Powiem tak - nizłe zakończenie rewelacyjnego serialu ale ... pozostaje nei dodosyt
Uwaga będa spoilery pt2 wiec ten kto nie ogladał i czeka na napisy to niech nie czyta tego....
Obejżałem sobie najpierw pt1 (logiczne
) i pierwsze co mnie zdziwiło to to, ze Rygel ryje na dnie morza i coś jak pogłebiarka wywozi na powierzchnie.... Okazało sie to komponenty Aeryn i Johna. W dosyc prosty sposób są oni składani ale jak to w życiu bywa kilka puzli sobie Rygel zostawił.... akurat tak wyszło, ze to dziecko Aeryn i Johna.... Dziwne ale niech tak będzie. Widzimy takze Scorpiusa dowodzącego "swoim" krązownikiem tj lecącego rozpocząć wojnę ze Scaranami. Towarzyszy mu Shikozu z nową fryzurą - mi sie podobałą stara ale to tak na marginesie.... Głownym wątkiem przewodnim jest wojna i dziecko Aeryn i Johna oraz zgromadzenie wszsytkich postaci które grały w serialu i odcisneły swoje piętno na fabule w znaczący sposób.... Mamy Grunshvika, medyka, Jool, Wiedźmę, Jothiego, Brace, Greyze i innych. Jedni polegna inni przeżyją ale zdecydowanie za mało jest Pilota i Moyi !. Także zrobienie ze Shikozu zdrajczyni jest dla mnie bez sensu. Cukierkowe zakończenie serialu mnie rozczarowało - dwa rywalizujące ze sobą od dawna gatunki podpisuja rozejm, wszyscy zadowoleni, nawet Scorpius.... nie to coś dziwnego. Ogólnie widać, że chciano definitywnie zakończyć serial bez niefdomówień ale zostawiono sobie kilka "furtek". Niby byłą pokazana śmierc D'Argo ale nei do końca. Podobnie jak Jool. Nawet Shikozu w ostatniej scenei jakiej występowała, zyła. Troszke drażni mnie neizdecydowanie scenarzystów _ albo uśmiercamy albo nie