza konsole a odpalił system napędu. Choć faktem jest że ma trochę więcej uniwersalnej wiedzy o obcej technologi niż jakiś tam Eli czy Young myślę że tu właśnie nas nie potraktowano jak głupich, Rushowi nie udało się zrozumieć systemów statku, a le za to bezbłędnie poznał konsolę
  • 1
Oglądam:
Zamierzam obejrzeć: Firefly, Farescape,Lexx, Supernatural,4400, heroes
Obejrzane: SG1 SGA SGU BS:Caprica BSG StarTrek:OS TNG Voyager DS9 Enterprise Earth2 Babylon2 Crusade Andromeda

#74 Bachus

Bachus

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 13.11.2010 - |20:22|

Dla tych, którzy twierdzą, że wszystkie statki kosmiczne w (obserwowalnym) wszechświecie obsługuje się tak samo - bawi mnie gotowość do szukania usprawiedliwienia dla wszystkich niedorzeczności jakie się w serialu (serialach) pojawiają - a im większa niedorzeczność tym większe prawdopodobieństwo, że znajdzie się taki co będzie ją chronił własnym ciałem. Wszelkie wywody i dowody można brutalnie i bez wysiłku obalić stwierdzeniem, że przede wszystkim, żeby włączyć lifesupport trzeba być w stanie przeczytać, że aktywuje się lifesupport a nie self destruct, bo ma to zasadnicze znaczenie. Zaprzeczyć mogą tylko ekstremalne feministki, znane z tego, że nad obserwację i analizę przedkładają tzw. kobiecą intuicję...

Nie tak samo, ale na podobnej zasadzie. Czy przyczepiasz się do tego, że rozmowy Tealca i Apofisa w SG-1 są prowadzone w większości po angielsku? To są pewne uproszczenia, które muszą mieć miejsce, no chyba, że chciałbyś mieć serial gdzie oglądasz przez 40 minut jak bohater sekunda po sekundzie rozkminia obsługę konsoli na jakimś stateczku. To byłoby apogeum aktorskich możliwości, gra brwiami, oddechem. Dlaczego nie możesz przyjąć, że statek ten miał konsolę o podobnej obsłudze jak statki spotykane w naszej galaktyce? To nie jest wciskanie nam kitu tyko chęć doczepiania się do uproszczenia.
  • 1

#75 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 13.11.2010 - |20:49|

Problem w tym, że w SGU miało nie być tych uproszczeń. Serial miał być realistyczny i pozbawiony baboli w stylu międzygalaktycznego angielskiego. Tutaj nie mogą więc przechodzić akcje takie jak np. w SGA, gdzie Sheppard potrafił pilotować wszystko do czego wsiadł. Człowiek nie jest w stanie połapać się o co chodzi w języku z innego kraju (oczywiście jeżeli nie miał z nim wcześniej styczności), a co dopiero mówić o rozumieniu zasad działania komputerów obcych.

O ile włączenie podtrzymywania życia przez Rusha mogę jeszcze przeboleć (on tam tylko ruszył jakąś dźwignię i być może statek po wykryciu czyjejś działalności po prostu zaczął automatycznie włączać zasilanie i podtrzymywanie życia), o tyle uruchamiania komunikacji na statku już nie. Poza tym, Rush nawet nie próbował sprawiać wrażenia, że obsługa sprawia mu jakąkolwiek trudność. Śmiesznie to wygląda w kontekście odcinka 02x03 kiedy twierdził, że nie pomoże się dogadać z kosmitami, bo widzi ich pierwszy raz. No proszę, z obcymi się nie dogada, ale obsługiwać ich statki potrafi.
  • 0

#76 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 13.11.2010 - |21:48|

Czy przyczepiasz się do tego, że rozmowy Tealca i Apofisa w SG-1 są prowadzone w większości po angielsku?

To zależy czy akurat będę miał podły humor... Nie mów, że nie irytowali cię wieśniacy w dwóch galaktykach mówiący płynną angielszczyzną. Zresztą wieśniacy to pikuś - przy najmniej ludzie, więc mają mniej więcej takie same mózgi, ale Wraith to już pełne szczęście. Chyba, że pobierali lekcje u swojego jedzenia na wypadek gdyby akurat zjawili się pogromcy wampirów z innej galaktyki... Tak na serio - panangielski jestem w stanie przeboleć - rzeczywiście niekorzystanie z niego mocno ogranicza możliwości budowy fabuły. Koleżanka kiedyś na sesji RPG zastosowała eliminację wspólnego języka (nie, nie graliśmy w brydża z obcymi ;)) i nie wyszło to zbyt dobrze. Z drugiej strony ufoki z SGU z którymi nie można się dogadać są o wiele miodniejsze niż Goa'uldowie, którzy tylko od czasu do czasu przechodzą na własny język jeśli chcą powiedzieć coś do dronów (Kree! i te sprawy...) a poza tym ładują pangalaktycznym.

To są pewne uproszczenia, które muszą mieć miejsce...

Tak, tylko tyle, że mam dość uproszczeń, które prześladują seriale od Treka do SGA i wreszcie chcę czegoś co się w tym tłumie wyróżnia. Zresztą jeśli SGU od początku fundowałoby taki shit i takie byłyby założenia tego serialu, to ani słowem bym nie pisnął - nigdy na przykład nie prześladowałem SG-1/A za plug and play - tak miało być i już - action adventure. Ale SGU postawiło sobie ambitniejsze zadanie, a przy najmniej tak słyszałem, eliminacji tego całego bullshitu, albo chociaż jego minimalizację do bardziej realnych rozmiarów. Są momenty, kiedy stwierdzam, że serial dobrze się w tej materii spisuje. Niestety, przez kontrast, złe fragmenty są tym bardziej złe. Bzdety można było usprawiedliwiać w poprzednich Stargate'ach, ale w SGU już nie wypada. Miało być inaczej. Miało być lepiej. Bywa, że jest jak było...
  • 0
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...

#77 Dinsdale

Dinsdale

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 317 postów

Napisano 15.11.2010 - |01:19|

Tymczasem Young zostal przez niego przekonany. Jak? Czym?

Ja bym powiedział, że Young zmęczył się okładaniem Rusha po mordzie i to wszystko.
Przede wszystkim Young czeka na dalsze wyniki, co mu powie Eli itp.

Jak juz napisalem, zawrocenie statku jest bardziej logiczne niz kontynuowanie podrozy.

I jedynym argumentem na dzisiaj ktory przeciwko temu przemawia i o ktorym moge pomyslec to niebezpieczenstwo ze strony niebieskich.

Dla Younga niebiescy to przecież wystarczający powód aby nie zawracać statku.

Destiny w ciagu jednego odcinka pokonalo przestrzen miedzygalaktyczna


Lot między tymi galaktykami trwał chyba koło miesiąca. Pomiędzy odcinkami może być różna rozpiętość czasowa. Poza tym sam kiedyś wskazywałeś na różnice w odległościach między galaktykami znajdującymi się w tym samym skupisku a galaktykami w różnych skupiskach.

Tak, potrzebuja go-ale w momencie gdy maja mostek to juz raczej nie do konca, prawda? Wiec stracilby czesc z swojej pozycji. Wziawszy pod uwage, ze nie podal powodu dla ktorego trzymal to wszystko w tajemnicy to wychodzi na to, ze chcial miec po prostu nadal ta wladze. Ergo-cokolwiek powiedzial Youngowi jest po prostu nieprzekonywujace. Ale ten zamiast mu za to strzelic w morde albo mu wygarnac (jest taka jego wypowiedz!) to slucha z przejeciem i jak sie zdaje przyznaje racje, rozumie. Moze nie popiera, ale rozumie. Pytam sie-co niby rozumie? Wyjasnij moze mi ta kwestie. Gdzie jest sens w przemowie Rusha? W tej - wracam do cytatu - sytuacji?


A od kiedy to logiczne argumentacje są tak przekonywujące? :] Od logicznych argumentów bardziej przekonywujący jest sposób ich przedstawiania.(sam powinieneś to wiedzieć po wielu dyskusjach internetowych ;) ) Może właśnie Young dał spokój Rushowi dlatego, że Rush przestał lawirować i kombinować a zaczął gadać szczerze co myśli.

No ale może Destiny ma zrobic cos naprawde waznego? Otoz nie. Od tej misji nic nie zalezy.


To są jeszcze przedwczesne wnioski. Nie będziemy wiedzieć czy coś zagraża Ziemi prawdopodobnie tak długo jak nie zbadamy zjawiska lub nie przeanalizujemy odpowiednich informacji znajdujących się w bazie danych Destiny. Może się okazać, że masz rację ale równie dobrze możesz jej nie mieć.

Ale-wracam do tego z uporem-z slow Rusha i reakcji Younga wynika, ze takiego dylematu a co za tym idzie wyboru nie maja. Nie maja, bo misje musza wykonac. Dlaczego? Po co? Co sprawia ze Rush obawial sie ujawnienia informacji o mostku? Dlaczego dyskusja leciec, zostac czy zawrocic mialaby byc grozna?

Nie mają wyboru nie dlatego że muszą wykonać misję. Nie mają wyboru ponieważ nie mogą wrócić. Young dał jasno do zrozumienia, że jego celem jest powrót do domu.

Sakramentos nie pisz tak długich postów bo aż nie chce mi sie tego czytać i potem nie wiem co było w poście. Pół strony powinno ci wystarczyć.

Mów za siebie. Tak na prawdę dopiero po dłuższej wypowiedzi można rozwiązać większość wątpliwości. Chwała Sakramentosowi, że chce mu się w ogóle tyle pisać. Dzięki temu posty są bardziej wartościowe. Nie rozumiem parcia na zrównywanie poziomu postów "w dół"
  • 0

#78 Archan79

Archan79

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 21 postów

Napisano 17.11.2010 - |22:22|

Akurat chcialbym nawiazac do domniemanego ataku Luckow na ziemie. Wydaje mi sie ze tu nie chodzi o "wejscie frontowymi drzwiami", czyli ataku Ha'Takami na ziemie, bo by sie ostro przejechali. Zreszta to bylo widac na poczatku ze Ha'Taki nie sa godnym przeciwnikiem dla BC-304 Odyssey Class ;) Ale tym bardziej nie mozna ich lekcewazyc. Lucki prawdopodobnie maja niezla siatke agentow na ziemi, prawdopodobnie tez kilku kretow w EDF (czy jak sie tam to nazywa, chodzi o wszystkie sluzby ktore maja bronic ziemi, nie tylko SGC i nie tylko Amerykanskie. O ile pamietam Flota to osobna formacja, nie pamietam czy tez podlegla Air Force czy nie, ale mniejsza z tym :P ). Atak na ziemie moze miec rozne postacie. Np.
Bomba Z czystego Naq moze byc baaardzo duzym zagrozeniem. Nawet kilka. ) Albo kinetyczne uderzenie takim zamaskowanym al-keshem rozpedzonym do calkiem sporego ulamka predkosci swiatla. Dajmy na to wyszedl by z nadprzestrzeni calkiem daleko od ziemi, porzeadnie by sie rozpedzil i wlaczyl cloack. Praktycznie do ostatniego momentu niewykrywalny. Sama fala uderzeniowa ktora by stworzyl wchodzac w atmosfere przed rozpadnieciem to bylby ekwiwalent ladnych paru(nastu, dziesiat, set?, nie wiem, ale duzo;) ) megaton TNT. A po za tym Dla Luckow korzystne uderzenie byloby nawet polityczne. Poczynajac od ataku terrorystycznego z uzyciem broni energetycznych i innych urzadzonek goa'uldow czy innych zaawansowanych cywilizacji na obiekt ktory jest pod obstrzalem kamer tv i mnostwa swiadkow (np. zawody SuperBowl ;) ), przez wyladowanie Scoutshipem na Placu Czerwonym, konczac na sabotazu cloacku Atlantis i powiadomieniu tv i prasy :D W kazdym razie liczy sie ze taki Total Reveal by spowodowal naprawde paskudne konsekwencje w lokalnej, czyli ziemskiej polityce. I dalo by Luckom to co najbardziej chca. czas i mozliwosci. Tau'ri by musieli sie skupic na dluzszy czas na wewnetrznej polityce, nie na nich. A oni by mieli czas na osiagniecie wlasnych celow. Czyli wladzy i zyskow w galaktyce :D
Wydaje mi sie ze wlasnie takiech scenariuszy boja sie w SGC i IOA.
  • 0

#79 wujek_szatan

wujek_szatan

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 630 postów
  • MiastoWarszawa

Napisano 19.11.2010 - |12:45|

Tego rodzaju atak na Ziemię jest całkiem ciekawym pomysłem i nawet pasowałby do nowej konwencji serialu. Gdyby Lucki chcieli np. sabotować za pomocą swoich szpiegów jakieś ziemskie instalacje nuklearne to dałoby scenarzystom możliwość zrobienia kilku odcinków o tematyce szpiegowskiej. Ciekawa koncepcja, choć moim zdaniem mało prawdopodobna. Scenarzyści pewnie będą kierować się zasadą "more ships and more rozp***ducha". Takie rozwiązanie ma też oczywiście ma swoje plusy, bo pozwoliłoby na pokazanie paru ładnych renderów. Dołączona grafika

Zobaczymy.

Użytkownik johnass edytował ten post 24.10.2011 - |14:17|

  • 0

#80 Hajdzik

Hajdzik

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 19.11.2010 - |21:26|

Jesli Lucjanie są charakterem podobni do naszych gosci z serialu SGA- (gdzie dopiero zaczeli budowac bombe atomową) - to faktycznie ziemia ma problem - bo moga mieć naturę agresywną i z góry nastawioną na władczość - a takich zawsze nalezy sie bać. Nie wiadomo gdzie i kiedy uderzą, bo wiedzą ze frontalny atak sie nie powiedzie- ziemia dysponuje lepszym potencjałem militarnym. Mogą więc działać tak jak nasi przyjaciele TOKRA - czyli czysta partyzantka.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych