Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 069/070 - S03E22/23 - Through The Looking Glass (1 & 2)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
815 odpowiedzi w tym temacie

#681 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 04.06.2007 - |11:29|

Tam pasuje TYLKO I WYŁĄCZNIE NEITHER!!!

Nawet jak był i przyjaciel i rodzina jednocześnie to powiedział by tylko i wyłącznie FAMILY. Bo rodzina jest ważniejsza niż przyjaciel (więc nie dodawał by jeszcze frienda). Więc były trzy odpowiedzi do wyboru: FRIEND, FAMILY, NEITHER.

Ale gdyby jednak powiedział either to w trumnie leżałaby Claire. Bo ona jest jego przyjaciółką i rodziną. :P Ale nie powiedział.

Właściwie nawet tak łopatologiczne wytłumaczenie nie przemówi niektórym do rozumu. :( Właściwie to kto pierwszy na to wpadł? Jakiś american idiot? Bo ktoś napisał, że tam też mają z tym problem.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#682 Hans Olo

Hans Olo

    Lost Moderator

  • Lost Moderator
  • 2 394 postów
  • MiastoPoznań

Napisano 04.06.2007 - |13:41|

Koniec tego sporu. Gramatyka mówi jasno (co już zostało wyjaśnione). Nie robić mi tutaj ping ponga.
  • 0

BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out" 


#683 Przemek Z.

Przemek Z.

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 56 postów

Napisano 04.06.2007 - |21:12|

Nie całkiem do tej bezsensownej dyskusji: Jack całym swoim zachowaniem w zakładzie pogrzebowym zdawał się mówić coś w rodzaju: "Ech, ty stary draniu, w końcu leżysz w trumnie. Wiedziałem, że tak kiedyś skończysz". Gdyby to był ktoś z rodziny lub przyjaciel, Jack nie miałby na twarzy smętnego zamyślenia, tylko by się rozpłakał. Ten typ tak ma.
  • 0

#684 Lobo

Lobo

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 256 postów

Napisano 04.06.2007 - |21:16|

"A poza tym po co miałaby go/ją sobie wycieczka turystyczna oglądać? Co ich to interesuje"

nie wiem po co ale wygladało że gdyby co pracownik zakładu nie miałby nic przeciwko.Sam jesteś ograniczony jak nie zrozumiałeś mojego przykładu.
  • 0

#685 Yona

Yona

    Kapral

  • Użytkownik
  • 243 postów

Napisano 04.06.2007 - |21:32|

Chodzi o to, że taka wycieczka nie miałaby po co oglądać jakiegoś trupa! No, zastanowiłeś się nad tym w ogóle? Gdyby przyszła wycieczka i nalegała żeby facet otworzył trumnę, bo "chcą sobie trupa pooglądać", to by zapewne ich wyprosił.
Jack wszedł tu w określonym celu. Pytał czy był już pogrzeb. To chyba jasne, że przyszedł tu specjalnie dla tego kogoś w trumnie. Jak by tak nie było to by się nie interesował pogrzebem. Czy tak trudno zrozumieć, że ten facet jest tam po to, aby pokazywać ciało zainteresowanym, nawet jeżeli to nie będzie bliska osoba, ale znajomy, czy nawet wróg?
Jacka to interesowało, a wycieczki na pewno nie. Proste.

A tak na marginesie, to tam w profilu pisze płeć. Zwróć na to czasem uwagę, co?

EDIT:
Musiałam poprawić błąd :P.

Użytkownik Yona edytował ten post 04.06.2007 - |21:37|

  • 0

#686 Grzebul

Grzebul

    Sierżant

  • VIP
  • 741 postów
  • MiastoTrójmiasto

Napisano 04.06.2007 - |21:40|

Ale gdyby jednak powiedział either to w trumnie leżałaby Claire. Bo ona jest jego przyjaciółką i rodziną.

Genialne!
W końcu jakby nie patrzeć ona też wsiadła do helikoptera (vide wizje Desa)
:D
  • 0

#687 jacekfreeman

jacekfreeman

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 431 postów
  • MiastoLublin

Napisano 04.06.2007 - |22:02|

A tak na marginesie, to tam w profilu pisze płeć. Zwróć na to czasem uwagę, co?

Może myślał, że do Sawyera mówi ;) (avatar)

Nie całkiem do tej bezsensownej dyskusji: Jack całym swoim zachowaniem w zakładzie pogrzebowym zdawał się mówić coś w rodzaju: "Ech, ty stary draniu, w końcu leżysz w trumnie. Wiedziałem, że tak kiedyś skończysz". Gdyby to był ktoś z rodziny lub przyjaciel, Jack nie miałby na twarzy smętnego zamyślenia, tylko by się rozpłakał. Ten typ tak ma.

No nie wiem.. w sumie w 0:04:42 (3x23 wer. caph) wygląda jakby Jack był jednak smutny i prawie jakby sie miał popłakać. Ale faktycznie jak zauważyłeś on jest skłonny do tego i gdyby faktycznie tam leżał ktoś dla niego ważny to na pewno by się rozpłakał ;) chociaz z drugiej strony był pod wpływem :P

Użytkownik jacekfreeman edytował ten post 04.06.2007 - |22:04|

  • 0
Rok 2007 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzywczajne zdarzenia.


Zapraszam do Lublina :)

#688 Viator

Viator

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 8 postów

Napisano 04.06.2007 - |23:29|

Tam pasuje TYLKO I WYŁĄCZNIE NEITHER!!!

Nawet jak był i przyjaciel i rodzina jednocześnie to powiedział by tylko i wyłącznie FAMILY. Bo rodzina jest ważniejsza niż przyjaciel (więc nie dodawał by jeszcze frienda). Więc były trzy odpowiedzi do wyboru: FRIEND, FAMILY, NEITHER.


mylisz sie, do takiej sytuacji idealnie pasuje ktos taki jak claire, czyli ktos, kto najpierw stal sie przyjacielem, a potem sie okazal ponadto czlonkiem rodziny.
jestes oswojony z mysla, ze ktos jest twoim przyjacielem znajomym. chcesz odpowiedziec "friend". ale uswiadamiasz sobie rowniez, ze ten ktos jest rowniez czlonkiem twojej rodziny. w twojej swiadomosci nie byl jednak nim zawsze, wiec wahasz sie, przed powiedzeniem "family", bo bardziej jest w tobie zakorzeniona pierwsza relacja. mowisz wiec "i jedno i drugie" i wg mnie wyraz twarzy jacka przez te pare sekund moze wlasnie wskazywac na taki proces myslowy.

Właściwie nawet tak łopatologiczne wytłumaczenie nie przemówi niektórym do rozumu. :( Właściwie to kto pierwszy na to wpadł? Jakiś american idiot? Bo ktoś napisał, że tam też mają z tym problem.


ja i bynajmniej nie jestem american idiot. to, ze wg ciebie to jest niegramatyczne dla mnie osobiscie nic nie znaczy, z dwoch powodow:
1. nie jestes dla mnie zadnym autorytetem w dziedzinie jezykowej (podobnie jak ja dla ciebie). dla mnie, chociaz jest to dziwna konstrukcja, nie jest to niezgodne z gramatyka.
2. amerykanie jak malo kto masakruja gramatyke wlasnego jezyka

Użytkownik Viator edytował ten post 04.06.2007 - |23:29|

  • 0

#689 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 05.06.2007 - |17:22|

Nie pisałem o Tobie, tylko o amrican idiot którzy roztrząsają to na forach zachodnich. Co jak co, ale oni to mogli by swój język znać. Ale fakt amerykanie kaleczą angielski strasznie.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#690 Odnaleziony

Odnaleziony

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów
  • Miastoz wyspy...

Napisano 05.06.2007 - |17:48|

Nie pisałem o Tobie, tylko o amrican idiot którzy roztrząsają to na forach zachodnich. Co jak co, ale oni to mogli by swój język znać. Ale fakt amerykanie kaleczą angielski strasznie.


Po moich doświadczeniach z Amerykanami ja sie szczerze dziwilem, jak taki serial jak "Lost" moze miec u nich taka ogladalnosc... :D Naprawde. W "Lost" trzeba myslec, a yankesy nie naleza do osob, ktore sa jakos specjalnie inteligentne i blyskotliwe. No chyba, ze Amerykanie, z ktorymi mialem doswiadczenia to byla wyselekcjonowana grupa nie do konca kumatych :huh: Z drugiej strony twórcy "Lost" swoja swiezoscia i moca umyslu zaskakuja na kazdym kroku. Stworzyc taki serial.. :clap:
Co do samego neither/either - nie przyzwiazywalbym do tego jakiejs szczegolnej wagi... sie poczeka, sie zobaczy. Wszystko sie moze zdarzyc do czasu wyjasnienia zagadki.
  • 0

#691 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 05.06.2007 - |18:01|

Po moich doświadczeniach z Amerykanami ja sie szczerze dziwilem, jak taki serial jak "Lost" moze miec u nich taka ogladalnosc... :D Naprawde. W "Lost" trzeba myslec, a yankesy nie naleza do osob, ktore sa jakos specjalnie inteligentne i blyskotliwe.

Bardzo słabo znasz Amerykę skoro tak myśłisz.
  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#692 Odnaleziony

Odnaleziony

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 97 postów
  • Miastoz wyspy...

Napisano 05.06.2007 - |18:04|

Bardzo słabo znasz Amerykę skoro tak myśłisz.


zgadza się, słabo...ale doświadczenia nie zmienie... widocznie trafiłem na takich "wyselekcjonowanych"

Nie chce oczywiscie generalizowac, ale wierz mi - ludzie, z ktorymi mialem do czynienia wiedze o swiecie mieli... na poziomie przeze mnie kwalifikowanym jako mizerny. (a byli to bardzo rozni ludzie z 3 stanów) To samo, jezeli chodzi o postepowanie w sytuacjach niezaplanowanych, gdzie nie maja napisane, jak działać. Inwencja na bardzo niskim poziomie. A to juz jest kwestia czystej inteligencji.

No, ale ok - wierze, ze znasz lepiej Ameryke niz ja (co nie jest trudne - poznawalem ja tylko 3 miesiace :) ) Chcialbym kiedys przekonac sie na wlasnej skorze, ze jest wsrod nich duzo ludzi, ktorzy sa inteligentni, błyskotliwi, maja pojecie o swiecie i doceniaja inny, niz konsumpcyjny styl zycia.

p.s. sorry za OT

Użytkownik Odnaleziony edytował ten post 05.06.2007 - |18:14|

  • 0

#693 6ewrst

6ewrst

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 05.06.2007 - |21:30|

offtop

28 stron spieracie sie o takie pierdoły? pytam, bo nie wiem czy jest sens wertować to wszystko

/offtop

żeby nie dostac po głowie za to wyżej to napisze tylko że finał był średni. W drugim sezonie był lepszy.

I jako że jestem kobietą to przyznam że scena 'ajlavju kejt' mi sie podobała.

si ja w czwartym sezonie. ;)
  • 0
"You know, Dick, when life gives you lemon, just shut up and eat the damn lemons."
Harry Solomon

#694 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 05.06.2007 - |21:34|

offtop

I jako że jestem kobietą to przyznam że scena 'ajlavju kejt' mi sie podobała.


Jako, ze ja tez jestem kobieta, to mi sie ta scena nie podobala... chyba, ze kto inny by ta kwestie wypowiadal... ;)
  • 0
Living is easy with eyes closed

#695 korowiow

korowiow

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 853 postów
  • MiastoKalwaria Zebrzydowska

Napisano 06.06.2007 - |00:33|

Zauważyłem, że gdy Jack łączy się ze statkiem, człowiek po drugiej stronie telefonu nie wydaje się być zdzowiony faktem, że wszyscy rozbitkowie lotu 815 żyją. Świadczy to o tym, że "ekipa ratunkowa", kimkolwiek by nie byli (Dharma, Mittlewerk) z rozmysłem szukają lostowiczów, prawdopodobnie, by zrobić im kęsim. Potwierdzałoby to też teorię o tym, że Naomi przybyła na Wyspę nieuświadomiona, nie powiedziano jej o rozbitkach.

P.S. Mam też spostrzeżenie dotyczące forum. Lubię czytać posty napisane po kilku tygodniach od zakończenia odcinka, gdyż wtedy wyobraźnia forumowiczów sięga zenitu i dyskusje spowija mgiełka absurdu :). No bo gdzie indziej znajdziemy tak smakowite teorie, że Vincent to Potwór, Liczby mają związek z kabałą, astrologią i tarotem a w trumnie znajduje się brat-bliźniak Jacka :afro: Jednak najbardziej zachwycił mnie pomysł z prezentowaniem zwłok na wystawie zakładu pogrzebowego. Już wyobrażam sobie przerażenie małych dzieci przechodzących obok zakładu na widok na wpół rozłożonego trupa. Nie wiem, kt to wymyślił, ale pomysł jest wyruszany w kosmos :-D

Użytkownik korowiow edytował ten post 06.06.2007 - |00:38|

  • 0

#696 Jonasz

Jonasz

    Generał

  • Użytkownik
  • 4 028 postów
  • MiastoWroclaw

Napisano 06.06.2007 - |01:41|

zgadza się, słabo...ale doświadczenia nie zmienie... widocznie trafiłem na takich "wyselekcjonowanych"

Nie chce oczywiscie generalizowac, ale wierz mi - ludzie, z ktorymi mialem do czynienia wiedze o swiecie mieli... na poziomie przeze mnie kwalifikowanym jako mizerny. (a byli to bardzo rozni ludzie z 3 stanów) To samo, jezeli chodzi o postepowanie w sytuacjach niezaplanowanych, gdzie nie maja napisane, jak działać. Inwencja na bardzo niskim poziomie. A to juz jest kwestia czystej inteligencji.

No, ale ok - wierze, ze znasz lepiej Ameryke niz ja (co nie jest trudne - poznawalem ja tylko 3 miesiace :) ) Chcialbym kiedys przekonac sie na wlasnej skorze, ze jest wsrod nich duzo ludzi, ktorzy sa inteligentni, błyskotliwi, maja pojecie o swiecie i doceniaja inny, niz konsumpcyjny styl zycia.

p.s. sorry za OT

Twoje spostrzeżenia są dość celne, ale wnioski już niekoniecznie. Tu jednak nie miejsce na tą dyskusję. Jeśli chcesz dyskutować o tym zapraszam na priva.

Zauważyłem, że gdy Jack łączy się ze statkiem, człowiek po drugiej stronie telefonu nie wydaje się być zdzowiony faktem, że wszyscy rozbitkowie lotu 815 żyją. Świadczy to o tym, że "ekipa ratunkowa", kimkolwiek by nie byli (Dharma, Mittlewerk) z rozmysłem szukają lostowiczów, prawdopodobnie, by zrobić im kęsim. Potwierdzałoby to też teorię o tym, że Naomi przybyła na Wyspę nieuświadomiona, nie powiedziano jej o rozbitkach.

To niczego nie przesądza. Człowiek z drugiej strony telefonu mógł się nawet dziwić, ale jako profesjonalny ratowanik w akcji nie może tracić czasu na pogaduszki i wypytawanie się o neiistotne szczegóły.

Użytkownik Jonasz edytował ten post 06.06.2007 - |01:41|

  • 0
I know what I like, and I like what I know.
Genesis

#697 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 06.06.2007 - |04:00|

W Ameryce sprzedawał się "Przystanek Alaska". Więc to, że taka komercja jak LOST się sprzedaje dziwnym nie jest. A ogólnie co jak tutaj wykazaliście to o LOST lepiej nie myśleć, bo i tak wiele z tego nie ma. Co najwyżej kupa śmiechu. :(
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#698 Tajemnicza_Wyspa

Tajemnicza_Wyspa

    Chorąży

  • Użytkownik
  • 1 430 postów
  • MiastoKraków

Napisano 06.06.2007 - |06:29|

Zauważyłem, że gdy Jack łączy się ze statkiem, człowiek po drugiej stronie telefonu nie wydaje się być zdzowiony faktem, że wszyscy rozbitkowie lotu 815 żyją. Świadczy to o tym, że "ekipa ratunkowa", kimkolwiek by nie byli (Dharma, Mittlewerk) z rozmysłem szukają lostowiczów, prawdopodobnie, by zrobić im kęsim. Potwierdzałoby to też teorię o tym, że Naomi przybyła na Wyspę nieuświadomiona, nie powiedziano jej o rozbitkach.


Osobiście wcale się nie zdziwię, gdy się okaże, że tajemniczy "Minkowski" to jakiś eks-Dharmowiec [albo to jest nowy pseudonim kogoś, kogo już znamy, hehe], więc wcale się nie zdziwił, że lot 815 żyje... Bo dokładnie zna metody Hanso/Dharmy/Mittelwerka :afro: I być może dlatego kiedyś "nawiał" z wyspy...
Jednocześnie - druga wątpliwość - dlaczego statek? Naomi powiedziała, że jej statek jest 80 mil od wyspy... Jeśli teoria Kentaro Washio jest po części prawdziwa, właśnie 80-parę mil na północ jest druga wyspa, gdzie siedzi US Army... Może "Swan" odpowiadał też za działanie części ICH instalacji... Skoro "odpłynął w niebyt", to się chłopcy w mundurach mogli zdeczka wqurzyć... Do tej pory nie zaglądali, bo była umowa z Hanso - póki "Swan" działa, oni nie zaglądają na wyspę...

A co do Kabały i astrologii - w Ameryce narodek pod tym względem jest bardziej pokręcony niż ci się wydaje [sporo znanych aktorów należy do scjentologów, Madonna paraduje z czerwoną nitką na nadgarstku, jak przystało na wyznawczynię Kabały], dziwnym trafem akurat w Ameryce wszelkiej maści sekciarze trafiają na podatny grunt...
No nie mów mi tylko, że to co się działo w chałupie Jacoba, można wytłumaczyć ściśle naukowo :afro:
  • 0
"If it is man's outward journeys that have brought us to this precarious place in time, it is the inward journey that will set us free."

#699 dominika1984r

dominika1984r

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 426 postów
  • MiastoGdansk

Napisano 06.06.2007 - |07:02|

W Ameryce sprzedawał się "Przystanek Alaska". Więc to, że taka komercja jak LOST się sprzedaje dziwnym nie jest. A ogólnie co jak tutaj wykazaliście to o LOST lepiej nie myśleć, bo i tak wiele z tego nie ma. Co najwyżej kupa śmiechu. :(

To czemu Ty myslisz o Lost?? Bo skoro tu wchodzisz, to znaczy, ze myslisz o tym serialu. A tym samym przyczyniasz sie do tego, co sam nazwales kupa smiechu.
  • 0
Living is easy with eyes closed

#700 Gość_martha_*

Gość_martha_*
  • Gość

Napisano 06.06.2007 - |07:31|

Proponuję zajać się tematem docelowym, a w osobnym - przeznaczonym do tego - temacie, o pogaduszkach na temat Waszych odczuć i wrażeń z czegoś tam, ok?

Użytkownik martha edytował ten post 06.06.2007 - |07:31|

  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych