Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 088 - S05E06 - 316


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
307 odpowiedzi w tym temacie

#61 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 19.02.2009 - |16:12|

Ten hindus nazywa się w serialu - Caesar grany przez aktora Saïd Taghmaoui (znany z filmów Vantage Point, Traitor)..

Zobaczymy go również w odcinku 5x07 a czy w następnych też to się dowiemy po premierze tego odcinka.


Na pewno odegra jakąś rolę inaczej nie pokazywaliby go ot tak sobie. :rolleyes:
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#62 Kiz

Kiz

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 288 postów

Napisano 19.02.2009 - |16:26|

Pooglądałem i stwierdziłem, że jedynym zaskakującym momentem to było spotkanie Jin'a z resztą O6- czy ich poznał czy się zdziwił, że znają jego imię.Co on robi w nowym, funkiel nieśmiganym kombinezonie DHARM'y , i w busiku z gnatem ????

Owszem wyjaśnienie dlaczego nie mogli odnaleźć Wyspy jest fajne, teraz mozna sobie skojarzyć jak Others odnajdywali Wyspę ( 4,8,15...) bynajmniej Oni potrafi zrozumieć znaczenie tych cyfr- skoro Wyspa skakała na przemian

Odniosłem też wrażenie ( a może to tylko jakość konwersji), że odcinek jest robiony na odwal- tzn już nie tak jakościowo jak sezon 3. Chyba aktorzy są zmęczeni ciągnięciu tych ról -ot tak sobie piszę

Jeżeli przeniosą się do lat siedemdziesiątych i spotkają Bena, który ich będzie znał to ja sobie ten serial odpuszczam ;) bo to już będzie przegięcie na maxa- a twórcy nie mają pomysłów na dalsze odcinki :P Pewnie w którymś odcinków dadzą motto "To już się zdarzyło i zdarzy się ponownie " :lol:
  • 0

#63 marbel007

marbel007

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 11 postów

Napisano 19.02.2009 - |16:29|

Wg mnie to cofający się Lostowicze nie zmieniają historii. Po prostu zawsze tak było w czasie, że w 2004 się rozbili na wyspie, O6 opuściła wyspę, a reszta zaczęła się huśtać w czasie - i skakali raz do lat 50. raz do 70 - i chyba w latach 70 zostali, gdy Locke opuścił wyspę. Po prostu wg mnie nie było takiego czasu w latach 70, że nie było "przybyszy z przyszłości". Historia tak się toczy, że będąc w czasach Dharmy już wiadomo, że samolot linii Oceanic się rozbije w 2004 roku i przeżyje 48 osób, z których część później się przeniesie w przeszłość. Nie ma tu żadnej zmiany, bo zawsze tak było - że do Dharmy w latach 70 dołączyło (no tego jeszcze nie wiadomo :P ) kilka osób z Lostowiczów z samolotu.
Po prostu historia ta jest jedna i niezmienna - dlatego jej nie można zmienić i jesteśmy tylko jej świadkami, dlatego istnieje coś takiego jak przeznaczenie. Można więc wykluczyć wolną wolę. To co robimy, jest gdzieś już zapisane - tak jak śmierć Charliego - jego przeznaczeniem była śmierć. Może sposób jak do tego doszło nie jest dokładnie wyznaczony, jednak skutek jest jeden. Wydaje mi się, że takie jest przesłanie.

I wiemy już teraz, skąd Othersi wiedzieli tyle o rozbitkach - po prostu sami im powiedzieli (gdy do nich dołączyli), przepowiedzieli przyszłość, że w 2004 roku się rozbiją na wyspie.
Przypomina mi się scena otwierająca z 3 sezonu (chyba wtedy ;) ), gdy widzimy wioskę Othersów, a nad nią na niebie rozpadający się samolot linii Oceanic. Ben jako przywódca i cała wioska nie jest bardzo zszokowana - Ben wie co robić, wysyła Ethana i Goodwina w miejsca ich "rozbicia" (no i skąd wiedział, gdzie dokładnie się rozbili? Sami rozbitkowie im powiedzieli - pewnie istnieją jakieś zapiski i Ben je czytał, przed całym tym wypadkiem).
Serial jest genialny! I wszystkie odpowiedzi dostajemy z czasem. Wszystko powoli się wyjaśnia.

BTW nie wydaje mi się, by Locke teraz stał się Christianem, czy w ogóle razem z Jacobem był jedną postacią. Będzie i Christian i John - wydaje mi się, że scena w chatce, którą na początku 4 sezonu znalazł Hugo i zaglądał przez szparę do środka przedstawia Christiana siedzącego na fotelu i Locke'a, który straszy Hugo swoim "okiem" ;)
  • 0

#64 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 19.02.2009 - |16:36|

Wg mnie to cofający się Lostowicze nie zmieniają historii. Po prostu zawsze tak było w czasie, że w 2004 się rozbili na wyspie, O6 opuściła wyspę, a reszta zaczęła się huśtać w czasie - i skakali raz do lat 50. raz do 70 - i chyba w latach 70 zostali, gdy Locke opuścił wyspę. Po prostu wg mnie nie było takiego czasu w latach 70, że nie było "przybyszy z przyszłości". Historia tak się toczy, że będąc w czasach Dharmy już wiadomo, że samolot linii Oceanic się rozbije w 2004 roku i przeżyje 48 osób, z których część później się przeniesie w przeszłość. Nie ma tu żadnej zmiany, bo zawsze tak było - że do Dharmy w latach 70 dołączyło (no tego jeszcze nie wiadomo :P ) kilka osób z Lostowiczów z samolotu.
Po prostu historia ta jest jedna i niezmienna - dlatego jej nie można zmienić i jesteśmy tylko jej świadkami, dlatego istnieje coś takiego jak przeznaczenie. Można więc wykluczyć wolną wolę. To co robimy, jest gdzieś już zapisane - tak jak śmierć Charliego - jego przeznaczeniem była śmierć. Może sposób jak do tego doszło nie jest dokładnie wyznaczony, jednak skutek jest jeden. Wydaje mi się, że takie jest przesłanie.


Wydaje mi się, że właśnie o coś takiego w tym wszystkim chodzi.

BTW nie wydaje mi się, by Locke teraz stał się Christianem, czy w ogóle razem z Jacobem był jedną postacią. Będzie i Christian i John - wydaje mi się, że scena w chatce, którą na początku 4 sezonu znalazł Hugo i zaglądał przez szparę do środka przedstawia Christiana siedzącego na fotelu i Locke'a, który straszy Hugo swoim "okiem" ;)


Nie jest Christianem, jest jego substytutem. A co do chatki to, że "skakała" też było spowodowane skokami wyspy. ;)
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#65 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 19.02.2009 - |16:43|

Tajemnicza_Wyspa: To zalecam przestać oglądać i dać już nam spokój. Mi się odcinek podobał i nie nadinterpretuję tego, co widzę.

Użytkownik garus edytował ten post 19.02.2009 - |16:43|

  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#66 marbel007

marbel007

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 11 postów

Napisano 19.02.2009 - |16:44|

Czyli co? Christiana już nie będzie wcale? I że jego postać wcześniej to już nie Christian? Przecież kazał pozdrowić Jacka. I Jack nigdy nie dowie się, że jednak jego ojciec na wyspie zmartwychwstał? Wydaje mi się, że Christian jest jakimś posłańcem Jacoba.
  • 0

#67 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 19.02.2009 - |16:46|

Czyli co? Christiana już nie będzie wcale? I że jego postać wcześniej to już nie Christian? Przecież kazał pozdrowić Jacka. I Jack nigdy nie dowie się, że jednak jego ojciec na wyspie zmartwychwstał? Wydaje mi się, że Christian jest jakimś posłańcem Jacoba.


Nie rozumiesz. Locke to Locke, Chris to Chris. Locke musiał umrzeć by ktoś "zastąpił" Chrisa w podróży na wyspę. ;) Po prostu chodziło o to by w miarę jak najdokładniej odtworzyć katastrofę lotu 815.
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#68 Lakshmi

Lakshmi

    Kapral

  • Użytkownik
  • 173 postów

Napisano 19.02.2009 - |16:54|

Jest jeszcze kwestia, skąd Dharma miała taką kasę. Jeśli to jakaś prywatna inicjatywa, to sponsorów przez 12 lat nie zainteresowało, co się dzieje z forsą, którą władowali w projekt?
A jeśli to inicjatywa rządowa/wojskowa - to tym bardziej.

Pewnie się dowiemy, nie ma co poganiać :)

A gdzie są ci, co odeszli, tak jak matka Charlotte?

Jeśli odeszli, to znaczy, że mieli dość Dharmy i jej eksperymentów. Pewnie wrócili do domów, tak jak matka Charlotte i nie obchodziło ich już, co się dzieje na Wyspie. Zresztą, nie wiemy, ile było takich "uciekinierów".

Hurley przecież sam zgłosił się do paki, za zabicie paru osób. Jest byłym pacjentem psychiatryka. Raptem koleś wykupuje cały lot?

Przecież go uniewinnili :) Faktycznie, wypuścili go szybko, ale ten prawnik jest prawdopodobnie jednym z Innych, a skoro Inni potrafią rozjechać gościa autobusem, to i wypuszczenie kogoś z aresztu nie jest dla nich trudne :)

... A co z Penelope? Myślałam, że wypchnie Desmonda na wyspę, a sam zrobi, jak odgrażał się Widmorowi - zabije jego córkę.... Oo, chyba że Penelope jest na Wyspie i tam chce ją zabić

Widzieliśmy Bena obitego... może jednak zabił Penelope? I Des spróbuje się dostać na Wyspę, żeby się zemścić. Zwłaszcza, że Ben mówił, że idzie dotrzymać złożonej obietnicy - może chodziło mu o to, co powiedział Widmorowi o Penny. Mam nadzieję, że tak nie było :o

o co nam kolejnych dwóch bohaterów? (policjantka i ten gostek od kondolencji)

Policjantka po to, żeby Sayid miał nową pannę :)
  • 0

#69 marbel007

marbel007

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 11 postów

Napisano 19.02.2009 - |16:57|

A... no z tego to sobie zdawałem sprawę od początku. Choć trochę bez sensu, że musiał być jakiś denat. To w takim razie też powinno być dokładnie tyle samo pasażerów o tych samych zawodach. No i buty mi trochę nie pasowały :/ Może Christian nie ma na wyspie w czym chodzić/czuje do nich duży sentyment i zlecił by mu je sprowadzono ;)
Wiem, że niby miało być coś od Christiana, ale po co?
  • 0

#70 Azazell

Azazell

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 477 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 19.02.2009 - |17:02|

A... no z tego to sobie zdawałem sprawę od początku. Choć trochę bez sensu, że musiał być jakiś denat. To w takim razie też powinno być dokładnie tyle samo pasażerów o tych samych zawodach. No i buty mi trochę nie pasowały :/ Może Christian nie ma na wyspie w czym chodzić/czuje do nich duży sentyment i zlecił by mu je sprowadzono ;)
Wiem, że niby miało być coś od Christiana, ale po co?



Ale Jack nie miał mu przynieść butów tylko jakąś rzecz, która należała do ojca! A to jest wielka różnica .. Po prostu Jack będąc u dziadka zobaczył w plecaku buty i stąd pomysł wzięcia ich.
  • 0
[size=1]10.0 - Friends, Stargate SG-1, X-Files
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island

#71 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 19.02.2009 - |17:03|

Wiem, że niby miało być coś od Christiana, ale po co?


Karma... :lol:

A tak na poważnie to pewnie się dowiemy. Może Chris jest kimś wyjątkowym i dlatego? Eeee musi być kims wyjątkowym inaczej dymek/Jacob/coś innego nie przybrałby jego postaci.
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#72 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 19.02.2009 - |17:05|

To mój pierwszy post, a zatem: cześć.
Przeglądałem sobie to forum od dawna, ale dzisiejszy epek Losta i talkback do niego sprawił, że się zarejestrowałem. Gdzieś tak od trzeciego sezonu oglądam serial trochę siłą rozpędu i przestałem śledzić różne fora, teorie itp., jako że mówiąc szczerze przestało to mieć większy sens (obecny sezon tylko mnie w tym utwierdził, bo o ile dobrze pamiętam, w początkach Losta twórcy odżegnywali się od podróży w czasie jako wyjaśnienia historii) W świetle obecnych wydarzeń o pierwszym sezonie najlepiej w ogóle zapomnieć i nie brać go pod uwagę (co zresztą twórcy sami robią). Oglądam sobie zatem Losta zupełnie spokojnie i bez nadmiernych, a w gruncie rzeczy bezsensownych (mim zdaniem) analiz. Zaczął się sezon piąty i szybko zdałem sobie sprawę, do czego zmierza - każdy będzie swoim własnym ojcem, dziadkiem i w ogóle rozbitkowie sami sobie zgotowali taki los. Jednak jakiś czas temu przeczytałem, że ludki mają wrócić na wyspę... w latach siedemdziesiątych i będą członkami Dharmy. Myślę sobie - no way. A dziś oglądam epek szósty i wygląda na to, że to prawda. "Lost ostatecznie, ale tak już naprawdę ostatecznie jumped the shark, jak to mówią Amerykanie", myślę sobie i z tą myślą wbijam się na forum. A tu się okazuje, że w zasadzie tylko jedna osoba widzi absurd takiego wątku fabularnego. +1 pod postami Tajemniczej_Wyspy z mojej strony. To jest po prostu absurd i pod względem jakiejś logiki podróży w czasie (zwłaszcza biorąc pod uwagę te gadki Dana o "niezmienialnym kursie historii", z których, mam wrażenie, sami twórcy zaczęli się ostatnio chyłkiem wycofywać), ale przede wszystkim pod względem samej fabuły serialu.

A sam epek raczej słaby, zgodnie z tradycją wielkie tajemnice w nim rozwiązane były już wszystkim znane z poprzednich epków, jedyna nowość to tak naprawdę sposób powrotu na wyspę - moim zdaniem zupełnie pozbawiony oryginalności i "robiący kupę" na podróże z i na wyspę różnych postaci w poprzednich epach a przede wszystkim na "określony kurs", którym się z wyspy można wydostać itp. Postacie tradycyjnie zachowują się jak debile, nikt o nic nie pyta... Stary dobry Lost, można by powiedzieć ;) Motywy jak ten z butami wywołują już tylko uśmiech politowania. No bo jak się nie uśmiechnąć: żeby wrócić, trzeba możliwie wiernie odtworzyć pierwotne warunki. Ojciec Jacka był w trumnie, więc Locke też się zabił i położył do trumny jako zastępstwo. No ludzie :) A żeby oszukać wyspę i "jak najbardziej wiernie odtworzyć warunki", wystarczy Locke'owi założyć buty taty Jacka :) W takim układzie po kiego grzyba w ogóle Locke się zabijał? Nie mogli załatwić jakiegoś trupa i mu te buty założyć? Ben by w kwadrans załatwił stos ciał w spożywczym za rogiem (który oczywiście byłby kolejną stacją Dharmy;) A może to musiał być ktoś, kto już był na wyspie? Ze słów kolejnej "najważniejszej postaci w serialu", czyli babki od tego wahadła (jak ktoś już pisał - jakim cudem ono mogło wskazywać na różne miejsca?) nic takiego nie wynikało, ale to też nie problem. W końcu twórcy są mistrzami w robieniu z widzów idiotów, vide motywy typu: Ben mówi, że Locke u niego nie był; okazuje się, że historia wymaga, żeby Ben się z Lockiem widział; Ben mówi, że on był u Locke'a. Jeśli nawet: to czy ojciec Jacka był wcześniej na wyspie? Wracamy do tego, że wszyscy już tam byli itd. Ale przecież warunki i tak nie były odtworzone nawet w przybliżeniu podobnie do pierwotnej katastrofy, bo samolot był inny, bo był na nim tłum innych ludzi itd...

Po drugie to jest serial S-F i skąd te zmartwienia, że coraz więcej jest metafizyki?


Hm, no właśnie dlatego, że serial miał być sf. Zerknij na znaczenie słowa "metafizyka".
  • 0

#73 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 19.02.2009 - |17:14|

Jakoś BSG to też sci fi a o metafizykę zachacza.

No i te nieszczęsne buty. Ale się czepiliście. Nikt nie mówił Jack'owi że to mają być buty. To miała być rzecz należąca do jego ojca. Akurat padło na buty. A po co? Lot miał być odwzorowany jak poprzednio więc w trumnie musiałabyć jakaś rzecz związana z Chrisem a nie sam Locke.
  • 0
don't try

#74 Campos

Campos

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 34 postów
  • MiastoSOUTH - EAST

Napisano 19.02.2009 - |17:38|

Tajemnicza_Wyspa: To zalecam przestać oglądać i dać już nam spokój. Mi się odcinek podobał i nie nadinterpretuję tego, co widzę.


Powiem ze tez nie czaje tej Tajemniczej Wyspy.... Nadinterpretacja...




Aha, tak sobie teraz cos kminiłem...;

Otóż, pamietacie moze jak zmarl ojciec jacka?? Tzn był w Australii... A jack był w USA i Jack musiał pojechac po swojego ojca.... do Australii...
A co powiecie jesli Stary Shepard, pełnił wowczas role dzisiejszego Locka... tzn wtedy Shepard leciał w trumnie w samolocie... a w dzisiejszym odcinku leciał Locke.... I Stary Shepard, wlasnie był juz kiedys na wyspie i musiał spełnic tez role przesuwającego wyspy... czyli umrzeć, a pozniej działac na wyspie... , Moze teraz Locke będzie tak jakby uduchowieniem Jacoba... czy jak to nazwac...?
Niewiem, tak jakos teraz to kminiłem...

co wy na to.??
  • 0

#75 Azazell

Azazell

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 477 postów
  • MiastoSzczecin

Napisano 19.02.2009 - |17:47|

Gdyby tak było to przecież Ben i reszta którzy tam mieszkali wiedzieliby coś więcej o tym ;)

Przecież Ojciec Jacka umarł na raka? Jak się nie mylę.
  • 0
[size=1]10.0 - Friends, Stargate SG-1, X-Files
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island

#76 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 19.02.2009 - |17:49|

Jakoś BSG to też sci fi a o metafizykę zachacza.

No i te nieszczęsne buty. Ale się czepiliście. Nikt nie mówił Jack'owi że to mają być buty. To miała być rzecz należąca do jego ojca. Akurat padło na buty. A po co? Lot miał być odwzorowany jak poprzednio więc w trumnie musiałabyć jakaś rzecz związana z Chrisem a nie sam Locke.


To chyba odpowiedź na moje słowa, więc się ustosunkuję. W BSG jest obecna metafizyka, ale nie rozwiązuje się nią fabuły. A w Loście...
Butów nikt się nie czepił, jak mi się wydaje. Po prostu buty wykorzystano, więc o butach się pisze. Mogła to być chusteczka do nosa ojca Jacka, jego majtki albo i pewnie włosy z nosa. To niczego nie zmienia. Z góry zapytam, również ewentualnie na przyszłość - czy można tutaj mieć odmienne zdanie, w sensie - podnosić głosy krytyczne?
  • 0

#77 yakuza

yakuza

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 28 postów

Napisano 19.02.2009 - |18:05|

Przecież Ojciec Jacka umarł na raka? Jak się nie mylę.

Nie na raka tylko od przepicia. :)

W takim układzie po kiego grzyba w ogóle Locke się zabijał? Nie mogli załatwić jakiegoś trupa i mu te buty założyć? Ben by w kwadrans załatwił stos ciał w spożywczym za rogiem

Po 1) czy nie uważasz, że trochę za wcześnie z takimi wnioskami? Poczekaj do następnego odcinka i wtedy wyskakuj z podobnymi teoriami.
Po 2) jeżeli uważnie oglądałeś poprzednie odcinki, to powinieneś pamiętać, iż śmierć Johna bardzo wstrząsnęła bohaterami, zainicjowała pewną reakcję łańcuchową, która w ostateczności doprowadziła do ruszenia tyłków na wyspę. A co jeśli tylko śmierć Locke'a mogła ich zmotywować do powrotu w to miejsce?

Ludzie, czy pierwszy raz oglądacie Losta? Przecież wiadomo, że luki fabularne przed pojawieniem się 06 w samolocie zostaną wypełnione flashbackami. Identyczna sytuacja jak w pierwszych odcinkach - z retrospekcji dowiemy się co doprowadziło do pojawienia się w samolocie w tym właśnie konkretnym czasie. Poza tym na etapie 5 sezonu nie powinny Was już dziwić charakterystyczne dla Losta zbiegi okolicznośći - no ale widzę, że tutaj są tacy hardcorowi "fani", że szkoda gadać.

Użytkownik yakuza edytował ten post 19.02.2009 - |18:07|

  • 0

#78 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 19.02.2009 - |18:08|

czy można tutaj mieć odmienne zdanie, w sensie - podnosić głosy krytyczne?

Mógłbym zapytać o to samo ;) ja nie bronię nikomu wyrażać krytyki. Sam ją czasami wyrażam. Czasami odnosi się do tego co mi się w filmie nie podoba czasami do tego co piszą o filmie inni. To naturalne ;)

BSG to tylko przykład. Jeżeli w Lost scenarzyści właśnie w ten sposób postanowili rozwiązać sprawę to myśle że warto się ustosunkować żeby mieć przyjemność z oglądania. W zasadzie sygnały co do tego pojawiały się od samego początku. Tajemnicze szepty, duchy pojawiały się od pierwszego sezonu dając znaki jaką formułę może przybrać serial i tak się właśnie stało. To nie jest nagłe zjawisko, które wzięło się znikąd.

Butów nikt się jako takich nie czepiał. Tylko tego że musiały być jako rzecz należąca do Chrisa.
  • 0
don't try

#79 Freeman2501

Freeman2501

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 103 postów

Napisano 19.02.2009 - |18:18|

W takim układzie po kiego grzyba w ogóle Locke się zabijał? Nie mogli załatwić jakiegoś trupa i mu te buty założyć? Ben by w kwadrans załatwił stos ciał w spożywczym za rogiem

Po 1) czy nie uważasz, że trochę za wcześnie z takimi wnioskami? Poczekaj do następnego odcinka i wtedy wyskakuj z podobnymi teoriami.


Ale to jest właśnie problem z Lostem. Zawsze jest za wcześnie na jakiekolwiek wnioski, bo w jednym epie coś mówią, a potem zmieniają to według własnego widzimisię. A już zwłaszcza w przypadku głosów krytycznych. O Walcie też nie było sensu snuć teorii, bo przecież w następnym epie to wytłumaczą.

Po 2) jeżeli uważnie oglądałeś poprzednie odcinki, to powinieneś pamiętać, iż śmierć Johna bardzo wstrząsnęła bohaterami, zainicjowała pewną reakcję łańcuchową, która w ostateczności doprowadziła do ruszenia tyłków na wyspę. A co jeśli tylko śmierć Locke'a mogła ich zmotywować do powrotu w to miejsce?


Oglądałem uważnie i przyznaję bez bicia, że wstrząsu bohaterów nie kojarzę. Kojarzę za to sztucznie podtrzymywany przy życiu przez cały sezon wstrząs dla widzów. Bez trudu, jako widz, zaakceptowałbym to, że Locke żyje i nakłania ich do powrotu. Byłoby to na pewno rozsądniejsze i bez wydumanego dramatyzmu, który zwyczajnie nie ma i idę o zakład że nie będzie miał większego sensu, bo Locke jakoś tam zmartwychwstanie i tyle będzie w temacie. Nie wiem, co ma śmierć Locke'a np do nakłonienia do powrotu na wyspę takiej Sun czy Kate. Ani tym bardziej po co miał robić za ojca Jacka, skoro np. statek pełen ludzi odnalazł wyspę bez żadnych "okien", a taki Michael wrócił bez żadnego odtwarzania pierwszej wycieczki.

Mógłbym zapytać o to samo ;) ja nie bronię nikomu wyrażać krytyki. Sam ją czasami wyrażam. Czasami odnosi się do tego co mi się w filmie nie podoba czasami do tego co piszą o filmie inni. To naturalne ;)

To gicior :)

BSG to tylko przykład. Jeżeli w Lost scenarzyści właśnie w ten sposób postanowili rozwiązać sprawę to myśle że warto się ustosunkować żeby mieć przyjemność z oglądania. W zasadzie sygnały co do tego pojawiały się od samego początku. Tajemnicze szepty, duchy pojawiały się od pierwszego sezonu dając znaki jaką formułę może przybrać serial i tak się właśnie stało. To nie jest nagłe zjawisko, które wzięło się znikąd.

Owszem, ale o ile pamiętam była kiedyś taka akcja, że twórcy dementowali podawane rozwiązania. Że to nie czyściec, nie kosmici, nie umarli, nie podróże w czasie (o ile mnie pamięć nie myli, a chyba nie myli) itp. Mówili za to, że wszystko w serialu ma być "naukowo" wytłumaczalne, tymczasem zanosi się - po raz kolejny - na element czysto metafizyczny właśnie. Brakuje tylko, żeby kogoś zaczęto nazywać de czołsen łan. Wiem, że trzeba się z tym pogodzić i ja się z tym pogodziłem już w okolicach bolesnego w oglądaniu trzeciego sezonu, zwłaszcza z tym, że twórcy jednak nie mają gotowej historii, niemniej jednak przyjemności krytyki nie chcę sobie odbierać :)

Użytkownik Freeman2501 edytował ten post 19.02.2009 - |18:24|

  • 0

#80 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 19.02.2009 - |18:22|

Tajemnicza_Wyspa: To zalecam przestać oglądać i dać już nam spokój. Mi się odcinek podobał i nie nadinterpretuję tego, co widzę.


Powiem ze tez nie czaje tej Tajemniczej Wyspy.... Nadinterpretacja...




Aha, tak sobie teraz cos kminiłem...;

Otóż, pamietacie moze jak zmarl ojciec jacka?? Tzn był w Australii... A jack był w USA i Jack musiał pojechac po swojego ojca.... do Australii...
A co powiecie jesli Stary Shepard, pełnił wowczas role dzisiejszego Locka... tzn wtedy Shepard leciał w trumnie w samolocie... a w dzisiejszym odcinku leciał Locke.... I Stary Shepard, wlasnie był juz kiedys na wyspie i musiał spełnic tez role przesuwającego wyspy... czyli umrzeć, a pozniej działac na wyspie... , Moze teraz Locke będzie tak jakby uduchowieniem Jacoba... czy jak to nazwac...?
Niewiem, tak jakos teraz to kminiłem...

co wy na to.??


O tym samym myślałam. ;) Może coś w tym jest?

Btw. ludzie skoro lost Wam się nie podoba, nudzi Was, jest naciągany itd to po co w ogóle się męczycie i go oglądacie? Nie lepiej spożytkować czas na coś innego?
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych