Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 089 - S05E07 - The Life and Death of Jeremy Bentham


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
212 odpowiedzi w tym temacie

#61 X-lady

X-lady

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 26.02.2009 - |22:36|

Co mnie zawiodło... Kiedy usłyszeliśmy w finale 4 sezonu zmianę nazwiska Locke'a na Bentham, miałam nadzieję, że będzie to oznaczać coś więcej niż tylko możliwość swobodnego przemieszczenia się po świecie na "nie-zmarłym" nazwisku. Myślalałam, że dokona się jakaś zmiana w Locku, że ten Bentham, jakim się stał "po-Wyspie", bedzie człowiekiem silniejszym, przekonanym o własnej "wyjątkowości", wierzącym, ze może zdziałać wiele... Dlatego, ponieważ od zawsze mam słabość do Locke'a, tak czekałam na ten odcinek. A tu figa, choć może sama jestem sobie winna :P Po pierwsze... miałam nadzieję, że jego sptotkania z O6 będą bardziej... spektakularne (nie wiem czy to właściwe słowo, ale wiadomo o co chodzi ;)). Jedynie to z Jackiem było warte coś więcej, ale to zrozumiałe, ze względu na to, że ich relacja od zawsze było znacząca. Ale to z Hurleyem i Sayidem... :rolleyes: Być może w obu przypadkach zobaczymy jeszcze ciąg dalszy w odcinkach czy to Sayido- czy Hurleyocentrycznych, ale na chwilę obecną jestem rozczarowana. Spodziewałam się, po słowach Sayida w finale poprzedniego sezonu, że to było morderstwo... ale co za różnica, skoro Locke miał jak najbardziej intencję, by faktycznie się powiesić. (Chyba że tutaj w tle też jest jakaś historia... no mam taką nadzieję!) Ta scena Ben-Locke była bardzo dobra, nawiasem mówiąc.

Akurat scena z Waltem była w porzadku ;) Wydaje mi się, że celem tego spotkania było przede wszytskim dać widzom do zrozumienia, że Walt może i jest wyjątkowy, ale ja to odebrałam jako komunikat "powiedzcie nara, bo już go nie zobaczycie". Odmaszerował w swoją stronę przeżywać własne, nastoletnie życie :P Nawet los tatusia mu wisi. Zdziwię się, jak go jeszcze zoabczymy...

Nowi rozbitkowie - tydzień temu jakoś mnie to nie ucieszyło, ale po tych paru scenach absolutnie na plus. Fajny pomysł, by mieć nowych rozbitków, a ta dwójka "głowniejszych" zdaje się być do polubienia ;)

Co do "good guys", to ja też jest z tymi, którzy spodziewają się wielkiego "twista" na koniec serialu i też wierzę, że koniec końców Ben będzie przedstawiony jako bohater. Czy wymaże nam to z pamnięci słynne "who cares?", czy "so?" w reakcji na zagrożenie życia kilkudziesięci istot ludzkich... no pewnie nie.... Ach, i wierzę, że "zabrał" Wyspę Widmorowi dla dobra ogółu ;)

Być może podczas katastrofy 815 jego ciało przeniosło się w inne czasy, gdzie ożył (tylko, że podczas katastrofy 815 nie było błysków, ale kto tam wie...).

Tak też obstawiam ;)

Użytkownik X-lady edytował ten post 26.02.2009 - |22:38|

  • 0

#62 Agata_31

Agata_31

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 17 postów

Napisano 26.02.2009 - |22:43|

Na litość boską, ludzie - w jakim wy świecie żyjecie? Jak można ludzi segregować na "dobrych" i "złych"? Wiem, że tak się robi w przeciętnym filmie/serialu, ale to jest Lost - nieco ambitniejsza produkcja jeśli chodzi o bohaterów.

Każdy człowiek, bez wyjątku ma w sobie zarówno dobro jak i zło - proporcje tych dwóch czynników, są różne dla każdego człowieka i zazwyczaj zmienne, tak samo jak i ludzka natura. Dzielenie ludzi na całkowicie dobrych lub całkowicie złych jest bezsensowne i głupie...

A ja uważam, ze są właśnie źli i dobrzy ludzie. Czasem dobry człowiek robi coś złego, ale pozostaje dobrym człowiekiem, bo tego żałuje i wie, że gdyby tylko mógł, postąpił by inaczej. Podobnie to działa w drugą stronę. Jasne, są ludzie którzy są tak jakby pomiędzy dobrem i złem, ale czy to oznacza że na świecie nie ma naprawdę dobrych albo złych ludzi. Ja myślę, że są. I wcale nie uważam tego za głupie.


A, i jeszcze nie napisałam że scena jedzenia mango przypominała mi scenę z pierwszego sezonu jak Locke jadł pomarańczę i zrobił taki fajny uśmiech z pełną buzią :lol:

Użytkownik Agata_31 edytował ten post 26.02.2009 - |22:43|

  • 0

#63 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 26.02.2009 - |23:09|

Jeden z lepszych tekstów odcinka i najlepszy tekst Kate w serialu. I zarąbista auto-szydera z serialu. "Everyone on the island is gonna daaaaaaj if i wont go back". :)

Liczyłem też, że Abadon jest kimś ważniejszym, wręcz kimś na miarę Richarda Alperta. A jednak nie..

Jaki to odcinek rewelacyjny pisać nie będę.
A wątków, pytań i odpowiedzi dostarczył odcinek tyle, że aż nie wiem od czego zacząć, więc nie zacznę :)

Albo może rzucę parę:
1. Czy mi się wydaje, czy samolot wpadł w turbulencje, a dzielny Frank wylądował... na lądowisku na Hydrze? Czyżby kolejna pętla czasu - np. Othersi budowali lądowisko, bo w latach '70 Frank im powiedział, że przeżyli dzięki lądowisku, więc Othersi muszą to lądowisko zbudować.
W takim razie czy Ben wiedział do czego będzie lądowisko, czy też może, to był niezależny projekt Othersów prowadzony przez Richarda?
2. Dlaczego Jack Kate Hugo trafili do Dharmy, a Frank, Sun, Locke i Ben w 'teraźniejszość'? Czy będą przenosić się w czasie?
Bo jeśli będą przenosić się w czasie wraz z flashami, to znaczy, że po strzelaninie na łódkach to nie czas ich rozdzieli od drugiej łódki tylko burza :P W każdym razie byłoby to o tyle bez sensu, że Jin jest w Dharmie na pewno dość długo w momencie spotkania z Jackiem, a jeśli Sun miałaby się przenosić łącznie z nim, tzn., że Jack i spółka zastaną nie tylko Left Behindersów, ale też swoich ziomków z 316 żyjących od jakiegoś czasu na wyspie. Porąbane dosyć.
Jeżeli zaś się nie przenoszą, to mamy historię na wyspie w dwóch czasach naraz - czasach Dharmy i czasach teraźniejszych. I Sun się nigdy nie spotka z Jinem, no, chyba że ten ukrywał się od czasów Dharmy w świątyni, i teraz ma 60pare lat :D
3. Nowi bohaterowie - kolega-który-chce-wszystko-wiedzieć wydaje się w porządku, a typiarka trochę mi Aną-Lucią zajeżdza :P
4. Dlaczego Ben zabił Locke'a?
Nie chodzi mi rzecz jasna o to, że zrobił to po usłyszeniu, że chodzi o Hawking. Dlaczego tak właściwie go zabił...?

Coś się boję, że pierwsze co zrobi jak się obudzi i zobaczy Łysego, to zacznie łgać, że zabił go dla 'jego własnego dobra' :D Czy coś takiego :)
  • 0

#64 MAF

MAF

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 74 postów
  • Miastoz miasta Łodzi

Napisano 26.02.2009 - |23:33|

Jako piewca teorii ze Lost to serial w dużej mierze o miłości:

Myślę że Helen żyje a Abaddon postawił po prostu plyte na cmentarzu zeby John nie miał celu zostawać w realnym świecie


Ciekawe czy gdyby John nie obudził sie na wyspie z długiego snu BEn znów by przed nowymi rozbitkami udawał Henry`ego Gale`a
  • 0

#65 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 26.02.2009 - |23:44|

Mnie zastanawia taka rzecz, jak wiadomo z odcinka Lapidus wzial lodke i poplynal z jakas kobieta na wyspe. Zakladam, ze ta kobieta jest Sun.. Wiec dlaczego jej nie przenioslo? Tylko zostala na pokladzie samolotu? Ha?

Kolejna sprawa. Gdzie jest Said?
Jack, Hurley i Kate pojawili sie mniej wiecej w tym samym miejscu. Sun w ogole nie przenioslo, a Said, ciekawostka.


3. Nowi bohaterowie - kolega-który-chce-wszystko-wiedzieć wydaje się w porządku, a typiarka trochę mi Aną-Lucią zajeżdza :P


Coś się boję, że pierwsze co zrobi jak się obudzi i zobaczy Łysego, to zacznie łgać, że zabił go dla 'jego własnego dobra' :D Czy coś takiego :)


A mi sie wlasnie wydaje nie wporzadku. Poza tym slowa Walta "Mialem sen jak jestes na plazy w garniturze i ludzie chca cie skrzywdzic" To z plaza i garniakiem sie sprawdzilo.
Co do zachowanie Bena po przebudzeniu obstawiam to samo, chociaz chcialbym, zeby Lock zabil go z miejsca, to by bylo dopiero zaskoczenie.

Użytkownik Zetnktel edytował ten post 26.02.2009 - |23:53|

  • 0

#66 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 27.02.2009 - |00:57|

Nie żartuj, że im w to uwierzyłeś No chyba że miałeś na myśli "rozpisali w połowie serialu, jak się okazało, że przegięli i trzeba kończyć"

Tylko tak szczerze co za różnica. Jakby to wszystko nie było zagmatwane trzymają poziom i ludziom nadal się podoba. Rzadko kiedy serial trzyma poziom na etapie 5 sezonu. I to poziom dość wysoki.


Dla mnie bardzo duża, bo jestem przekonany (choć oczywiście tego nie udowodnię, w końcu jako dowód mam tylko słowa twórców ;) że podróże w czasie nie były wcześniej planowane. A że to najłatwiejszy sposób na czyszczenie wątków, w czym tylko utwierdzają mnie takie słowa (nie mówię, że tak będzie, ale pokazują pewną myśl):

Czyżby kolejna pętla czasu - np. Othersi budowali lądowisko, bo w latach '70 Frank im powiedział, że przeżyli dzięki lądowisku, więc Othersi muszą to lądowisko zbudować.


Trzeba by było wymyślić kto, po co i na co zbudował lądowisko. Nima czasu, nima za bardzo pomysłu - dajemy, że lądowisko było potrzebne na ten jeden raz, który dopiero się wydarzy. Jak - podróż w czasie. Deus ex. Owszem, to też na swój sposób może być i jest ciekawe, ale moim zdaniem potencjał na naprawdę ciekawą historię, jaką zapowiadał S1, został zmarnowany a coś oryginalnego sprowadzono do przerabianego jilion razy banału. W dodatku im bliżej końca, tym coraz bardziej okazuje się, że 90% postaci to tylko tło dla 2, może trzech osób (a tak pięknie S1 pokazywał, jak wszyscy byli na wyspę "zwabiani"...). Przy czym zgodzę się, że serial wciąż trzyma poziom (sezony 2, 4 i 5, bo sezon 3 był tragiczny a 1 jest z jakiejś alternatywnej rzeczywistości).

Użytkownik Freeman2501 edytował ten post 27.02.2009 - |00:59|

  • 0

#67 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 27.02.2009 - |07:53|

I co to daje, skoro jeden pochodził z linii czasowej, w której już był martwy? Samo przeniesienie w czasie zwłok do czasów, gdy człowiek jeszcze żył ich nie wskrzesi, przynajmniej jaka byłby ku temu logiczna podstawa? ;) IMO zmartwychwstanie to zwyczajnie wpływ leczącego działania wyspy na "wybrańca" jakim jest Locke.

A jak ocalał Jin? Bo żywego po wybuchu Kahany widzieliśmy go w czasach, gdy na wyspę przypłynęła Danielle.
I praktycznie wszyscy kombinują w tym kierunku, że Locke'a "cofnęło w czasie", dzięki czemu ożył.
Osobiście wolę spojrzeć w drugą stronę, pamiętając że mieliśmy spotkanie dwóch łódek w przyszłości. Widzieliśmy, że dla osób z przeszłości (linia czasowa 2004) nie było żadnych konsekwencji (bo przeszłości nie można zmienić?), a co z osobami z przyszłości (kogo postrzeliła Juliet i jakie mogą być tego konsekwencje?)? Bo niemożność zmiany przyszłości jest imo z lekka naciągana - oni cały czas paplają o przeznaczeniu (coś MUSI się wydarzyć). Prawdopodobne, że Ben, Jacob, Rysiek i Christian są przekonani, że przeznaczeniem Łysego, było umrzeć. Dlatego wcale bym się nie zdziwiła, gdyby Ben jeszcze raz próbował go zabić.
Wówczas "zmartwychwstanie" Locke'a jest brzydkim dowcipem, który zrobiła im wyspa. Ona ma dla niego jakieś zadanie. Locke=Mesjasz? Nie, po odcinku 04x11 - ewidentnie Jan Chrzciciel (też przez swych ziomków uznany za Mesjasza). A jak Jan Chrzciciel zapowiadał nadejście Mesjasza, tak mogę się założyć, że zadaniem Locke'a będzie odnalezienie prawdziwego "Wybrańca" Wyspy.

PS - Wyspa uleczyła więcej osób, nie tylko "Wybrańca" Locke. W tym Naomi, wysłaną przez "Złych" :P Więc to akurat bardzo cienki argument. Co więcej, Othersi wydaje się, że już w ogóle odeszli od wiary w "uzdrawiającą cudowną" Wyspę (bo nie mają tak naprawdę zielonego pojęcia jak to działa).

@kuruku
Locke na pewno nie jest duchem, duchy nie jedzą owoców :P

CZAS jest różny na obu wyspach! Na dużej mamy Jina w czasach Dharmy (lata 70-te?), na małej - dzień czy dwa po katastrofie lotu 316?
Na małej wyspie jest Stacja "Hydra". A mityczna Hydra to symbol silnych zdolności regeneracyjnych (odrastająca głowa). Stułbia, będąca symbolem stacji, też potrafi odtwarzać utracone części ciała. Zatem która wyspa uzdrawia/wskrzesza?

Jeremy Bentham - filozof i twórca koncepcji Panopticonu, który ewidentnie powinien się tu kojarzyć z "Perłą" (zresztą panopticonowe podglądactwo jest też w innych stacjach). Dlatego cały czas mam dziwne wrażenie, że Othersi popełnili straszny błąd. Locke nie jest tym, którego poszukują (dlaczego Richard się zdenerwował w 04x11, przecież Locke wybrał prawidłowo, nóż rzeczywiście należał do niego). A ktoś chce to wykorzystać, podsuwając im Locke'a.

PS - znowu był 2-godzinny "Idol", co wyszło na oglądalności Losta. Znów odcinek z oglądalnością poniżej 10 mln.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 27.02.2009 - |08:47|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#68 Trans

Trans

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 9 postów

Napisano 27.02.2009 - |10:00|

Mam pytanie, istnieje groźba, że serial zostanie anulowany przed końcem całej serii? Bo oglądalność ciągle spada a już poniżej 10mln jest., a to dla takiej stacji jak abc jest bardzo mała, przynajmniej ja tak uważam.
  • 0

#69 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 27.02.2009 - |10:23|

Dla mnie bardzo duża, bo jestem przekonany (choć oczywiście tego nie udowodnię, w końcu jako dowód mam tylko słowa twórców że podróże w czasie nie były wcześniej planowane. A że to najłatwiejszy sposób na czyszczenie wątków, w czym tylko utwierdzają mnie takie słowa (nie mówię, że tak będzie, ale pokazują pewną myśl)

Tylko że ten najłatwiejszy sposób jest w moim przekonaniu dość ciekawy i czytając opinie innych widać że też im się podoba. Czasami się zastanwiam czy się zgrywacie czy naprawdę tak wam to przeszkadza.

@Trans. Do końca serialu już wiele nie zostało. A jak popatrzeć na oglądalność innych produkcji Lost trzyma się całkiem nieźle.


zadaniem Locke'a będzie odnalezienie prawdziwego "Wybrańca" Wyspy.

To ciekawa koncepcja. Tylko można założyć że to nie będzie ktoś wzięty z sufitu tylko jakaś znana postać. Czyżby w szeregi rozbitków mógł powrócić Walt?
  • 0
don't try

#70 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 27.02.2009 - |10:25|

SAYID: And if you change your mind, you're welcome to come back here and do some real good. Good-bye, John.

Chyba Sayid powiedział Johnowi na czym naprawdę polega "bycie Dobrym".
Że to, co robił dla Bena, to wcale nie było "Dobro". Ani też żadna "ochrona" wyspy. Że został zmanipulowany przez Bena, by zabijać.
Ani Ben, ani Widmore, ani Jacob nie są Dobrzy, a John, słuchając ich, popełnia błąd.

@Tom Logan

To ciekawa koncepcja. Tylko można założyć że to nie będzie ktoś wzięty z sufitu tylko jakaś znana postać. Czyżby w szeregi rozbitków mógł powrócić Walt?

Walt? Możliwe, w końcu był pierwszą osobą, ze "special" zdolnościami, jaką poznaliśmy w serialu.
Ja jednak mam na myśli kogoś innego. Wałkowany był temat cudownych uzdrowień, były też sugestie, że niby Jacob potrafi uzdrawiać (Rachel - siostra Juliet). Było też powiedziane, że jest więcej "special" miejsc. A jedno mieliśmy przyjemność poznać. Dlatego mi bardziej do tej koncepcji pasuje Szaman z Uluru (kimkolwiek jest).
Co więcej, w teologii historia biblijnego Izaaka wiąże się z Mesjaszem.
W ramach ciekawostki - anioł, który powstrzymał Abrahama przed zabiciem własnego syna, pokazując baranka w krzakach, nazywał się... Abaddon (wg części teologów) :P
Ma zginąć Locke, bo Jacob nie chce robić za baranka ofiarnego? :lol:

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 27.02.2009 - |10:37|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#71 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 27.02.2009 - |10:34|

Trzeba by było wymyślić kto, po co i na co zbudował lądowisko. Nima czasu, nima za bardzo pomysłu - dajemy, że lądowisko było potrzebne na ten jeden raz, który dopiero się wydarzy. Jak - podróż w czasie.


Taa, a jak w końcu pokażą Black Rock, dajmy na to, jak wyspa się przenosi i 'wyrasta' pod statkiem to zamiast się wzruszyć, że tajemnica wyjaśniona po tych wszystkich sezonach, zamiast porozkminiać kontekst sprawy, napiszesz: "Trzeba by było wymyślić kto, skąd i czemu wziął się Black Rock. Nima czasu, nima za bardzo pomysłu - dajemy, że scena z Black Rock była potrzebna na ten jeden raz, który dopiero się wydarzy. Jak - podróż w czasie."
Takie rozumowanie jest bez sensu. Bo nawet jeśli twórcy ustalili ostateczne przeznaczenie lądowiska dopiero przed 5 sezonie, to w jakim stopniu to wpływa na cokolwiek?
To tak jakby rozkminiać, że motyw potwora z 1x01 twórcy wymyślili od razu, a postać Locke'a, który był inwalidą jakiś czas później, przez co jego motyw był naciągany. ImO nie ma znaczenia co i kiedy zostało wymyślone, ważne by wszystko miało sens i stanowiłą jedną logiczną układankę.

że podróże w czasie nie były wcześniej planowane

Jak wyżej. Może były, a może nie. I jaką to robi różnicę?

Locke na pewno nie jest duchem, duchy nie jedzą owoców

Duchy też nie policzkują (Charlie), nie rzucają kokosami w brzuch (Dave...?), nie kołyszą niemowloąt (Christian), i tu nie jestem pewien, czy między drogą między Othersville, a spotkaniem z Christianem, to Claire aby czego nie jadła?
ImO Locke nie jest duchem, ale owoc nie jest argumentem ;)

A mityczna Hydra to symbol silnych zdolności regeneracyjnych

Za to Łabędź może być symbolem odrodzenia, Looking Glass symbolem 'przejścia na drugą stronę" (życie->śmierć), flame może symbolizować powstania z popiołów (jak feniks) za to "Arrow" prędkość z jaką Locke wyleciał ze spadającego samolotu... :rolleyes:
  • 0

#72 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 27.02.2009 - |10:44|

Locke na pewno nie jest duchem, duchy nie jedzą owoców

Duchy też nie policzkują (Charlie), nie rzucają kokosami w brzuch (Dave...?), nie kołyszą niemowloąt (Christian), i tu nie jestem pewien, czy między drogą między Othersville, a spotkaniem z Christianem, to Claire aby czego nie jadła?
ImO Locke nie jest duchem, ale owoc nie jest argumentem ;)

A mityczna Hydra to symbol silnych zdolności regeneracyjnych

Za to Łabędź może być symbolem odrodzenia, Looking Glass symbolem 'przejścia na drugą stronę" (życie->śmierć), flame może symbolizować powstania z popiołów (jak feniks) za to "Arrow" prędkość z jaką Locke wyleciał ze spadającego samolotu...

Żeby potwierdzić, czy Locke nie jest duchem, musiałby zostać ranny :lol: Może po to nam pokazali wcześniej, że Juliet postrzeliła kogoś na drugiej łódce.

Powstanie z popiołów to Feniks, nie Flame.
Looking Glass - no przecież byliśmy "po drugiej stronie lustra".
Mi raczej chodziło o to, że skoro "Hydra" symbolizuje zdolność do regeneracji, Stacja powinna być na dużej wyspie, gdzieś na brzegu.

Użytkownik Tajemnicza_Wyspa edytował ten post 27.02.2009 - |10:45|

  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#73 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 27.02.2009 - |10:52|

Myślę że gdyby Locke był duchem dawno śmigałby po wyspie a nie ogrzewał się pod kocem przy ognisku ;) W tym przypadku to chyba raczej pewne że jego śmierć była jedynie kolejną sztuczką wyspy.
  • 0
don't try

#74 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 27.02.2009 - |10:59|

Tylko że ten najłatwiejszy sposób jest w moim przekonaniu dość ciekawy i czytając opinie innych widać że też im się podoba. Czasami się zastanwiam czy się zgrywacie czy naprawdę tak wam to przeszkadza.


Przecież ja mógłbym napisać dokładnie to samo, że wy się chyba zgrywacie z tym, że wam taki motyw nie przeszkadza. Pisałem wyraźnie, że to moje zdanie i innymi się nie podpieram, ale skoro zacząłeś: z tego co zauważyłem wypowiadają się tutaj głównie osoby, które podchodzą do serialu zupełnie bezkrytycznie. OK, nic mi do tego, w końcu chodzi o rozrywkę, ale na potrzeby dyskusji taka sytuacja jest, hm, niereprezentatywna. To raz. Dwa - od początku podróży w czasie zerkam znowu trochę na różne fora zagraniczne, z nieco większym stanem osobowym userów, i wierz mi, że tak różowo jak tutaj to nie jest.

Takie rozumowanie jest bez sensu. Bo nawet jeśli twórcy ustalili ostateczne przeznaczenie lądowiska dopiero przed 5 sezonie, to w jakim stopniu to wpływa na cokolwiek?


OK, wyraźnie tego nie widzisz, ale ja nie prowadzę żadnej krucjaty, zatem daruję sobie wyjaśnienia. Luzik. Aż chciałbym, żeby się okazało, że Black Rockiem przypłynęli na wyspę nasi lostowicze wskutek jakiegoś skoku w czasie i zostawili dynamit, żeby później mieć czym wysadzić właz. Ciekawe, co byś napisał wtedy.
  • 0

#75 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 27.02.2009 - |11:10|

Gdyby doszło do takiej sytuacji z Black Rock którą opisałeś powiedziałbym że pojechali po bandzie. Ale narazie jakoś specjalnie mi nie przeszkadza to co robią. Poza tym nie jestem taki znowu bezkrytyczny. Pare rzeczy mi się nie podoba ale żeby zaraz zwracać uwagę na takie szczegóły że ktoś kiedyś powiedział że nie będzie skoków w czasie a są albo że nasz mistrz zapomniał 3 słów w 30 minucie 7 odcinka. Są w tym serialu większe babole.
  • 0
don't try

#76 kaczor

kaczor

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 88 postów

Napisano 27.02.2009 - |11:33|

Jakoś nie łapie o co z tym Benem chodziło. Może o to że nie chciał żeby John skalał się samobójstwem dlatego wziął to na siebie i zabił go własnoręcznie. Co do jego zmartwychwstania to myślę że w tym przypadku zadziałała wyspa. Specjalnie przetrzymała Locke'a w tym stanie i jak już wpadli na wyspę to go ożywoła ;)


ja odnioslem wrazenie, ze w momencie uslyszenia pewnych rzeczy od Johna, podjal decyzje o jego zabiciu. Ratujac go nie mial uprzednio planu by go zamordowac. Gdy John zaczal wspominac gdzie ma pojsc itd. wtedy Benowi zaswiecily sie oczeta:)...moze nadinterpretuje...
  • 0

#77 Snow

Snow

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 70 postów
  • MiastoKraków

Napisano 27.02.2009 - |11:36|

Osobiście przychylam się do następującej interpretacji zdarzeń między Lockiem a Benem:

Ben i Widmore walczą o władzę nad wyspą, obydwoje wykorzystują do swej rozgrywki rozbitków ( w tym Locke'a ).

Ben uważa się za wybrańca chociaż ewidentnie nim (już?) nie jest.

Miał nowotwór na wyspie, a np. taki Locke został niejednokrotnie uzdrowiony.
Christian wyraźnie podkreślił, że to Locke ma przenieść wyspę. Ben przeniósł ją gdyż jak wspomniałem wcześniej sam czuł się wybrańcem.

W momencie gdy Ben przyszedł do Locka, wydaje mi się, że doskonale wiedział, jak wrócić na wyspę.

Wiedział, że będzie musiał użyć do tego rozbitków. Przyszedł więc do Johna gdyż ten był mu potrzebny, po to by nakłonić resztę.
Gdy dowiedział się o tym, że Locke WIE o Eloise zabił go z czystej zazdrości.
Było jasne, że Locke wie o niej od Richarda ( który de facto reprezentuje interesy wyspy) , a więc posiada wiedzę, którą mają tylko wybrani. Ben nie może znieść, że Locke, który dla niego jest tylko pionkiem którym manipulował, tak naprawdę jest jego konkurentem!

Wcześniejsze sezony tez o tym świadczą:
- Ben udający Henry Gale, najprawdopodobniej dał się złapać by "sprawdzić" Locke'a osobiście (Pewnie wśród Innych, szpiegujących rozbitków pojawiły się już pierwsze przesłanki o wyjątkowości Johna).
- Ben strzelający do Locke'a po wizycie u Jacoba (kolejny dowód na wyjątkowość Johna)

Użytkownik Snow edytował ten post 27.02.2009 - |11:45|

  • 0

#78 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 27.02.2009 - |11:52|

Zerknąłem jeszcze raz i faktycznie. Widać po Benie że dopiero kiedy usłyszał o Eloise zdecydował się zabić John'a. Ale jaki miał w tym motyw to pewnie zostanie tajemnicą do następnego odcinka. Chociaż na pewno się wykpi jak zwykle to robi ;)
  • 0
don't try

#79 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 27.02.2009 - |11:54|

@Snow
Akurat "wyjątkowość" Johna na podstawie tylko uzdrowień, to marniuchny argument.
Rose - została na wyspie uzdrowiona z nowotworu. A Jacob nie potrafił uleczyć Bena ;) Jest wyjątkowa?
Jin - został wyleczony z bezpłodności, jako jedyny ocalał z wybuchu Kahany. Jest wyjątkowy?
Naomi - wysłana przez "tych Złych" - jej rana po nabiciu się na konar bardzo szybko się zagoiła. Zgodnie z tą koncepcją "cudownych uzdrowień" też powinna zostać uznana za wyjątkową.
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#80 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 27.02.2009 - |12:01|

Na podstawie uzdrowień tak. Ale teraz kiedy wrócił do życia to już pewnie coś znaczy ;)

EDIT Tak mi jeszcze coś wpadło. Może Ben był wcześniej u Eloise i ona powiedziała mu że trzeba odwzorować poprzedni lot. Ten jej nie uwierzył ale kiedy Locke o niej wspomniał zdał sobie sprawę że tak musi być i zmuszony był zabić John'a. Ale to tylko moje skromne przemyślenie ;)

Użytkownik Tom_Logan edytował ten post 27.02.2009 - |12:03|

  • 0
don't try




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych