Odcinek 003 - S01E02 - The Enemy Within
#61
Napisano 20.02.2007 - |20:54|
przesłona przylega do horyzontu, blokując materializację czegokolwiek... w tym wiru...
wir niszczy wszystko, tylko jeśli może powstać...
obejrzyj sobie 1x01, tam to tłumaczą po powrocie SG1 z Czulak...
#62
Napisano 20.02.2007 - |21:00|
ach to o tym mówił Zarrow! Nie zrozumiałem tego z jego postu... nie mniej uważam to za zbyt naciągane :/nie ma destrukcji...
przesłona przylega do horyzontu, blokując materializację czegokolwiek... w tym wiru...
wir niszczy wszystko, tylko jeśli może powstać...
no jeszcze jedno... skąd wychodzą i gdzie się chowają te wielkie tytanowe płyty (zęby)?!
pozdrawiam.
PlaMa
Użytkownik PlaMa edytował ten post 20.02.2007 - |21:04|
#63
Napisano 20.02.2007 - |21:14|
#64
Napisano 29.03.2007 - |17:42|
Hm, hm, hm.
Tym razem odcinkowi dałabym 8, no ale już przedtem dałam mu 7, więc nie mogę tego teraz zmienić.
Jak dla mnie, "The Enemy Within" to druga część pilota. Poznajemy tutaj wiele szczegółów na temat Jaffa, Goa'uldów itd., a także widzimy generała Hammonda w pełnej okazałości - doświadczony przywódca, kierujący się zasadą "nikogo nie zostawiamy w tyle", walczy z Kennedym o życie Kowalskiego. I za to go przecież kochamy . Poza tym poznajemy lepiej Teal'ca, i możemy się przekonać, że naprawdę jest to spoko gość o dobrych zamiarach, który dołącza do SG-1 z własnej woli.
Szok! Jack bez siwizny Już za bardzo przyzwyczaiłam się do młodszych sezonów, gdzie wszyscy wyglądają inaczej - Jack już biały na głowie, chłop z krzepą, ale jednak ze zmarszczkami, Daniel z o wiele ładniejszymi i twarzowymi okularami, w krótkich włosach, umięśniony , Teal'c z włosami (ha!), bardziej luzacki, Sam w innej fryzurze, dużo starsza, choć dalej niczego sobie. A tu co? Powrót do korzeni
Kowalski nie przypadł mi za bardzo do gustu. Owszem, jako postać zupełnie drugoplanowa, jak np. Jacob Carter/Selmak mógłby występować, ale nie zależy mi za bardzo na tej postaci. Jest, to jest. Nie ma go, to go nie ma i tyle. Natomiast jeśli chodzi o samo napięcie, akcję, zwroty wydarzeń, grę aktorską, efekty specjalne, fabułę i o całokształt odcinka, to wypadł on całkiem nieźle, ale, jak mówię - dla mnie to jeszcze nie jest samodzielny odcinek o przygodach za Wrotami (nawet jeśli byłby w SGC), lecz druga część pilota, który w dalszym ciągu zapoznaje nas z bohaterami głównymi i głównym wrogiem - Goa'uldami.
Użytkownik Darth Paula edytował ten post 14.04.2007 - |20:13|
#65
Napisano 30.03.2007 - |11:49|
#66
Napisano 01.04.2007 - |08:29|
Ceglus??? Czy ty się dobrze czujesz? The Enemy Within uważasz za najgorszy odcinek z kilku pierwszych?
Przyjmę, że boli cię głowa, bo zrozumieć tego nie potrafię. Nie był rewelacyjny, ale na pewno Emancipation był gorszy od niego!
Użytkownik Darth Paula edytował ten post 14.06.2007 - |10:43|
#67
Napisano 03.04.2007 - |14:18|
Człowiek niby wie o czym był odcinek, ale jak się ogląda drugi raz to jednak wciąga. Dziwne...
Użytkownik black hose edytował ten post 03.04.2007 - |14:19|
#68
Napisano 04.04.2007 - |12:44|
Miałam tak samo. Niby już widziałam te wszystkie odcinki, ale wciągają tak, jakbym widziała je po raz pierwszy w życiu I dalej zaskakują!
Cóż, magia Stargate
#69
Napisano 06.04.2007 - |18:04|
A że wciągają... No cóż - może się nie wydaje, ale czas szybko leci i wielu rzeczy się zapomina... Ja teraz jednak nie mam czasu i staram się raczej nadrobić zaległości techniką "łatania dziur" niż oglądać wszystko od nowa. Zresztą kilka odcinków pierwszego i prawie cały drugi sezon parę lat temu młóciłem na okrągło z VHSów - taka forma zaspokojenia głodu u osoby uzależnionej swego czasu od SG-1, kiedy nie było już serialu w TV, a przez modem wiele ściągnąć się nie dało...
Fakt - Kovalsky'ego szkoda, ogólnie to dlatego, że miło byłoby mieć jeszcze jedną postać znaną z filmu w obsadzie serialu...
Użytkownik Atlantis edytował ten post 06.04.2007 - |18:08|
#70
Napisano 10.04.2007 - |09:50|
To prawda, Atlantis, to rzeczywiście mały bug w serialu (ale takowych jest bardzo dużo ). Teal'c raz mówi, że "magia", czyli technologia Goa'uldów jest zakazana, a później służy jako ekspert w tej dziedzinie . Ot, małe niedopatrzenie.
Ja mam inną metodę oglądania. Po prostu oglądam jeden odcinek, potem wchodzę na to forum, czytam komentarze innych dotyczące tegoż, wystawiam ocenę i komentuję. Wszystko zajmuje mi około 1h 30min. Ale teraz niestety zbliża się koniec roku szkolnego i (sic!) egzaminy, więc będę mogła oglądać odcinki tylko w weekendy. No cóż, taki żywot uczniaka!
Użytkownik Darth Paula edytował ten post 17.08.2007 - |16:48|
#71
Napisano 11.05.2007 - |22:21|
#72
Napisano 07.06.2007 - |11:31|
www.science-fiction.com.pl/forum
_________________________________________
oh my goddess Me !
#73
Napisano 20.06.2007 - |13:46|
#74
Napisano 19.08.2007 - |20:03|
PLUSY
-świetny klimacik trzymający w napięciu
-i to chyba wysztko co mi do gowy przychodzi
MINUSY
-śmierc Kawalskiego-polubiłem go (taki ,,kogucik,, troche jak O`Neil,) a juz go kropneli.
-głupota tego Goa`ulda. Ja rozumiem że oni są próżni i aroganccy ale są także diabelnie przebiegli a ten zamiast siedzieć cicho i spokojnie poczekać jak jego nosiciel wyjdzie gdzies na misje w terenie i wtedy uciec-nie dośc że sie ujawnił to jeszcze domagał się wypuszczenia.
-nie tyle minus co pewna nieścisłośc-symbiont jest nieduży a to co wyciągnięto z Kawalskiego miało jakies z pół metra długości i napewno nie było Goa`uldem.
#75
Napisano 28.08.2007 - |08:27|
Tez teraz ogladam po raz drugi serial i po tym odcinku wlasnie dopadla mnie taka refleksja - odnosnie sposobu usmiercenia Kovalskieg,
ze niestety nie mozna doszukiwac sie technicznego sensu w serialu
Jesli ucielo mu glowe, oznacza to ze dematerializacja/buforowania nastepuje od razu po przekroczeniu "horyzontu" - a to z kolei by
oznaczalo ze normalnie przechodzac przez wrota nagle tracimy jedna noge - i niestety to czujemy bo reszta organizmu jest ciagle
przed wrotami - tak wiec otrzymujemy traumatyczne doznania, zapewne czesto konczace sie zgonem z powodu szoku (zaleznie jak zaczelismy
wchodzic )). Jedyne sensowne rozwiazanie, to jednoczesne rozbicie calego obiektu - ale to wymagalo by jakiegos pojemnika, a nie wrot - albo wrota musialy by byc duzo szersze - ogolnie lipa, tak wiec wrota maja byc ladne i reprezentowac jakis symbol ... niestety
A co do przeslony, to jest to straszliwy babol - bo jest wyraznie powiedziane ze ona przekracza horyzont - niewiele, ale jednak. Wiec
nie moze istniec - bo za horyzontem wszystko jest zdematerializowane. Po drugie czesto slychac stukania o te przeslone - jakims cudem
cos co nie moze sie zmaterializowac stuka etc. etc. etc
I jeszcze - w Enigma - Noxowie otwieraja wrota bez powstania niszczacego babla - to odnosnie postu wyzej ze wszystko przed wrotami, w chwili otwierania ginie (nie wnosi to nic do tematu przeslony - ale warto zaznaczyc).
Ok juz mi lzej mozna ogladac dalej
#76
Napisano 02.01.2008 - |19:30|
W sumie inteligentnie to wszytsko powiazano. Szkoda, ze spotkalo to Kowalskiego, choc przyznam ze byl denerwujaca postacia.
Genesis
#77
Napisano 28.01.2008 - |13:07|
serial wciąga, po pierwszym odcinku nie miałem takiej ochoty na następny jak teraz. Szkoda że nie udało się uratować Kowalsky'ego, ale z drugiej strony cieszę się że serial nie jest typowym happy story, gdzie wszystko zawsze musi się udać. No i wreszcie mamy ustalony sqad SG-1
#78
Napisano 28.01.2008 - |14:01|
Winchell Chung
#79
Napisano 31.08.2008 - |10:58|
odcinek na 8,5 jak dla mnie
#80
Napisano 17.01.2009 - |00:28|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych