Sezon pierwszy - podsumowanie
#61
Napisano 27.02.2007 - |20:13|
#62
Napisano 20.04.2007 - |19:44|
Jestem już po dzisiątym (a w Alantydzie po trzecim) sezonie, więc oglądając oba te seriale od początku, oceniam każdy odcinek i biorę go pod uwagę z tej perspektywy.
Sezon pierwszy traktuję z wielkim sentymentem, wszak to dopiero początek wielkiej, dziesięcioletniej przygody z Wrotami. Poznajemy tu bliżej nasze ukochane SG-1, Goa'uldów i inne rzeczy. Pierwszy raz pojawiają nam się takie pojęcia jak: larwa, Jaffa, niestabilny tunel, przesłona, drugie Wrota, staff weapon, zat i... wiele, wiele innych, ale o nich opowiem przy okazji omawiania pobieżnie każdego odcinka.
Podsumowanie poszczególnych odcinków:
Odcinek 1 - Children of the Gods - 10
Odkrywamy DHD, przeżywamy szok, że Wrota nie prowadzą tylko na Abydos i z powrotem, pierwszy raz widzimy Goa'ulda i Jaffa, no i pierwszą glizdę (z wyjątkiem Ra, ale to przeciez był humonaidalny obcy ) - Apofisa. Teal'c przechodzi na naszą stronę, poznajemy skład SG-1 (do którego dołącza kapitan Samantha Carter) i naszych głównych wrogów. Dużo tu nowych pojęć, odkryć (adresy z kartuszy na Abydos), osób i rzeczy (przesłona, staff weapon). Świetny odcinek, więc nie mogłam nie dać 10.
Odcinek 2 - The Enemy Within - 8
Druga część pilota. Poznajemy naturę Goa'uldów, wiemy już, że nie łatwo jest je wyciągnąć komuś z szyi, dowiadujemy się kilku rzeczy o Jaffa no i oczywiście o Teal'cu. Kowalski ginie, widzimy larwę wężyka. Dobry odcinek przybliżający nam trochę rzeczy odnośnie technologii, bohaterów i wrogów serialu.
Odcinek 3 - Emancipation - 6
Wielki spadek po świetnym pilocie i bardzo dobrym The Enemy Within. Choć z drugiej strony ukazane mamy tu środowisko codziennej pracy SG-1 - podróżowanie na inne planety, poznawanie kultur, pozyskiwanie technologii i broni, a nie gonitwy za Jaffa... Odcinek ten też przybliżył nam postać Sam. Zbyt dużo w nim błędów, by dać mu 7, ale muzyka i stroje mi się tu bardzo podobały.
Odcinek 4 - The Broca Divide - 7,5
Dobry średniak. Pierwszy raz spotykamy się z przeniesieniem na Ziemię choroby z innej planety. Pierwszy raz gen. Hammond ogłasza kwarantannę i rozkazuje rozstrzelać każdego, kto spróbuje wyjść z bazy. Pojawia nam się tu też ważna dla serialu postać doktor Janet Fraiser. No i mamy tu mocny ship S&J.
Odcinek 5 - The First Commandment - 7
Poznajemy tu trochę przeszłość Sam i jej byłego narzeczonego, któremu zachciało się grać Boga. Widzimy nowe urządzenie Goa'uldów, rozśmiesza nas Teal'c, zaczynamy zastanawiać się, kto wybiera przywódców do drużyn SG, Jack wygłasza nam umoralniającą mowę. Świetna muzyka i błyskotliwy humor, choć fabuła oklepana, dlatego ocena trochę niższa od poprzedniego odcinka.
Odcinek 6 - Cold Lazaurus - 6,5
Poznajemy tu rodzinę i tragiczną przeszłość Jacka, widzimy pierwszy raz niehumanoidalną istotę inteligentną - kryształy, Teal'c przekonuje się, jak dziwna jest nasza planeta, mamy miniwątek o Goa'uldach odnośnie tychże kryształów. Odcinek strasznie ckliwy, a ja za takimi nie przepadam. Ale nie jest też bardzo zły, choć ocena jest, jak widać, niziutka...
Odcinek 7 - The Nox - 8,5
Bardzo dobry odcinek, choć do mojego ideału jeszcze sporo mu brakuje. Poznajemy nową rasę, która jednakże będzie w późniejszych epizodach widniała tylko jako sama nazwa przy wymienianiu czterech ras Przymierza i więcej nam się nie pojawi (a szkoda). Dużo tu specyficznego humoru związanego z różnicami pomiędzy naturą Noxów i Ziemian, pojawia nam się nowa zabawka glizd - pole siłowe. Napotykamy też pierwsze trudności w przekonaniu innych Jaffa, że Goa'uldowie nie są bogami.
Odcinek 8 - Brief Candle - 7,5
Pojawia nam się, niestety później nie rozwijany, wątek Pelopsa - kolejnego Goa'ulda w SG-1. Mieszamy tu w genetyce, nanocytach. Dużo tu humoru, ładne zdjęcia i grecki klimat. Jack uświadamia niewiedzących o kłamstwie Pelopsa Argosian. Do tego starzeje się, ale wciąż nie traci ciętego języka. Logika może i zgrzyta, ale przyjemnie się to ogląda.
Odcinek 9 - Thor's Hammer - 10
Ideał! Wszystko to, co kocham - Skandynawia, wikingowie, mitologia nordycka. Piękne stroje, wspaniała muzyka, skandynawski klimat. Wprowadzone mamy dwie nowe rasy - Asgard i Unas. W przeciwieństwie do Noxów będą się one jeszcze nie raz i nie dwa pokazywać w serialu (ku mojej uciesze). No i pojawia się Thor! Jego Młot uświadamia nam, że istnieją rasy bardziej rozwinięte od Goa'uldów i że można glizdy wyciągnąć z głowy, więc nie wszystko stracone. Widzimy też nową zabawkę wężyków - urządzenie służące do leczenia. Cudo. Nie wahałam się przed daniem 10, a tę ocenę daję tylko wybranym odcinkom. Ten do takich należy.
Odcinek 10 - The Torment of Tantalus - 7,5
Dużo tu nowości. Pojawia nam się zagadnienie Przymierza, dotykamy pobieżnie wątku Thora i Asgardu, mamy międzyrasowy i uniwersalny język oparty na pierwiastkach chemicznych, bibliotekę wiedzy czterech ras. Pierwszy raz Wrota nie działają i napędzamy je ręcznie, sami kombinujemy sobie źródło zasilania, pojawia się też pojęcie "tunel niestabilny". Dowiadajemy się, że już około 50 lat temu badano Wrota i otworzono je. Poznajemy przeszłość Catherine. Wszystko ładnie, ale przedstawione zbyt chaotycznie, stąd obniżenie oceny.
Odcinek 11 - Bloodlines - 8,5
Pojawiają nam się trzy nowe i ważne postaci - Bra'tac, Rya'c i Drey'auc, czyli rodzinka i przyjaciel Teal'ca. Rzecz dzieje się na Chulak, a głównym tematem są Jaffa. Poznajemy bliżej ich właściwą rolę dla Goa'uldów, widzimy, w jaki sposób ktoś staje się Jaffa - poprzez ceremonię Prim'ta, czyli wszczepienie glizdy do brzucha. Mamy tu też początki rebelii, desperację Teal'ca, gdy musi zrobić to, przed czym najbardziej się wzmagał, czyli obdarzyć swego syna wężykiem. Przyjemny i dobry epizod. No i Daniel zabija larwy!
Odcinek 12 - Fire and Water - 8,5
Odcinek poświęcony przyjaźni między członkami SG-1. Każdy wie, że Daniel umarł, ale jednocześnie jest przekonany, że żyje. Jackson za to pokazuje nam, jak obszerny ma umysł. I te jego oczy... Umierałam na tym odcinku! Pierwszy raz ktoś grzebie SG-1 w głowach, spotykamy obcą rasę humanoidalnych ryb, napotykamy kolejnego Goa'ulda - Belusa. Wszystko bardzo ładne i przyjemne.
Odcinek 13 - Hathor - 9
Mm... Smakowity odcinek. Pojawia nam się nowy i ciekawy Goa'uld - Hathor, bogini miłości, muzyki, zabaw i tak dalej. Uwodzi Daniela, z Jacka robi sobie Jaffa, rozwala sarkofag urządzeniem na dłoni, rodzi glizdy i pobiera od doktora DNA. Omamia wszystkich mężczyzn z wyjątkiem Teal'ca swoim pyłkiem, a nasze dziewczęta wyruszają na akcję, korzystając z napalenia płci męskiej... Dowiadujemy się, jak powstają kieszenie na larwy. Hathor okazuje się najbardziej ludzkim Goa'uldem. Dużo tu humoru i żywej akcji.
Odcinek 14 - Singularity - 8
Pierwszy raz mowa tu o Nirrti, Goa'uldzie podstępnym i bezwzględnym. Pojawia nam się tu Cassandra. Jej związek z Sam był nieco naciągany, ale służył temu, by uczłowieczyć Carter, więc trzeba tu zrozumieć. Ciekawym rozwiązaniem była bomba w ciele dziewczynki. Widzimy w końcu statek-matkę i spotykamy się z nazwą naquadah. Sam pokazała tu swój instynkt macierzyński i okazała się osobą z uczuciami.
Odcinek 15 - The Cor-Ai - 9
Odcinek filozoficzny, przybliża nam postać Teal'ca, który pokazuje nam się ze strony, z której nigdy przedtem go nie widzieliśmy - człowieka chcącego ponieść kary za swoje dawne zbrodnie u boku Apofisa, z zimną krwią zgadzającego się na wyrok śmierci i zamierzającego przynajmniej raz zadośćuczynić za to, co popełnił w przeszłości. Widzimy okropne podejście U.S.Army do nieamerykaninów. Mało tu humoru, a raczej gorzkie rozważania nad ludzką naturą i postępowaniem.
Odcinek 16 - Enigma - 9
Po raz drugi i ostatni widzimy Noxów, po raz pierwszy Tollan i Harry'ego Maybourne'a, którzy jeszcze pojawiać będą się wiele razy w SG-1. Dużo tu specyficznego humoru związanego z nauką i technologią - pojawia nam się sonda latajaca, urządzenie, dzięki któremu Tollanie przenikają przez ściany, obalamy teorię fizyki kwantowej. Denerwuje tylko nazywanie nas prymitywnymi, choć to prawda. Lya uruchamia Wrota bez jakiegokolwiek urządzenia, a Omoc rozczarowywuje się, gdy Daniel mówi mu, że Ziemia nie dysponuje jeszcze statkami kosmicznymi. Świetny epizod.
Odcinek 17 - Solitudes - 9
Daniel popisuje się wiedzą na temat Wrót, Sam i Jack znikają gdzieś hen daleko, wszyscy się martwią, szukają ich, a oni są... na Ziemi. Świetnie ukazane relacje między Carter i O'Neillem. Z jednej strony surowe rozkazy i wojskowa gadanina, z drugiej troska o drugą osobę i miłość. Mocny ship, świetna gra aktorska, dużo napięcia, telepatia między członkami SG-1 i najważniejsze - pojawienie się drugich Wrót na Ziemi.
Odcinek 18 - Tin Man - 8,5
Pierwszy raz spotykamy się z klonowaniem i obserwujemy reakcje dr. Fraiser i Hammonda na wieść, że SG-1 przed nimi to roboty. Odcinek poświęcony jest człowieczeństwu i definicji człowieka - co różni człowieka z ciała od człowieka z kabli? Może to, że ten pierwszy jest ułomny i słaby, a drugi idealny i mocny. Dużo tu filozofowania, humoru też dość sporo, jest akcja, napięcie i okazja do rozmyślań.
Odcinek 19 - There But For the Grace of God - 10
Pojawia nam się tu idea alternatywnych rzeczywistości, lustro kwantowe, inna Ziemia, a we wszystkim zamieszany nie kto inny, jak Daniel Jackson. Doktorek się denerwuje, wychodzi ze skóry, by wytłumaczyć wszystko generałowi O'Neillowi, zaręczonemu z doktor Samanthą Carter. Teal'c z nową fryzurą prowadzi najazd na Ziemię, Jack wysyła bombę na Chulak, za co Jaffa mści się, z zimną krwią go zabijając. Sam wysadza się, Daniel ginie gdzieś w Egipcie, Ziemię niszczą Goa'uldowie. Jackson za to pozyskuje adres ojczystej planety glizd. Dużo tu humoru, akcji, napięcia, dramatyzmu, a wszystko ładnie wyważone i dobrze podane.
Odcinek 20 - Politics - 8
Odcinek-powtórka. Oprócz pokazanych slajdów z ciekawszych epizodów pierwszego sezonu, dowiadujemy się, że Wrota kosztują i że nie każdy jest przyjazny projektowi Stargate. Pojawia nam się ważna postać - senator Kinsey. Przedstawiony tu został jako typowy Amerykanin, wierzący ślepo w U.S.Army. Nie rozumie celu wycieczek za Wrota, nie widzi w glizdach żadnego zagrożenia. A jego postawa wobec Teal'ca jest wręcz oburzająca. Tak więc mimo tego, że to odcinek powtórzeniowy, ma też własną treść. Humoru jest pod dostatkiem, napięcia również, no i ta niepewność po To be continued...
Odcinek 21 - Within the Serpent's Grasp
Wspaniały odcinek finałowy. Smutny wystrój kończącej swą działalność bazy wzrusza, a zgoda Jacka na wyruszenie całej drużyny wbrew rozkazom rządu wzbudza w nas uśmiech. Wszyscy łamią rozkazy i zmierzają ku nieznanemu, na adres, który Daniel pozyskał na alternatywnej Ziemi. Pierwszy raz spotykamy się blisko z ha'takiem, podróżą w hiperprzestrzeni i poznajemy zaty! Widzimy też przyrząd do podtrzymywania kontaktu wizualnego na duże odległości, z sarkofagu wychodzi Skaara z Klorelem w głowie, co przyprawia odcinek o nutkę dramatyzmu. Spotykamy się tu z niesamowitym klimatem, na który składa się humor, akcja, napięcie, dramatyzm, strzelanki, bieganiny, psychologiczne dylematy, a wszystko piękne podane. I tylko chce się czekać na drugą część...
Podsumowanie sezonu:
Akcja SG-1 dopiero się tu rozkręca. Było kilka odcinków nudniejszych, kilka też służyło głównie przybliżeniu nam głównych bohaterów i ich temperamentów. Ogólnie jednak sezon ten obfituje w nowe zagadnienia, rasy, technologie, odkrycia, rasy, świeżość i masę pomysłów, dlatego zasługuje na ogólną ocenę 9. Do szerszych rozważań nad poszczególnymi odcinkami zapraszam do tematów przeznaczonych na ich omawianie. Jest to jeden z najlepszych sezonów, pełen wszystkiego tego, co w Stargate: SG-1 kochamy najbardziej.
#63
Napisano 04.02.2008 - |10:30|
Odcinkom dawałem z reguły po te 7/10, ale cały sezon oceniam na 6,5/10
chyba dzięki tej wypowiedzi brnąłem przez środkowe odcinki i nie zawiodłem się, dzięki Ci Inweradzę tylko się nie zniechęcać 1. sezonem(nie wszystkim przypada do gustu); prawdziwe SG-1 zaczyna się od 3 sezonu;
Co do podsumowania
Najlepsze odcinki:
1. S01E19 - There But For the Grace of God
2. S01E07 - The Nox
3. S01E21 - Within the Serpent's Grasp
Najgorszy odcinek:
S01E06 - Cold Lazarus
Najlepsza rasa:
Noxowie
Najmniej interesująca rasa:
Kryształy - jedność
Najfajniejsze urządzenie:
młot Thora
Najefektywniejsza scena:
Lya otwierająca wrota w odcinku S01E16 - Enigma
Najbardziej dramatyczna scena:
Jack strzelający do Skarry w S01E21 - Within the Serpent's Grasp
Najlepsza gra aktorska:
Jack czyli Anderson jako neandertalczyk w S01E04 - The Broca Divide
Do tej zbieraniny chciałbym jeszcze dodać, że brakowało mi z początku ciągłości i sieci powiązań, bo niektóre odcinki można by puszczać w dowolnej kolejności. Pierwszy sezon uznaję za wprowadzenie do świata Stargate. Uważam że tak zwane słabsze odcinki miały jedną wielką zaletę, niosły często jakieś przesłanie, zwracały uwagę na jakiś problem itp. A w drużynie najbardziej cieszę się z Teal'ca, jego tekstów i zachowań, a przede wszystkim min
Użytkownik Sharak edytował ten post 04.02.2008 - |11:29|
#64
Napisano 13.05.2008 - |23:59|
Najgorszy byl odcinek wczesniejszy 1x20. Odcinek ogladalem metoda przewijania .....
#65
Napisano 03.08.2008 - |22:32|
uwielbiam ten klimat ala Kontakt czy Odyseja kosmiczna
#66
Napisano 16.12.2008 - |21:44|
Słabych odcinków było niewiele, było kilka przeciętniaków, ale jest to normalne dla sezonu o takiej ilości epizodów. Mam jednego anty-fawroryta i jest nim zdecydowanie 1x07THe Nox(0/10), a dalej to już średniaki, takie jak COld Lazarus(5/10), czy Solitudes(5,5/10)
#67
Napisano 28.01.2009 - |18:50|
Życie to ostry miecz, na którym Bóg napisał:
KOCHAJ, WALCZ, CIERP!!!
#68 Gość_Lowrey23_*
Napisano 23.02.2009 - |20:18|
- SO1E01 - Children of the Gods
- S01E07 - The Nox
- S01E09 - Thor's Hammer
- S01E16 - Enigma
- S01E19 - There But For the Grace
- S01E21 - Within the Serpent's Grasp
Najgorsze odcinki:
- S01E06 - Cold Lazarus
- S01E20 - Politics
Sezon pierwszy oceniam na 7/10... finał godny zakończenia pierwszej serii.
Użytkownik Lowrey23 edytował ten post 23.02.2009 - |20:19|
#69
Napisano 16.03.2009 - |21:53|
Wady:
- brak połączenia 1 odcinka z 2,
- prezydent Stanów Zjednoczonych
Zalety:
- mitologia, dzięki Dr Jackson'owi dowiedziałem się paru rzeczy,
- gra aktorów
- godny finał zakończenia I serii.
Najlepszy odcinek:
- SO1E21
- S01E01
Najgorsze odcinki:
- S01E20 - Politics.
Pozdrawiam
#70
Napisano 27.06.2010 - |09:17|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych