Oglądania po latach, ciąg dalszy.
Świetny początek i przeczucie Saula, wstrzymującego rozkaz Adamy. Potem wielka oferta - Centrum Przebudzenia. Centralna jednostka kontrolująca flotę okrętów wskrzeszających i archiwum (zawierające całą linię modelu trzeciego).
Na marginesie dość nieracjonalna ta scentralizowana struktura w sumie kluczowego sprzętu cylonów. I po raz kolejny jest to niesamowity cel, którego istnienia nigdy Atena nikomu nie sprzedała. Ale ten element jej wewnętrznej etyki już był pokazywany - stąd ma to nawet podbudowę.
Rebeliancka Szóstka (to nie jest Caprica Six) zawiera umowę z Adamą na słowo. Koordynaty Centrum Przebudzenia za aktywację Trójki i zabranie z ludzkiej floty Ostatecznej Piątki.
Ludzie, he he za namową Saula, zmieniają jednak warunki gry. A i cyloni mają plan awaryjny. Nie ma cudów, nie ma zaufania.
Całe te przekomponowanie postaci ludzkich i cylońskich jakie nam się serwuje w tym sezonie, cały ten brak logicznych wniosków kim jest Kara, jaka jest rola Ostatecznej Piątki prowadzi do tych zdarzeń. Jako widzowie tracimy kompas, gdzie jest racja, słuszny wybór. Jest taktyka i wysoka cena i sprzeczne interesy.
Ale my to świetnie znamy z historii. Kiedy Roslin i rebeliancka przywódczyni cylonów stoją razem przed Radą Dwwunastu, by walczyć przeciw wspólnemu wrogowi, gdzie ów wróg dopiero co był sojusznikiem/jednością z Szóstką - to paralela Stalina i aliantów - gdzie dopiero kilka lat wcześniej Stalin i Hitler porozumieli się, de facto rozpoczynając drugą wojnę światową.
Gaeta śpiewa - o kobiecie w męskiej koszuli, szukającej miłości, cierpiącej i o jej śmiesznych rządach - czyli o relacji Roslin i Adamy. Fabularnie po co śpiewa, poza dramatyzmem rozpadu teraz jego osobowości, trudno orzec. Kolejna przemiana osobowości z drugiego planu. Pierwszy plan nam został zacylowany.
Rebeliancka Szóstka: "Coś zaczęło się zmieniać...Zaczęliśmy rozumieć, że aby nasze istnienie miało sens, musi ono się kończyć"
Podczas przemówienia (dokładnie przy słowie przeznaczenie), Kara ma przebłyski słów Hybrydy "Jesteś zwiastunem śmierci, Karo Thrace".
Roslin, Atena i Caprica Six i Hera ponownie współśnią wizję w operze. Kara przekazuje Roslin informację Hybrydy: umierający przywódca pozna prawdę o operze. Roslin zabiera Baltara i zamierza zweryfikować wizję z Hybrydą
Cyloni próbują wycofać się planowanej podwójnej gry z ludźmi (w obawie przed moralnym osądem ze strony Ostatecznej Piątki) stąd rebeliancka Szóstka udaje się na Galactikę. Czyli przywódcy obu rac nie znajdują się na swoich statkach.
Hera maniakalnie rysuje model szóstki i znika z pola widzenia matki. Atena szukając jej ma wizje. Obrazy korytarzy Galactiki przenikają z korytarzami opery. Hera spotyka rebeliancką Szóstkę. Dogania ją Atena i strzela do Szóstki (w strachu, że rzeczywisty plan cylonów to porwanie Hery - jakiś efekt wizji?).
W tym samym czasie podłączona Hybryda aktywuje nieoczekiwanie skok.
Odcinek zapadający w pamięć, świetny początek i koniec, i nawet tę dziwaczną mroczną piosenkę Geaty się zapamiętuje. Nadal trzyma w napięciu przez zwroty akcji. W poznaniu wizji nie posunęliśmy się ani o krok (nadal kończy się na Baltarze z Herą na rękach i zamknięciem drzwi). Skutki wiedzy (w przypadku Kary) i śnienia (strzelająca Atena oraz Roslin i Baltar u Hybrydy) - kolosalne dla fabuły. Świetny tajemniczy odcinek. Ale w sumie to ciekawość wizji i zmęczenie psychiki poddana jej nawrotom - jest motorem zdarzeń a nie sama jej treść - bardzo ciekawe rozwiązane. Dopiero teraz zwróciłem na to uwagę.
Użytkownik xetnoinu edytował ten post 26.03.2012 - |19:08|