Odcinek słabszy, trochę nawet nudnawy. Ratuje go Carter w spódnicy, w końcu dostrzegłem w niej kobietę.... piękną kobietę Plemiona mówiące po angielsku, trochę naciągane, ale raczej sensowne ustępstwo ze strony producentów, potrzeba tłumacza na każdej planecie byłaby dla serialu strasznie uciążliwa.
PS. z kontekstu wynika że SG-1 była wcześniej na innych planetach, średnio mi się podoba że bohaterowie napomykają o czymś czego w serialu nie pokazano (chodzi mi tu o podróże)
Użytkownik Sharak edytował ten post 01.02.2008 - |10:33|