Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 008 - S01E08 - Time


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
176 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ocena odcinka (203 użytkowników oddało głos)

Ocena odcinka

  1. 10 (24 głosów [12.50%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 12.50%

  2. 9 (55 głosów [28.65%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 28.65%

  3. 8 (49 głosów [25.52%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 25.52%

  4. 7 (20 głosów [10.42%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 10.42%

  5. Głosowano 6 (8 głosów [4.17%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.17%

  6. 5 (16 głosów [8.33%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 8.33%

  7. 4 (5 głosów [2.60%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.60%

  8. 3 (8 głosów [4.17%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.17%

  9. 2 (2 głosów [1.04%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.04%

  10. 1 (5 głosów [2.60%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.60%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#61 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 15.11.2009 - |10:34|

No i tu zaczynają się schody...
-> A mianowicie jeden wysoki stopień: skoro "DESTINY" potrafi zeskanować wodę i wiedział o tych bakteryjkach (w sumie POWINIEN wiedzieć) to czemu nie pojawił się gdzieś napis "Skażenie biologiczne w zbiorniku z wodą", albo coś w tym stylu? Albo czemu taki statek nie ma systemu odkażania wody? bo ja wiem, jakieś wysokociśnieniowe gotowanie, albo odparowywanie i skraplanie, albo filtracja lub "coś"... przecież tak rozwinięta cywilizacja powinna sobie poradzić z problemem misjonarzy w Afryce :)

Żadne schody.
DESTINY jest statkiem Pradwnych dla Pradawnych a nie dla ludzi :)
DESTINY przeskanowała wodę i stwierdziła, że jest "zarażona".
Dla Pradawnych to "zarażenie" to "pryszcz" z ich mocami samoleczenia się więc żadnych urządzeń j.w. nie zamontowali bo po co?
DESTINY ze zdziwieniem stwierdza, że obecna na pokładzie załoga nie jest w stanie się uleczyć sama więc znajduje jedyne rozwiązanie w swojej bazie danych. Wyskakuje z FTL i otwiera wrota aby załoga sama znalazła lekarstwo.
Dalej widzimy to co widzimy.

-> Nie wiemy jeszcze co kieruje DESTINY, ale skoro stara się nam pomóc i może tylko w taki sposób, to co za problem dla niej przeskanować bazę danych o możliwych lekarstwach znajdujących się na innych planetach i polecieć tam, w końcu skoro potrafili Ci Pradawni zbudować to wszystko, to może mają jakiś algorytm powiązań : ta planeta, taki rodzaj stworzeń i roślinności, mogą się rozwinąć takie a nie inne produkty ich egzystencji... nie wiem, a może nawet jakiś Ascendentyk kieruje tym wszystkim :)


No właśnie.
Nie wiemy jak DESTINY miało się kontaktować z Pradawnymi na pokładzie. Być może od wielu dni już próbuje (w sposób standardowy dla Pradawnych) i ze zdziwieniem stwierdza, że TA załoga nie odbiera jej sygnałów (jakiekolwiek by one nie były).
Np. nie widzi (nie odbiera) sygnałów o skażeniu biologicznym wody.

-> a tak w ogóle dobry pomysł z tą skażoną wodą :) nareszcie czasy picia, jedzenia i egzystowania na nieznanych planetach bez konsekwencji minęły :) przecież tak na dobrą sprawę SG1 na każdą planetę powinno iść w stroju anty-biologiczno-chemicznym :)


Po to najpierw wysyłało się sondę MALP żeby sprawdzić czy wejście ludzkiej drużyny na planetę jest bezpieczne.
I po to na DESTINY są sondy KINO. :)

Użytkownik psjodko edytował ten post 15.11.2009 - |10:35|

::. GRUPA TARDIS .::


#62 marcusdavidus

marcusdavidus

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 55 postów
  • Miastowwa

Napisano 15.11.2009 - |10:35|

Witam
Zalozylem sopbie konto na tym forum zeby skomentowac kilka odpowiedzi w tym topiku.
Po pierwsze : Tak wrota nie otworza sie jesli jest wybuch sloneczny, ale wrota byly juz otwarte kiedy ten wybuch nastapil, nie przypominam sobie zeby byla wzmianka w sg1 czy sga o tym ze sie wylacza.
Po drugie: jesli bakterie sa oparte na zwiazkach weglowych a powinny byc jesli wystepuja w WODZIE , to maja duze prawdopodobienstwo do zainfekowania czlowieka jak i kazdego innego zwierzecia opartego o wegiel. z tym ze nie jest powiedziane ze takie bakterie beda akurat szkodliwe, w tym przypadku sa . Co innego z virusami virusy sa przystosowane do komorek konkretnego typu i zarazenie miedzygatunkowe jest raczej rzadkie w naturze. Tworcy popelnili blad robiac z tych "pasazerow na gape" bakterie , mogli zrobic z nich pasozyty, a w przypadku wiekszosci pasozytow gatunek nosiciela nie ma duzego znaczenia dla zabojczosci pod warunkiem ze dany osobnik jest juz zainfekowany, oczywiscie pasozyty przystosowane do jednego gatunku nie moga sie rozmnazac w drugim gatunku ale tutaj majac zainfekowana wode nie ma to znaczenia.

Dalem odcinkowi 9, po porzednich tragicznych odcinkach wreszcie cos sie dzialo, nie jest to moze ta klasa co ostatniego odcinka supernatural ale coz , serial sie dopiero rozwija.

do poprzedniego posta : tak sa sady malp i kino , ale nie maja biologicznych detektorow , przynajmniej nei kino.
Niestety sam p[omysl zainfekowanej wody to nonsens, Destiny nie powinno w ogole przepuscic tych mikroorganizmow przez wrota powinny byc odfiltrowane , to jest standart np w przypadku promow kosmicznych i MSK, a patrzac na zaawansowanie techniczne tego statku to poprostu nonsens.

Użytkownik marcusdavidus edytował ten post 15.11.2009 - |10:39|

  • 0
choc z cienia zem jest zrodzonym to prawosci sluze, szlachetnosci czyna leza w mej naturze, niegodziwcy zla sluzalcy strzezcie sie mego imienia , jam rycerzem jest milosci, jam jst smokiem cienia..."

#63 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 15.11.2009 - |10:56|

do poprzedniego posta : tak sa sady malp i kino , ale nie maja biologicznych detektorow , przynajmniej nei kino.


A skąd to wiesz?

a patrzac na zaawansowanie techniczne tego statku to poprostu nonsens.


Powtarzam: dla LUDZI jest to nonsens, ale dla PRADAWNYCH to może być normalne.
PRADAWNI mogli nie potrzebować tego typu zabezpieczeń.

::. GRUPA TARDIS .::


#64 caladan

caladan

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 15.11.2009 - |11:06|

No właśnie. Czy jesteście pewni, że to chodzi tu o bakterie, a nie o jakieś inne organizmy? Ja sobie raczej zakodowałem, że to "mikroorganizm", a niekoniecznie bakteria. Szczególnie mając w pamięci scenę z mikroskopem,, gdzie padł argument, że "wcześniej ich nie wykryliśmy, bo były za małe, ale teraz urosły i już widać je pod mikroskopem" ;). Bakterie chyba nie rosną (aż tak), najwyżej się mnożą?
  • 0

#65 misiokles

misiokles

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 404 postów

Napisano 15.11.2009 - |11:13|

Uważam, że porównanie kosmicznej zarazy z międzykontynentalną wymianą chorób jest zbyt daleko posunięte. Na Ziemi nie mamy problemu z kompatybilnością - ludzie i bakterie pochodzą ze wspólnego pnia w ewolucji i na poziomie biochemicznym są, co by nie powiedzieć, dość podobni.


Hmm... Mam trochę inne odczucia. Im organizm prostszy, tym pewne procesy chemiczno/biochemiczne są powtarzalne, niezależnie od miejsca. To, że atomy węglowe łączą się w łańcuchy tworząc związki organiczne jest uwarunkowane fizyką. Najniższa entalpia reakcji, najmniejsza energia układu powoduje, że wszędzie w kosmosie utworzy się metan niż jego odpowiednik na bazie krzemu. Bakteria jest stosunkowo słabo rozwiniętym organizmem (wirus jeszcze mniej), ma całkiem prostą fizjologię, więc efekty działania takowej prostej maszynki powinny być podobne na wszelkich organizmach. Moim zdaniem wystarczy, że w tym odcinku SGU bakteria przedostając się do organizmu i zaczęła by wydzielać prostą toksynę - kwas, związki tiolowe i cyjanowe. Czyli również stosunkowo proste i powszechne substancję. A one robiłyby swoje - drażniły ściany przewodu pokarmowego, wywołując reakcje zapalne. Podobna sytuacja w przypadku dostania się do krwi. Nie trzeba strasznie skomplikowanych, wyrafinowanych substancji, by w naszym organizmie wywołać spustoszenie. Prosty przykład - niskie stężenie tlenku węgla CO rozwala hemoglobinę w krwi. CO - bardzo prosty związek, tak prosty, że właściwie wytwarzalny w każdym zakątku kosmosu. Wystarczy, że nasza niekompatybilna bakteria jako uboczny produkt fizjologii wydziela CO - i zgon mamy zapewniony.


Owszem, nasz układ immunologiczny radzi sobie dość dobrze z nieznanymi patogenami, ale to sprawa dość skomplikowana. Tu wchodzą w grę dopasowania powierzchni cukrowych na obydwu składnikach. Zresztą efektem walki białych krwinek i bakteriofagów jest właśnie gorączka. Z drugiej strony - skąd się biorą alergie? Z przeczulonego systemu odpornościowego. Zdrowy system ma wiele luk, dzięki któremu funkcjonujemy. I który można oszukać...
Tak więc wcale nie jestem pewny, że człowiek lądujący na nieznanej planecie jest całkowicie bezpieczny od obcych molekuł....
  • 1

#66 Zaleś

Zaleś

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 118 postów

Napisano 15.11.2009 - |11:26|

Takie są założenia serialu wyjawione przez jego twórców.

Ok, jak wcześniej pisałem, nie śledziłem wypowiedzi twórców serialu. Ale jeżeli zdecydowana większość życia w innych galaktykach ma być pochodzenia Pradawiańskiego (zasiana przez statki poprzedzająca Destyny) to wg. mnie jest to trochę spłycenie uniwersum SG.

9/10, trochę na wyrost, ale miałem w pamięci poprzedni odcinek...:)

Podoba mi się Wasza dyskusja o bakteriach, dowodzi ona jak dobrze skonstruowany jest ten odcinek i w ogóle SGU :). Patrząc pod kątem innych seriali SF gdzie taka dyskusja nie mogłaby mieć miejsca (wiem, wszystko można zagmatwać), ze względu na spore uproszczenia we wszystkich dziedzinach, których nie potrafimy do końca wytłumaczyć (daje się nazwę, wymyśla jakieś choróbsko, powiązuje z jakimiś wirusem który ma być i koniec, albo z jakimś zdarzeniem, które to choróbsko powoduje i też koniec, a tłumaczenie przyczyn, o ile takowe jest, na ogół opiera się na zwrotach nie istniejących ani w medycynie ani...nigdzie :rolleyes: ).

Wiesz, nasza dyskusja na tym forum niczego jeszcze nie dowodzi. No może jedynie tego, że wszyscy mamy za dużo wolnego czasu i warzymy sobie różne nieprawdopodobne teorie, przypisując zbyt duże znaczenie niektórym szczegółom. Skąd wiesz, że twórcy mieli jakieś głębsze motywy a nie powiedzieli sobie po prostu "zróbmy to tak, będzie wyglądało cool i nie ważne jak to coś mogło powstać. Publika i tak to łyknie.". ;) :lol:

Witam
Zalozylem sopbie konto na tym forum zeby skomentowac kilka odpowiedzi w tym topiku.
Po pierwsze : Tak wrota nie otworza sie jesli jest wybuch sloneczny, ale wrota byly juz otwarte kiedy ten wybuch nastapil, nie przypominam sobie zeby byla wzmianka w sg1 czy sga o tym ze sie wylacza.

No cóż, w tym odcinku jest pokazane, że otwierają wrota również już podczas rozbłysku i to kilkukrotnie. Chociażby przejście Rush'a przez wrota albo przesłanie KINO przez nie.

Po drugie: jesli bakterie sa oparte na zwiazkach weglowych a powinny byc jesli wystepuja w WODZIE , to maja duze prawdopodobienstwo do zainfekowania czlowieka jak i kazdego innego zwierzecia opartego o wegiel.

Niekoniecznie, na Ziemi występują w wodzie bakterie których budowa bazuje na związkach siarki. Fakt, ich występowanie jest dosyć rzadkie (o ile pamiętam to takie występują głęboko w morzu przy kominach hydrotermalnych, ale mogę się mylić) ale istnieją.

Niestety sam p[omysl zainfekowanej wody to nonsens, Destiny nie powinno w ogole przepuscic tych mikroorganizmow przez wrota powinny byc odfiltrowane , to jest standart np w przypadku promow kosmicznych i MSK, a patrzac na zaawansowanie techniczne tego statku to poprostu nonsens.

Z tego co pamiętam to wrota nie posiadają funkcji "filtru" chemiczno-biologicznego co wielokrotnie było widoczne serialach. Między innymi po to były przeprowadzana kontrole medyczne po powrocie drużyny z misji do SGC żeby sprawdzić, czy żadnego paskudztwa nie przytargali ze sobą.

[Edit]
Popieram caladana, też mi się wydaje że byłą mowa o mikroorganizmach (żyjątkach) a nie o bakteriach czy wirusach.

[Edit2]

Prosty przykład - niskie stężenie tlenku węgla CO rozwala hemoglobinę w krwi.

CO nie rozwala hemoglobiny we krwi tylko ma kilkuset (250-300) razy większą zdolność wiązania z nią niż tlen i do tego tworzy dużo trwalsze połączenie od niego co doprowadza do niedotlenienia tkanek. Ale sama hemoglobina nie jest przez niego uszkadzana/niszczona.

Użytkownik Zaleś edytował ten post 15.11.2009 - |11:36|

  • 0

#67 LunatiK

LunatiK

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 764 postów

Napisano 15.11.2009 - |11:37|

DESTINY jest statkiem Pradwnych dla Pradawnych a nie dla ludzi :)
DESTINY przeskanowała wodę i stwierdziła, że jest "zarażona".
Dla Pradawnych to "zarażenie" to "pryszcz" z ich mocami samoleczenia się więc żadnych urządzeń j.w. nie zamontowali bo po co?


psjodko, naprawdę chcemy z Pradawnych ponownie zrobić bandę pożytecznych idiotów?
Takie zabezpieczenie jest konieczne nawet w przypadku gdyby pradawni byli nieśmiertelni. Teoretycznie mogli znaleźć mikroorganizm wobec którego zdolności regeneracyjne pradawnych okazałyby sie nieskuteczne.
Z tego co pamiętam to pierwszy znaleziony pradawny ( kobieta na Arktyce chyba ) była chora i umierała na jakąś nieznaną chorobę.
  • 0
Kapitan Bomba - Idealny SF :P

Dołączona grafika

#68 emibe

emibe

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 11 postów

Napisano 15.11.2009 - |11:38|

Wiesz, nasza dyskusja na tym forum niczego jeszcze nie dowodzi. No może jedynie tego, że wszyscy mamy za dużo wolnego czasu i warzymy sobie różne nieprawdopodobne teorie, przypisując zbyt duże znaczenie niektórym szczegółom. Skąd wiesz, że twórcy mieli jakieś głębsze motywy a nie powiedzieli sobie po prostu "zróbmy to tak, będzie wyglądało cool i nie ważne jak to coś mogło powstać. Publika i tak to łyknie.". ;) :lol:


:) Dobre i może rzeczywiście tak być :):) Aczkolwiek takie postępowanie pasuje mi bardziej do SG1 i w mniejszym stopniu, ale jednak do SGA...

Żadne schody.DESTINY jest statkiem Pradwnych dla Pradawnych a nie dla ludzi :)DESTINY przeskanowała wodę i stwierdziła, że jest "zarażona".Dla Pradawnych to "zarażenie" to "pryszcz" z ich mocami samoleczenia się więc żadnych urządzeń j.w. nie zamontowali bo po co?DESTINY ze zdziwieniem stwierdza, że obecna na pokładzie załoga nie jest w stanie się uleczyć sama więc znajduje jedyne rozwiązanie w swojej bazie danych. Wyskakuje z FTL i otwiera wrota aby załoga sama znalazła lekarstwo.Dalej widzimy to co widzimy.


Nonsens. Nie znam Antycznych i nie wiem jakie mieli upodobania, ale po co się narażać i trzymać w wodzie jakieś mikroby i całe to żywe, i nie tylko, szkodliwe jestestwa? Po co się leczyć, jak można unikać? Po co pić wodę z piaskiem, jak można pić bez? Nie sądzę, żeby odseparowanie h2o przy ich technologii było aż takim problemem, a to chyba najprostsze i najmniej ryzykowne zachowanie... A może nie mieli kubków smakowych, nie wiem, może mieli pancerne żołądki, albo armie nanobotów krążących po organiźmie... ale pytanie po co ryzykować coś nieznanego z czym sobie mogliby nie poradzić.... jakoś to do mnie nie przemawia.


Po to najpierw wysyłało się sondę MALP żeby sprawdzić czy wejście ludzkiej drużyny na planetę jest bezpieczne.
I po to na DESTINY są sondy KINO.


Nie zgodzę się, że to było wystarczające nawet jakby miało skanery bio :) weź pod uwagę taki przykład z życia wzięty, grypa ;) Jest epidemia, ale to nie znaczy że wszędzie dookoła latają sobie te kropelki z wirusami.... Pamiętam odcinek SG1 jak znaleźli ciała tych 9 Goauld'ów w komnacie jakiejś i dopiero na rozkaz włożyli jakieś pseudo skafandry... Jakby coś tam wisiało w powietrzu to w momencie kiedy otworzyły się drzwi już by się tego nawdychali.

No właśnie.
Nie wiemy jak DESTINY miało się kontaktować z Pradawnymi na pokładzie. Być może od wielu dni już próbuje (w sposób standardowy dla Pradawnych) i ze zdziwieniem stwierdza, że TA załoga nie odbiera jej sygnałów (jakiekolwiek by one nie były).
Np. nie widzi (nie odbiera) sygnałów o skażeniu biologicznym wody.


Przemyślane, nie powiem, gdyby nie to, że na razie wszelkie alarmy były pokazywane na ekranach, chociażby drzwi zaryglowane, czy nieszczelne pomieszczenia- ładnym czerwonym kolorem, toż to kolor znany od milionów lat w całym wszechświecie, jako kolor ostrzegawczy.

Wiesz, nasza dyskusja na tym forum niczego jeszcze nie dowodzi. No może jedynie tego, że wszyscy mamy za dużo wolnego czasu i warzymy sobie różne nieprawdopodobne teorie, przypisując zbyt duże znaczenie niektórym szczegółom. Skąd wiesz, że twórcy mieli jakieś głębsze motywy a nie powiedzieli sobie po prostu "zróbmy to tak, będzie wyglądało cool i nie ważne jak to coś mogło powstać. Publika i tak to łyknie.". ;) :lol:


No i na koniec, trochę w oderwaniu od tematu, ale pasuje jako odpowiedź do niektórych wypowiedzi, nie tylko w tym temacie. Natknąłem się na http://www.sguniverse.pl, wypowiedź scenarzystów, jak dla mnie BOMBA :P:
"SGU NIE jest SG-1 ani SGA. Jest to inny serial pod względem tonu i charakteru postaci. Jeśli oczekujesz ludzi bez skazy o kwadratowych szczękach, i historii które tworzą i dostarczają odpowiedzi na wszystkie pytania wciągu 45-minutowego odcinka to BĘDZIESZ zawiedziony. I NIE oczekuj zmiany"

Użytkownik biku1 edytował ten post 15.11.2009 - |12:00|

  • 0

#69 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 15.11.2009 - |11:53|

ładnym czerwonym kolorem, toż to kolor znany od milionów lat w całym wszechświecie, jako kolor ostrzegawczy.


Absolutnie się nie zgadzam.
Kolorem ostrzegawczym znanym w całym wszechświecie jest kolor fiołkowo-różowy ;)
To mówię ja TIME LORD.

PS.
A przy okazji na tym forum kolor czerwony jest zastrzeżony dla modów i adminów.
Zmień kolor cytatu. :)

::. GRUPA TARDIS .::


#70 misiokles

misiokles

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 404 postów

Napisano 15.11.2009 - |12:14|

Niestety sam p[omysl zainfekowanej wody to nonsens, Destiny nie powinno w ogole przepuscic tych mikroorganizmow przez wrota powinny byc odfiltrowane , to jest standart np w przypadku promow kosmicznych i MSK, a patrzac na zaawansowanie techniczne tego statku to poprostu nonsens.


Gdyby tak było - żaden Goa'uld nie powinien by przejść )
  • 0

#71 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 15.11.2009 - |13:17|

Takie są założenia serialu wyjawione przez jego twórców.

Ok, jak wcześniej pisałem, nie śledziłem wypowiedzi twórców serialu. Ale jeżeli zdecydowana większość życia w innych galaktykach ma być pochodzenia Pradawiańskiego (zasiana przez statki poprzedzająca Destyny) to wg. mnie jest to trochę spłycenie uniwersum SG.

Ot co. Takie założenia ssą... Można tym wyjaśnić wszystko. Idąc dalej - we wrotach jest nadajnik, który uczy wieśniaków angielskiego jak śpią. Gorsze niż kosmiczne myśliwce... ;)

Moim zdaniem wystarczy, że w tym odcinku SGU bakteria przedostając się do organizmu i zaczęła by wydzielać prostą toksynę - kwas, związki tiolowe i cyjanowe. Czyli również stosunkowo proste i powszechne substancję. A one robiłyby swoje - drażniły ściany przewodu pokarmowego, wywołując reakcje zapalne. Podobna sytuacja w przypadku dostania się do krwi. Nie trzeba strasznie skomplikowanych, wyrafinowanych substancji, by w naszym organizmie wywołać spustoszenie. Prosty przykład - niskie stężenie tlenku węgla CO rozwala hemoglobinę w krwi. CO - bardzo prosty związek, tak prosty, że właściwie wytwarzalny w każdym zakątku kosmosu. Wystarczy, że nasza niekompatybilna bakteria jako uboczny produkt fizjologii wydziela CO - i zgon mamy zapewniony.

No tak sam napisałem: "nie ważne skąd substancja pochodzi, ważne, że działa". Rozważania na temat sensowności występowania "antybiotyku" okazały się mieczem obusiecznym...
Na szczęście dla mojego dobrego samopoczucia, z odsieczą przychodzi teoria ewolucji, a właściwie wynikające z niej wnioski. Tak, jak pisałem wcześniej: "wszelkie niespecyficzne oddziaływania pomiędzy organizmami mają krótkie nogi", prędzej czy później będą zanikać w procesie ewolucji, jeśli będzie to korzystne dla jednego z organizmów. Załóżmy sytuację, kiedy bakteria (/wirus/grzyb/pasożyt... etc.) wykorzystuje do zainfekowania organizmu jakiś niespecyficzny mechanizm. Te organizmy, które będą bardziej podatne na taką bakterię wymrą, więc pozostaną te mniej podatne. Bakterie, które były w stanie infekować tylko bardziej podatne organizmy zostaną na lodzie jak już ich nie będzie. Jeśli w populacji bakterii pojawią się osobniki, które będą mogły infekować mniej wyjściowo podatne osobniki, to ta przewaga pozwoli im się sprawniej rozmnażać, do czasu, kiedy nie wyselekcjonują względnie opornych na ich działanie gospodarzy. I tak w kółko... Rządzi tutaj zwykła maksymalizacja korzyści - niespecyficzne oddziaływania są zawsze mniej korzystne z punktu widzenia wydajności niż specyficzne, tzn. te mikroby, które lepiej przystosują się do życia wewnątrz swojego nosiciela będą rozmnażały się szybciej niż te wykorzystujące mniej specyficzne mechanizmy. Efektem jest "wyścig zbrojeń" pomiędzy bakterią a zarażanym organizmem. Po pewnym (zazwyczaj długim czasie) taki mikrob jest w stanie atakować tylko jeden, kilka organizmów i jest "bezradny" wobec innych.

Oczywiście rozważanie produktu ubocznego metabolizmu jako czynnika toksycznego jest jak najbardziej logiczne, natomiast istnieje tutaj też problem niedopasowania. Otóż istnieje mnóstwo bakterii, które żyją w różnych dziwnych miejscach i warunkach i uzyskują energię potrzebną do swojej egzystencji w procesach o których nawet nam się nie śniło, że mogą istnieć. Takie żyjątka ;) są tak bardzo przystosowane do swoich nisz, że w innych warunkach nie są w stanie przeżyć - to tak jak np. ryby głębinowe, które żyją na takich głębokościach, że każdy inny organizm zostałby zmiażdżony przez ciśnienie, po wyciągnięciu na powierzchnię "wybuchają". Inny przykład, zdecydowanie bardziej w skali mikro - przeciętna (bakteryjna albo ludzka, wszystko jedno) polimeraza DNA działa w temperaturze pokojowej, polimeraza DNA Taq w takiej temperaturze nie ruszy, działa natomiast świetnie w takich warunkach, że zwykła poczciwa polimeraza ulega denaturacji.

Podsumowując - mamy mikroba zakaźnego - jest prawdopodobnie na tyle specyficznie związany ze swoim nosicielem, że nie da rady zakazić innego. Mamy mikroba, który mógłby nam zaszkodzić przez przypadek - prawdopodobnie po usunięciu ze swojej niszy ekologicznej nie będzie w stanie przeżyć.


Owszem, nasz układ immunologiczny radzi sobie dość dobrze z nieznanymi patogenami, ale to sprawa dość skomplikowana. Tu wchodzą w grę dopasowania powierzchni cukrowych na obydwu składnikach.

A więc oddziaływania specyficzne. Działa w obie strony - nie tylko może ułatwić życie mikrobom, ale spowodować to, że mikrob w ogóle do organizmu nie wejdzie. To drugie to już oczywiście nie układ immunologiczny.

Zresztą efektem walki białych krwinek i bakteriofagów jest właśnie gorączka.

1. Z tą gorączką to nie jest tak do końca, tzn. to jest bardziej złożone, ale to detale.
2. Chyba chodziło Ci o makrofagi. Bakteriofagi to wirusy, które atakują bakterie.

Tak więc wcale nie jestem pewny, że człowiek lądujący na nieznanej planecie jest całkowicie bezpieczny od obcych molekuł....

Ja też nie jestem pewny. Uważam tylko, że jest to dość mało prawdopodobne.
Poza tym od molekuły do wirusa albo bakterii jeszcze daleka droga.

Po drugie: jesli bakterie sa oparte na zwiazkach weglowych a powinny byc jesli wystepuja w WODZIE , to maja duze prawdopodobienstwo do zainfekowania czlowieka jak i kazdego innego zwierzecia opartego o wegiel.

Niekoniecznie, na Ziemi występują w wodzie bakterie których budowa bazuje na związkach siarki. Fakt, ich występowanie jest dosyć rzadkie (o ile pamiętam to takie występują głęboko w morzu przy kominach hydrotermalnych, ale mogę się mylić) ale istnieją.

Bakterie siarkowe nie są siarkowe dlatego, że są zbudowane ze związków siarki, tylko dlatego, że czerpią energię metabolizując te związki.

Wracając do odcinka. To, że wrota nie mają filtra biologicznego to jest akurat logiczne. Urządzenia należy projektować tak, żeby dobrze radziły sobie z jedną rzeczą a nie średnio z wieloma. Wrota mają transportować a nie filtrować. Bo niby na jakiej zasadzie? Nie da się z całą pewnością ustalić co jest zagrożeniem a co nie, więc po co tracić na to moc obliczeniową i energię, jeśli po paru tysiącach lat użytkowania taki filtr będzie bezużyteczny.

To, że statek nie powiadomił o zanieczyszczeniu wody to wtopa scenarzystów - nie ma na to usprawiedliwienia. Co z tego, że to statek dla Pradawnych a nie ludzi. Nawet jeśli z Pradawnymi mógł się w założeniach kontaktować inaczej (mindwaves?... ;) ) to Pradawni byliby jeszcze głupsi niż w SG-1 i SGA gdyby nie zamontowali żadnych failsafe'ów i zwykłego powiadomienia na monitorach terminali.
Jeśli statek nie kontroluje czystości wody w zbiornikach to to już byłby szczyt. Nie musi podawać konkretnego gatunku bakterii/grzyba/pasożyta (i czegokolwiek tam innego), wystarczy, żeby mierzył parametry w rodzaju pH, zmętnienia, zmiany koloru (lub szerzej - widma), oznaczał stężenie substancji o znanej dla Pradawnych toksyczności.
Woda oczywiście powinna iść przez filtry.

To nie BSG gdzie śmierć jest nieodwracalna ;) no chyba że się jest Cylonem.

Dlatego nikt z głównych bohaterów, nie gnie... :P

Użytkownik graffi edytował ten post 15.11.2009 - |13:34|

  • 0
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...

#72 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 15.11.2009 - |13:41|

cóż, najpierw plus, za wydarzenia na planecie w pierwszej linii czasowej. Dobra kulminacja tam była. Potem ciekawie aż do momentu śmierci Cloe. Wówczas końcówka stała się tak przewidywalna, że przestało mi zależeć na pozostałych bohaterach... A wystarczyło ją zachować przy życiu do końca odcinka, i trzymałby w napięciu, aż do monologu Lt.


Jak na razie każdy odcinek ma jakiś sens. Teraz się nawet okazało że pójście po lód miało jakieś większe konsekwencje! W SG-1 o takim czymś można było pomarzyć.

Tokar przesadzasz, w SG1 też często pamiętano o jakiś wątku przez dłuższy czas. Choćby te 2010, Ozyrys, Trust...



Pewnie opowiem jeszcze w temacie ale na gorąco to tak:

1x01 - wiadomo pilot były kontynuacje
1x02 - Goa'uld w bezie też spoko
1x03 - Emancipation - po co na tą planetę iść, czy ci Turkowie wrócili nie za bardzo...
1x04 - Lud Tuplo, fakt wracał co jakiś czas
1x05 - first commandment - zabij zapomnij
1x06 cold lazarus - kryształi zabij zapomnij

co więcej połączyć logicznie tych odcinków się nawet nie da... 1x01,1x02 i potem coś wnosi to głównego wątku 1x07.
Log65: Happy camper

#73 K-Ci

K-Ci

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 30 postów

Napisano 15.11.2009 - |13:43|

Skąd pomysł, że Destiny 'wiedziało' o chorobie i zaprowadziło załogę na tę konkretną planetę? Mi to wyglądało raczej na kompletny przypadek - jad spotkanego stworka po prostu neutralizuje choróbska i tyle.
To było by tak samo absurdalne jak sytuacja, że Destiny specjalnie wybrało planetę podatną na solar flare, 'wiedząc' że bohaterom nie powiedzie się za pierwszym razem..

Jak do tej pory Destiny wychodziło z FTL i wybierało adres planety (bądź nie, jak to miało miejsce w Darkness") tylko jak był jakiś problem na pokładzie i jego rozwiązanie znajdowało się na tej planecie. Aczkolwiek zgadzam się, że absurdem było by twierdzenie, że statek wiedział/przewidywał rozbłyski słoneczne i ich wpływ na wormhole'a i zastosowanie tego przez Ziemian.


Wydaje mi się, że Destiny zatrzymało się po prostu na planecie w celu odnowienia podstawowych zapasów żywności, wody, których przecież cały czas brakuje. Nie ma to nic wspólnego z chorobą.

Wracając jeszcze do odcinka i mojego "pśioczenia" na SG:U ;). To znowu przytoczę to samo o czym pisałem już w innych odcinkach: "śmierć całej załogi", a tym razem nawet w różnych liniach czasu. Kolejny raz mamy motyw w którym może zginąć każdy członek załogi, czy tylko mi się wydaje, że zaczynają z tym elementem nieco przesadzać? Nadal tak naprawdę nic nie wiemy o Destiny. Eksplorują w ogóle ten statek? Choćby w skafandrach? Udało im się znaleźć jakąś bazę danych? Odblokowali jakiś system? Znaleźli coś ciekawego na statku oprócz Kino?

Ok, wiemy już na co choruje matka Eliego i dlaczego odszedł jego ojciec. Teraz chciałbym się czegoś dowiedzieć o babci i dziadku Rusha ;).

Końcówka kiepska, jednak muszę przyznać, że odcinek był całkiem ciekawy. Dałem mocne 7 :).
  • 0

#74 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 15.11.2009 - |13:45|

1. Skąd podejrzenie, że Destiny cokolwiek wiedziało i miało jakiś plan-dla mnie równie dobrze to wszystko było przypadkiem. Na każdej planecie z życiem znajdzie się tysiące toksyn które mogą przy okazji coś tam uleczyć.
2. @ Zaleś-te założenia nie eleminują innych form życia ani nie spłycają założeń, za to dodają OGROMNIE dużo realizmowi i ułatwiają robotę przy serialu. W końcu piaskowy stworek nie był typu ziemskiego, i cała jego planeta na jakaś "żywą" nie wyglądała. Potrzeba naprawdę sporo zbiegów okoliczności, żeby życie przetrwało, i póki co widzieliśmy to tylko raz, w tym odcinku. Reszta to jakieś chmurki i mikroorganizmy.
3. @graffi-nie, przez to SGU nie ssie. SGU ssie, bo nie ma kontynuacji tego odcinka ;) Założenia, że zasiano życie przedtem pozwala nam zawiesić niewiarę i nie wybuchnąć śmiechem za każdym razem gdy wyskakuje jakiś znajomy organizm czy rzecz, jak w tym przypadku.
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#75 pacw

pacw

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 48 postów
  • MiastoLimanowa

Napisano 15.11.2009 - |14:09|

Widziałem już parę postów w których ktoś narzeka na to, że Destiny nie wykryło/nie poinformowało załogi o skażeniu wody. Wymyślacie różne teorie o pradawnych, ale chyba zapomnieliście o najważniejszym - statek jest stary i uszkodzony. Część systemów jest pewnie wyłączana albo zepsuła się i teraz nie działa.

Poza tym pradawni byli bardzo zadufani w sobie i mogli nie montować takich zabezpieczeń aż do czasu tej wielkiej choroby.
  • 0

#76 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 15.11.2009 - |14:34|

Widziałem już parę postów w których ktoś narzeka na to, że Destiny nie wykryło/nie poinformowało załogi o skażeniu wody. Wymyślacie różne teorie o pradawnych, ale chyba zapomnieliście o najważniejszym - statek jest stary i uszkodzony. Część systemów jest pewnie wyłączana albo zepsuła się i teraz nie działa.

Bez przesady - systemy monitorujące jakość wody nie muszą być wcale specjalnie skomplikowane - patrz mój poprzedni post. Raczej trudno to zepsuć.

Poza tym pradawni byli bardzo zadufani w sobie i mogli nie montować takich zabezpieczeń aż do czasu tej wielkiej choroby.

To nie zadufanie w sobie Pradawnych, to brak pomyślunku scenarzystów.
  • 0
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...

#77 misiokles

misiokles

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 404 postów

Napisano 15.11.2009 - |16:44|

3. @graffi-nie, przez to SGU nie ssie. SGU ssie, bo nie ma kontynuacji tego odcinka ;)


Z drugiej strony - jak miałaby wyglądać kontynuacja odcinka? SGU Team wchodzi na planetę trzeci raz, ogląda przekaz, na szybko sprawdza zakażenie wody, montuje ekipę, szuka w DZIEŃ uśpinych robali, bierze je i wraca na statek opracować lekarstwo. I mielibyśmy kolejną dramatyczną scenę jak Cloe jest na krawędzi śmierci, Eli znowu coś tam gada, dziewczynie słabnie tętno, lecą pierwsze łzy i... nagle lekarstwo działa i senatorównie wraca róż na policzki. Naprawdę chcielibyście to widzieć?
  • 2

#78 DevilaN

DevilaN

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 93 postów
  • MiastoTarnowskie Góry

Napisano 15.11.2009 - |17:00|

Oczywiście, że nie, ale miło by było poświęcić jedno lub dwa zdania w następnym odcinku aby w elegancki sposób dokończyć ten wątek fabuły :-)
Zresztą jak na początku sezony marudziłem tak teraz nauczyłem się ufać twórcom i w ten sposób się nie zawiodłem już więcej na SGU ;-)

Ktoś zarzucił Destiny, że skoro takie inteligentne to nie powinno wpuszczać mikrobów szkodliwych i takie tam. Ja się z tym zdecydowanie nie zgadzam. Destiny prowadzi misję badawczą, także nie wiemy jeszcze jakie dane gromadzi o gatunkach i substancjach jak również warunkach występujących na planetach z wrotami i jak je wykorzystuje. Z pewnością musi jednak dopuszczać na wprowadzenie na pokład chociażby próbek groźnych organizmów ufając swoim stwórcom i pozwalając im na badania.
Możemy spekulować czy to przypadek, zrządzenie losu czy tani chwyt scenarzystów (współczuje wszystkim, którzy tak podchodzą do serialu, zostaliście pokrzywdzeni przez los :P). W normalnej (IMHO najbardziej prawdopodobnej) sytuacji pewno antybiotyk by zadziałał, a przeskok tunelu nie nastąpił i byłaby kolejna opera mydlana produkcji brazylijsko wenezuelskiej.

PS. Dla obecnych tu malkontentów jest jeszcze nadzieja. Znam przypadek gostka, który grał w jakąś grę wojenną na konsolę (nie pamietam nazwy gry), która miała tryb czasu rzeczywistego. Tam gdzie normalni gracze wciskają przycisk "przejdź do spotkania z wrogiem" on miał przez 2 tygodnie włączoną konsolę i spał przy niej jak ubot płynął przez atlantyk (i nic się w grze nie działo, tylko echo sonaru było słychać), a dla podkreślenia klimatu nawet sobie czerwoną żarówkę w kiblu wkręcił. Żeby było śmieszniej twierdził, że inni nie potrafią czerpać przyjemności z gry i on wie jak powinna wyglądać rozgrywka. Także JEST dla Was nadzieja :-)

Użytkownik DevilaN edytował ten post 15.11.2009 - |17:05|

  • 0

#79 Kiara

Kiara

    Starszy plutonowy

  • Użytkownik
  • 531 postów

Napisano 15.11.2009 - |17:17|

SGU Team wchodzi na planetę trzeci raz, ogląda przekaz, na szybko sprawdza zakażenie wody, montuje ekipę, szuka w DZIEŃ uśpinych robali, bierze je i wraca na statek opracować lekarstwo.

Wszystko super, ale oni już za drugim razem musieli iść w nocy, bo nie mieli czasu czekać na dzień. To za trzecim razem nagle zdążą?
Oczywiście możliwe, że pogubiłam się w tym mętliku czasowym i źle to rozumiem.

Pierwszy raz mam problem z oceną odcinka SGU :/
  • 0

#80 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 15.11.2009 - |17:31|

Ktoś zarzucił Destiny, że skoro takie inteligentne to nie powinno wpuszczać mikrobów szkodliwych i takie tam. Ja się z tym zdecydowanie nie zgadzam. Destiny prowadzi misję badawczą, także nie wiemy jeszcze jakie dane gromadzi o gatunkach i substancjach jak również warunkach występujących na planetach z wrotami i jak je wykorzystuje. Z pewnością musi jednak dopuszczać na wprowadzenie na pokład chociażby próbek groźnych organizmów ufając swoim stwórcom i pozwalając im na badania.

Pewnie statek powinien pozwolić na zalęgnięcie się bakterii w zbiorniku na wodę?... Może to nie zbiornik na wodę tylko taki duży basen badawczy.
Alternatywne rozwiązanie jest zresztą lepsze - inteligentny statek stwierdził, że nie podobają mu się ci, którzy przyszli ostatnio i zakłócają spokój, więc postanowił ich cichaczem wymordować. W tym celu wymyślił, że najpierw zabierze ich na lodową planetę na której znajdą skażony lód, a potem wyśle niedobitki do dżungli latających kałamarnic, żeby mieć pewność, że będzie miał święty spokój przez następny milion lat...

W normalnej (IMHO najbardziej prawdopodobnej) sytuacji pewno antybiotyk by zadziałał...

Widzę u kolegi dogłębną znajomość farmakologii...
To akurat całkiem normalne, że antybiotyk nie zadziałał. Niby z jakiej paki? Acha... Sianie życia przez Pradawnych - wszystkie bakterie we wszechświecie są takie same... :P

Użytkownik graffi edytował ten post 15.11.2009 - |17:33|

  • 1
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych