Odcinek 158 - S08E04 - Zero Hour
#61
Napisano 02.06.2007 - |22:39|
znowu zaglosowalam jak wiekszosc... znaczy, mam sredni gust
Ba'al sie pojawia, wiec nie moze byc zle
humor, O'Neill i Walter - coz duzo pisac, i tak powtorze to, co pisali moi poprzednicy, chwalacy ten epizod
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#62
Napisano 11.12.2007 - |17:25|
Ocena: 7/10.
#63
Napisano 17.05.2008 - |17:35|
Pierwsze skojarzenie to Tribbles z ST:TOS 2x15 , brakowało tylko podesłania tejże roślinki naszemu koledze Ballowi.Z tą roślinką, to troche tak jak W Star Trek. Chyba chłopaki zaczynają szukać inwencji w różnych bratnich serialach.
Prawda, fajne wesołe minki strzelał podczas rozmowy z Jack`iem.Ba'al sie pojawia, wiec nie moze byc zle
#64
Napisano 07.12.2008 - |19:09|
Plusy:
+ pokazanie jak wygląda praca generała - dowódcy bazy na codzień, jak wielka odpowiedzialność na nim spoczywa i jak wiele decyzji zarówno kluczowych jak i zupełnie banalnych musi codziennie podejmować. Możemy sobie wyobrazić jak wyglądał dzień z życia Hammonda w ostatnich latach - w sumie nie ma w tym nic zaskakującego, ale ten odcinek zwraca na to uwagę jak żaden inny
+ duuużo humoru zwłaszcza w wykonaniu (niestety to się też przewinie zaraz w minusach)
+ zabawna roślinka, choć można było się spodziewać, że wywinie tego rodzaju numer - że albo kogoś zeżre, albo zacznie się włąsnie zachowywać jak biologiczny replikator
+ za pomysłowość Baala, jak wykorzystał sytuację i wykiwał Jacka
+ za wykiwanie "Cammiego" przez Jacka i podrzucenie mu zużytej baterii
+ za "never mind" na końcu listu do Hammonda
Minusy:
- humor Jacka momentami wysoce niestosowny - jego przyjaciele znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie (sam gościł u Baala i wie do czego ten jest zdolny), a pozwala sobie na żarciki i ironie w rozmowie z Baalem i ogólnie na niezbyt przejętego wygląda. To chyba też nie do końca właściwy moment nad rozważaniem kwestii rezygnacji ze stanowiska
- zbytnia koncentracja na jednej postaci, wiem, że odcinek miał za zadanie ukazać pracę Jacka jako generała, ale jednak brakowało trochę udziału reszty ekipy, a był on minimalny
- Carter strzela fochy ?
- jakiś taki dziwny spokój i opieszałość personelu biorąc pod uwagę, ze z jednej strony Baal więzi SG-1, a z drugiej roślinka im zarasta bazę
Trudno mi jest ocenić ten odcinek, ale niech będzie 6,5/10
#65
Napisano 07.12.2008 - |21:12|
Nie zgodzę się do ostatniego minusa. Nie jest powiedziane że wszyscy są spokojni mimo napiętej sytuacji ale jak mają okazywać swoje emocje.
#66
Napisano 08.12.2008 - |19:37|
Akurat działanie O'Neilla w stosunku do Baala uważam za trafny. Właśnie po doświadczeniach z Abyss Jack wie że nie ma co z nim dyskutować bo czy zrobi to co on chce czy nie to i tak nie wypuści SG-1.
No jeżeli nawiązywać do wydarzeń z tamtego odcinka, to właśnie niezupełnie. Baal pokazał wówczas, że potrafi w pewien sposób nagradzać za posłuszeństwo - mam na myśli sytuację gdy zaaplikował Jackowi neutralizację kwasu, po tym jak ten udzielił mu zadowalającej odpowiedzi.
Poza tym mi w tej scenie chodziło o ogólną nonszalancję i swobodę O'Neilla jednak nie pasującą do powagi sytuacji.
Nie zgodzę się do ostatniego minusa. Nie jest powiedziane że wszyscy są spokojni mimo napiętej sytuacji ale jak mają okazywać swoje emocje.
Nie chodzi o powiedzenie tego dosłownie, chodzi o zasugerowanie widzowi że tak właśnie jest. Nie mówię, ze mieli zacząć płakać i histeryzować, ale powinna być widoczna pewna nerwowość i napięcie w ich zachowaniu, nie zaś obojętność, a takie miałem odczucie. Krótko mówiąc brakowało mi atmosfery w bazie pasującej do wydarzeń i sytuacji.
#67
Napisano 08.12.2008 - |23:13|
Co do Abyss to Jack pewnie świetnie zdawał sobie sprawę że Baal nie uśmieżył bólu z dobrego serca tylko żeby nakłonić go do mówienia. Wtedy Baal nie wiedział jeszcze z kim ma do czynienia więc myślał pewnie że tym tanim gestem go zmiękczy.
Użytkownik Tom_Logan edytował ten post 08.12.2008 - |23:16|
#68
Napisano 09.12.2008 - |16:10|
Może po prostu Jack chciał pokazać Baalowi że nie się nie łamie a zaistniała sytuacja nie wpływa na jego osąd. To była by oznaka słabości.
Można i tak na to patrzeć, jednak oceniając całościowo zachowanie Jacka (i innych w bazie) po prostu brakowało mi tego napięcia - przyjaciele w niebezpieczeństwie (np. Baal zawsze mógł dla przykładu zabić jedno z nich), a Jack błyszczy humorem - tak jak lubię jego humor, tak jednak uważam, że tutaj w pewnych sytuacjach był zbędny i zafałszował realizm sytuacji.
#69
Napisano 02.05.2009 - |13:41|
- była akcja
- Ba'al
- roślina ogarnęła całą bazę (It's a plant )
- domniemane porwanie SG-1 przez Ba'ala
9.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych