Harper to dymek lub inny cud wyspy
A tak na marginesie to ta Harper może już nie żyć.
Ale może też żyć i obstawiałbym, że żyje. Moim zdaniem "szepty" są po stronie Othersów
Być może jakoś potrafią je wykorzystywać. Współpraca z Jacobem? (teraz nie pamiętam, ale czy przy akcjach z Ethanem w I sezonie też nie było szeptów? )
Ogólnie odcinek raczej bez rewelacji, ale nie powiedziałbym, że cienki. Takie 7 może 7+ na 10. Lepiej niż Eggtown. Tam akcję ciągnęły ff, a akcje na wyspie mi się nie podobały. tu na odwrót
A więc tak:
FB:
- słabo wykorzystane, co nieco więcej mogliśmy się dowiedzieć o strukturach Innych, a tu kicha (słusznie to Jonasz zauważył)
- troszku telenowela pod publiczkę
- niewiele nowego, w zasadzie poza rozwojem wątku romansu Juliet niewiele odkrywczego
- na plus jednak fajna gra Emersona w fb i te "You are mine"
- jakieś nawiązania do Annie i pośrednie rozwinięcie postaci Bena
- fajna scena początkowa, już myślałem, że będzie ff
Akcja na wyspie:
- rozmowy Bena z Johnem, super. Szkoda tylko, że nie wyjawili kto jest człowiekiem Bena na łodzi. Obstawiam ciągle Michaela. Najprostsze rozwiązania czasem są najlepsze.
- wspomnienie o numerowanych królikach
(btw Orchidea się przypomina, myślę też, iż poprzedni odcinek mocno nawiązywał do tej stacji... )
- Sawyer i Hugo, miły akcent na koniec
- Scena z szeptami, poczuło się ten stary klimat. Trudno coś z niej wywnioskować mimo wszystko. Myślę, że szepty nie wyjaśnią się prędko, a kolejne sceny z nimi tylko utrudniają zgadywankę.
- pogoń za Danem i Charlotte, też trochę zajechało starszym klimacikiem.
- nowa stacja, wiemy do czego służyła i myślę, że to nam wystarczy. Tylko jak szerokie działanie miał mieć gaz? To jest zagadka. Ale pewnie kiedyś jak dowiemy się więcej o czystce to i na to dostaniemy odpowiedź.
- troszkę napięcia zabrakło w tej scenie wklepywania przez Dana tajemniczych komend.Scena miała duży potencjał, a stała się nijaka.
- Juliet kocha Jacka. No i dobrze. Chociaż nie lubię nadmiaru tych wątków miłosnych
I jeszcze jedno
- potwierdzenie, że Widmore dobiera się do wyspy. Szybko? Może, ale w końcu jakaś mała odpowiedź na temat tego kto zmierza do wyspy. Kto jest zły, a kto dobry? Chyba i Ben, i Widmore źli. Tylko John jakąś jasną siłą
(chociaż ostatnio trochę szarą
)