76 odpowiedzi w tym temacie

[MacGyver]

Wreszcie wrota znikły Ile ja się naczekałem na taki odcinek Szkoda tylko,że na 1 epizod :] Za krótko :/ W końcu dowiedzieliśmy się kto zabija i jak Jaffa.Jak widać "The Trust" wcale nie tacy trust Hahahaha Nie ma to jak pościg na dachu Taki typowy film na brooklynie I jak zwykle to bywa na samym końcu,gdy się wydaje,że wrota jak i całe SG-1 zniknie nasz Prometheus w ostatniej chwili przetransportował naszych ziomów i ich ekwipunek

Tym optymistycznym akcentem zapodam ocenę 8 A co tam nie stać mnie

[jack]

Okazuje się, żę zawsze jest paru idiotów, którym wydaje się, że mogązbawić świat. Eh, ci fanatycy. Chyba naprawdę trzeba ich zakopać na długe lata....

[Tom_Logan]

Odcinek nawet niezly. Wyjaśnia kilka wątków nasuwa kolejne, nie rozumiem tylko tego tytulu Endgame. Bo żadnego Endgamea tam nie widzę. Chyba że miala to byc ostatezna rozgrywka z tym murzynem zabitym przez Teal'ca. Ogólnie 8.5.

[Zetnktel]

Jestem zawiedziony tym odcinkiem. Bo wiadomo połowa sezonu to zawsze jest coś ekstra... a tu takie coś. Troche i ciekawy ale w porównaniu z innymi z połów sezonów to chyba najgorszy. Daje 6

[kefir]

No co Ty, odcinek bardzo dobry. Może i podobał mi się tak bardzo tylko dlatego, że zrobiłem sobie dłuższą przerwę od tego serialu, w każdym razie - ani trochę się nie nudziłem. Prawie wszystko było tak jak powinno być, w odpowiednich dawkach. PRAWIE wszystko, więc daję 8,5

[the_foe]

Odcinek może być. Daje mocne 7.
Jak zwykle scenarzysci nie martwili sie o logike. Przeciez wrota zzeraja tyle pradu ze w czasie ich otwarcia latwo byloby statek namierzyc. Tym bardziej ze nic nie pochalnaialoby promieniowania (otwarta przestrzen kosmiczna). Pochlaniac energie w tak malej przestrzenii tez nie mozna by bylo bo statek w chwile zamienilby sie w mikrofalowke. Poza tym wrota na tyle zakrzywaja czasoprzestrzen ze statek zlokalizowanoby uzywajac zwyklego efektu dopplera.

[elam]

nie lubie NID, Trustu i polityki w SG-1 ...
jak dla mnie , 6.5 / 10
czekam na Ba'ala

[sunkmanitu]

Dość dobry odcinek, choć z dość dziurawą logiką

Ogólne wrażenie pozytywne, kilka ciekawych scen i swietne ubranko Carter Plus również za panią Tok'ra, szkoda, że już jej nie zobaczymy. O'Neill niestety nie pasuje mi na generalskim stołku, daje mu czas do końca sezonu i niech idzie na emeryturę.

Serial ogólnie trzyma poziom, próby odświeżenia wychodzą różnie, ale na pewno jest lepiej niż w Atlantisie.

Odcinek na 7/10

[Pawel]

Odcinek w sumie OK, ale mam małe spostrzeżenia.
Znikają Wrota a tymczasem przez pewien czas ludzi z SGC dobry humor nie opuszcza. Wyglądało to niestety trochę jak parodia Stargate. Druga sprawa to po cholerę The Trust kradli Wrota z Ziemi. Nie mogli się udać na jakąś niezamieszkałą planetę z Wrotami i stamtąd atakować? Czyżby nie znali żadnej niezamieszkałej planety? No cóż trochę to dziwne, a może nie ?

Ocena: 9/10.

[Altair]

Cóż, jak tylko w "Previously on Stargate SG-1" pojawiły się przypomnienia związane z działaniami The Trust, to już nie miałem większych wątpliwości kto zabrał wrota, co niestety nie nastawiło mnie zbyt pozytywnie do odcinka. Niemniej miał on też swoje pozytywy, no więc po kolei:

Plusy:

+ nieco humoru na początek, czyli scenka z Walterem (nota bene nieźle się ostatnio nieźle wyrobił, jest teraz o wiele wyraźniejszą postacią)
+ Daniel na widok braku wrót mówiący (stojąc obok Jacka), że nie chciałby być teraz osobą, która będzie musiała wyjaśnić to prezydentowi plus mina Jacka w tym momencie
+ wyjaśnienie wątku ze statkiem Ozyrysa
+ za to skinięcie sobie głowami jak Daniel dołączył do Sam na statku Ozyrysa, na zasadzie "cześć - cześć, o też tu jesteś, widzę że też wpadłeś"

Minusy:

- znowu odcinek związany z The Trust NID itp. - mam już na nich alergię
- to na co wiele osób już wskazywało: nie prościej było polecieć na najbliższą planetę z wrotami zamiast kraść ziemskie? Oszczędziłoby to wieeelu kłopotów w tym prawdopodobnie tak szybkiego wykrycia.
- archeolog w roli oficera przesłuchującego w sprawie zniknięcia najważniejszego przedmiotu na tej planecie... a potem jeszcze w roli samotnego komandosa? Ja wiem, że on nabrał nieco wojskowego doświadczenia będąc już tyle lat w SG-1, ale mimo wszystko...
- czemu zwiali z tego statku, skoro została im tylko ta babka do załatwienia i mogli spokojnie zamknąć ten problem i wrócić potem z powrotem na Ziemię z nowym statkiem
- jedna osoba zwiała wiec to niestety chyba nie "Endgame" jeśli chodzi o wątek The Trust :|
- Jackowi rola generała jednak nie służy (ten minus się chyba niestety zadomowi na dłużej)

Swoją drogą ciekawe jak wielkie szkody wyrządzili armii Baala - pewnie się okaże że minimalne.
Jak dla mnie: 6,5/10

[Tom_Logan]

W istocie humor jest przedni. Zapomniałeś dodać Daniela przesłuchującego Waltera i jego kolegę. Ten fakt z kradzieżą wrót można łatwo wyjaśnić. Gdyby polecieli na inną planetę nie byłoby ciekawego odcinka. Takie są prawa filmu czasami trzeba nieco naciągnąć logikę jest cała masa takich wątków, które można by rozwiązać miło i bezproblemowo ale gdzie tu miejsce na akcję to nie telenowela.

Co do tego archeologa to ja się tu akurat nie sprzeciwiam. Daniel jest w SGC jednym z najlepszych ekspertów nie tylko w sprawach archeologii. A gdyby zastąpił go jakiś major niewiadomo kto to ... no cóż i tak niektórzy narzekają że jest mało SG-1 w SG-1 a ponieważ akurat Sam była zajęta a Teal'c był offworld więc pozostał Daniel.

Faktycznie już tu chyba gdzieś pisałem że nie rozumiem tytułu odcinka. Niby Endgame ale jak łatwo można zauważyć Thrust nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

[Altair]

Co do praw filmu/serialu to fakt. Choć jednak najlepiej jest gdy wątek jest ciekawy przy zachowanej logice No ale można na to przymknąć oko, zresztą to akurat nie wpłynęło jakoś zasadniczo na mój odbiór tego odcinka.

Daniel - ja wiem, że on ma wiele talentów, ale jako przesłuchujący? I nie musiał być zamiast niego jakiś tam major, ja np. już znacznie bardziej widzę w tej roli Jacka.

Jeśli chodzi o tą scenkę rozmowy z Walterem i jego kolegą to racja - to był jeszcze jeden przejaw humoru w tym odcinku.

[Tom_Logan]

Daniel sprawdził się już jako negocjator więc nadaje się również do przesłuchań.

[Altair]

No niech będzie. Aczkolwiek nadal uważam, że talentami w tej materii nie błysnął i że gdyby dostał do przesłuchania jakiegoś zatwardziałego agenta, a nie tego doktorka, to by mu tak łatwo nie poszło. A negocjacje i przesłuchania to jednak dwie rózne rzeczy, choć pod pewnymi względami podobne.

Użytkownik Altair edytował ten post 13.12.2008 - |01:35|

[Tom_Logan]

Wiem że to nie to samo ale wiesz o co chodzi. Grunt żeby mieć gadane.

[Prakosmiczny]

Nie rozumiem o co chodzi Wam z tym Danielem - to idealna osoba do zadań w których logiczna argumentacja może odnieść skutek. Już raz pisałem na tym forum, że właśnie Daniel jest najwszechstronniej uzdolnioną osobą w SGC - Carter ma jedynie talent to dziedzin ścisłych (zresztą absurdalnie przesadzony). To właśnie Jackson najzwięźlej, najlogiczniej i z największym zrozumieniem niuansów potrafi przedstawić sytuację. Być może uznano, że aresztowany naukowiec nie jest fanatykiem, lecz osobą która po prostu chciała się finansowo ustawić, ale poza tym ma otwarty umysł. Tak zresztą w istocie było.

Sam odcinek natomiast pozostawia wiele do życzenia. Po prostu jest nielogiczny sam w sobie, a ponadto cała ta kwestia z NID od dawna już nudzi, a naciągana jest od samego niemal początku.

7/10

[Spirozea]

Dobry odcinek.
Jedyne co mi się nie podobało, to bezustanne waśnie między Tok'ra i Jaffa. To robi się już nudne.
Na pewno fajny motyw z kradzieżą Wrót.
9.