62 odpowiedzi w tym temacie

[Gally]

Nie, 42 to z Autostopem przez galaktykę, robiło tam za odpowiedź na pytanie o życie, wszechświat i całą resztę. McKay adoptował sobie cyferkę z klasyki sci-fi, co jest mrugnięciem okiem do co bardziej doświadczonych fanów fantastyki jako-takiej.
Z wiekiem ma niewiele wspólnego, bo rokrocznie musiałby zmieniać hasło (poza tym walnął już tam swój rok urodzenia, obok Einsteina i Newtona ;P )

Odnośnie odcinka - Radek w szybie wentylacyjnym (bo chyba tym się czołgał) wymiatał, jego gołębie też rządziły i powalały.

Za to wątek Rodneya i Katie troszku ssał, ale ktoś musiał zwolnić slota dla Keller (która w tym momencie prawie że miziała się z Rononem. Jak już zdemolowali, co było do zdemolowania.)

Shep zdobywający wieżę Atlantydy był mocny, jeżeli potraktować rzecz jako element komiksowo-komiczny. (generalnie - jeżeli przyjąć, że Atlantis z całego SG jest w stylizacji komiksowej, to zaczyna być wcale fajne, nawet pomimo słabizny sezonu 4).
Oceny na razie nie wystawię, bo dawno odcinka nie widziałam, a nie chcę oceniać na podstawie tego, co mnie się wydaje.
Się może źle wydawać.

[Impossible]

Odcinek nawet mi się podobał.Odcinek jest niestety, zapychaczem.Odcinek ciekawy.Całkiem przyjemny.Nie nudziłam się nawet trochę.Za epizod daje ocenę 9.

Plusy
+ humor
+ McKay chcący się oświadczyć
+ pomysł na odcinek


Minusy
- John wspinający się na centralną wieżę bez największego problemu
- koniec związku McKay i Katie,jak dla mnie trochę do siebie nie pasowali
- Teyla w zawansowanej ciąży chcąca wyjść się przez okno

[Rob]

Odcinek nawet mi się podobał.Odcinek jest niestety, zapychaczem.Odcinek ciekawy.

Język polska mówić ja słabo?