Odcinek 80 – S04E20 - The Last Man
#61
Napisano 10.03.2008 - |20:49|
#62
Napisano 11.03.2008 - |11:27|
Muszę cię rozczarować-wieść gminna niesie, ze Tori Higginson nie chcę już grać w SGA i scenarzyści są niepocieszeni, bo muszą poskreślać sporo pomysłów...
Ehh szkoda
Ja właśnie lubiłem postać Wier - była jaka była, czasem wkurzająca ta swoją "poprawnością" ale ogólnie dobra postać. A denerwująca to jest Carter jako szef Atlantis. Żeby nie było - bardzo lubiłem ją w SG-1 ale wciskanie ją na siłę w SGA to juz przesada. Zresztą w SG-1 w duecie z RDA to była poezja - a tutaj tylko się mądraluje i tyle...
A odcinek super. Uwielbiam te "kombinacje z czasem". I bardzo fajne moim zdaniem sa odcinki typu "co by było gdyby...".
Tylko naprawdę zastanawia mnie jak oni przeżyją ten wybuch fabryczki. Osobiście stawiam na to, że ktoś lub coś ich teleportowało - bo jakby przeżyli "po prostu przysypani" zawalenie się na łebki tak sporej fabryki to juz byłaby żenująca ściema i naciąganie scenariusza... Tak samo jak to, że nagle znaleźli ukrytą "piwnicę" i tam przeżyli.
Zgadzam się z wieloma poprzednikami - Teyla jest już męcząca. Na początku mogła byc do zniesienia ale od jakiegoś czasu - nie mogę jej słuchać.
#63
Napisano 11.03.2008 - |14:59|
Btw. Ford powiedział, że nie będzie już ze zniecierpliwieniem czekał na 5x01, bo wiemy jak się ta cała historia (w przybliżeniu) skończy. Myślę, że mogę powiedzieć to samo.
Generalnie sezon oceniam średnio, bo takie naprawdę dobre odcinki można policzyć na palcach jednej ręki...
Ale i tak nie zmieni to mojej fascynacji całym światem Stargate.
Pozdrawiam
#64
Napisano 11.03.2008 - |18:05|
Rzucił mi się w oczy jeszcze taki drobiazg: zwłoki Teyli ubrane są we wdzianko które namiętnie nosiła przed ciążą (oczywiście znowu sterylnie czyste, żadnej krwi itd, czyżby Michael zanudził ją na śmierć?) a nie w te luźniejsze w których została porwana. Czyżby porywając nasz cud natury Michael pozwolił jej spakować parę drobiazgów na drogę?
Może się nie znam ale czy Feniks nie mógł uciec w nadprzestrzeń w obliczu przewagi wroga przynajmniej do chwili gdy uszkodzony został jego hipernapęd? Żeby nie było, że się tylko czepiam, sam pomysł z partyzantką bardzo mi przypadł do gustu, sama walka też była fajna choć trochę krótka.
Rodney i dr. Keller? W porządku, tylko jak na trzy dni przed śmiercią to Jennifer jakaś mało umierająca była.
Za to kapitalny motyw walki Ronona i Todda. Dość ciekawy to był zwrot dla gościa który nienawidził Wraith gdy przyszło mu umierać z jednym z nich jako sojusznikiem.
Na temat tandetnej fabryki nie będę się nawet rozpisywał. Ciekawy tylko jestem dlaczego poleciała w powietrze. Czyżby Rodney uruchomił jakieś zabezpieczenie przy przeglądaniu bazy danych?
Co do pobytu Shepparda w przyszłości to motyw był naprawdę niezły. Co prawda ustępuje trochę w moim odczuciu pobytowi dr. Weir w przeszłości w "Before I Sleep" ale też sytuacja jest zupełnie inna. Hologram McKaya jest chyba zanadto interaktywny. Toż to już sztuczna inteligencja. Mówiąc szczerze bardziej by mnie przekonał taki trochę sztywniejszy z góry zaprogramowany do przekazania wszystkich ważnych informacji i nie do końca dający sobie radę z nieprzewidzianymi sytuacjami. Wydaje mi się też, że Sheppard za szybko wrócił przez co motyw został nie w pełni wykorzystany. W końcu problemem miało być także przebudzenie Johna w nieco gorącej atmosferze planety i te brakujące 100 lat (podróż miała nastąpić za 700, planeta miała osiągnąć temperaturę zbyt wysoką dla ludzkiego organizmu za 500 a włączenie osłon przesunęło to w czasie o kolejne około 100). W sumie wydaje mi się, że położenie nacisku bardziej na dramatyczne wydarzenia w Pegazie po zniknięciu Shepparda i zakończenie sezonu na momencie gdy Rodney uruchamia komorę stazy jakoś bardziej by mi wyostrzyło apetyt na następny sezon.
Pozostaje jeszcze kwestia Woolseya na stanowisku lidera ekspedycji. Trzeba się będzie do tego przyzwyczajać skoro nie będzie już Carter ani Weir za to będzie Woolsey. Weir była jak dla mnie bardzo dobra, Carter nie przkonała mnie ale też nie irytowała, z Woolseyem może być ciężko. Ja go po prostu nie trawię.
Podsumowując odcinek pomimo drobnych niedostatków niezły a na tle "Kindred" po prostu kapitalny. Modlę się tylko, żeby z tego dziecka Teyli nie zrobili jakiegoś zawszonego mesjasza.
Gdzieś tam tli się złudna może nadzieja, że pomimo wszystko nie uda się Teyli uratować a mogło by to wpłynąć na eskalację konfliktu. Chociaż szczerze mówiąc motyw Michaela mnie się zupełnie nie podoba.
#65
Napisano 11.03.2008 - |18:13|
Winchell Chung
#66
Napisano 11.03.2008 - |18:25|
Być może tak, w końcu dostali dosyć szybko. Muszę przejrzeć poprzednie odcinki ponieważ wydaje mi się, że Dedal w którymś zrobił taki manewr. Generalnie jednak akceptuję takie wytłumaczenie.Jeśli chodzo o uciekanie w hiperprzestrzeń, to być może chodzi o to, że nie można uruchomić kolejnego okna, jeśli tamto się nie zamknie/sprzęt się nie ochłodzi. Coś podobnego było w "Unending", nie nadążali z wskakiwaniem w hiperprzestrzeń. Są jakieś granice wydajności tego urządzenia, tak samo jak asgard beam nie strzela non-stop. Nadto skok należy wyliczyć, skalibrować etc. Zabiera to czas.
#67
Napisano 11.03.2008 - |19:10|
Z porównaniu tym SGA to bajka. Dlatego cieszę się na fakt, że Woosley będzie dowodził Atlantydą. Mam nadzieję na ciekawe starci aosobowości - biurokratyczny Woosley vs schizoidalny McKay vs macho Sheppard vs anyone else... Chcę zobaczyć jak załoga będzie musiała się dotrzeć, jak będą musieli się zmieniać pod wpływem widzenia świata osób z zupełnie innego ogródka. W tym odcinku już był zgrzyt na linii Wosley - atlantis. I było dobrze! Mam nadzieję, że tego nie zmarnują i Woosley nie stanie się szybko kalką dowódcy jaką zrobili z Sam Carter...
#68
Napisano 11.03.2008 - |20:20|
Użytkownik Hemzok edytował ten post 11.03.2008 - |20:25|
#69
Napisano 11.03.2008 - |20:54|
#70
Napisano 12.03.2008 - |08:28|
uwazam, ze to jeden z najlepszych odcinkow SGA. dobra fabula, wszystko - jak dla mnie - trzyma sie kupy, nawet MacKey w oblesnym, dziadkowatym sweterku
no i ciag dalszy zapowiada sie niezle....
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#71
Napisano 12.03.2008 - |19:46|
Dziwny koniec - 0,5
i jeszcze - 0,5 za nowego szefa atlantydy
Czyli moja ocena 8,5 za całokształt .
P.S : A może koncówka to sen Shepparda w komorze stazy.
Użytkownik WILL edytował ten post 12.03.2008 - |19:53|
#73
Napisano 12.03.2008 - |21:16|
spoilery... Tapping odchodzi, Picardo ja zastępuje....Skąd wam to przyszło do głowy?
alternatywna przyszłość ma to do siebie że jest alternatywna.
Użytkownik Toudi edytował ten post 12.03.2008 - |21:31|
#74
Napisano 12.03.2008 - |21:30|
spoilery... Tapping odchodzi, Picard ja zastępuje....
Jean-Luc Picard?? Hehe, oczywiście żartuje, wiem o kogo chodzi (Picardo)
Z drugiej strony z chęcią bym zobaczył P.Stewarta w jakimś odcinku :]
http://www.ministryo...t_as_oberon.jpg
Może w innym stroju
Co do odcinka. Wszystko było super do momentu końcówki!! Powinni zakończyć jak John wraca do Atlantydy z informacją o Teyli i koniec.
#75
Napisano 12.03.2008 - |21:31|
No wiesz, O o będziemy się rzucaćJean-Luc Picard??
#76
Napisano 13.03.2008 - |21:40|
#77
Napisano 14.03.2008 - |00:37|
- wersja przyszłości.. ludzie, czy poza tym bajeranckim urządzeniem zastępującym tablicę, naprwade nie można było się wysilić i choćby nowych ubrań wymyślić (lub bazy)? porażka i kolejny dowód braku wyobraźni twórców serialu.. I te banalne równania na tablicy może dla tępych amerykanów wyglądają na mądre he he
- nie zgadzam sie z tym co napisał Sacramentos że jeszcze nie walczyliśmy z trzeba HSami na raz - a co było gdy do atlantis pierwszy raz przyleciał Dedal? walczyliśmy z 12 HS'ami!!!! zniszczyliśmy kilka ale pozostałe (a było ich na pewno więcej niż 3 ) atakowały i my przez chwile stawialiśmy im opór, strzelaliśmy z działek itp., i nawet zdołaliśmy uciec!! Wniosek - rację mają osoby piszące że scenarzyści są niekonsekwenti, bo wychodzi na to że z wiedzą Asgardu stać nas na mniej niż kiedy byliśmy biednymi ludźmi... to jest ogromny mankament atlantis :/
- Shepard nie mógł przejść do komory stazy bo zawaliło się przejście... w porządku, przeszedł na okrągło. Jeszcze wcześniej okazało się że słońce podgrzeje planetę tak bardzo że atmosfera wyparuje, no zgoda, to wymyślili tą tarcze, wszystko fajnie. Ale czy ta tarcza jest w stanie ochronić po 700 latach obudzonego Sheparda, żeby ten mógł ponownie dostać się do wrót? Przecież musi wyjść na zewnątrz (przejście raczej się samo nie oczyści z piachu)!! Tak więc w drodze powrotnej byłby narażony na promieniowanie, temperature itp, wiadomo że część by ochroniła tarcza, ale bez przesady... jakiś to efekt na miasto musi mieć, chociażby w postaci wzrostu temperatury.
- Nie moge wyjść z podziwu dla Pradawnych że ich super miasto miało drzwi, które daje sie otworzyć przepychając je siłą jednego człowieka... i to jeszcze na dodatek drzwi na zewnątrz miasta, lol...
- Hologram, który miał być taki energochłonny tutaj chodzi za Shepardem non stop... i to na dodatek po całym mieście...
- I ostatnie przemyślenie - kiepsko będzie z nami skoro po 25 latach licząc od chwili gdy Rodney opuścił atlantis, nadal nie umiemy wytrzarzać ZPM'ów, no bo przeciez gdybyśmy umieli to Rodney by zostawił tam odpowiedni zapas, tak żeby miasto było cały czas pod osłoną, wtedy piasek by się nie dostał do środka i nie zasypał nic, itd. itp. Aha, a problem z rotacją i zamianą ZPM'ów łatwo byłoby rozwiązać - wystarczyłoby zrobić replikatora
Końcowa konkluzja - d*** i tyle, im dłużej to oglądam tym mniejszy mam respekt dla scenarzystów, którzy powinni znać ten serial lepiej od nas, mieć jakąś wizję, a jedyne co mają to brak wyobraźni i konsekwencji.
Daje 7/10 bo i tak się miło oglądało, ale na 9 IMO nie zasługuje
Pozdrawiam
#78
Napisano 14.03.2008 - |08:28|
- I ostatnie przemyślenie - kiepsko będzie z nami skoro po 25 latach licząc od chwili gdy Rodney opuścił atlantis, nadal nie umiemy wytrzarzać ZPM'ów, no bo przeciez gdybyśmy umieli to Rodney by zostawił tam odpowiedni zapas, tak żeby miasto było cały czas pod osłoną, wtedy piasek by się nie dostał do środka i nie zasypał nic, itd. itp. Aha, a problem z rotacją i zamianą ZPM'ów łatwo byłoby rozwiązać - wystarczyłoby zrobić replikatora
Hm... Myślę, że to da się wyjaśnić. Jak było powiedziane, na Ziemi coś poszło nie tak - może więc był spory kryzys w całym programie Stargate i nie było czasu nic robić, nie było ludzi by coś wynajdywali. Za mało danych przedstawiono w scenariuszu, by rzucać się, że to niespójności, skoro można wymyślić sporo wyjaśnień. (aczkolwiek mundury mogli zmienić, to już klasyk w takich sytuacjach w serialach SF)
#79
Napisano 14.03.2008 - |09:11|
walczyliśmy z 12 HS'ami!!!! zniszczyliśmy kilka ale pozostałe (a było ich na pewno więcej niż 3 wink.gif) atakowały i my przez chwile stawialiśmy im opór, strzelaliśmy z działek itp., i nawet zdołaliśmy uciec!!
Tą akcję którą opisujesz trudno nazwać walką Dedal stał na uboczu a Hermiod wysyłał tylko atomówki do momentu aż został zablokowany a pozostałe statki rzuciły się na Dedala i wtedy on szybciutko z stamtąd uciekał, cała walka nie trwała nawet 10 sekund.Trzeba zaznaczyć że to my przygotowaliśmy zasadzkę.
Tak scenarzyści zawsze dostosowywali siłę naszej floty do potrzeb, a z Pradawnych zrobili bandę kretynów których najlepszym tworem były niezniszczalne wrota i nic więcej.rację mają osoby piszące że scenarzyści są niekonsekwentni
W serialu nie raz było mówione że osłona chroni przed różnymi czynnikami promieniowaniem też, a jako że miasto jest przede wszystkim statkiem kosmicznym musi mieć systemy podtrzymywania życia, czyli nawet jeśli jakimś cudem temperatura by wzrosła miasto powinno sobie z tym poradzić a i tak nie wiemy na ile temperatura po tych latach wzrosła to były tylko obliczenia Hologramu- Shepard nie mógł przejść do komory stazy bo zawaliło się przejście... w porządku, przeszedł na okrągło. Jeszcze wcześniej okazało się że słońce podgrzeje planetę tak bardzo że atmosfera wyparuje, no zgoda, to wymyślili tą tarcze, wszystko fajnie. Ale czy ta tarcza jest w stanie ochronić po 700 latach obudzonego Sheparda, żeby ten mógł ponownie dostać się do wrót? Przecież musi wyjść na zewnątrz (przejście raczej się samo nie oczyści z piachu)!! Tak więc w drodze powrotnej byłby narażony na promieniowanie, temperature itp, wiadomo że część by ochroniła tarcza, ale bez przesady... jakiś to efekt na miasto musi mieć, chociażby w postaci wzrostu temperatury.
W serialu kilka razy radzą sobie tak z drzwiami, z jednej strony można mówić że miasto powinno mieć lepsze drzwi , z drugiej zaś w przypadku jakiejś awarii ( braku energii) można było je otworzyć i iść dalej - kwestia dyskusyjna- Nie moge wyjść z podziwu dla Pradawnych że ich super miasto miało drzwi, które daje sie otworzyć przepychając je siłą jednego człowieka... i to jeszcze na dodatek drzwi na zewnątrz miasta, lol...
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>- Hologram, który miał być taki energochłonny tutaj chodzi za Shepardem non stop... i to na dodatek po całym mieście...
Hologram to nowość na pewno z wiedzy Asgardu takie jak były już tworzone w SG1 więc zapewne mniej energii potrzebuje. Generał Lorne ma nowy mundur i odznaczenia ,ale już ten gościu który prowadził MacKey'a nie, wystrój gabinetu niby zmieniony ale jak dla mnie to trochę za słabo. Bardzo mało scen jest w odcinku gdzie można by było pokazać przyszłe urządzenia stworzone przez człowieka, a szkoda. Tak w 2030r wracamy do tego odcinka i mówimy a tu się scenarzyści pomylili ale np takie urządzenie naprawdę stworzono - trochę się zagalopowałemwersja przyszłości.. ludzie, czy poza tym bajeranckim urządzeniem zastępującym tablicę, naprwade nie można było się wysilić i choćby nowych ubrań wymyślić
#80
Napisano 14.03.2008 - |09:58|
Muuuaaa! już nie żyjesz! zjem cię! Zeżrem! Zmasakruje! Wbije w ziemię Jak śmiesz się ze mną nie zgadzać!- nie zgadzam sie z tym co napisał Sacramentos że jeszcze nie walczyliśmy z trzeba HSami na raz - a co było gdy do atlantis pierwszy raz przyleciał Dedal? walczyliśmy z 12 HS'ami!!!! zniszczyliśmy kilka ale pozostałe (a było ich na pewno więcej niż 3 ) atakowały i my przez chwile stawialiśmy im opór, strzelaliśmy z działek itp., i nawet zdołaliśmy uciec!! Wniosek - rację mają osoby piszące że scenarzyści są niekonsekwenti, bo wychodzi na to że z wiedzą Asgardu stać nas na mniej niż kiedy byliśmy biednymi ludźmi... to jest ogromny mankament atlantis :/
Quexa Max już to wyjaśnił, a ja rozszerzę.
Nie walczyliśmy wtedy z 12 HSami. Poszły na nas 2 HSy oraz kupa krążowników, które zaczęły nas oskrzydlać. HSy dopiero zaczęły łamać formację. Kiedy tylko okazało się, że zaraz zrobią z nas miazgę, zwiewaliśmy, że aż miło. Wpakowali Dedalowi w tyłek tak dużo pocisków, że nie mógł już podjąć żadnej walki i musiał zostać naprawiony. Sugeruje obejrzenie jeszcze raz tej sceny. Ja nie widziałem, by 12 hsów ustawiło się dookoła nas w odległości kilometra-dwóch i naparzało z wszystkich dział. A taka sytuacje miała Carter w tym odcinku. w"Siege 3" Dedalus miał ho ho ho i jeszcze trochę do tych dwóch HSów.
Tka wiec ten argument jest busted
Winchell Chung
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych