67 odpowiedzi w tym temacie

[Jonasz]

[...]Marlo Stanfielda - gdzie mu tam do charyzmatycznego Stingera..

Marlo nie jest charazmatyczny lecz skuteczny i bezwzgledny.

[cliffhanger]

Zgadzam się z Jonaszem, jego postać moim zdaniem była tak specjalnie napisana, ale to wytłumaczę jak oglądniesz serial do końca.

[Macmax]

V sezon
cóż, koniec. Ogólnie świetny serial, ale mam wrażenie że z sezonu na sezon słabszy, bardziej chaotyczny i nierozwiązujący zbyt wiele. Historia ciekawa, intrygująca, ale mi czegoś brakowało, nie wiem może większego zaskoczenia, czegoś nieprzewidywalnego, czegoś co by mną wstrząsnęło, a tak niestety nie było.
Obejrzałem ostatnie epizody z zainteresowaniem, ale bez dreszczyka emocji, po prostu trochę akcji, dialogów, brutalnego świata gangsterów i policji i już.
Być może na ostatni sezon wpływ miał strajk scenarzystów, może też zapowiedź cancela, może jeszcze coś innego? Kilka najciekawszych wątków i postaci zostało brutalnie przerwanych natomiast nudne i rozwlekłe wątki (np. dziennikarze, szkoła) ciągnęły się bez końca.
Z całą pewnością serial nie dla wszystkich, ja akurat taki klimat obyczajowo - społeczno - kryminalny lubię, ale też nie na dłuższą metę bo się po prostu nudzi.
A postać Marlo? Nie widzę w niej niczego szczególnego - ot lokalny watażka, który przy pomocy kilku oddanych żołnierzy opanował rynek narkotykowy Baltimore.
Serial bardzo dobry, ale czy wybitny? Moim zdaniem nie.

[cliffhanger]

Może kiedyś zmienisz zdanie albo i nie . Większość zgadza się z tym, że sezon piąty jest najsłabszy, ale co ciekawe wiele osób wskazuje czwarty jako najlepszy, który tobie średnio podszedł.

Właśnie postać Marlo na tym polegała - nic szczególnego. "Lokalny watażka" któremu do szczęścia tylko potrzebny jest róg ulicy i uznanie wśród ziomków, zero dalszych ambicji. W serialu masz Omara, który biega z shotgunem po ulicach ubrany w kamizelkę, skacze po balkonach, wygłasza mowy godne największych bandziorów i na koniec

Spoiler

zostaje zabity przez losowego szczeniaka

. Z drugiej strony masz Marlo, który tak naprawdę niczym się nie wyróżnia, nie potrzeba mu dużo do szczęścia, a na koniec serialu odrzuca to do czego dążył Stringer i czego chciał dokonać. Stringer skończył jak skończył, samo życie.

[kokoprezes]

Jako, że ostatnio u mnie posucha z serialami, postanowiłam wrócić do czegoś, co kiedyś zaczęłam, ale nie skończyłam... No i chyba padnie na The Wire.
Przerwałam po 2 sezonie, który wg mnie był o niebo lepszy od pierwszego. 3 sezon zaczął się znowu gangami i tymi wszystkimi młodymi chłopakami stojącymi po rogach ulic, co mnie zniechęciło. Znudził mnie ten klimat... Ale cóz, spróbuję jeszcze raz. Z The Shields miałam to samo - przerwałam chyba tez po 2 czy 3 sezonach, potem wróciłam, żeby stwierdzic, że dopiero od 5 sezonu zaczyna się prawdziwa akcja I nadal twierdzę, że Shields jest dobre od 5 sezonu. Może Wire tez się rozkręci. Duet Jimmy-Bunk jest w każdym razie niezrównany!

[kokoprezes]

Obejrzałam całość. Nadal najbardziej podoba mi się drugi sezon, jest zupełnie inny od reszty. Bohaterowie ci dodatkowi (związani z portem) są bardzo rozwiniętymi postaciami, w przeciwieństwie do ledwie zarysowanych np. nauczycieli czy dziennikarzy z dalszych części.
Bardzo dobry serial obyczajowy, ale musiałam się do niego tym razem inaczej nastawić.

[Me Myself and I]

http://www.graniczne.../view.php?id=47

 

trzeba zaakceptować na dole żeby się pokazało. jestem w pozytywnym szoku i aż żałuję że już w Poznaniu nie mieszkam

[Me Myself and I]

http://www.theverge....ire-hd-marathon