Odcinek 001-002 - S01E01-02 - Air (Part 1-2)
#61
Napisano 04.10.2009 - |01:32|
A więc: jak tak będzie wyglądał cały serial, to ja podziękuje. Przecież to jest połączenie BG z jakąś kiepska telenowelą brazylijską w wersji dla dzieci, które w sobotnie poranki po śniadanku chciałyby sobie obejrzeć jakiś serial, bo Power Rangers zdjęli z anteny.
Aktorzy też "cudowni". Wybrali chyba pierwszych lepszych z brzegu, bo nie wymagają, aby dużo im płacić, a teraz w dobie kryzysu trzeba ciąć koszty.Jedynie Eli stara si rozluźnić tę i tak sztywną do granic możliwości ekipę, ale jakoś mu to za bardzo nie wychodzi.
Wnętrze statku też jakieś takie nijakie, pokazali raptem kilka szarych pomieszczeń i pomyśleli, że tym debilom przed TV i tak to wystarczy do pełni szczęścia.
Moim zdaniem, to coś w niczym nie przypomina oryginalnego Stargate. Widać, że twórcy chcieli się wkupić w gusta małolatów i raczej im się to uda, bo teraz na takie seriale są trendy.
Podsumowując, wg. mnie fabuła tego serialu jest bardzo dobra, ale jej przedstawienie kiepskie, żeby nie powiedzieć tragiczne...
#62
Napisano 04.10.2009 - |02:00|
Potem było całkiem fajnie, zwłaszcza kasety z Danielem.
Od razu polubiłem Rush`a - jak na razie jest najlepszą postacią w tym serialu.
Potem stwierdziłem, że skakanie między przeszłością a przyszłością bardzo działa mi na nerwy:P
Czy "nasz ziemski Ori destroyer" w ogóle raz strzelił z głównej broni? Czy tylko testowaliśmy jak długo nasze osłony wytrzymają? Jak nie chcieli by nasz statek w 2s rozgromił te Hatak'i to mogli od razu nim odlecieć z powrotem na ziemie, po wysadzeniu pasażerów.
Scena w której Rush wyskoczył z "znalezieniem ochotnika" do wciśnięcia przycisku strasznie mnie zirytowała. "Nasz geniusz" (ten od gry komputerowej) bawi się nagrywaniem "siebie" kulą, inni myślą kto powinien zamknąć drzwi, a ja prawie krzyczę do "naszego geniusza" bawiącego się kulą "użyj kuli!", "użyj kuli!", no ale nic...
==
Gdyby nie fajna postać Rush`a, to podobał by mi się bardziej odcinek SGA w której McKay siedzi w dziurze....
Również moje pierwsze skojarzenie:PWzględem macek to tentacle są dobre do hentai'ców, a nie tutaj.
Użytkownik michal_zxc edytował ten post 04.10.2009 - |02:17|
"Nie możesz kontrolować co się dokładnie zdarzy, jest tyle rzeczy do ogarnięcia, ale intencje pomagają obrać kierunek. Jeśli masz dobre intencje to masz większe szanse że wszystko skończy się dobrze" Trance Gemini - Andromeda
The Secret <- Polecam
#63
Napisano 04.10.2009 - |08:43|
Co do postaci: Rush może faktycznie przypomina Baltara... Mi jednak skojarzył się z kimś innym - Arvin Sloane z "Alias" (Agentka o stu twarzach - właśnie kończę piąty sezon). Niby od początku było wiadomo, że to sukinsyn któremu ufać nie wolno pod żadnym pozorem, racjonalnie widz podejrzewał, iż ma jakiś ukryty plan a jednak nieraz dał się nabrać na jego niewinną minę i gadkę o tym, jak to poznanie córki zmieniło go w innego człowieka. Być może jedynie odwrócą proporcje "dobra" i "zła" w tej postaci. Także mam wrażenie, że nie powiedział wszystkiego odnośnie spotkania z O'Neillem. Tylko na co liczy? Że nikt inny nie skorzysta z urządzenia komunikacyjnego? Jak niby ma zamiar zabronić któremuś z gości noszących ze sobą wielki karabin?
Wallace? No cóż... Nie mam nic przeciwko, bohater jakiego w SG-1 jeszcze nie było. Człowiek kompletnie z zewnątrz nagle przyjęty do programu. Werbunek przez grę MMO? Hmm... Przypomniał mi się polski fanfic, który czytałem dawno, dawno temu w którym akcja SG została przeniesiona do Polski a jeden z fanów dyskutujących na mailowej liście dyskusyjnej (ktoś ją jeszcze pamięta?) został zwerbowany do programu.
Oglądając pilota przez chwilę bałem się, że będziemy mieć klona BSG. Podobna praca kamery, napięcie między bohaterami czy ogólnie sama sytuacja - grupa ocalonych na starym statku z mocno ograniczonymi zasobami. Nawet ta scena seksu uprawianego po kątach. Coś mi się wydaje, że serial będzie o wiele mniej komiksowy od SGA, tego chyba możemy być pewni.
BTW ktoś czepiał się napędu. Szybciej niż światło ale jeszcze nie przez hiperprzestrzeń... Co tu jest do nierozumienia? Zwykły trekowy WARP. ;P Statek leci szybciej niż światło, ale fizycznie nie znika z naszej przestrzeni. I gdzie tu niezgodność z widzianą dotychczas technologią pradawnych? Ujmę to w ten sposób: założę się, że w waszych samochodach nie macie każdego silnika jaki do tej pory wynalazła ludzkość: benzynowego, diesla, elektrycznego + kotła parowego tak na wszelki wypadek. Stosuje się je w zależności od przeznaczenia konstrukcji. Pradawni nie wciskali swojej technologii gdzie tylko się dało - robili to tak, aby było to użyteczne. Dobrym przykładem może być napęd nadprzestrzenny w Skoczkach - jak najbardziej możliwy, a w praktyce zastosowany dopiero przez Rodney'a.. Dlaczego? Bo takie rozwiązanie miało potężne ograniczenia, a Pradawni mieli swoją flotę statków i system Wrót. Tak samo w normalnych statkach używali hiperprzestrzeni w różnych konfiguracjach, a ten automatyczny wyposażyli w wolniejszy (na szybkości im zapewne nie zależało) lecz być może bardziej energooszczędny i mniej awaryjny napęd.
Po co podtrzymywanie życia? Równie dobrze można zapytać po co w ogóle tam Wrota. Może projekt przewidywał okresowe inspekcje statku?
#64
Napisano 04.10.2009 - |09:03|
Straszne rzeczy, kolego, opowiadasz. Po sposobie formułowania wypowiedzi wnioskuję, że nie dawno przekroczyłeś magiczną granicę, kiedy możesz patrzeć z góry, na tych, którzy oglądają Power Rangers przy śniadanku. Jeśli się zawiodłeś, bo liczyłeś na to, że to będzie kopia SG-1 tyle, że z innym settingien (jak SGA) to możesz mieć pretensje tylko do siebie, bo od początku było wiadomo, że ten serial będzie inny. SGU, owszem, widać, że jest wzorowane na BSG. Jak na razie wygląda to jak BSG w wersji lite . Śladów telenoweli jakoś nie zauważyłem. scena w schowku? Bez przesady - "what's your position?..." całkowicie rozładowało moją irytację. To, że serial będzie bardziej skupiony na relacjach pomiędzy bohaterami?A więc: jak tak będzie wyglądał cały serial, to ja podziękuje. Przecież to jest połączenie BG z jakąś kiepska telenowelą brazylijską w wersji dla dzieci, które w sobotnie poranki po śniadanku chciałyby sobie obejrzeć jakiś serial, bo Power Rangers zdjęli z anteny.
Dobrze, że nie ma powtórki z SGA, kiedy cała ekipa radośnie rozpełzła się po Atlantydzie. Z całą pewnością przeciętny człowiek, który dowiedział się, że za kilka godzin się udusi, nie wie gdzie jest, etc. powinien tryskać dowcipami.Aktorzy też "cudowni". Wybrali chyba pierwszych lepszych z brzegu, bo nie wymagają, aby dużo im płacić, a teraz w dobie kryzysu trzeba ciąć koszty.Jedynie
Eli stara si rozluźnić tę i tak sztywną do granic możliwości ekipę, ale jakoś mu to za bardzo nie wychodzi.
Freud wygląda zza szafy... Masz jakieś urojenia wielkościowe?Wnętrze statku też jakieś takie nijakie, pokazali raptem kilka szarych pomieszczeń i pomyśleli, że tym debilom przed TV i tak to wystarczy do pełni szczęścia.
Myślę, że przyczyna była inna - kasa. Gdyby na prawdę chcieli pokazać, że Hammond nie jest sobie w stanie poradzić z Hatakami, powinni ich tam wrzucić z 30 a nie 3, wtedy 1 plasma beam to byłoby trochę za mało. Ale pomyśl ile by to kosztowało...Czy "nasz ziemski Ori destroyer" w ogóle raz strzelił z głównej broni? Czy tylko testowaliśmy jak długo nasze osłony wytrzymają? Jak nie chcieli by nasz statek w 2s rozgromił te Hatak'i to mogli od razu nim odlecieć z powrotem na ziemie, po wysadzeniu pasażerów.
Scena jest trochę śmieszno-straszna, bo to przykład odwróconej przyczynowości i budowania na siłę większej "grozy". Z drugiej strony kula nie ma wypustek zwanych kończynami górnymi, żeby ponaciskać przyciski na konsoli.Scena w której Rush wyskoczył z "znalezieniem ochotnika" do wciśnięcia przycisku strasznie mnie zirytowała. "Nasz geniusz" (ten od gry komputerowej) bawi się nagrywaniem "siebie" kulą, inni myślą kto powinien zamknąć drzwi, a ja prawie krzyczę do "naszego geniusza" bawiącego się kulą "użyj kuli!", "użyj kuli!", no ale nic...
Moje pierwsze skojarzenie - Lovecraft... Ale to szczegół.Również moje pierwsze skojarzenie:PWzględem macek to tentacle są dobre do hentai'ców, a nie tutaj.
Użytkownik graffi edytował ten post 04.10.2009 - |09:44|
#65
Napisano 04.10.2009 - |09:14|
Ogólnie przeglądając zagraniczne fora i komentarze pod njusami zauważyłam, że większość osób, którym się kolana uginają na hasło BSG albo ST ma raczej pozytywne wrażenia z pilota (nie mówię, że wszyscy, ale tak mniej więcej)... i pewnie dlatego na razie pilot mnie nie ruszył, ale jestem ciekawa, co będzie dalej, zobaczyć trzeba
#66
Napisano 04.10.2009 - |10:29|
1:18:20 rozmowa między Rashem a Eli Rash mówi o tym iż w bazie danych znalazł nazwę statku - Destiny. Przetłumaczona z języka pradawnych, mówi również o tym iż statek został wysłany bez załogi z zamiarem późniejszego przeniesienia się na niego przez wrota kiedy będzie już dostatecznie "głęboko" w kosmosie. Myśle, że to wyjaśnia potrzebe istnienia zarówno wrót jak i systemów podtrzymywania życia W sumie gdyby statek miał być stricte bezzałogowy to po co łóżka w kajutach..Po co podtrzymywanie życia? Równie dobrze można zapytać po co w ogóle tam Wrota. Może projekt przewidywał okresowe inspekcje statku?
Mordimer Madderin licencjonowany Inkwizytor jego Ekscelencji Biskupa Hez Hezronu
#67
Napisano 04.10.2009 - |11:14|
Hataki dość nowoczesne ale tak jak moi przedmówcy napisali trochę naciągane przecież nie są Ori.
Dr. Rush ma ciekawy głos to tak jakby pieczątka nowej serii SGU. Nie jest to tak charyzmatyczny jak Daniel Jackson i nie rozmawia tak szybko jak McKay ale tak jak było wiadomo Robert Cooper i Brad Wright powiedzieli że ma to być nowe podejście, chcieli czymś zaskoczyć fanów i zaskoczyli moim zdaniem.
Ciekawe na co był chory senator, może miał Goaulda w sobie a może inną istotę, a może były to jedynie potłuczenia. Szkoda że nie rozwineli ten wątek.
Fajne Malpy nazwali je KINO coś mi się wydaje że teraz będą permanentnie używane.
Wątek wrogów nie został poruszony gdyż nie sądzę aby był jeden wróg albo może w ogóle nie będzie.
Przez najbliższe odcinki trzeba będzie załatwić zapasy może jakaś broń, cóż okaże się.
Tak jak w SGA mieliśmy odkrywanie Atlantydy tak samo w SGU odkryją przeróżne komnaty. Na jednym z trailerów zauważyłem stół i krzesła. Całkiem całkiem na 10 albo 20 tyś lat. Ciekawy jestem skąd załatwią sobie ubrania.
Być może za tydzień rozwiną wątek komunikatorów. Bo jak na razie był urywek gdzie Rush niby komunikował się z Dr. Lee.
Ocena końcowa 8.5 ponieważ Rush był trochę mdły ale da się polubić.
#68
Napisano 04.10.2009 - |12:08|
1. USS Hammond po raz pierwszy został użyty w ostatnim odcinku SGA. Nigdy nie został pokazany w akcji, tylko o nim wspomniano.
2. Z tego, co kojarzę, został "rushed into service"
3. W alternatywnej rzeczywistości z "The last man", finału 4 sezonu SGA można wnioskować, że pierwotnie Hammond miał nazywać się Phoenix-i on miał asgard beamy. Logicznie jest wiec założyć, że tutaj też je powinien mieć.
4. Nie oznacza to jednak, że MUSI je mieć.
5. Co zabawne, nie oznacza to też, że ich nie ma. Po prostu nie widzieliśmy jak ich używa, a akcja skupiała się na tym, co działo się na planecie, nie w kosmosie. Hataki były najprawdopodobniej wersją upgreadowana a'la technologia Anubisa z "Revelations", finału 5 sezonu SG-1. Tak więc ich broń musiała być niebezpieczna dla osłon BC. Można wiec założyć, że agsard beam został uszkodzony w pierwszych chwilach-co często się zdarzało. Lub-nie było sposobności do jego użycia. Lub-nie zainstalowano go jeszcze. Lub-sytuacja uniemożliwiła czysty strzał. Lub...setki innych powodów, które z punktu widzenia fabuły były nieistotne. Dość wspomnieć, że Hammond raczej zwiewał, a nie walczył (Hataki zostały i bombardowały, podczas gdy nasi ewakuowali kogo się dało i brali nogi za pas, spodziewając się eksplozji planety), więc wniosek jest prosty: z jakiegoś tytułu asgard beam nie wchodził w grę.
Winchell Chung
#69
Napisano 04.10.2009 - |12:25|
Lub po prostu woleli dać całą moc na osłony i wzmożone podtrzymanie życia na pokładzie bo przybyło im ludzi by ewakuować kogo mogli a tych co byli w bunkrze chronieni przez technologię antyprzesyłową o której wspomniała Carter zostawili i musieli uciekać przez wrota.Lub...setki innych powodów, które z punktu widzenia fabuły były nieistotne. Dość wspomnieć, że Hammond raczej zwiewał, a nie walczył (Hataki zostały i bombardowały, podczas gdy nasi ewakuowali kogo się dało i brali nogi za pas, spodziewając się eksplozji planety)
W każdym razie dużo tych lub.... i można tak zgadywać do ..... może w przyszłych odcinkach zobaczymy więcej USS Hammond i wtedy się wyjaśni co i jak.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#70
Napisano 04.10.2009 - |12:30|
Muszę pozbierać myśli by napisać coś większego ale jedno mogę powiedzieć od razu: Od pierwszej do ostatniej sekundy jest to kopia Star Treka. A nawet Cooper i Jego ekipa powinni wiedzeć, że takich dzieł się nie rusza.
Znałem troche spoilerów, wiedziałem, że cały pomysł na fabułę (powrót na Ziemię z dystansu XXX lat świetlnych) jest podpi... z VOYa ale gdy usiadłem do odcinka i na starcie usłyszałem dźwięki z TOSa to się załamałem.
I poprawcie mnie jeśli się mylę (a mogę się mylić bo wkurzony jestem po obejrzeniu odcinka) ale skąd się wzięło USS w nazwie okrętu? Przecież nie było (tu proszę o poprawkę) tego nigdy. Aż tak im tęskno do Treka? :/
Mam tylko nadzieję, że serial nie będzie opierał się na zasadzie 'ostatnio byliśmy grzeczni więc statek zafunduje nam planetę i wroga słabszego niż średnia galaktyczna'. Daję czas do końca miesiąca (4 następne odcinki) na poprawę. Jeśli będzie jak jest dotychczas to kończę oglądanie, szkoda czasu.
Użytkownik Grzesiu edytował ten post 04.10.2009 - |12:31|
Eric Clapton - Polski nieoficjalny portal Artysty
#71
Napisano 04.10.2009 - |13:03|
Stawiam na chorobę wieńcową:Ciekawe na co był chory senator, może miał Goaulda w sobie a może inną istotę, a może były to jedynie potłuczenia. Szkoda że nie rozwineli ten wątek.
1. gość miał odpowiedni wiek i tuszę, żeby być "sercowcem",
2. biedaczysko się od czasu do czasu przyduszał,
3. miał takie wielkie sińce i o ile dobrze zrozumiałem była jakaś mowa o krwawieniu wewnętrznym - skutek przyjmowania leków zmniejszających krzepliwość krwi, standardowo stosowanych w przeciwdziałaniu zawałowi serca.
edit:
Oglądnąłem drugi raz - zostało wprost powiedziane, że bierze warfarynę na serce.
Użytkownik graffi edytował ten post 04.10.2009 - |17:55|
#72
Napisano 04.10.2009 - |13:21|
a jak mawiał Martin (10x06 "200")
cyt."Jeopardy plus ticking clock is box office.
It's the e = mc2 of the entertainment world."
#73
Napisano 04.10.2009 - |13:24|
Grzesiu jak to się mówi u Ciebie za dużo Treka w Treku.I poprawcie mnie jeśli się mylę (a mogę się mylić bo wkurzony jestem po obejrzeniu odcinka) ale skąd się wzięło USS w nazwie okrętu? Przecież nie było (tu proszę o poprawkę) tego nigdy. Aż tak im tęskno do Treka? :/
A poważnie wszystkie dotychczasowe 5 statków klasy 304-Deadal miało w nazwie U.S.S. --> Apollo · Daedalus · Korolev · Odyssey · Sun Tzu.
Ups przepraszam a tak dokładniej to Korolev miał rosyjską wersję ВМФ (lub RFS) i Sun Tzu jako, że należał do Chin miał również swoją wersję czyli PLA (People's Liberation Army).
Więc nie widzę powodu dlaczego i Hammond by jej nie miał mieć więc w wypadku USSa zawiodła Cię pamięć.
Toć to żadna nowość tylko nie zawsze im się chciało mówić "jueses" Apollo czy Odyssey a jakby i Anglia miała swój to by pewnie dali HMSa i też było by zabawnie.
No i bez przesady ale Trek nie wymyślił USS.
Żeby nie było, że sobie wymyślam wycinek ze zdjęcia robionego w czasie wycieczki po planie SG w Kanadzie.
Użytkownik biku1 edytował ten post 04.10.2009 - |14:43|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#74
Napisano 04.10.2009 - |14:19|
Everett Young - nie czytałem spoilerów, dlatego po przejściu przez wrota nabrałem wrażenia, że zginie, a wgłębiając się w fabułę polubiłem tą postać... i przeżyłem miłe zaskoczenie, bo jednak nie zginął (i nie tylko dlatego, że byłby to drugi najwyższy stopniem w okolicy, ginący w pierwszym odcinku). Chyba jedyny, który może próbować kontrolować złego doktorka.
Matthew Scott - szczeniak prosto z treningu, niby służył w spokojnej, sielankowej bazie, rzucony w wir walki o przetrwanie i zmuszony dowodzić ludźmi, zadbać o nich, jednak nie mający wyrobionej siły charakteru, nie umiejący do końca opanować sytuacji wokół niego.
No i na koniec zostawiłem sobie, póki co, głównego złego. Nicholas Rush... przyznam się szczerze, że nie znoszę grającego go aktora (Carlyle), po prostu nie mogę go słuchać i patrzeć na niego. A jego postać to już zupełny kosmos... zapatrzony w siebie, gotów bez wahania poświęcić wszystkich na pokładzie w celu osiągnięcia osobistych korzyści... nie raz nie dwa czekałem, aż ktoś obije mu twarz za to co zrobił i cały czas robi... wyrachowany, gra na ludzkich uczuciach, stara się ich kontrolować, wystawia każdego na pierwszą linię samemu stojąc bezpiecznie z tyłu. A najgorsze jest to, że rzeczywiście do przeżycia i powrotu do domu może być niezbędny. Gorzej czy będzie chciał to zrobić, czy też na każdym kroku będzie starał się prowadzić misję ku swoim celom, jakikolwiek one by nie były.
Ogólnie klimat bezradności, zagubienia, jak to ktoś wcześniej określił klaustrofobiczny bardzo mi się podoba, oby został utrzymany długo. Może w ciągu 5 odcinków nie znajdą rozwiązania wszystkich problemów ze statkiem i większych udogodnień.
A teraz niech ktoś mi powie... Jak do cholery 304 nie mogła sobie poradzić z trzema Hatakami?! Bo nie potrafię tego zrozumieć :|:|.
Ogólnie 7/10, minus za walkę przed ucieczką z planety, ciągle mnie to mocno razi .
Co do USS przed nazwą statków - oczywiście, że były wcześniej, tu mały screen z SGA 5x04:
Użytkownik kfasek edytował ten post 04.10.2009 - |14:24|
#75
Napisano 04.10.2009 - |14:25|
Przeczytaj sobie posty wcześniejsze choćby *68 i *69.A teraz niech ktoś mi powie... Jak do cholery 304 nie mogła sobie poradzić z trzema Hatakami?! Bo nie potrafię tego zrozumieć :|:|.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#76
Napisano 04.10.2009 - |14:50|
Widać, że po sukcesie BSG, SG będzie kręcony w podobnej kompozycji. Inna praca kamery. Więcej dramatu. Dobre zwroty akcji. A co najważniejsze brak sztuczności. Przynajmniej w tym pilocie.
Jeśli chodzi fabułę to rzeczywiście pomysł może wydawać się prosty, ale jest w nim dużo potencjału. Miejmy nadzieję, że zostanie on wykorzystany.
Bohaterowie jak na razie mogą być.
Do gustu jak na razie przypadł mi najbardziej Dr Rush. Wątki z jego udziałem, na pewno będą ciekawe.
Eli ujdzie, T.J też mi się spodobała
Bardzo spodobał mi się motyw z 12 godzinnym czasem na powrót na "Destiny". Tylko czekać aż ktoś nie zdąży i zostanie na planecie.
Jedyny minus całego odcinka to na siłę wepchnięta śmierć senatora, żale i smutki jego córki ( już pod koniec odcinka zaczynała mi grać na nerwach ).
Dlatego właśnie 9.5 a nie 10
5.5 - Californication, How I Met Your Mother, Sons of Anarchy, Dexter, Star Wars: Clone Wars, Fringe,
5.0 - Lost, Stargate SG1, Skins, House, Dark Blue, Warehouse 13, SG: Atlantis, Sons of Anarchy
4.0 - Prison Break, Vampire Diaries
#77
Napisano 04.10.2009 - |14:51|
Sam pomysł na pilota ciekawy - choć oklepany - a Destiny w przestrzeni prezentuje się cudnie - w środku też w miarę porządnie, bo jak dotąd nie pokazali mesy . Byle tylko na naprawach nie zszedł im cały sezon, a następne dwa na powoooolnym zwiedzaniu statku i odkrywaniu jego tajemnic. Teraz naprawdę mają do eksploracji CAŁE uniwersum (a smaczku dodaje ograniczony czas), więc niech tego, na wszystkich bogów, nie zmarnują.
Postaci natomiast są niezwykle nietrafione. Wielki plus za Nicholasa Rusha - gość jest niejednoznaczny psychologicznie, zdeterminowany i manipulujący ludźmi, najwyraźniej człowiek z przeszłością, zdecydowanie najlepszy z całości. Wybija się Eli Wallace, ale jak na razie negatywnie - maniak komputerowy (przypomina mi kumpla ), który w dodatku biegnie dać znać, jak to Ruch wybrał dziewięciochevronowy adres, gdy tylko zauważa Younga. Ciekawie zapowiadają się też sam Young i Scott - miejmy nadzieję, że scenarzyści dobrze ich rozwiną. Cała reszta papierowa i płaska - do odstrzału .
Ciekawa jestem universowego wroga - o ile będzie taki i nie skończy się na tym, że cała przymusowa załoga pozabija się nawzajem w ataku cabin fever.
Ogólnie za flashbacki, akcję, która przyspiesza dopiero pod koniec i w porównaniu do pilotów SG-1 (wszak to już klasyka) i SG:A (który moim skromnym zdaniem był jednym z najlepszych odcinków serii StarGate - o ile nie najlepszym) pierwszy odcinek SG:U dostaje 5,5/10 z nadzieją, że będzie lepiej.
Użytkownik Naamah edytował ten post 04.10.2009 - |15:26|
#78
Napisano 04.10.2009 - |14:55|
ciekawe, ze w bazie w Atlantis znaleźli tylko jeden adres, skoro jest powiedziane, ze tych statkow bylo wiele. najciekawsze, ze ten statek założył wrota w galaktyce pegaza, którą odwiedził jako trzecią (licząc z naszą) i wychodzi na to, że statek sam sobie projektuje wrota - w końcu są inne niż w naszej galaktyce
co do napędu, to pewnie wybrali taki, by do statku dało się "dodzwonić", bo za każdym razem kiedy aktywowało się połączenie wrót, statek zatrzymywał się. ciekawy jestem skąd będą znać adres powrotu, ale pewnie sam statek mówi jaki jest adres powrotu - w końcu za każdym razem jest inny.
mam nadzieje, że wróg nie pojawi się za szybko, bo w końcu muszą mieć czas na zapoznanie się ze statkiem, ponaprawianiem go do kupy. ciekawe ilu z nich zna język pradawnych, bo póki co to wychodzi że dużo ludzi...
#80
Napisano 04.10.2009 - |14:57|
W końcu coś nowego, bez bandy wieśniaków, bez cukierkowej fabuły i przygłupawych bohaterów. Całkowicie inny klimat niż SG1 i SGA.
Postacie niejednoznaczne, jedni je będą lubić inni nienawidzić, fabuła tez nie jest oczywista. Pisanie ze to mieszanka innych seriali (lost, Voyager itd.. ) lekko przesadzona bo o każdym serialu można tak napisać.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych