Odcinek 76 – S04E16 – Trio
#61
Napisano 12.02.2008 - |02:03|
#62
Napisano 12.02.2008 - |02:21|
nadzieja w 3 serialu ale to nie miejsce na dyskusje o tym:P
Wlasciwie to i tak jakby zle nie byly te odcinki to sg => trzeba obejrzec
Sg teraz chyba jest obok bsg jest jednym klasycznym serialem scifi ktory jest krecony.
Użytkownik venat0r edytował ten post 12.02.2008 - |02:22|
#63
Napisano 12.02.2008 - |08:23|
Rozkręci? Nie ma co się rozkręcać, bo sezon rozkręcił się już dawno temu. To normalny zapychacz/spowalniacz fabuły przed finałem.
Dlatego powiedziałem "końcówka" sezonu (czyt. finał)
Szczerze mówiąc, to ostatnie 3 odcinki były słabe, nie tylko "Trio,"
ale to już jest moja subiektywna ocena.
#64
Napisano 12.02.2008 - |09:41|
Rozwinę pewne moja słowa odnośnie samego odcinka. Określiłem łagodnie odcinek „jako nie wysokich lotów” zważając w moim mniemaniu na pewne drobne nie dociągnięcia scenariuszowe. Trzeba tu dodać jednowątkowość odcinka i ograniczoną ilość aktorów z głównej obsady. Odcinek nie wbijał w fotel, ale mimo to spędziłem go ani razu nie denerwując się za bardzo na to co widzę na ekranie, a co więcej humor odcinka trafił do mnie. Ostatecznie jednak ocenę dałbym niską (pewnie 6) i na razie byłby chyba drugi od tyłu za tym odcinkiem co Teyla z Keller chodziły po lesie.
Teraz przypomnę moją kampanię co odcinkową która żadnych efektów nie dała. Ostatnio zacząłem regularnie czytać tutaj dyskusje o odcinkach, oraz komentarze na gwrota. Fascynujące jest to jak grupa ludzi potrafi emanować nienawiścią do całej ekipy produkcyjnej i życzyć anulowania serialu, jednocześnie oglądając ten serial dalej zaprzątając sobie nim czas. Argument że nie ma innego serialu sci-fi do mnie po prostu nie trafia. Gdyby fandom SG mi się nie podobał to zyskał bym tyle czasu na inne rzeczy że nieraz chciałoby się mieć ten komfort. Trudno jednak rzucić serial i na razie nie mam takiego zamiaru. Mnie to co wydarzyło się w całym sezonie czwartym mobilizuje by oglądać dalej i nie mogę się doczekać finału. Pomimo odcinków zwalniających poważnie tempo.
Suma sumarum, wszyscy tutaj chyba tego odcinka nie postrzegają jako coś bardzo dobrego, a nawet dobrego. Chodzi o pewne podejście do całości i sposób argumentowania. Do mnie argumenty: „kupy”, „gówna”, „zapychacz” po prostu nie przemawiają. Recenzje wielu opierają się do jednego zdania, które tymi słowami można streścić.
Miałem okres w SG-1 gdzie wydawało mi się że z tego niżu odcinkowego już się nie wyciągnie. Pierwsza połowa sezonu siódmego. Szczęśliwie okazało się że udało serialowi powrócić się do dynamiki takiej w którym zostałem uraczony rewelacyjnymi odcinkami takimi jak 7x22 czy „Reckoning” i „Threads”.
Genii jak mówiłem coś kombinują. Czy ta kopalnia była polem testów nuklearnych? Pytanie bez odpowiedzi.
PS: Czytam posta, i co do odcinka "Missing" - co Teyla chodziła po lesie, okazuje się teraz że rozpocząl się w nim istotny wątek tajemniczego zniknięcia ludzi Teyli.
Użytkownik SGTokar edytował ten post 12.02.2008 - |09:44|
#65
Napisano 12.02.2008 - |10:05|
No ja bym poszedł dalej, bo IMO od 4x13 Kwarantanna czuję się, jakbym zjeżdżal po stoku imienia Stargate Atlantis po prostu nie widzi mi się pomysł, aby przez cztery kolejne odcinki odchodzić zupełnie od tematyki Wraith. A ostatnim odcinkiem w którym pojawili się ludożercy był Spoils of War... I tak jak ktoś już pisał, nie ma znaczenia, czy to zapychacz, bo nawet takie odcinki potrafia być ciekawe. Mnie po prostu ostatnio SGA nie przekonuje, ale na pewno nie przestanę oglądać ani nie zacznę życzyć cancela ze względu na kilka wpadek i wierzę, że jeszcze nie raz zachwycę się Atlatisem Po prostu życzyłbym sobie więcej sci fi w sci fiSzczerze mówiąc, to ostatnie 3 odcinki były słabe, nie tylko "Trio,"
aha, w weekend wszyscy do barów piramidki budować, zobaczymy, czy darmowy browarek dostaniemy
#67
Napisano 12.02.2008 - |13:50|
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#68
Napisano 12.02.2008 - |18:31|
#69
Napisano 12.02.2008 - |21:14|
To rzuć okiem na logo forum.
#70
Napisano 13.02.2008 - |10:34|
#71
Napisano 13.02.2008 - |19:50|
Panie doktor bardzo chętna najpierw do rozbierania a potem na końcu do podrywu "na piwo".
Przydał by się MacGyver do zrobienia lepszego działa.
Ciekawe jak duża dziura została w ziemi po zawaleniu się tej "sterowni"
#72
Napisano 14.02.2008 - |18:31|
#73
Napisano 14.02.2008 - |21:12|
ode mnie 3/10.
#74
Napisano 14.02.2008 - |23:21|
Jednym słowem- kiepsko...
ode mnie 3/10.
Daj spokój.... no nie kopmy leżącego xD
#75
Napisano 14.02.2008 - |23:33|
Najbardziej podobały mi się te dzieciaki, szkoda że jeszcze nie wyciągnęli komórek i nie zaczęli cykać zdjęć, tak swojsko by się wtedy zrobiło
Ogólnie mogło być lepiej, ale było już gorzej więc 6 z nadzieją na lepsze czasy.
#76
Napisano 15.02.2008 - |00:19|
Reasumując i tak będę oglądał SGA bo jestem fanem tego serialu a fan nawet jak narzeka to i tak ogląda
#77
Napisano 15.02.2008 - |12:37|
#78
Napisano 15.02.2008 - |15:01|
Wszystko zostało powyżej napisane za i przeciw ja ze swej strony dodam że ten odcinek to była taka cisza przed burzą i kolejne odcinku już do samego końca będą świetne
#79
Napisano 15.02.2008 - |20:39|
także uważam że słaby...
#80
Napisano 20.03.2008 - |18:51|
Jeden z najgorszych odcinków sezonu
PLUSY:
+ zabawny Rodney, w zasadzie w 2 momentach. Pierwszy kiedy probował namowić Carter do zdjęcia bluzki, a drugi kiedy mówił (a raczej plątał się) o ciężarze i kształcie ciał Jennifer i Sam
+ Rondey tym razem nie był facetem tylko od myślenia i rozwiązywania zagadek, zaś tutaj używał głównie siły fizycznej. Ot taka mała chwilowa zmiana
MINUSY:
- nic specjalnego się nie stało w tym odcinku, spokojnie mogło by go nie być. Hmm, kolejny zapychacz
- czemu to za każdym razem udaje im się w ostatniej sekundzie? To jest takie przewidywalne już
- liczyłem, że poznamy tę nową planetę, cywilizację, historię relacji między mieszkańcami a Genii itp. A tu nic, cały odcinek dział się w dole
- jakoś nie chce mi się wierzyć, że tych dzieciaków nie dało by się czymś przekupić. Wystarczyło opowiedzieć im że nie pochodzą z tego swiata, mają super moce i mogą dać im to, czego chcą. Można było być o wiele bardziej przekonywującym
- jakoś tak nienaturalnie wyglądało, kiedy McKay dźwigał sobie i przenosił wielkie drewniane skrzynie z dołu na górę. Tak jakby były one tekturowe czy ze steropianu, a McKay silił się na twarzy, że są przecież bardzo ciężkie, ale nie aż tak, aby on nie dał rady ich unieść.
Użytkownik Halavar edytował ten post 20.03.2008 - |18:53|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych