Odcinek 72 – S04E12 – Spoils of War
#61
Napisano 14.01.2008 - |23:03|
odcinek swietny, irytowac moze jedynie przyjazn z wraith i jego podroze, ktore z taka lekkoscia mu przychodza. to tu sobie dartem podleci, to tu sie przeleci skoczkiem, to znow koledzy go gdzies podrzuca...
no, ale - podpisuje sie pod innymi pozytywnymi opiniami, SGA trzyma na razie poziom. az strach sie bac, co bedzie dalej...
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#62
Napisano 16.01.2008 - |15:28|
Wreszcie wytłumaczono jak to się stało że Wraith mogli pokonać Pradawnych. Wiedzieliśmy że liczebnie ale nie było powiedziane jak to się stało że tak wielkiej "kolonii" innej rasy nie zauważyli pradawni.
Fajna rola Teyli "wspomaganej" przez potomka.
Dziwne tylko że nie bali się polecieć jednym skoczkiem do HS. Osobiście myślałem że będzie to pułapka.
Wg mnie wątek z klonami w tej fabryce będzie kontynuowany.
Jak to powiedział McKay - to co widzimy to czubek góry. Wiec sądzę że wbicie się w laboratorium HS-em nie rozwiązuje sprawy.
Do jednej z opinii dot. osłon.
Wiemy że są ograniczone ich możliwości nawet jeżeli zasilane są z ZPM-a. Statki pradawnych wg mnie są wieeeelkie. Zatem to pole musi być bardziej "rozciągnięte"
Poza tym zmasowany atak broni energetycznej na poszczególne jednostki też sprawia że osłony padną szybciej.
To tylko moje wnioski na podstawie zaobserwowanych scen. Nie wnikam w teorie dot. osłon i ich budowy czy zasilania. Bo się na tym nie znam
Odcinek Udany
SG: Goauld: Jaffa Cree !!!
SG: Asgard: Greeting
Startrek: Borg: Low you shields, Prepare to assimilate
#63
Napisano 16.01.2008 - |15:36|
#64
Napisano 16.01.2008 - |16:30|
Zastanawia mnie fakt, czym sie pozywiali Wraith zanim Pradawni rozsiali zycie w Pegazie, bo z tego co wiem Pradawni zapuszczali sie w terytorium Wraith czyli jakoby Pradawni byli Pionierami.
Przecież Wraith wyewoluowali po przybyciu Pradawnych do Pegaza, czyli po 'rozsianiu' przez nich życia. A że potem Wraith zajęli jakieś terytorium (zapewne planety na których nie było kolonii Pradawnych) wcale nie dziwi. (o ile dobrze pamiętam to wszystko było w 1x18 The Gift)
Co do odcinka, jak dla mnie 9,5/10.
#65
Napisano 17.01.2008 - |21:34|
to już chyba wyjaśniono, Wraith powstali z pradawnych - pamiętasz jak w jednym z odcinków zastosowano regresową kurację jednemu i zmienił się on w człowieka?Zastanawia mnie fakt, czym sie pozywiali Wraith zanim Pradawni rozsiali zycie w Pegazie, bo z tego co wiem Pradawni zapuszczali sie w terytorium Wraith czyli jakoby Pradawni byli Pionierami.
Użytkownik psjodko edytował ten post 18.01.2008 - |09:12|
Platon
#66
Napisano 18.01.2008 - |00:23|
Wreszcie wytłumaczono jak to się stało że Wraith mogli pokonać Pradawnych. Wiedzieliśmy że liczebnie ale nie było powiedziane jak to się stało że tak wielkiej "kolonii" innej rasy nie zauważyli pradawni.
Wydaje mi sie, ze Pradawni nie mieli nawet szans wpasc na taki pomysl, poza tym przeczesywanie planet w calej galaktyce to raczej niezbyt dobry plan. Mogliby teoretycznie znalezc to dziei sygnaturze energetycznej, ALE raz, ze takich sygnatur w calej galaktyce (nie bede strzelac bo to bez sensu ) BARDZO duzo, to staje sie to szukaniem igly w stogu siana; dwa, ze skoro mogli takie cos zbudowac to nie wyobrazam sobie zeby nie byli w stanie tego zamaskowac.
Ogolnie odinek dobry, pomijajac niedosciagniecia w scenariuszu i ciaglasi fabuly (to niestety nic nowego).
Cieszy mie fakt, ze scenarzysci pokazali, ze Wraith sa w stanie wymyslic cos ponad 'rzucmy wszystkie hive'y na atlantis i zobaczymy co bedzie' przez 4 sezony.
Dobry watek Teyli, choc od strony aktorskiej pozostawia troche do zyczenia (tez bez nowosci)
Ogolnie juz teraz spodziewalem sie odcinka z wiesniakam, wiec jesli nie bedzie to nastepny (stop spoilerom ) to bede niewiarygodie wrecz zaskoczony.
9/10
#67
Napisano 19.01.2008 - |23:32|
Dobry watek Teyli, choc od strony aktorskiej pozostawia troche do zyczenia (tez bez nowosci)
Co sie wszyscy uczepili tak na grę aktorską - może ta postać ma właśnie tak być - RDA z Jacka zrobił prostackiego pułkownika (w stylu i ty możesz być bohaterem) ale o to to się nikt nie czepia i wszyscy pieją z zachwytu.
Jedyna barwna postać to Rodney jedyna w całym serialu. Reszt to takie bezjajowce - scenarzyści nic twórczego z tych postaci nie stworzyli i dlatego wyglądają jak wyglądają
Co do samego odcinka - to nawet fajnie sie to oglądało - i z jednym zamachem wyjaśniono całą masę gdybań i domysłów w miarę sensowny sposób.
#68
Napisano 20.01.2008 - |06:11|
Wiemy że są ograniczone ich możliwości nawet jeżeli zasilane są z ZPM-a. Statki pradawnych wg mnie są wieeeelkie. Zatem to pole musi być bardziej "rozciągnięte"
Atlantis też wielkie i ople też rozciągnięte, a output inny;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#69
Napisano 20.01.2008 - |17:24|
Jedyna barwna postać to Rodney jedyna w całym serialu. Reszt to takie bezjajowce - scenarzyści nic twórczego z tych postaci nie stworzyli i dlatego wyglądają jak wyglądają
Oj, to chyba zasługa samego Davida Hewletta niż scenarzystów...
Może tu mi ktoś odpowie: od czego zależy, że czasem statek płonie już w atmosferze i nie dociera do ziemi, a czasem robi takie łubudu, że niszczy tajną bazę zakopaną parę mil w głąb?
Użytkownik misiokles edytował ten post 21.01.2008 - |18:36|
#70
Napisano 30.01.2008 - |20:46|
Ocena: 9
PLUSY:
+ wreszcie coś ciekawego i nowego, czyli wpierw tajemnica, potem wyprawa na nową planetę (bez wieśniaków:) na której to widzimy ciekawą budowlę z jeszcze ciekawszą historią
+ znów się pojawia nasz przyjaciel "Tood"
+ trzymająca w napięciu akcja zakończona widowiskowym rozbiciem statku Wraith o placówkę naukową
+ tajna placówka badawcza, służąca klonowaniu żołnierzy - hmm przypomina mi się Kamino ze Star Wars
+ plus za pomysłowość Wraith, którzy wcześniej nie błyszczeli inteligencją. Tutaj zaś aby wykorzystać zamieszanie wokoł ataku na planetę replikatorów zdobyli ZPM-y, które postanowiono wykorzystać w dawnej placówce rozrodczej Wraith. Gdyby pomysł został spełniony to za niedługo galaktykę Pegaza zalała by armia głodnych "życiopijców"
MINUSY:
- nie jestem przekonany co do tego, że Teyla, która dopiero od 2 lat uczy się porozumiewania z Wraith, w tak łatwy sposób przejęła kontrolę nad królową. Wszakże królowe to najpotężniejsze postaci wśród Wraith, a co z tego wynika są silne psychicznie oraz doświadczone. Teyla zdecydowanie zbyt łatwo poradziła sobie z opanowaniem krolowej, i to w dodatku gdy jest osłabiona ciążą
Użytkownik Halavar edytował ten post 30.01.2008 - |20:49|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#71
Napisano 30.01.2008 - |22:28|
2. Ciąża w tym wypadku ją wzmocniła, bo królowa mówi przecież że nie moze oprzeć się 2 połączonym umysłom (teyli i jej dziecka)
#72
Napisano 30.01.2008 - |22:31|
... Teyla zdecydowanie zbyt łatwo poradziła sobie z opanowaniem krolowej, i to w dodatku gdy jest osłabiona ciążą
kiedy Teyla przejęła kontrolę nad królową nie pracowała sama
{48339}{48444}Coś przede mną ukrywasz. {48540}{48608}Wyczuwam to. {48713}{48763}Oczywiście. {48785}{48842}Teraz to czuję. {48878}{48934}Nie pracujesz sama. {48938}{49017}Jest jeszcze jedno życie...|Wewnątrz ciebie. {49020}{49087}Pomaga ci.
#73
Napisano 24.09.2008 - |07:20|
Cóż za przyjacielska więź utworzyła się między nami ziemianami a jednym ludożernym Wraith ? Bezcenne
Ogólnie odcinek dobry na 8 :]
#74
Napisano 23.03.2009 - |19:37|
Nie można jednak przełknąć naiwnych prób usprawiedliwiania Pradawnych np. że niby to pacyfistycznie podchodzili do Wraith. My was zabijamy, wy zabijacie nas, oboje mordujemy, czym się różnimy? Tym, że my zabijam bo wy istniejecie, a nie zabijalibyśmy gdybyście nie istnieli. Wy zabijalibyście nawet gdyby nas nie było. W was tkwi przyczyna zabijania. Czy to koniecznie wasza wina? Nie - być może takimi stworzyła was ewolucja, tutaj nie ma mowy o waszej winie, a o moralnym usprawiedliwieniu tego, że my was zabijamy. Zabijamy w samoobronie.
Takie jest właśnie moralne usprawiedliwienie mordowania Wraith i Pradawni musieli sobie zdawać z niego w pełni sprawę, inaczej byliby tzw. poczciwymi g_ł_upkami (takimi są niereformowalni pacyfiści).
Skoro zaś Pradawni nie mogli się zgodzić na mordowanie niewinnych ludzi przez Wraith, to konflikt interesów istniał z miejsca, wojna była nieunikniona. Jeśli nawet chcieliby zostawić pewną przestrzeń dla Wraith musieliby sobie zdawać sprawę z tego, że ich populacja będzie narastać, a że istoty samoświadome i inteligentne nie wymrą po prostu w tej liczbie w jakiej przekroczą zasoby żywieniowe, lecz będą robić wszystko by żyć, konflikt był i tak nieunikniony. Po co więc czekać? Przecież to skrajna głupota.
Że liczyli na porozumienie? Porozumienie z kim? Z gatunkiem, który z istoty musi się żywić ludźmi? Jak niby to porozumienie miało wyglądać? Że liczyli, iż ich genetycznie zmienią? Mogli sobie liczyć - w trakcie wojny mającej na celu ratowanie już zagrożonych ludzi, co w pełni usprawiedliwiało mordowanie Wraith. Jeśli liczy się, że uda się zaleczyć przyczyny choroby, to w czasie w którym się nad tym pracuje leczy się objawy. Inaczej lekarstwa nie zdąży się znaleźć, a nawet jak się znajdzie to człowiek wyjdzie z choroby zniszczony przez objawy (nie umrze - Wraith nie wygrają), ale np. będzie kaleką (Wraith wybiją mnóstwo niewinnych). A ja już zostało to stwierdzone - zabijanie niewinnych jest usprawiedliwione jeśli są oni sami w sobie "źli" tzn. z własnej natury wprowadzają zło do rzeczywistości.
Użytkownik Prakosmiczny edytował ten post 23.03.2009 - |19:40|
#75
Napisano 23.03.2009 - |19:42|
Nie można jednak przełknąć naiwnych prób usprawiedliwiania Pradawnych np. że niby to pacyfistycznie podchodzili do Wraith. My was zabijamy, wy zabijacie nas, oboje mordujemy, czym się różnimy? Tym, że my zabijamy bo wy istniejecie jako zabijający, a nie zabijalibyśmy gdybyście nie istnieli, czy istnieli inaczej. W was tkwi przyczyna zabijania. Dla waszego życia wymagamy tylko własnego życia, dla danego prawa dla was takiego samego dla nas, mniej nie możemy wymagać. Czy to koniecznie wasza wina, że w waszym wypadku taka moralność jest niemożliwa, że żądając prawa dla siebie automatycznie odbieracie je innym? Nie - być może takimi stworzyła was ewolucja, tutaj nie ma mowy o waszej winie, a o moralnym usprawiedliwieniu tego, że my was zabijamy. Zabijamy w samoobronie. Nasze zło jest tylko odpowiedzią. A może i dałoby się znaleźć waszą winę - czy poza technikami mordu pracujecie nad tym, ażeby konieczność mordu wyeliminować, ażeby znaleźć substytut, ażeby prawo dla was nie kłóciło się z prawem dla innych? Przecież jesteście istotami inteligentnymi. A jeśli możecie istnieć inaczej tylko nie chcecie nic z tym zrobić jesteście winni.
Takie jest właśnie moralne usprawiedliwienie mordowania Wraith i Pradawni musieli sobie zdawać z niego w pełni sprawę, inaczej byliby tzw. poczciwymi i_d_i_o_t_a_m_i (takimi są niereformowalni pacyfiści).
Skoro zaś Pradawni nie mogli się zgodzić na mordowanie niewinnych ludzi przez Wraith, to konflikt interesów istniał z miejsca, wojna była nieunikniona. Jeśli nawet chcieliby zostawić pewną przestrzeń dla Wraith - w co trudno uwierzyć - musieliby sobie zdawać sprawę z tego, że ich populacja będzie narastać, a że istoty samoświadome i inteligentne nie wymrą po prostu w tej liczbie w jakiej przekroczą zasoby żywieniowe, lecz będą robić wszystko by żyć, konflikt był i tak nieunikniony. Po co więc czekać? Przecież to skrajna głupota.
Że liczyli na porozumienie? Porozumienie z kim? Z gatunkiem, który z istoty musi się żywić ludźmi? Jak niby to porozumienie miało wyglądać? Że liczyli, iż ich genetycznie zmienią? Mogli sobie liczyć - w trakcie wojny mającej na celu ratowanie już zagrożonych ludzi, co w pełni usprawiedliwiało mordowanie Wraith. Jeśli liczy się, że uda się zaleczyć przyczyny choroby, to w czasie w którym się nad tym pracuje leczy się objawy. Inaczej lekarstwa nie zdąży się znaleźć, a nawet jak się znajdzie to człowiek wyjdzie z choroby zniszczony przez objawy (nie umrze - Wraith nie wygrają), ale np. będzie kaleką (Wraith wybiją mnóstwo niewinnych). A ja już zostało to stwierdzone - zabijanie niewinnych jest usprawiedliwione jeśli są oni sami w sobie "źli" tzn. z własnej natury wprowadzają zło do rzeczywistości.
Użytkownik Prakosmiczny edytował ten post 23.03.2009 - |20:06|
#76
Napisano 08.04.2009 - |14:18|
Z tego co ja zrozumiałem to wręcz przeciwnie. Dziecko, które nosi jej ułatwiło to zadanie.Teyla zdecydowanie zbyt łatwo poradziła sobie z opanowaniem krolowej, i to w dodatku gdy jest osłabiona ciążą
Co do samego odcinka to trochę ta tajna baza Wraith słabo strzeżona jak na mój gust. Ale do tego zdążyłem się już przyzwyczaić. Po dwóch bardzo dobrych odcinkach, ten również trzyma wysoki poziom.
Ocena: 9/10.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych