Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 075 - S04E05 - The Constant


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
308 odpowiedzi w tym temacie

#61 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 29.02.2008 - |19:41|

Być może chodzi o to JAK dostali się na wyspę/z wyspy. Nie natykając się na dajmy na to "barierę" żadnych "efektów ubocznych" być nie powinno. Trochę moją małą teorię zaburza fakt, że Sayid i Frank lecący z Desmondem nic nie odczuli. Ale może oni "balansowali na granicy" :P

To chyba jest barzdie skomplikowane. Daniel powiedzial, ze jesli zboczyli z kursu to beda skutki uboczne. Oni jednak przez caly czas, az do bariery lecieli kursem 310. Gdy mimo tego u Desmonda i tylko u niego skutki uboczne nastapily faraday, zapytal czy Desmond ostatnio zostal poddany dzialaniu silnego pola magnetycznego. Jack oczywiscie o tym nei wiedzial, ale Desmond byl w epicentrum wybuchu magnetycznego w czasie implozji Swana. Pewnie wiec kurs 310 nie chroni takich osob
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#62 Zetnktel

Zetnktel

    Starszy chorąży

  • Użytkownik
  • 1 589 postów
  • MiastoLublin

Napisano 29.02.2008 - |20:00|

Odcinek swietny. Byl bardzo dobry. Dostalismy wkoncu jakies odpowiedzi. 10/10
  • 0

#63 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 29.02.2008 - |20:06|

no tak, ale oni po pierwsze jedynie przybyli NA wyspe, a nie wydostali sie z niej, po drugie nie byli namagnetyzowani, a wychodzi na to, ze jest to dosc istotny czynnik... wiec choroba wciaz raczej pozostaje tajemnica, choc tez pewnie powiazana z dziwnymi oddzialywaniami wyspy


To raczej była choroba bo Danielle wspominała o mozliwości zarażenia się nią.


To chyba jest barzdie skomplikowane. Daniel powiedzial, ze jesli zboczyli z kursu to beda skutki uboczne. Oni jednak przez caly czas, az do bariery lecieli kursem 310. Gdy mimo tego u Desmonda i tylko u niego skutki uboczne nastapily faraday, zapytal czy Desmond ostatnio zostal poddany dzialaniu silnego pola magnetycznego. Jack oczywiscie o tym nei wiedzial, ale Desmond byl w epicentrum wybuchu magnetycznego w czasie implozji Swana. Pewnie wiec kurs 310 nie chroni takich osob


Des nie miałby flashów gdyby nie burza.
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#64 E42

E42

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 11 postów

Napisano 29.02.2008 - |20:09|

Jeden z najlepszych odcinków w całym serialu! Może nawet najlepszy ale jeszcze 2,5 sezonu przed nami więc lepiej poczekać :)
10/10 !!

Nie będę tutaj pisał to co już pisali inni.
Moje małe przemyślenia:

Pamiętacie podróż Juliet, Ethana i Richarda na wyspę ?? Dali jej jakiś środek uspokajający w soku ponieważ podróż jest turbulentna ... chodzi mi o to że w powietrzu była burza, która jest jedynym we/wyjściem na/z wyspy , pod wodą co innego.A na wodzie ?? Minkowsky wspomniał że jak płynął z kumplem to ten nagle zwariował i zawrócili.
W każdym razie w czasie podróży łodzią podwodną przypominam sobie scenę gdzie były jakieś turbulencje.


Dobra, Ben i jego ludzie mieli mnóstwo paszportów, a Ben ma pełno kasy. Jaką stałą ma Ben ?

Ktoś zarzucił tym, że wyspa wcale nie uzdrawia i że Rose i Locke są zdrowi bo poprostu zostali przerzuceni w czasie ... bardzo ciekawe, ale raczej pozostałbym dalej przy teorii że wyspa jednak leczy. Locke został przestrzelony na wylot i łazi sobie po wyspie z tą raną .. nie zabandażowaną czy zdezynfekowaną ( przynajmniej tak ona wyglądała). Ale to znowu przeczyło by z tym, że dzieje się to tylko z ludźmi którzy są narażani na mocne, czy ciągłe promieniowanie(Des, Minkowsky)

Mam nadzieje że Des i Sayid załatwią tą bandę niemiłych ludzi na tym "frachtowcu".
  • 0

#65 garus

garus

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 796 postów

Napisano 29.02.2008 - |20:10|

Des nie miałby flashów gdyby nie burza.

A w takim razie co z Sayidem i Frankiem? Lecieli przez ta sama burze czy nie?

Użytkownik garus edytował ten post 29.02.2008 - |20:11|

  • 0

Masz kolekcję seriali? Pomóż rozbudować bazę danych:

showsdb.org - baza z informacjami o scenowych wydaniach seriali

#66 Teoria spiskowa

Teoria spiskowa

    Sierżant sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 130 postów

Napisano 29.02.2008 - |20:46|

Jaką stałą ma Ben ?


Annie?


A w takim razie co z Sayidem i Frankiem? Lecieli przez ta sama burze czy nie?


Ale nie brali udziału w implozji Swana. :P
  • 0

Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.


#67 Yona

Yona

    Kapral

  • Użytkownik
  • 243 postów

Napisano 29.02.2008 - |20:50|

Odcinek znakomity, zdecydoawnie najlepszy w tym sezonie.
Rzadko kiedy udaje im się utrzymać napięcie przez cały odcinek, a tu proszę jaka odmiana :).
  • 0

#68 lead

lead

    Kapral

  • Użytkownik
  • 205 postów

Napisano 29.02.2008 - |21:07|

a ja mam wrazenie ze ta burza to kolejny "system obronny" wyspy, jest tam caly czas. Ludzie probujac sie wydostac z wyspy raczej wola poplynac/poleciec bezpieczna droga omijajaca burze. a inna droga nie jest to mozliwe. Kiedy ekipa ratunkowa leciala na wyspe rowniez przelatywali przez burze. Wiec to jest cos w rodzaju "wrót wyspy". Mozliwe ze w ta sama burze dostal sie samolot przemytnikow, i zostal uszkodzony po czym spadl. Rowniez Oceanic 815 mogl w nia wpasc- pamieta ktos, czy pilot nie mowil, ze po zboczeniu z kursu trafili na jakas burze? Mozliwe ze dlatego tez Ben pozwolil Michaelowi odplynac z wyspy... wiedzial, ze prawdopodobnie zginie w burzy.

Dlatego najbezpieczniej jest sie przedostac droga podwodna- tam nie ma burzy

btw, czesc Yona ;)

Użytkownik lead edytował ten post 29.02.2008 - |21:07|

  • 0

Dołączona grafika


#69 ironpage

ironpage

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 73 postów
  • Miastoz_WLKP. Poznan

Napisano 29.02.2008 - |21:09|

Tym czasem Faraday po spotkaniu z Desmondem w Oxfordzie wpisuje sobie do notesu, ze to on jest jego cosnt, i nagle notka ta sie pojawia dziesiec lat pozniej, mimo, ze nie powinno jej byc.

No to co wszechswiat koryguje przyszlosc, czy nie? czegos tu nei rozumiem.



A dlaczego uważasz, że owej notatki nie powinno być w notesie D.Faradaya w 2004 roku? ;)
  • 0

#70 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 29.02.2008 - |21:14|

A dlaczego uważasz, że owej notatki nie powinno być w notesie D.Faradaya w 2004 roku? ;)

Wydawalo mi sie, ze byl zdziwiony, ze ja zobaczyl. A moze po prostu jakims nieznanym sposobem sie tam znalazla juz wczesniej, tylko jej nie rozumial.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#71 coronach

coronach

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 2 postów

Napisano 29.02.2008 - |21:25|

Parę słów na temat totalnych głupot w tym odcinku (nie dotykając spraw związanych z podróżami w czasie i z fizyką)

Statek i jego wielkość OK, można przeżyć, ale łączność jest TOTALYM nieporozumieniem.

1. Nie pamiętam ale jeżeli te telefony są satelitarne (nie pamiętam czy w serialu tak mówili) to nie ma czegoś takiego, że działają tylko do rozmów ze sobą. Nie ma znaczenia dla takiego telefonu gdzie znajduje się odbiorca. Telefon wysyła sygnał, sygnał trafia do satelity, z satelity trafia do stacji lądowej, kontrolującej dany obszar, tam jest "adresowany" i trafia z powrotem do satelity i z satelity do telefonu adresata rozmowy. Inaczej się tego nie da zrobić, także albo to nie są telefony satelitarne (tylko wtedy ich zasięg nie przekraczałby kilku mil), albo dla potrzeb serialu są zmodyfikowane Lostowe telefony satelitarne, korzytające z supernowoczesnych, lostowych satelit, które działają tak żeby nie mogli się dodzwonić na zewnątrz.

2. Sposób w jaki Said zadzwonił do Penny, nie do zrealizowania. Jeżeli to była łączność satelitarna to był niezły, że znał satelitarne numery kierunkowe. Jeżeli to była łączność analogowa, fale MF/HF, to nie połączyłby sie automatycznie z abonentem lądowym, musiałby się łączyć przez operatora stacji, którą wcześniej musiałby wywołać na odpowiedniej częstotliwości (jednej z setek możliwych) i tam zamawiać rozmowę.

Ale to Lost przecież ;)
  • 0

#72 artur_rsl

artur_rsl

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 6 postów

Napisano 29.02.2008 - |21:28|

Sezon 4 naprawdę trzyma poziom. Dzisiejszy odcinek naprawdę świetnie zrealizowano. O ile już w wielu produkcjach były motywy podróży w czasie, to jeszcze chyba nigdy nie spotkałem się z, śmiem rzec, współistnieniem w obydwu "sferach" na raz :)
Osobiście jestem zwolennikiem umiarkowanego fiction/fantasy, a wszelkie wątki związane z czasoprzestrzenią w ten zakres się nie mieszczą, to jednak odcinek oglądałem za zapartym tchem :-)

A do tego świetna scena rozmowy Desa z Penny (uroda Penny+ brytyjski angielski -> uwielbiam to :) ).
Ponadto obecny często w czwartym sezonie nowy motyw muzyczny. W dzisiejszym odcinku zapuszczony w scenie przed lądowaniem helikoptera. Najlepsza jego wersja w odcinku 2, w momencie gdy poznajemy na wyspie Franka budzącego się i widzącego byka (czy ktoś wie czy można skądś taki soundtrack ściągnąć). Jest taki...optymistyczny :)
  • 0

#73 ironpage

ironpage

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 73 postów
  • Miastoz_WLKP. Poznan

Napisano 29.02.2008 - |21:31|

Wydawalo mi sie, ze byl zdziwiony, ze ja zobaczyl. A moze po prostu jakims nieznanym sposobem sie tam znalazla juz wczesniej, tylko jej nie rozumial.



To prawda, masz rację, takie wrażenie można odnieść. Wydaje mi się jednak, że ulotna jest jedynie świadomość - stąd to zdziwienie, albo jakieś takie niedowierzanie Faradaya. Natomiast. rzeczy materialne jak choćby owy wpis jaki dokonał Faraday w 1996 roku, po prostu nie mógłby zniknąć, bo go w rzeczywistości tam w notes wpisał - (zakładam, że widział się z Desmondem i taką notatkę stworzył).

Hmm, poza tym być może można mówić o gagu filmowym, że skoro widzieli się w 1996 roku to powinni się rozpoznać - Des i Faraday. No cóż, chyba jednak naturalne jest, że Nasza pamięć, jakby nie było jest czasem ulotna;)

Ciekawe są takie odcinki bo dyskusja przybiera sensu stricto wymiar naukowy, hehe ;)
  • 0

#74 strawberry

strawberry

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 50 postów

Napisano 29.02.2008 - |21:34|

powalający odcinek. jestem pod wrażeniem... nawet mnie wzruszył pod koniec ( rozmowa Desa z Penny )

super.
  • 0
pozdrawiam wszystkich - strawberry

#75 Atlantis

Atlantis

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 481 postów
  • MiastoKraków

Napisano 29.02.2008 - |21:35|

IMO kwestia została przedstawiona dosyć jasno - nie wiem skąd teoria, że potrzeba "stałej" do opuszczenia wyspy. Te całe jazdy z podróżami w czasie, a raczej skokami samej świadomości do innego czasu są jak to wyraźnie powiedziano EFEKTEM UBOCZNYM! Faraday wyznaczył jakąś w miarę bezpieczną "ścieżkę" w powietrzu, która umożliwiła opuszczenie wyspy, nie wziął tylko pod uwagę faktu, że Des został napromieniowany przy implozjki bunkra (kłopoty Daniela mogą mieć podobne źródło - w trakcie swoich eksperymentów zapewne też trochę wchłonął pomimo ochrony) w ostatnim czasie, a więc w jego przypadku najwyraźniej droga nie była tak bezpieczna. Minkowsky jasno powiedział, że zaraz po tym jak zacumowali wybrał się z nudów z kolegą łódką na wyspę (zapewne po prostej) i go to złapało... Stała nie jest potrzebna jak widać po pilocie i Sayidzie - można wyjść z wyspy bez pakowania się w takie kłopoty. :)
Pamiętajmy, że nie tak dawno wyspy nie dało się opuścić (FIZYCZNIE kręciło się w kółko jak Desmond na swojej łódce) prawdopodobnie poza jakąś bramką (kurs którym miał płynąć Michael z Waltem). Moja teoria jest taka, że do czasu zniszczenia bunkra również i przestrzeń wokół wyspy była w jakiś sposób zakrzywiona. Po wypadkach z końca drugiej serii już nie jest, jednak z czasem wciąż coś jest nie tak. :)

Dlaczego Des nie poznał Faradaya na wyspie? Możliwe, że po zakończeniu całego zamieszania niczego nie pamięta (problem Faradaya).
  • 0
Dołączona grafika
"Władza to nie środek do celu; władza to cel"
/George Orwell - Rok 1984/

#76 karbon222

karbon222

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 1 postów

Napisano 29.02.2008 - |21:46|

oczywiście że Faradaya może mieć kłopoty z pamięcia itd.
Desomon kiedy był u niego na uniwersyteci i zaczęli odpalać urzadzenia Faraday założył ubranko a Des zapytał a co z głowa???
wtedy Faraday tylko pokiwał znacząco czy cos odp nie pamiętam...
ale z pewnością ma napromieniowana głowkę i to ostro...

extra odcinek...
szkoda że znów trzeba czekać tydzien :/ aha i po 8 odcinkach podobno znów przerwa?? oszaleli nie było serialu rok i znów... eh
  • 0

#77 Andy

Andy

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 52 postów

Napisano 29.02.2008 - |21:53|

Dla mnie ten odcinek to jakaś totalna pomyłka! Przez całe 42 minuty siedziałem z miną podobną do tego :huh: i zastanawiałem się co Cuse i Lindelof palili jak pisali ten odcinek.
Najsłabszy i najgłupszy odcinek od bardzo, bardzo długiego czasu. Gdybym nie był wielkim fanem LOST to chyba bym po tym epie nie zaprzatał sobie głowy kolejnymi odcinkami i idiotycznymi wymysłami scenarzystów. Jednym słowem BEZNADZIEJA!
  • 0

#78 szymon

szymon

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 23 postów

Napisano 29.02.2008 - |21:54|

Nie wiem czemu ale coś w tym odcinku było nie tak.
Skoro Faraday spotyka Desa w 96 to notatka w dzienniku jest z lat 90-tych. W takim razie Faraday powinien na widok Desa poznać go. Można to wytłumaczyć, że w jakiś debilny sposób (to byłaby niezła lipa) zapomniał o spotkaniu z Desem i zrobionej notatce ale w takim razie Penny nie pamiętałaby żeby zachować stary numer. Czemu mieliby zapominać o spotkaniach z Desem? Wydaje mi się że Faraday ryczy przed tv w ep2 bo jakoś zaświtało mu że Des powiedział,że był na jakieś wyspie w przyszłości, ale Faraday sam nie wie co sobie przypomniał- jakaś dziwna amnezja( której nie doświadczyła Penny). Inne wyjaśnienie,równie debilne to to że notatka z 96 sama się pojawiła w 2004.

Penny mówi że szuka Desa od 3 lat. Czyli Des rozbił się na wyspie 3 lata temu. Nie wiem czy dobrze pamiętał ale sam mówił że siedział w bunkrze 1 rok. To gdzie te 2 lata?
  • 0

#79 lead

lead

    Kapral

  • Użytkownik
  • 205 postów

Napisano 29.02.2008 - |22:05|

mi sie wydaje, ze Faraday pamietal Desmonda, ale po prostu nie chcial mu o tym mowic, bo wiedzial, ze zeby sam mogl sie znalezc w tym miejscu w ktorym sie znalazl, Des musi sie rozstroic i wyladowac u niego w 96roku- po prostu to wiedzial, wiedzial ze wysle go do siebie i jezeli cos pojdzie nie tak, to konsekwencje tego moga byc ogromne... tak jak w powrocie do przyszlosci ;) albo po prostu zapomnial... wiadomo ze mial problemy z pamiecia, o czym mowil eksperyment z kartami.

A dlaczego Des go nie pamietal? Moze kiedy umyslem Desa z 96 roku rzadzil Des z roku 2004, ten z 96 stracil swiadomosc i po prostu nie mial pojecia o tym co sie w tym czasie dzialo? Urwany film, luka w pamieci itd. Dlatego tez nie mogl miec o tym pojecia, bo przezyl to dopiero w roku 2004.
  • 0

Dołączona grafika


#80 123abcd

123abcd

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 29 postów

Napisano 29.02.2008 - |22:08|

Jednak nie mogłem się powstrzymać ale pamiętajmy, że Daniel ma problemy z pamięcią i mógł po prostu nie pamiętać Desmonda.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych