Hehe, w pewnej chwili, kiedy ogladalam te odcinki, przyszlo mi do glowy, ze moze to wlasnie nasi rozbitkowie, pojawiajacy sie nagle w losowych momentach historii Wyspy, moga okazac sie odpowiedzia na wiele pytan, typu: czym wlasciwie sa szepty w dzungli?
Ogladajc te odcinki przyszlo mi na mysl, ze prorocze sny ktorych doswiadczal Locke, to wcale nie prorocze sny, a efekt skoków wyspy. Ze to nie byly sny, a dodanie kolejnych wspomnien, w wyniku przeskoku innych osob lub jego samego. Cos takiego jak doswiadczył Desmond. Wezmy np sen z Horacym z 4 sezonu, gdzie Horace mowi mu, ze musi odnalezc jego cialo i jest martwy od 12 lat. Widac, ze Horacy krwawi z nosa. Byc moze jest to Horacy z przeszlosci, mozliwe, ze kolo zostalo przekrecone rowniez w czasach kiedy na wyspie panowała Dharma - czyzby incydent? Horace przeniosl sie w przyszlosc, gdzie odnalazl swoje cialo, a jego dziwne zachowanie jest efektem ciaglego przenoszenia sie w czasie.
Pamietacie sen Locka o tym, ze spada z tych drzew przy Perle? Spadl faktycznie, kiedy sie przeniosl w przeszlosc. Czyzby rowniez wspomnienie dodane w trakcie snu?
to ma sens... Aczkolwiek co do szeptów i snu Locke`a nie jestem przekonany.
Szepty wygladają mi na coś zupełnie innego... coś związanego z Innymi
Ze snem Locke`a - tym o spadnięciu podczas wspinania sie - jest trochę inaczej. Wg. mnie jego wspomnienia są linią. Ekipa przenosi się w czasie po wyspie i może dodawać wspomnienia ale TYLKO osobom trzecim, które nie przenoszą sie razem z nimi (w sumie to mogą dodawać wspomnienia Desmondowi bo jest wyjątkowy ale nie o to mi chodzi ) Bo jak niby Locke miał by dodać wspomnienie sam sobie? Może mieć tu miejsce jakaś nieścisłość scenariusza - podczas kręcenia 1 sezonu panowie scenarzyści pewnie nie mieli pojęcia że będzie sny (ten sen) można to tak gładko wytłumaczyć w 5 sezonie...
Sen z Horacym pasuje idealnie do tej teorii