Topic śmiechu...
#701
Napisano 25.11.2004 - |14:48|
- Kochanie, jestem jeszcze dziewicą. Nie mam zielonego pojęcia o tym seksze, seksie, czy jak mu tam. Możesz mi to najpierw jakoś tak po ludzku wytlumaczyć?
- Oczywiście dziubeczku mój kochany Ty. Ujmijmy to tak, to co masz między nogami to więzienie, a to co ja mam między nogami to -więzień. Toco robimy: to wsadzamy więźnia do więzienia.
I tak kochali się po raz pierwszy. Mąż z błogim uśmiechem na twarzy padł -na poduche, żona zachwycona całymi igraszkami mówi:
- Słoneczko... więzień uciekł z więzienia.
- No to trzeba go zaaresztować kolejny raz.
Spróbowali tego w innych pozycjach itd itd. Mąż po którymś razie pada na poduche, resztką sił sięga po papierosa, nagle słyszy:
- Kochanie, nie wiem, może mi się tylko wydaje, ale więzień znów uciekł.
Mąż dobitnie w[beeep]iony krzyczy:
- On nie dostał [cenzura!] dożywocia!
U fryzjera
Facet przychodzi do fryzjera i mówi, że z ostatniej wizyty u niego nie jest zadowolony - na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta. I rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia, pyta:
- A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?
- Nic strasznego - uspokaja go fryzjer.
- Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią.
Męska rozmowa
Czwórka przyjaciół gra w golfa. Przy jedenastym dołku jeden z nich opuszcza grę i wychodzi do toalety. Pozostała trójka w oczekiwaniu na jego powrót zaczyna rozmawiać o swoich synach.
Pierwszy - Jestem dumny ze swojego syna. Wiecie, co ostatnio zrobił? Kupił swojemu koledze samochód!
- Ja też muszę przyznać, że jestem z mojego syna bardzo dumny - mówi drugi. - Wiecie, co on kupił koledze? Ogromną łódź motorową!
- To jeszcze nic, wiecie, co mój kupił swojemu koledze?
Dom z wielkim ogrodem, kortami i basenem! - chwali się trzeci.
Wreszcie czwarty facet wraca i pyta pozostałych o temat rozmowy.
- A wiesz, gadamy sobie o naszych synach. Wspaniałe te nasze dzieciaki. A co z twoim?
- Co ja mogę powiedzieć? Dumny z niego raczej nie jestem, bo to gej. Ale z drugiej strony muszę przyznać, że jakoś sobie radzi w życiu. Wiecie, co dostał w prezencie od swoich ostatnich trzech partnerów? Dom, samochód i łódź motorową!
#702
Napisano 25.11.2004 - |17:13|
- Jak mam się ubrać na dzisiajszy wieczór do teatru?
- Szybko!
- Mamusiu, kup mi małpkę!
- Co ty pleciesz, Kaziu? A czym byśmy ją karmili?
- Kup mi taką z zoo. Tam wisi tabliczka, że małp nie wolno karmić.
- Wujciu, czy wujcio jest żonaty?
- Nie Piotrusiu.
- No to kto wujciowi mówi, co wujcio ma robić?
#703
Napisano 27.11.2004 - |13:48|
-Wiesz co,Armstrong?Niby wszytko się zgadza...Rozpaliliśmy grilla,jest wódeczka,są kobitki,a jakoś
atmosfery nie ma...
Malutki mol po raz pierwszy w życiu wypuścił się w samotny lot po pokoju.Wyleciał z szafy,zrobił rundkę i wrócił na płaszczyk.Stary mol,który nie mógł się młodego doczekać,zapytał:
-I jak poszło?
-Chyba ok.Wszyscy klaskali...
Pani w klasie postanowiła,że raz na zawsze wytłumaczy dzieciom pewną istotną prawdę.Mówi:
-Pamiętajcie dzieci!Nie ma większej i mniejszej połowy!Połowy są zawsze równe!-Ale i tak wiem,że WIĘKSZA POŁOWA klasy tego nie zrozumie!
#704
Napisano 28.11.2004 - |23:25|
• Wiesz, chyba też sobie taką lotnię kupię.
Facet czołga się na golasa po trawniku. Przechdzień do niego:
- Co pan robi???
A on do niego:
• Konia pase!!!
- Jak nazywa się żona św. Mikołaja?
• Merry Christmas.
Co to jest nic?
• Pół litra na dwóch!
Pożycz mi sto złotych.
• Życzę ci stu złotych.
Jak żegna się informatyk?
• W imię ojca i syna i ducha świętego. Enter.
Co się pan tak pchasz na chama?!
• O, przepraszam. Ne wiedziałem...
Proszę pani! Pani pies goni jakiegoś faceta na rowerze!
• Niemożliwe! Mój pies nie umie jeździć na rowerze...
Co powinien zrobic zolnierz, bedac w skladzie amunicji, kiedy wybuchnie pozar?
#705
Napisano 02.12.2004 - |11:08|
90 km/h - to szczęśliwy dzień
100 km/h - cóż Ci Jezu damy
110 km/h - Ojcze, Ty kochasz mnie
120 km/h - liczę na Ciebie, Ojcze
130 km/h - Panie, wybacz nam
140 km/h - zbliżam się w pokorze
150 km/h - być bliżej Ciebie chcę
160 km/h - u drzwi Twoich stoję, Panie
170 km/h - Pan Jezus już się zbliża
180 km/h - Jezus jest tu
200 km/h - Witam Cię, Ojcze
Rodzaje babć autobusowych:
1) Łowczynie krzeseł - gdy autobus się zatrzyma i otworzy drzwi, Ty nawet nie zdążysz sobie tego uświadomić, a ona już siedzi.
2) Babcie-akrobatki - widząc wolne krzesło po drugiej stronie autobusu w cudowny sposób odzyskuje mobilność, wrzuca laskę pod pachę i biegnie do krzesła co sił w nogach.
3) Borostwory - ogromne babcie w futrzanych płaszczach zajmujące z reguły 1,5 - 2 miejsc siedzących.
4) Babcie-wilki - atakują watahą, ich szczekanie rozlega się na cały autobus i wygryzają każdego z ich siedzeń.
5) Babcie lokomotywy. Jak siedzisz w autobusie, stają nad Tobąi zaczynają sapać. Niektóre sapią tak intensywnie, że czujesz co jadła kilka godzin temu...
6) Babcie ankieterki - na kilka przystanków przed ich docelowym przepytują ludzi, kto kiedy wysiada i starają się odpowienio ustawić wszystkich w przejściu.
7) Babcie sprinterki - pierwsze co robią to zajmują dogodną pozycję wautobusie, a dopiero potem starają się dowiedzieć jaki jest jego numer.
#706
Napisano 02.12.2004 - |17:00|
okupu:
- Dwa miliony dolarów? To mi zajmie kilka dni - odpowiadabogacz - ale najpierw dajcie mi porozmawiać z córką.Kiedy córka dostała słuchawkę zdążyła tylko spokojniepowiedzieć : "Tato wszystko jest ok". - Dwa miliony dolarów - mówią porywacze - w gotówce... niskie nominały... używane banknoty... nie informuj policji... masz trzy dni - i odłożyli słuchawkę.
Bogacz zabrał więc całą gotówkę jaką miał w sejfie, poleciał do banku, by wyciągnąć pieniądze z rezerwowego konta. Niestety większość pieniędzy zainwestowane było w papiery wartościowe i
aby je spieniężyć potrzeba by było więcej czasu. Pomyślał o znajomych bogaczach, ale większość z nich była nieosiągalna. W sumie uzbierał 500 tysięcy dolarów i przez dwa dni zastanawiał się co zrobić.
Nadszedł wielki dzień. Telefon zadzwonił i przy telefonie był kidnaper:
- Dajcie mi najpierw pogadać z córką - mówi bogacz.
- Halo Tato? - w słuchawce głos córki.
- Tak moja księżniczko. Czy wszystko dobrze z Tobą?
- Tato jestem cała i zdrowa.
- Słuchaj córeczko, mam złe wieści. Nie zdołałem zebrać całej sumy, mam nadzieję, że uda mi się ich przekonać do 500.000, bo tyle tylko mam i nie skrzywdzą Cię z tego powodu.
- Tato nie martw się. Wypracowałam umowę z nimi. Za każdym razem, gdy spełnię ich seksualna fantazję odejmą od żądań 1000$ - mówi córka.
- O mój Boże! Nie mój skarbie! - krzyknął ojciec.
- Tato nie martw się , są nam winni 15 tysięcy...
#707
Napisano 02.12.2004 - |17:24|
-Staraj się, bo za tydzień gramy w pucharze.
Muszę dostać podwyżkę - mówi pracownik do szefa. - Trzy inne firmy nie dają mi spokoju! - O,a co to za firmy? - pyta szef. - Telekomunikacja,gazownia,elektrownia...
Mąż po tęgiej popijawie wraca nad ranem do domu.Wita go grobowa cisza.
-No rzesz :censored: zacznij, stara, tą swą litanię,bo nie trafię do łóżka!
#708
Napisano 02.12.2004 - |20:34|
Przyjeżdżają na miejsce. W lokalu kłębi się tłum. Drinki i zwyczajny gwar. Amerykanka jest trochę rozczarowana. Ale nagle, na scenę wybiega konferansjer i zapowiada:
- Drogie Panie, przed wami PEPE!!!
Na scenę wbiega facet, ubrany bardzo skąpo. Przed nim stoi stoliczek, a na nim orzech włoski. Facet, tańczy wywijając penisem i w pewnym momencie uderza przyrodzeniem w orzecha. Ten rozpada się na drobne kawałeczki. Panie szaleją. Amerykanka jest zachwycona.
Po wielu, wielu latach, starsza pani postanawia powrócić do miejsc, jakie odwiedziła w młodości, aby przypomnieć sobie najpiękniejsze chwile. Leci do Paryża i udaje się do niezapomnianego lokalu. Ta sama atmosfera. Pełno kobiet. Konferansjer zapowiada:
- Drogie Panie, przed wami PEPE!!!
Amerykanka jest bardzo podniecona. Czyżby ten sam PEPE! Rzeczywiście!!! Na scenę wbiega starszy facet. Przed nim stolik, a na stoliku orzech kokosowy. Facet rozpoczyna taniec, wywija penisem i nagle... Bach! Uderza w orzecha kokosowego. Ten zaś rozlatuje się na kawałki. Amerykanka szaleje razem z tłumem. To niesamowite! Kupuje bukiet kwiatów i idzie do garderoby gwiazdora.
- Proszę pana, byłam tu kilkadziesiąt lat temu. Wtedy pan rozbijał orzecha włoskiego! A teraz, to wprost niesłychane, wielkiego kokosa!!! Jak pan to może wyjaśnić?!
- To proste, madame, już nie ten wzrok co kiedyś!
Dwa niedźwiedzie zbudziły się w środku zimy. Gadają sobie:
- Może byśmy poderwali jakąś niedźwiedzicę?
- Nie, wszystkie śpią.
- To może sami się podupczymy?
- Eeee, no dobra, ale tak żeby zając nie widział, bo to plotkarz stary i wszystko wygada po całym lesie!
Niedźwiedzie wlazły za krzaki i zabrały się do akcji. Nagle łeb wychyla zając, obcina, co się dzieje i zaczyna spierdzielać! Miski gonią zajączka, który wskakuje do przerębla w lodzie. Jeden z miśków podwija rękaw i łowi coś pod lodem. Wyciąga borsuka i pyta się:
- Widziałeś zająca?
A borsuk na to:
- Utopił się ty ZBOCZEŃCU!
#709
Napisano 03.12.2004 - |07:56|
- Może by tak pani ustąpiła miejsca?
- Nie mogę - dziewczyna na to.
- A dlaczego?
- Jestem w ciąży! - Hmm, w ciąży, akurat. I taki plaski brzuch?
- A długo jest pani w ciąży?
- Pól godziny. Jeszcze mi się nogi trzęsą.
Tramwaj.
Stoi baba z torbami a obok niej Murzyn. Tramwaj rusza, Murzyn traci równowagę i wpada na babę.
Murzyn: Sorry
Baba: U nas, w cywilizowanym kraju mówi się "przepraszam"
Murzyn (po chwili, łamaną polszczyzna):
A u nas w niecywilizowanym kraju takie stare grube kobiety się zjada.
Wsiada baba do autobusu i pyta się kierowcy:
- Panie a jaki to autobus?
- Czerwony.
- No ale dokąd?
- Do polowy, dalej są szyby
Lato, upał 40 stopni C w autobusie jedzie pijany facet, a obok niego stoi
grube babsko, trzyma rękę na górnej poręczy, a pod pacha kudły jej wiszą
długie jak cholera. Pijaczek chwiejąc się spogląda raz na te jej pachę i
odwraca głowę z obrzydzeniem. Za chwile robi to powtórnie i w końcu nie
wytrzymuje i mówi:
- Teeeee, baletnica, - nie za wysoko ta nózia trochę?
Wchodzi babcia do autobusu i widzi, ze jakis mlody chlopak siedzi inie chce jej ustapic miejsca. Podchodzi do niego i zaczyna stukac laska.
On: moze by babcia gumke zalozyla toby tak nie stukalo.
Ona: jakby twoj ojciec gumke zalozyl, tobym nie musiala stukac.
Dwie panie w autobusie kurczowo trzymają się poręczy. Autobus dojezdza
do przystanku, jedna z nich puszcza poręcz,na to druga:
- jeszcze się nie puszczaj, zaczekaj az stanie.
::. GRUPA TARDIS .::
#710
Napisano 05.12.2004 - |12:42|
1. Słyszysz niewyraźne miauczenie. Jak łatwo możesz zlokalizować kota bez rozgladania się wokoło?
a) Jesli sie zastanowisz mażesz go wskazać.
b ) Możesz go wskazać bez zastanawiania sie.
c) Nie jesteś penien/na czy moglbys/labys go wskazac.
2. Jak łatwo możesz zapamietac piosenke, ktora przed chwila uslyszales/las?
a) Jest to bardzo latwe; mozesz zaspiewac jej kawalek czysto
b ) Mozesz ja zaspiewac czysto pod warunkiem ze jest prosta i rytmiczna
c) sprawia ci to trudnosc
3. Dzwoni do ciebie osoba, ktora spotkałes/las kilka razy. Czy latwo Ci rozpoznac jej glos w ciagu kilku sekund zanim sie przedstawi?
a)Jest to latwe
b ) Rozpoznalbys /labys jej glos przynajmniej w polowie przypadkow
c) Sprawia ci to trudnosc
4. Jestes w towarzystwie zaprzyjaznionych z toba malzenstw. Dwie osoby sposrod obecnych maja potajemny romans. Czy wykrylbys/labys ich zwiazek?
a)Niemal zawsze.
b )W polowie przypadkow
c)rzadko
5. Jestes na duzym, czysto towarzyskim spotkaniu. Zastajesz przedstawiony/na pieciu nieznajomym ci osobom. Czy latwo bedzie ci przypomniec sobie ich twarze na wspomnienie ich nazwisk nastepnego dnia?
a)Bedziesz pamietac wiekszosc z nich
b )Bedziesz pamietac niekture
c)rzadko zapamietasz ktoregokolwiek z nich
6.Czy latwe byly dla ciebie ortografia i pisanie wypracowan we wczesnych latach szkolnych?
a) obie rzeczy byly dosc latwe
b )jedna z nich byla latwa
c)zadna nie byla latwa
7. Spostrzegaszmiejsce na parkingu, ale muszisz wjechac na nie tylem a miejsce jest dosc waskie
a) szukasz innego
b )wjezdzasz tylem ale ostroznie
c) nie myslac wiele wjezdzasz tylem
8. Po trzech dniach spedzonych w nie znanej ci miejscowosci ktos cie pyta gdzie jest polnoc
a) Jest malo prawdopodobne zebys umial/la ja wskazac
b )nie jestes pewie/na ale majac chwile szasu zorientujesz sie
c)wskazujesz polnoc
9.Jestes w poczekalni u dentysty z paroma osobami tej samej plci. Jak blisko ktorejs z nich mozesz usiasc nie czujac sie niezrecznie.
a)mniej niz 15 cm
b )15 do 60 cm
c) ponad 60 cm
10. Odwiedzasz nowego sasiada/siadke i prowadzicie rozmowe. W tle slychac kapanie z kranu. Poza tym w pokoju jest cicho.
a) zwrocilbys/labys uwage na ten dzwiek natychmiast i probowal/la go ignorowac
B ) gdybys zwrocil/la na niego uwage prawdopodobnie bys o tym wspomnial/la
c) w ogole by ci ten dzwiek nie przeszkadzal
Mezczyzni 0 - 60; ponizej 0 facet do kwadratu
a = 10
b = 5
c = -5
Kobiety 50 - 100; powyzej 100 kobieta do kwadratu
a = 15
b = 5
c = -5
Mnie wyszło że jestem facetem do kwadratu strzeżcie się kobiety...
Użytkownik Thomass edytował ten post 05.12.2004 - |12:44|
#711
Napisano 05.12.2004 - |12:59|
#712
Napisano 05.12.2004 - |17:33|
- janie idź podlej kwiaty w ogrodzie
- ale panie hrabio pada deszcz
- to wez parasol
Hrabia tańczy z hrabiną. nagle w czasie tańca hrabina pierdnęła. Chcąc zatuszować sprawę, przytula się do hrabiego i mówi:
- drogi harbio, to co się przed chwilą stało niech zostanie między nami.
Na to hrabia:
- fuj, niech to sie lepiej w cholerę rozejdzie.
Hrabia pyta Jana:
- Janie co robisz??
- Nic - odpowiada Jan
Nastepnie pyta Zenka:
- Zenek co robisz??
- Tez nic !!.
- To jak skonczycie to podajcie mi obiad.
Ten sam starszy hrabia mówi do Jana:
- Janie, będę się kochał z hrabina. Ty będziesz trzymał świece i nam przyświecał.
Zatem hrabia zaczął się dobierać do hrabiny, ale nie te lata i już nie bardzo wychodzi. Mówi wiec do Jana.
- Janie, ty zadowolisz hrabinę, a ja teraz będę trzymał świece.
Zatem Jan kocha hrabinę, a ze jest rzęski i młody, hrabina jest wniebowzięta.
Nagle hrabia wali Jana świeca przez łeb:
- Widzisz tępaku, tak się świece trzyma!!!
#713
Napisano 05.12.2004 - |21:06|
Mnie to do lez rozbawilo (jesli juz ktos dal tego linka to sorrka)
I maly joke:
Syn do ojca:
- Tato, czy to prawda, że potwory żyją tylko w bajkach?
Ociec spoglądając w stronę kuchni:
- Też tak kiedyś myślałem...
Użytkownik Satin edytował ten post 05.12.2004 - |21:15|
#714
Napisano 06.12.2004 - |01:16|
1. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i mówisz: "Jestem dobra w łóżku". To jest marketing bezpośredni.
2. Jesteś na imprezie z przyjaciółmi, widzisz atrakcyjnego faceta, jeden z twoich znajomych podchodzi i mówi: "Tamta laska jest świetna w łóżku". To jest reklama.
3. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, prosisz go o numer telefonu, następnego dnia dzwonisz i mówisz "Jestem dobra w łóżku". To z kolei jest telemarketing.
4. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, rozpoznajesz go, odświeżasz mu w pamięci znajomość i pytasz "pamiętasz jak dobra jestem w łóżku?" to się nazywa Customer Relationship Management.
5. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, wstajesz, poprawiasz ubranie i fryzurę, podchodzisz, stawiasz mu drinka. Mówisz mu jak ładnie pachnie oraz zachwycasz się jego garniturem. Napomykasz jak dobra jesteś w łóżku. To się nazywa Public Relations.
6. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i mówisz: "Jestem dobra w łóżku", następnie pokazujesz mu jeden sutek, lub cala pierś. To jest Merchendising.
7. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, on podchodzi i mówi: "Słyszałem, ze jesteś świetna w łóżku" – To jest uznana marka - branding.
Marketing męski
Podchodzisz do laski na imprezie i mówisz: "Jestem fenomenalny w łóżku, potrafię spędzić całą noc kochając się bez przerwy." To nazywa się Nieuczciwa Reklama i jest karane w większości krajów UE.
Pani dziekan prowadzi wykłady na temat moralności seksualnej w prywatnej szkole dla dziewcząt.
- To ciężkie czasy dla młodych ludzi. W chwilach pokusu – kontynuuje – zadajcie sobie pytanie: czy jedna godzina rozkoszy jest warta całe życie wstydu?
Na to rękę podnosi jedna z uczennic i pyta:
- Przepraszam, ale jak pani to robi, że trwa to aż godzinę?
Pewna kobieta była już trzy razy zamężna, ale ciągle pozostawała dziewicą. Ktoś w końcu zapytał ją jak to możliwe.
- Za pierwszym razem – odpowiedziała – wyszłam za osiemdziesięciolatka i nie zdążyliśmy skonsumować małżeństwa.
- Za drugim razem wyszłam za żołnierza, ale w dniu ślubu wybuchła wojna, więc wyjechał i nigdy nie wrócił.
- A za trzecim razem wyszłam za mąż za programistę firmy Microsoft. Kiedy miało już do czegoś dość, siedział tylko na skraju łóżka i powtarzał jak dobrze będzie nam ze sobą.
U lekarza zjawia się mężczyzna po trzydziestce i mówi:
- Panie doktorze, mam problem z seksem
- W takim razie niech pan mi opowie o swoim zwykłym dniu - zachęca lekarz
- Wszystko zaczyna się jeszcze w środku nocy. Żona budzi mnie o trzeciej nad ranem na mały numerek, a potem jeszcze raz o piątej, żebyśmy mogli kochać się przed pójściem do pracy.
- Aha... wszystko jasne - odpowiada lekarz
- Nie... sekundę - tłumaczy mężczyzna - bo widzi pan, zawsze kiedy jadę pociągiem do pracy spotykam tę ślicznotkę, znajdujemy wolny przedział i kochamy się cała drogę.
- Aha... teraz już wszystko jasne - przytakuje doktor
- Nie... sekundę - kontynuuje pacjent - kiedy przyjeżdżam do pracy nie mogę oprzeć się urokom mojej sekretarki i kochamy się na zapleczu.
- Aha... teraz już wszystko jasne - ocenia specjalista.
- Nie, nie, nie - ripostuje facet – Podczas obiadu widzę się z bardzo atrakcyjną kelnerką, a że bardzo mi się podoba, kochamy się w restauracyjnej kuchni.
- Aha... wszystko jasne - informuje doktor.
- Nie... jest ciąg dalszy - dodaje pacjent – kiedy wracam do pracy muszę zaspokoić moją wymagającą szefową, bo inaczej wylałaby mnie z pracy.
- Aha... - mówi lekarz - teraz wszystko jasne.
- Na co mężczyzna odzywa się:
- Nie, to jeszcze nie wszystko. Bo kiedy wracam do domu moja żona tak cieszy się z mojego powrotu, że chce ulżyć mi jak tylko ujrzy mnie w drzwiach.
- Więc w czym problem? - pyta doktor
- No cóż - odpowiada trzydziestolatek - strasznie mnie boli gdy się onanizuję.
Żona do męża:
- Kochanie, powiedz mi coś słodkiego...
- Nie teraz, jestem zajęty.
- Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
- Naprawdę, teraz nie mam czasu!
- Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
- "Miód" do cholery i odczep się!
Jaka jest różnica między żoną a kochanką? - Jakieś 15 lat.
A między mężem, a kochankiem? - Jakieś 45 minut.
#715
Napisano 11.12.2004 - |16:58|
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt siły: Dmuchnąć baranowi w dupę tak, żeby mu się rogi wyprostowały.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt seksapilu: tak popieścić słuchawkę telefoniczną, żeby wszystkie telefonistki zaszły w ciążę.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt profesjonalizmu: Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez dziurkę od klucza.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na betonie.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt precyzji: Wykastrować komara w bokserskich rękawiczkach.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt nieufności: Wwiercić się w rurociąg Przyjaźni i patrzeć w która stronę ropa płynie.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę, aby ci w elektrowni się śmiali.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewą stronę.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione na drutach.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt ciemnoty: Zapalić jedną zapałkę, a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać:
- Dokąd się mamusia tak spieszy?!
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt masochizmu: Zjechać goła [beeep] po nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt szybkości: Biegać tak dookoła słupa żeby z przodu była [beeep].
------------------------------------------------------------------------------------
Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina: Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami prostytutki.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie... figę.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black White w dwóch oddzielnych szklankach.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze za garść piasku.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny balonik po nadmuchaniu świecił.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając je za sobą.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie pieniądze.
--------------------------------------------------------------------------------
Szczyt Pecha: Zaciąć się w windzie z agentem ubezpieczeniowym
#716
Napisano 11.12.2004 - |19:51|
Poprzez wicher i słotę,
Przez bezkresną dal śnieżną,
Poprzez żar i spiekotę,
Przez pustynię bezbrzeżną,
Poprzez kry, poprzez lody,
Przez odwieczne zmarzliny,
Poprzez bagna i wody,
Nieprzebyte gęstwiny,
Poprzez leśne dąbrowy,
Poprzez stepy i knieje,
Poprzez wąskie parowy,
W których nigdy nie dnieje
I gdzie płoszą się sowy,
Gdy złe jęknie, lub strzyga,
A dźwięk słysząc takowy,
Serce w trwodze zastyga
Nie zrażony ciemności,
Który mrozi głusz dzika,
Sam na sam z samotności,
Co do szpiku przenika,
Pełen hartu i woli,
Podpierając sam siebie,
Mając zamiast busoli,
Krzyż Południa na niebie
Pokonując złe żądze,
Wietrząc wrogów w krąg wielu,
Ufny, iż nie zabłądzę
Idąc naprzód, do celu.
Drogi tej nie wytyczyły
Ni głos werbla, ni cytra,
Idę póki sił starczy,
Idę po pół litra...
----
Modli sie Jasiu (tata podsluchuje):
Boże pobłogosław Mame, Tate, Ciocie, Wujka, Babcie, do widzenia Dziadku.
na drugi dzien dziadek zmarl.
Jasiu znowu sie modli (tata znow podsluchuje):
Boże pobłogosław Mame, Tate, Wujka, Babcie, do widzenia Ciociu
na drugi dzien ciocia zmarła
Jasiu znow sie modli (tata znow podsluchuje):
Boże pobłogosław Mame, Wujka, Babcie, do widzenia Tato.
Tata to uslyszal wiec uwaza na siebie, nic nie je, nie pije by sie nie zatruc.
Nie jezdzi samochodem, tramwajem, autobusem by nie miec wypadku.
Wiec wyszedl o 3:00 do pracy (na piechote). Uwazal caly dzien. Wrucil o 23:59 do domu (na piechote). Mowi do zony: Nie uwerzysz jaki mialem dzisiaj ciezki dzien. Zona odpowiada: my tez, nie uwierzysz - Listonosz nam na progu zmarł
----
Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację. Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- O jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego [beeep]a złapałem - co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem. Piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety. Wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - [beeep] to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaaa, no to w porządku. Poproszę tego [beeep]a. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię, pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica:
- O jaka piękna, duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego [beeep]a kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że ta ryba nazywa się [beeep] - tak jak inne węgorz czy szczupak.
- Aaaa, to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała [beeep]a na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna, duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny [beeep] - prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - oburza się kucharka.
- A siostra to nie wie, że ta ryba nazywa się [beeep] - tak jak inne nazywają się karp czy lin.
Siostra kazała przygotować [beeep]a na kolację z biskupem.
Wieczorem przyjeżdża Biskup - siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
- To ja [beeep]a znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego [beeep]a skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja [beeep]a usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- [cenzura!], widzę, że tu sami swoi!
----
I na koniec:
Biznesmen jedzie nocnym pociągiem z Katowic do Gdańska i MUSI wysiąść w Bydgoszczy, a chce trochę pospać. Prosi konduktora; proszę mnie KONIECZNIE obudzić i wysadzić w Bydgoszczy, bo jak nie zdążę to będę miał problemy. Gość mówi konduktorowi, żeby się nie obraził jak go zeklnie przy budzeniu, ale taki już ma paskudny charakter. Na pocieszenie daje konduktorowi 10 zł.
Rano gość budzi sie i patrzy: Gdańsk. Szuka kondukrora, wali go w gębę i ryczy ty h.... ty sk..... ty..... itd. mówiłem, że masz mnie wysadzić w Bydgoszczy. Jak gość się wyryczał i wysiadł. Kierownik pociągu mówi do konduktora: chłopie za te 10 zł tak ci nawrzucał, że nie było warto. Na to konduktor: szefie to wszystko nic, trzeba było posłuchać tego, co go w Bydgoszczy wysadzałem!
#717
Napisano 16.12.2004 - |12:04|
- Panie naczelniku, więzień z celi numer 128 zachowuje się skandalicznie. Trzeba go ukarać.
- Zróbcie mu dwa dni postu.
- Dwa dni temu już miał dwa dni postu.
- To dajcie mu na te dwa dni książkę kucharską do przeglądania!
Strażnik otwiera drzwi celi i mówi do więźnia:
- Przyszła pana odwiedzić żona.
- Która?
- Bez głupich dowcipów!
- Jakie dowcipy? Przecież siedzę za bigamię!
Adwokat pyta więźnia:
- Jak się pan czuje w więzieniu?
- Nooo... Pobyt w więzieniu ma swoje plusy. Nie muszę na przykład wstawać w nocy i sprawdzać, czy nie zapomniałem zamknąć drzwi wejściowych.
#718
Napisano 17.12.2004 - |15:22|
--------------------------------------------------------------------------------
Savoldor znał się bardzo dobrze na anatomii człowieka, więc namalował młodzieńca z fujarą.
--------------------------------------------------------------------------------
Michał Anioł zdążył tylko napocząć nagrobek Juliana II.
--------------------------------------------------------------------------------
Leonardo da Vinci przed namalowaniem portretów kroił ludzi, aby zapoznać się z budowa ich ciała.
--------------------------------------------------------------------------------
Matejko malował pod Grunwaldem.
--------------------------------------------------------------------------------
W Krakowie wybudowano ostatnio wiele nowych zabytków.
--------------------------------------------------------------------------------
Przez uderzenia pędzlem malarz uzyskuje smutek na twarzy modelki.
--------------------------------------------------------------------------------
Malarze odrodzenia na swych obrazach czcili piękno ludzi i kobiet.
--------------------------------------------------------------------------------
Michał Anioł malował sobie po cianach kaplicy Sykstyńskiej.
--------------------------------------------------------------------------------
Pegazowi zaniknęły skrzydła w drodze ewolucji i stąd mamy konie.
--------------------------------------------------------------------------------
Picasso swe trójkątno - okrągłe, za przeproszeniem obrazy, malował kwadratowym pędzlem, dlatego nie zawsze mu wychodziły.
--------------------------------------------------------------------------------
Harfa jest podobna do łabędzia, tylko gorzej pływa.
--------------------------------------------------------------------------------
Chopin - to najprawdopodobniej największy gracz na wiecie.
--------------------------------------------------------------------------------
Żacy chodzili od drzwi do drzwi i piewali, a w zamian dostawali jaja i pokarm.
--------------------------------------------------------------------------------
Msze żałobna "Requiem" Mozarta dokończył inny kompozytor, ponieważ umarł i nie miał czasu.
--------------------------------------------------------------------------------
W wierszu "Pień o bębnie" bęben gra pierwsze skrzypce.
--------------------------------------------------------------------------------
"Bogurodzica" piewana była często na rozpoczęcie bitwy pod Grunwaldem.
--------------------------------------------------------------------------------
Chopin umarł na zapalenie skrzeli.
--------------------------------------------------------------------------------
Beethoven był głuchy, ale przynajmniej widział co komponował.
--------------------------------------------------------------------------------
W starej kuźni miechy wprawiano w ruch ręcznie, za pomocą nogi.
--------------------------------------------------------------------------------
Kolej przewozi pasażerów, ludzi i cudzoziemców.
--------------------------------------------------------------------------------
Radio jest cudownym wynalazkiem, który mogą słuchać lepi i oglądać głusi.
--------------------------------------------------------------------------------
Telewizja to złodziej czasu, ale ja tego złodzieja lubię.
--------------------------------------------------------------------------------
Bez drewna nie można robić mebli i palić w kaloryferach
--------------------------------------------------------------------------------
Syrena to pól kobiety, która ryczy gdy jest alarm.
-------------------------------------------------------------------------------
Wraz z wynalezieniem koła i pieniędzy ludzie zaczęli kręcić interesy.
-------------------------------------------------------------------------------
Siarka ma właciwoci samobójcze.
-------------------------------------------------------------------------------
Koryto należy umyć po zjedzeniu wiń.
-------------------------------------------------------------------------------
Kukurydza ronie w kaburach i ma żółte zęby.
-------------------------------------------------------------------------------
Lekarz przed operacja myje ręce i pielęgniarki.
-------------------------------------------------------------------------------
Podczas zapłodnienia plemnik łączy się z komórką jajową i powstają nowotwory.
--------------------------------------------------------------------------------
Alkoholik nie może mieć dzieci, bo się trzęsie.
--------------------------------------------------------------------------------
Meduza żyje w jelicie grubym człowieka więc jest pożytecznym szkodnikiem.
--------------------------------------------------------------------------------
Wilki zaliczamy do zwierząt zębatych.
--------------------------------------------------------------------------------
Żółw musi być z wierzchu twardy, bo w rodkowej częci jest zupełnie miękki.
--------------------------------------------------------------------------------
Niektóre bakterie rozkładają obornik na kompot.
--------------------------------------------------------------------------------
W górach nie mieszkają ludzie, tylko górale.
-------------------------------------------------------------------------------
Wisła płynąc przez Żuławy wpada w depresje.
--------------------------------------------------------------------------------
Na ukształtowanie powierzchni Ziemi maja wpływ jej trzęsienia oraz wulkanizacja.
--------------------------------------------------------------------------------
Wietrzenie skał jest pojęciem czysto teoretycznym, bo wszystkie dawno wywietrzały.
--------------------------------------------------------------------------------
Marynarzy o jednym oku nazywamy piratami.
--------------------------------------------------------------------------------
Azja jest największym kontynentem na Ziemi, a nawet na wiecie.
--------------------------------------------------------------------------------
W czasie totalnej mobilizacji wcielono do wojska nawet dzieci w podeszłym wieku.
--------------------------------------------------------------------------------
Jagiełło miął z Sonką tylko czterech synów ponieważ możnowładcy odmówili mu poparcia.
--------------------------------------------------------------------------------
Słowianie mieszkali w domach z drewna, z których dym wychodził mniejszymi otworami a Słowianie większymi.
--------------------------------------------------------------------------------
Rycerz redniowieczny składał się z głowy, zbroi i konia, który stawał na każde zawołanie.
--------------------------------------------------------------------------------
Ludzie pierwotni gdy chcieli rozpalić ogień musieli pocierać krzemieniem o krzemień a pod spod podkładali stare gazety.
--------------------------------------------------------------------------------
Dokument składał się z trzech częci: pierwszej, drugiej i trzeciej.
--------------------------------------------------------------------------------
Na mordy carów państwa Europy patrzyły złym okiem.
--------------------------------------------------------------------------------
Drzymała woził się wozem naokoło a Niemcy mogli mu naskoczyć
--------------------------------------------------------------------------------
Całemu oddziałowi wojska złożono najserdeczniejsze życzenia ekshumacji.
-------------------------------------------------------------------------------
Pięta Achillesa to miejsce, które jest wrażliwe na mierć.
-------------------------------------------------------------------------------
Washington był prezydentem Stanów Zjednoczonych, a Lincoln - USA.
-------------------------------------------------------------------------------
W XVI wieku Polacy mieli wojsko ciężarne.
-------------------------------------------------------------------------------
August II był elektronem Saksonii.
-------------------------------------------------------------------------------
W książce 'Ten Obcy' najbardziej podobał mi się Zenek, bo był głównym bohaterem i bez niego nie byłoby książki.
-------------------------------------------------------------------------------
Będąc na drugim roku uniwersytetu, wybuchła wojna.
-------------------------------------------------------------------------------
Wokulski zakupił klacz od Krzeszowskiego, aby później prosić o jej rękę.
--------------------------------------------------------------------------------
Antek ciężko pracował rękami, a Boryna językiem.
--------------------------------------------------------------------------------
Judym spucił manto Dyziowi w karecie, bo mu się spocił.
--------------------------------------------------------------------------------
Wie była samowystarczalna: kobiety dostarczały mleka, mięsa i skór.
#719
Napisano 19.12.2004 - |12:01|
- Wiesz po co Asia do Włoch pojechała?
- No do chłopaka.
- Ale tak dokładniej?
- A dokładniej to nie wiem
Tu kolega J. przytoczył znany i lubiany kawał o marynarzu i suficie.
Koniec końców stanęło na tym, że koledzy założyli się o skrzynkę wódki o to, czy J. zapyta Asię po powrocie, jak jej się podobały włoskie sufity...
Asia wróciła. Oczywiście, jak zwykle przy takich okazjach, wszyscy zebrali się w jej pokoju, aby wysłuchac relacji z wycieczki.
Nie musze oczywiście dodawać, że wszyscy (oprócz Asi, rzecz jasna) byli wtajemniczeni w kulisy zakładu który powstał między Jarkiem a Mariuszem. Napięcie rosło. W końcu padło ze strony J. sakramentalne pytanie:
- Asia, a jak ci się podobały sufity we Włoszech?
Asia przez chwilę zastanawiała się po czym z czarującym uśmiechem wypaliła:
- No sufity ładne mieli. Ale nie tylko sufity, ściany i podłogi też.
W tym momencie cała ekipa spadła z krzeseł, a co słabsi psychicznie wybiegli na korytarz. Wiedzieli co czynią, gdyż po chwili zastanowienia, z ust Asi padł tekst, który mógł spowodować ofiary śmiertelne. A brzmiał on:
- ...a najbardziej to mi się podobał sufit w KAPLICY SYKSTYŃSKIEJ!!
Język Polski:
Pani od Polaka była/jest starą panną, a co za tym idzie była mocno nerwowa i trudno jej było podpasować ogólnie.
Jeden kolega, nie słynący raczej z zamiłowania do nauki, stwierdził że nie będzie raczej wypakowywał nic z plecaka, raz że mu się nie chce, a dwa że chyba i tak akurat plecaka nie wziął do szkoły.
Na to Pani pyta:
- A co ty masz tak czysto na ławce?
- A bo Pani Profesor, ja taki pedantyczny jestem!
Język Polski:
Na jednej z lekcji Pani Profesor:
- Temat na dzisiaj: Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Na to jeden z uczniów (średnio przytomny):
- Co już przerwa?!?!?!
Język Polski:
Kolega do kolegi:
- Pracę domową masz? Poka!
- Nie mówi się poka, tylko pokaż, co to za slang? Na polskim jesteś!
- No to pokaż...
- Nooo... teraz w porzo.
Biologia:
My na lekcjach rzucaliśmy plastikowymi modelami organów wewnętrznych.
Zawsze używaliśmy kilku różnych organów na raz co prowadziło do śmiesznych sytuacji rodzaju: „Hej, kto ma mózg?" Albo: "Wymienię nerkę na wątrobę".
Po jednej z takich akcji Pani Profesor bardzo już zdenerwowana zachowaniem dwóch kolegów krzyknęła:
- Trzecia ławka za drzwi!!
Tamci tylko spojrzeli się po sobie i ...
...wynieśli ławkę
Praca Technika:
W klasie mojego kolegi, kiedy mieli lekcję gotowania, uczniowie postanowili sprawdzić co się stanie gdy się zdejmie palnik z włączonej kuchenki..
Wnioski: słup ognia, plama na suficie, zawał u nauczycielki...
I tak odmówiła prowadzenia kolejnych lekcji gotowania, po tym jak zamknęli jednego z kolegów w piekarniku.
#720
Napisano 21.12.2004 - |12:02|
>> >
>> >
>> > Jak dobrze byc barankiem
>> > i wstawac sobie rankiem,
>> > i biegac na polanke,
>> > i spiewac sobie tak:
>> > be be be, kopytka niosa mnie,
>> > be be be, kopytka niosa mnie.
>> >
>> >
>> > How good to be baranek
>> > and wake up sobie ranek,
>> > and running to polanek,
>> > and singing just like that:
>> > be be be, kopytka taking me,
>> > be be be, kopytka taking me.
>> >
>> > So gut zu sein baranek
>> > aufsteigen sobie ranek,
>> > und gehen aus polanek,
>> > und singen so wie als:
>> > bich bich bich, kopytka tragen mich,
>> > bich bich bich, kopytka tragen mich.
>> >
>> > farancuski (jakby ktos nie wiedzial)
>> >
>> > C\'est bien d\'etre un baranek
>> > et se berer sobie ranek,
>> > et courir sur polanek,
>> > et chanter comme ca:
>> > boit boit boit, kopytka portent moi,
>> > boit boit boit, kopytka portent moi.
>> >
>> >
>> > wloski
>> >
>> > Bene essere baranek
>> > alzarsi sobie ranek
>> > corere na polanek
>> > e cantare me si :
>> > be be be, kopytka portano me,
>> > be be be, kopytka portano me.
>> >
>> >
>> > hiszpanski
>> >
>> > Es bueno ser baranek
>> > Alcanzar sobie ranek
>> > Corir na polanek
>> > Y cantarme si :
>> > be be be, kopytka portan me,
>> > be be be, kopytka portan me.
>> >
>> > holenderski
>> > \'t Is tof zijn een baranek
>> > en opstaan elk poranek
>> > dan lopen naar polanek
>> > en zingen als volgt:
>> > be be be, kopytka dragen me
>> > be be be, kopytka dragen me
>> >
>> >
>> > po czesku i arabsku (fonetycznie
>> >
>> > Jak dobrze byt beranek
>> > a vstavat brzy ranek
>> > a biezet na polanek
>> > a zaspivat si tak
>> > be be be kopytka nesou mne
>> > be be be kopytka nesou mne
>> >
>> >
>> > Mnich entakun baranek
>> > La talaa sobie ranek
>> > Latarkud ila polanek
>> > La tugranne
>> > Me me me kopytka jaahuduni
>> > Me me me kopytka jaahuduni
>> >
>> > hebrajski
>> >
>> > Jafe lihjot baranek
>> > Lakum sobie poranek
>> > Lalechet lepolanek
>> > Laszir szira kazot
>> > Bi, bi, bi, kopytka nos\'im oti
>> > Bi, bi, bi, kopytka nos\'im oti
>> >
>> > japonski
>> > Baranek de aru no-wa ii ne.
>> > ranek-ni okite,
>> > polanka-e hashitte,
>> > kou utattari suru:
>> > be be be, kopytka-wa boku-wo hakonde iru
>> > be be be, kopytka-wa boku-wo hakonde iru
>> >
>> >
>> >
>> > esperanto
>> > Kiel bone esti baranek
>> > kaj levigxi sobie ranek
>> > kaj kuri al polanek
>> > kaj kanti al si tie:
>> > bi bi bi, kopytka portas min
>> > bi bi bi, kopytka portas min
>> >
>> > wegierski
>> > Jaj de jó baranek lenni
>> > És sobie ranek felkelni
>> > És polanekre futni
>> > És énekelni így:
>> > bem bem bem kopytka hoznak engem
>> > bem bem bem kopytka hoznak engem.
>> >
>> > rosyjski
>> > Kak choroszo byt\' baranek
>> > I prosypat\'sja każdyj ranek
>> > I biezat\' na polanek
>> > I piet\' siebie wot tak:
>> > be be be kopytka niesut mnie
>> > be be be kopytka niesut mnie
>> >
>> > portugalski
>> > Como e bom ser baranek
>> > levantar co poranek
>> > e correr na polanek
>> > cantando assim:
>> > be be be kopytka estao carregando me
>> > be be be kopytka estao corregando me
>> >
>> >
>> > OD RAZU LEPIEJ ... :afro:
----------------------
Ps Najwyraźniej nie wszyscy są takim zdolnymi lingwistami jak ty Seth. Dzięki za info
Użytkownik Yoek edytował ten post 21.12.2004 - |20:36|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych