Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 04 - S01E04 - Thirty Eight Minutes


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
88 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Oceniamy odcinek: (126 użytkowników oddało głos)

Oceniamy odcinek:

  1. 10 (12 głosów [10.43%])

    Procent z głosów: 10.43%

  2. 9.5 (9 głosów [7.83%])

    Procent z głosów: 7.83%

  3. 9 (14 głosów [12.17%])

    Procent z głosów: 12.17%

  4. 8.5 (11 głosów [9.57%])

    Procent z głosów: 9.57%

  5. 8 (11 głosów [9.57%])

    Procent z głosów: 9.57%

  6. 7.5 (11 głosów [9.57%])

    Procent z głosów: 9.57%

  7. 7 (18 głosów [15.65%])

    Procent z głosów: 15.65%

  8. 6.5 (3 głosów [2.61%])

    Procent z głosów: 2.61%

  9. 6 (9 głosów [7.83%])

    Procent z głosów: 7.83%

  10. 5.5 (5 głosów [4.35%])

    Procent z głosów: 4.35%

  11. 5 (5 głosów [4.35%])

    Procent z głosów: 4.35%

  12. 4.5 (2 głosów [1.74%])

    Procent z głosów: 1.74%

  13. 4 (3 głosów [2.61%])

    Procent z głosów: 2.61%

  14. 3.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  15. 3 (1 głosów [0.87%])

    Procent z głosów: 0.87%

  16. 2.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  17. 2 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  18. 1.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  19. 1 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  20. 0.5 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  21. 0 (1 głosów [0.87%])

    Procent z głosów: 0.87%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#61 Bard13

Bard13

    Starszy szeregowy

  • VIP
  • 143 postów
  • MiastoŚrodek lasu

Napisano 12.02.2007 - |11:13|

9/10

Dramatyczny odcinek.
Niby wszystkie pomysły odkurzone i gdzieś kiedyś były, ale fajnie zrobiony.

Co do Wright.
Pochodzą od robali? OK, ale jak się potem okaże, są krzyżówką ludzi i robali, przez co powstał nowy gatunek.
Nowy gatunek, który może żywić się JEDYNIE ludźmi. Moje zdanie na ten temat w innym odcinku.
Nie łapię różnic fizjonomii Wright.
Jedni z maską hokejową a'la Jason z 13th Friday, inni bardziej "ludzcy".
Kłopoty z kosztami makijażu?
Z jednymi można pogadać, inni durni do rozwalania.
2 podgatunki jednego gatunku? Słudzy i Panowie?
  • 0

#62 Shalom

Shalom

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 375 postów
  • MiastoBędzin

Napisano 12.02.2007 - |13:18|

a kto to ci Wright? Bracia Wright, ci od samolotu pierwszego?

ja słyszałem o WRAITH tylko...!
  • 0

#63 Zarrow

Zarrow

    ZBANOWANY

  • Zbanowany
  • 497 postów

Napisano 12.02.2007 - |13:20|

a kto to ci Wright? Bracia Wright, ci od samolotu pierwszego?

Przepraszam bardzo, ale mam wyłączność na ten tekst jako jego inwentor ;P Powinieneś postarać się o licencję ;)

Użytkownik Zarrow edytował ten post 12.02.2007 - |13:21|

  • 0

#64 Bard13

Bard13

    Starszy szeregowy

  • VIP
  • 143 postów
  • MiastoŚrodek lasu

Napisano 12.02.2007 - |13:43|

a kto to ci Wright? Bracia Wright, ci od samolotu pierwszego?

ja słyszałem o WRAITH tylko...!


Jakie purysty...

Pewnie z kilka razy się jeszcze przypniecie, bo zanim dotarłem do pisowni pisałem jak o braciszkach od samolotu.
Na usprawiedliwoenie powiem, iż piszę że słuchu, do poprawnej pisowni dotarłem niedawno, więc litości.

Głowę posypię popiołem, jak zaczną nim posypywać ulicę.
Piachem z solą mi się nie chce.
  • 0

#65 kefir

kefir

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 318 postów
  • Miastoz Łodzi

Napisano 26.03.2007 - |18:43|

Nie był to genialny odcinek. Wiało nudą, a zakończenie kryzysu najbardziej banalne jak tylko mogło być. Mam nadzieję, że Atlantis się rozkręci, bo obejrzałbym coś lepszego :) Co do postaci, to przekonują mnie jedynie McKay i Weir. Reszta jest albo drewniana (Teyla, Ford), albo po prostu nie da się ich lubić, bo są totalnie bezpłciowi, a niektórzy wręcz irytujący. Można było postarać się o lepszą obsadę i lepsze rozpisanie postaci. Mam nadzieję, że to drugie nastąpi w najbliższym czasie... Ep na 6.
  • 0

#66 Dooku

Dooku

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 257 postów
  • MiastoPrzeźmierowo

Napisano 26.03.2007 - |20:06|

Za bardzo to to się nie rozkręci. O ile sezon numer 2 można uznać za w miarę przyzwoity, to cały serial jest jak dla mnie totalną klapą.
  • 0
Don't tell me, what I can't do!

#67 Tess

Tess

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 24 postów

Napisano 15.05.2007 - |22:02|

Narazie serial nie porywa. A na tym odcinku to wynudziłam się strasznie. Aż mi przechodzi ochota na oglądanie reszty.
W dodatku jak czytam opinie, że serial jednak się nie rozkręci to szkoda mojego czasu.
  • 0

#68 the_foe

the_foe

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 276 postów
  • Miastodolnośląskie

Napisano 15.05.2007 - |22:38|

Oj wieje nuda panowie :/
Daje 6. I tak na wyrost - wiadomo to nowosc, ekipa sie uczy.
  • 0
..::THE_FOE::..
foe (małpa) cinet (kropa) pl

#69 elam

elam

    Chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 1 757 postów
  • MiastoBielsko-Biala

Napisano 30.05.2007 - |21:12|

tez dalam 6.
naciagane dla mnie strasznie to zablokowanie sie we wrotach...

nuda, fakt. ratuje odcinek jedynie dawka info o iratusach.
jak ja nie lubie robali i owadow, bleee
  • 0
lubisz science-fiction? na serialach sie nie konczy !
www.science-fiction.com.pl/forum

_________________________________________
oh my goddess Me !

#70 sunkmanitu

sunkmanitu

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 143 postów

Napisano 13.06.2007 - |09:42|

nuda, wtórność i brak klimatu, ode mnie 4, nie wiem, czy będę miał siłę żeby oglądać dalej :(
  • 0

#71 teyla

teyla

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 90 postów
  • MiastoAlwernia/Kraków

Napisano 29.07.2007 - |23:52|

wg. mnie odcinek b.fajny- cóż za dramaturgia, trzymająca w napięciu :) przez tego ochydnego robala wżerającego sie w Shepy'ego miałam koszmary :unsure: :P apropo ciekawe z tą ewolucją robali w Wraith... :huh:
  • 0
.::][ open the gate and dream ][::.

http://chevronone.com ;)

#72 Pawel

Pawel

    Starszy chorąży sztabowy

  • VIP
  • 2 048 postów
  • MiastoNysa

Napisano 11.12.2007 - |17:31|

Całkiem niezły epizod. Było trochę dramaturgii chociaż raczej było wiadomo że wszystko musi się skończyć dobrze.
Swoją drogą odcinek trwa nieco ponad 40min więc skoro wrota miały się zamknąć po 38 minutach to myślałem że może akcja będzie się toczyć w czasie rzeczywistym jak w 24 :D. No niestety tak nie było.

Ocena: 8/10.
  • 0
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]

#73 Alice17

Alice17

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 108 postów
  • MiastoSzczawno-Zdrój

Napisano 22.02.2009 - |12:59|

6/10

Odcinek całkiem ciekawy. Motyw z tym robalem bardzo trafiony.
Postacie mnie jednak nie zachwyciły, tacy troche "przeźroczyści" są xD
  • 0

#74 Altair

Altair

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 331 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 27.02.2009 - |15:48|

Odcinek mocno taki sobie. Robal mnie jakoś zupełnie nie przekonywał. Nie bardzo też podobało mi się tłumaczenie sposobu działania wrót. Zdecydowanie bardziej by do mnie przemawiała wersja, ze to co przeszło przez wrota, natychmiast materializuje się po drugiej stronie, czyli ta część statku która przeszła powinna być po drugiej stronie w Atlantis. Bo tak to niby skąd wrota mają wiedzieć, czy obiekt przeszedł już cały, czy nie cały. Poza tym o ile statek cały nie przeszedł, to ludzie w kokpicie owszem, wiec powinni się zmaterializować po drugiej stronie, zgodnie z przyjętą zasadą. Tylko gdzie by się zmaterializowali skoro statku nie było? Nie wspominając już o tym, że ten gość, któremu tylko ręka wystawała z wrót powinien w tej wersji dostać martwicy, skoro reszta organizmu była zdematerializowana. I nie można by go wyciągnąć z powrotem na statek skoro wrotami można przechodzić tylko w jedną stronę tj. od wrót "dzwoniących" do wrót docelowych. Trochę to zakręciłem, ale mam nadzieję, że wiadomo o co mi się rozchodzi ;)

Do ekipy nadal się staram się przyzwyczaić. Niektórzy są jacyś sztywni i nijacy, ale może się to rozkręci. Na plus elementy humoru głównie w wykonaniu Rodney'a.

5,5/10
  • 0

#75 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 27.02.2009 - |15:59|

To chyba nie do końca tak z tymi wrotami. Nie zapominaj że między wrotami jest jeszcze kawał drogi w tunelu podprzestrzennym. Po włożeniu czegoś w horyzont zdarzeń nie do końca wrota odczytuję że obiekt nie zagłębił się w całości i na tym etapie przedmiot jest już w tunelu czasoprzestrzennym ale się jeszcze nie przemieszcza. W takim wypadku można gościa wyciągnąć kiedy coś mu wystaje ;) W SG-1 wiele razy była podobna sytuacja.

Ten gość z wystającą ręką był zdematerializowany ale jeszcze się nie przemieszczał można było go więc wyciągnąć. O'Neill w odcinku Shades of Gey też trzyma rękę w horyzoncie zdarzeń żeby podtrzymać tunel.

Ta część statku we wrotach była już zdematerializowana ale póki co byli oni przetrzymywani w buforze wrót. Taki stan trwałby dopóki reszta statku nie przeszłaby przez wrota, wtedy bufor wysłałby zebrane dane do wrót na Atlantydzie. Gdyby im się jednak nie udało po 38 minutach horyzont zdarzeń by zanikł, przeciął statek na pół. Ci we wrotach zginęliby w podprzestrzeni a reszta w próżni.
  • 0
don't try

#76 Altair

Altair

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 331 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 27.02.2009 - |19:39|

Tylko zauważ, że w takim przypadku przechodzenie przez wrota byłoby bardzo bolesne, zabójcze wręcz. Wkładasz rękę do wrót, w tym momencie ulega ona dematerializacji - z punktu widzenia reszty organizmu który jeszcze nie przeszedł przez wrota wygląda to tak, jakbyś włożył rękę w jakąś doskonałą niszczarkę, co raczej powinno boleć. A nawet zakładając, że nie przejmujesz się tym straszliwym bólem i brniesz dalej, no to w momencie gdy zanurzasz głowę... no sam rozumiesz.

Ponadto pozostaje ten problem, o którym pisałem w poprzednim poście - jak niby wrota mają odróżniać czy coś jest zanurzone w całości, czy nie - np. ludzie znajdujący się w przedniej części statku zanurzyli się we wrotach w całości, więc zgodnie z tą teorią powinni się zmaterializować po drugiej stronie.

Dlatego mnie by się bardziej podobała opcja, gdzie jak zanurzysz rękę to ona natychmiast wystaje "po drugiej stronie", a wszystkie impulsy nerwowe, krew w żyłach itd. spokojnie są przesyłane z i do ręki poprzez tunel, więc organizm ma normalny kontakt z tą ręką i wszystko jest z jego punktu widzenia ok.

A co do dużych odległości między wrotami, to weź sobie np. kartkę papieru i narysuj po jednej kropce na jednym i drugim jej krańcu. Kropki są daleko od siebie, prawda? Ale wystarczy, że zegniesz kartkę i zetkniesz te kropki ze sobą i problem odległości znika ;) Podobnie mają działać te tunele tworzone przez gwiezdne wrota - "zaginają" czasoprzestrzeń, nie bez powodu powierzchnię "wodnego lustra" powstałego po nawiązaniu połączenia nazywają horyzontem zdarzeń ;)
  • 0

#77 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 27.02.2009 - |20:38|

Ale nie patrz na wrota jak na jakąś sieczkarnię. To mimo wszystko skomplikowane urządzenie. Horyzont zdarzeń to nie siekiera. Kiedy przenika przez niego jakiś przedmiot dematerializuje się ale nie jest to odczuwalne z punktu widzenia organizmu ponieważ to co zostało zdematerializowane zostaje od razu zapisane w buforze pamięci wrót, które odczytując to co aktualnie dzieje się na horyzoncie zdarzeń [czyli że przedmiot bądź osoba wciąż nie wniknął w pełni] nie dokonują transferu do drugich wrót tylko czekają na dalsze działania. Kiedy ktoś cofa na przykład rękę oczyszczają bufor na powrót ją materializując a kiedy przez nie przechodzi wysyałają zebrane dane do drugich wrót, które materializują całość.

To jak odróżniają czy coś jest zanurzone w całości jest proste. Musi istnieć mechanizm, który na podstawie fluktuacji horyzontu zdarzeń odczytuje zanurzenie obiektu. Zauważyłeś że kiedy dotykają horyzontu ten faluje, zakładam więc że jest to w jakiś sposób odczytane przez wrota.

Co do tej opcji z przechodzeniem od razu na drugą stronę. Wyobraź sobie że nasi zamykają przesłonę a z drugiej strony wbiega Jaffa. Wali głową w horyzont zdarzeń i przewraca się na ziemię po swojej stronie ;) swoją drogą rozbawiła mnie myśl o takim incydencie. Jakbym to zobaczył na ekranie spadłbym chyba z fotela ;)

Z tą kartką papieru to też nie do końca tak. Carter wiele razy wspominała że podróż przez wrota zajmuje tyle i tyle, można więc stwierdzić że tzw wormhole nie jest tylko graficznym wyobrażeniem podróży na potrzeby filmu tylko faktyczną odległością jaką musi przebyś podróżnik.
  • 0
don't try

#78 Altair

Altair

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 331 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 28.02.2009 - |16:39|

Kiedy przenika przez niego jakiś przedmiot dematerializuje się ale nie jest to odczuwalne z punktu widzenia organizmu ponieważ to co zostało zdematerializowane zostaje od razu zapisane w buforze pamięci wrót

Hmm sorki, ale nie bardzo widzę, jak z drugiego ma wynikać pierwsze? Ja patrzę na to z punktu widzenia ręki, której powiedzmy dłoń została zanurzona we wrota - ręki, która jest unerwiona, ukrwiona i począwszy od nadgarstka czegoś jej brakuje. To że dłoń zapisała się gdzieś w jakimś buforze nie zmienia faktu, że dla reszty organizmu nagle przestała istnieć. I w tym momencie nie ma znaczenia, że ta dłoń nigdzie jeszcze nie poleciała, bo reszta osobnika jeszcze się nie zanurzyła - wystarczy, że została zdekomponowana.

Musi istnieć mechanizm, który na podstawie fluktuacji horyzontu zdarzeń odczytuje zanurzenie obiektu. Zauważyłeś że kiedy dotykają horyzontu ten faluje, zakładam więc że jest to w jakiś sposób odczytane przez wrota.

Ciekawy pomysł i pewnie twórcy serialu też tak założyli. Tylko że ja uparcie będę powracał do tego, że np. ludzie i przedmioty znajdujące się w przedniej części statku przeszły przez wrota w całości, więc zgodnie z tą teorią to co przeszło całkowicie powinno być przesłane na drugą stronę - a nie było. No chyba, że założymy, że jeżeli cokolwiek zaburza powierzchnię horyzontu (w tym przypadku częściowo zanurzony statek) to transmisja nie następuje. Tylko w tym momencie też się robi dość absurdalnie, bo wystarczy coś włożyć we wrota nie w całości, tak jak się podkłada coś pod drzwi, żeby się nie zamknęły - tyle, że efekt jest odwrotny niż w przypadku drzwi, bo uniemożliwia podróż na drugą stronę. I teraz wyobraź sobie, że jakiś pechowy podróżnik przechodząc przez wrota potyka się o coś np. jakiś kamień i ten kamień zatrzymuje się akurat częściowo zanurzony w horyzont ;) Albo, żeby było jeszcze bardziej absurdalnie - w trakcie przechodzenia przez wrota spada mu włos z głowy i blokuje transmisję ;)

He he no fakt, odbijający się od wrót Jaffa byłby zaiste zabawnym zjawiskiem :D Ale wiesz, na dobrą sprawę w rzeczywistosci stargate'owej dzieje się coś bardzo podobnego - tyle, że zamiast się odbijać, rozplaskuje się o przesłonę jak muszka o szybę pędzącego samochodu.

Jeśli chodzi o kartkę papieru i kropki - oczywiście, że nie w 100% tak, każda analogia ma swoje ograniczenia. Bardziej jest to zbliżenie tych kropek poprzez zagięcie kartki i wytworzenie pomiędzy nimi tunelu, niż całkowite ich zetknięcie. Carter wspomina, że podróż przez wrota trwa 8 sekund, o ile dobrze pamiętam - biorąc pod uwagę, że odległości w ten sposób przebywane mogą być rzędu tysięcy lat świetlnych, a maks. prędkością w SG jest nadal prędkość światła, to wrota w istocie tworzą taki tunel - drogę na skróty.
Po prostu nie bardzo mi się podoba pomysł, że coś po przejściu przez wrota może sobie czekać, jak w poczekalni - tunel to nie jest normalna przestrzeń, w której można sobie istnieć. Bo wiąże się to z paradoksami, o których wspominałem.

A co do samego graficznego wyobrażenia "wormhole" to i tak i nie - sam tunel jako taki powinien istnieć, ale żaden podróżnik, będąc zdematerializowanym, nie mógłby oglądać tego ładnego widoczku, który nam prezentują. Wiec ten efekt towarzyszący podróżom przez wrota jest jednak głównie po to, żeby widz miał oczy czym nacieszyć, ale absolutnie nie mam nic przeciw, żeby go pokazywali ;)
  • 0

#79 Tom_Logan

Tom_Logan

    Starszy chorąży sztabowy

  • Użytkownik
  • 2 005 postów
  • MiastoGdynia

Napisano 28.02.2009 - |17:07|

No dobra źle to wytłumaczyłem z tą ręką. Jednak nie widzę zbytnio innego rozwiązania. Ręka włożona w horyzont zdarzeń zostaje zdematerializowana ale w tym samym czasie przenika do podprzestrzeni. Nie do końca wiem jak to interpretuje organizm ale kiedy O'Neill trzymał tunel w Shades of Gray raczej nie zwijał się z bólu ;)

Z tą drugą sprawą to pójdę jeszcze dalej i stwierdzę że wrota są jeszcze bardziej skomplikowane. Kiedy wleciał w nie statek i zatrzymał się w połowie piloci byli zdematerializowani jednak jako że znajdowali się w statku wrota mogły ich odebrać jako jego część więc cała ta przednia część statku została zapisana w buforze w oczekiwaniu na resztę. Z tym podróżnikiem i kamieniem albo włosem to już zupełnie inna sprawa. Zauważ że jak wkładają we wrota coś dużego po odpowiednim zanuerzeniu horyzont zdarzeń sam to wciąga. Więc kamień albo włos zostałby wciągnięty, ewentualnie gdyby to był tylko jego skrawek podtrzymałby tunel i został przecięty po 38 minutach. Z tym że nie przeszkodziłoby to w przesłaniu podróżnika bo to już inny obiekt a nie część podróżnika jak w przypadku statku. Zauważ że każdy obiekt tworzy własną fluktuację na horyzoncie. Podejrzewam że przy analogicznej sytuacji gdyby skoczek był bardziej zanurzony a blokada by puściła zostałby wciągnięty do tunelu i przesłany na Atlantydę. Chociaż tutaj pewności nie mam.

Z tym czasem podróży to bywało różnie. Srawdziłem i w Ripple Effect mówi że podróż trwa 0, coś tam sekundy. To fakt że podróżnik nie widzi tego tunelu i nie odczuwa w żaden sposób podróży ale tunel mimo tego istnieje. Najlepszy przykład to Teal'c w 48 Hours. Mimo że tkwił we wrotach ponad dwa dni ostatnie co pamiętał to wchodzenie we wrota.

Użytkownik Tom_Logan edytował ten post 28.02.2009 - |17:08|

  • 0
don't try

#80 Altair

Altair

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 331 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 01.03.2009 - |18:40|

Nie do końca wiem jak to interpretuje organizm ale kiedy O'Neill trzymał tunel w Shades of Gray raczej nie zwijał się z bólu ;)

Wiem, że nie zwija i w tym właśnie problem, bo w świetle przedstawionej w serialu i przez Ciebie teorii powinien. Oczywiście nie żebym mu źle życzył ;)

No właśnie, z tym interpretowaniem przez wrota czegoś jako części innego przedmiotu lub jako samodzielnego obiektu to jest śliska i nie do końca ścisła sprawa. Ostatecznie człowiek jest samodzielnym obiektem, tyle że stoi na podłodze statku, czyli fizycznie patrząc, oddziałuje z nią. A co jeśli w momencie przechodzenia przez wrota ów człowiek podskoczyłby (zerwał kontakt z podłogą statku)? Sam piszesz, że każdy obiekt tworzy własną fluktuację na horyzoncie. A gdyby np. statek nie miał przedniej szyby z jakiegoś powodu i bardziej przypominał w tym momencie jakąś rurę? Zaś jeśli wrota interpretują oddziaływania człowieka z podłogą statku na zasadzie, że jest to jeden obiekt, to też jest to pewien problem, bo tak na dobrą sprawę człowiek oddziaływuje z całym swoim środowiskiem - są to słabe oddziaływania ale jednak są.

Co do tunelu i czasu podróży, to ja akurat jakoś zapamiętałem wartość 8 s., może rzeczywiście w różnych odcinkach różnie podają, ale dokładne wartości nie mają i tak znaczenia w tym przypadku - chodzi o to, że jest to czas rzędu sekund, a nie setek czy tysięcy lat, zatem tunel jest najwyraźniej swego rodzaju drogą na skróty. Zresztą tutaj Stargate ewidentnie opiera się na wybujałych hipotezach naukowych o tunelach czasoprzestrzennych, jakie mogłyby ze sobą tworzyć np. dwie czarne dziury, a miałoby to w dużym uproszczeniu wyglądać właśnie tak, jak w tej mojej analogii z kartką papieru.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych