Topic śmiechu...
#661
Napisano 22.09.2004 - |13:30|
1.Zdejmij ubranie i włóż je do odpowiedniego kosza na brudy (białe / kolorowe)
2.Przejdz w płaszczu kąpielowym do łazienki. Jeśli spotkasz po drodze swojego męża lub chłopaka, zakryj nerwowym gestem każdy centymetr ciała i biegnij jak najszybciej!
3. Spójrz na swoje odbicie w lustrze i wypnij brzuch najmocniej jak możesz. Pouskarżaj się teraz, ze masz duży brzuch.
4. Wejdź pod prysznic. Poszukaj myjki do twarzy, myjki do rąk, myjki do nóg, gąbki do reszty ciała i pumeksu.
5. Umyj włosy po raz pierwszy szamponem 4 w 1 z 83 witaminami.
6. Umyj włosy jeszcze raz po raz pierwszy szamponem 4 w 1 z 83 witaminami.
7. Użyj odżywki do włosów z dodatkiem oleju jojoba i suszonych bobrowych genitaliów. Zostaw odżywkę we włosach przez 15 minut.
8. Wetrzyj w twarz maseczkę z jajek zmieszanych z miąższem z moreli. Wcieraj przez 10 minut, aż poczujesz, ze twoja skora jest podrażniona.
9. Zmyj odżywkę do włosów. Zmywaj ja przez przynajmniej 15 minut, żeby mieć pewność, ze twoje włosy są dobrze wypłukane.
10. Ogol pachy i nogi. Nie zapomnij o "okolicach bikini", do tego wybierz jednak wosk.
11. Krzycz najgłośniej jak potrafisz, gdy twój mąż Lub chłopak uruchomi spłuczkę lub odkręci gdzieś wodę.
12. Zakręć kurek pod prysznicem.
13. Osusz wszystkie mokre miejsca pod prysznicem za pomocą gąbki. Spryskaj uszczelki przy brodziku spray-em przeciwgrzybicznym.
14. Wyjdź spod prysznica. Osusz się ręcznikiem kąpielowym o powierzchni 2 x przekraczającej powierzchnie Polski. Włosy zawiń w drugi ręcznik.
15. Zbadaj każdy kawałek ciała, czy nie ma na nim pryszczy. Jeśli są, wyduś je paznokciami lub przy pomocy pincety.
16. Wróć do pokoju szczelnie owinąwszy się płaszczem kąpielowym i z ręcznikiem na głowie.
17. Jeśli spotkasz po drodze swojego męża lub chłopaka, zakryj nerwowym gestem każdy centymetr ciała i biegnij jak najszybciej do pokoju, gdzie spędzisz następne 1/2 godziny ubierając się w świeże ubrania.
Tak bierzesz prysznic jak mężczyzna:
1. Usiądź na łóżku, zdejmij ubranie i rzuć to wszystko na kupę.
2. Przejdź golusieńki do łazienki. Jeśli spotkasz po drodze swoja żonę lub dziewczynę, nie zapomnij w zachęcający sposób poruszać miednica, żeby pokazać jej, jak dumny jesteś z tego, co masz miedzy nogami.
3. Obserwuj swoja zniewalająca męska sylwetkę w lustrze i wciągnij brzuch, aby sprawdzić, czy masz na nim mięsnie(oczywiście, ze nie masz). Podziwiaj rozmiar swojego penisa, podrap się po genitaliach i ostatni raz wciągnij swój ostry męski zapach podtykając sobie palce pod nos.
4. Wejdź pod prysznic.
5. Nie szukaj myjki (i tak nie używasz).
6. Umyj twarz.
7. Umyj się pod pachami.
8. Pierdnij z całej siły i rozkoszuj się wspaniała akustyka kabiny.
9. Umyj sobie genitalia i ich okolice, zostaw przy okazji na mydle trochę włosów łonowych.
10. Umyj sobie tyłek.
11. Weź jakiś szampon i umyj włosy.
12. Odsuń zasłonę i spójrz na swoje odbicie w lustrze z wyszczerzonymi zębami i z pokryta piana głową. Zasuń trochę zasłony z powrotem.
13. Nie zapomnij się wysikać.
14. Krótkie płukanie.
15. Wyjdź spod prysznica. Nie zwracaj uwagi na wodę, która rozlała się na podłodze, bo nie zasunąłeś zasłony pod prysznicem do końca.
16. Wytrzyj się szybko. Oczywiście zasłona prysznica ocieka woda na podłogę, nie do brodzika.
17. Spójrz na siebie w lustrze. Napnij mięsnie, wciągnij brzuch, podziwiaj nadzwyczajny rozmiar swojego penisa itd.
18. Nie spłukuj po sobie brodzika.
19. Zostaw za sobą włączone ogrzewanie i światło.
20. Przejdź odziany jedynie w ręcznik na biodrach do kupy twoich rzeczy w pokoju. Jeśli spotkasz po drodze swoja żonę lub dziewczynę, rozchyl ręcznik i pokaz jej z eleganckim rzutem bioder penisa, dodając:
"Wow, widziałaś TO?"
21. Rzuć mokry ręcznik na łóżko.
22. W ciągu 2 minut załóż na siebie stare ubranie.
#662
Napisano 26.09.2004 - |10:41|
polegał na rozłożeniu i poprawnym złożeniu silnika samochodowego.
Max można było zdobyć 100 punktów (50 za rozłożenie i 50 za złożenie).
ogłoszenie wyników - wygrywa ginekolog, zdobywając 150 punktów.
zdziwiony idzie do jurorów i pyta skąd taki wynik. Juror odpowiada:
- 50 punktów za poprawne rozłożenie silnika, 50 za złożenie a kolejne
50 za to że jako jedyny zrobił to Pan przez rurę wydechową...
---------
Matematykowi zepsuł się kaloryfer. Wezwał hydraulika, ten postukał jakimś
kluczem, pokręcił i woda przestała cieknąć. Radość matematyka szybko się
skończyła, gdy fachowiec podał cenę usługi.
- Panie, ale to połowa tego, co zarabiam.
- A gdzie pan pracuje?
- Na uniwersytecie.
- No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz i
zarobisz pan cztery razy tyle, co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko
pan pójść do biura, złożyć podanie i już. Tylko podaj pan, że masz pan
siedem klas, bo wyższe wykształcenie u nas nie popłaca.
Matematyk zrobił tak, jak poinstruował go fachowiec. Od tej pory jego dola
wyraźnie się poprawiła. Ale pewnego dnia przyszło zarządzenie o podnoszeniu
kwalifikacji załogi i skierowano wszystkich, którzy mieli siedem klas do
wieczorowej klasy ósmej. Pierwsza lekcja - matematyka. Nauczycielka wita
wszystkich:
- Dzień dobry, będziemy się uczyć matematyki, na pewno wszyscy dostaną
świadectwo ukończenia ósmej klasy. A na razie przypomnimy sobie, co
pamiętamy jeszcze ze szkoły.
- Może napisze pan wzór na pole koła? - wskazała na matematyka.
Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać, bo akurat zapomniał
wzoru. Wyprowadza, wyprowadza, zapisał już całą tablicę i w końcu otrzymał
wynik "minus pi er kwadrat". Ten minus mu się nie podoba, wiec liczy od
nowa. Zmazał tablicę, znowu zapisuje wzorami i znowu wynik z minusem.
Zrezygnowany patrzy na klasę oczekując podpowiedzi, a wszyscy szepczą:
- Zmień granicę całkowania...
---------
Jedzie Bush autostradą i w pewnym momencie widzi kierunkowskaz
"Jabłka 1szt 5$"
Myśli -to trochę drogo...To niesamowite by w Ameryce jabłka kosztowały tyle...
Zaciekawiony zjeżdża z drogi pod stoisko z jabłkami i pyta farmera co to za jabłka
ma i dlaczego takie drogie. Farmer na to:
- To są specjalne odmiany genetycznie zmodyfikowanych jabłek. Te na przykład mają smak kokosowo-miodowy.
- Czemu by nie spróbować? -myśli Bush. Kupuje jedno, i mówi:
- Ale te jabłko ma smak tylko kokosowy...
Farmer na to - proszę obrócić!
Bush obraca, gryzie - faktycznie - z drugiej strony ma smak miodu.
-Niesamowite!!! Macie jakieś inne smaki?
-Tak -odpowiada farmer - mam jeszcze szynkowo-serowe ale te kosztują 10$...
-To wezmę jedno - Bush na to - kosztuje, smakuje i mówi:
- Czuję tylko smak sera. Gdzie ta szynka?
- Proszę obrócić - farmer na to...
Bush obraca - Rewelacja! Mój ulubiony ementaler
Farmer w pewnym momencie nachyla się i mówi szeptem:
- Mam jeszcze jabłka o smaku kobiecego przyrodzenia, ale te kosztują już 100$.
"Skosztowałem dwa, czemu by nie skosztować trzeciego" - myśli Bush
- Daj pan. Spróbujemy.
Bierze gryza, smakuje, jeszcze raz, hmm...
- Panie! Przecież to ma smak g*wna!!!
- Proszę obrócić.
---------
Siedzi dwóch kolesi w kinie a przed nimi taki wielki, lysy
drechol, grube karczycho, zloty kajdan na szyi - z dziewczyna siedzi.
Jeden z tych kolesi do drugiego:
- Stary, zaloze sie z toba o 50 zeta,
ze nie klepniesz lysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi
i klepie lysego w glace. Lysy sie odwraca, a koles:
- Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
Lysy: - Zaden Zbyszek, dotknij jeszcze raz
to Ci churgolne! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy kolezka do drugiego:
- Stary, super to rozegrales, ale ide z toba
o 200 zeta, ze go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli sobie ten drugi
i znów lysego w glace.
Lysy wkurzony sie odwraca, a koles: - Zbyszek, no kurna,
8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej lawce przesiedzielismy,
Zbyszek no nie pamietasz mnie??
Lysy: - Nie bylem w zadnej podstawówce, zaraz ci tak przy****e,
ze sie nie pozbierasz! Zaczyna sie podnosic, żeby przylozyc
kolesiowi ale jego dziewczyna lapie go za rekaw i mowi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty bedziesz jakiegos
cieniasa bil, chodz do pierwszego rzedu i ogladajmy...
Lysy niezadowolony idzie z dziewczyna do pierwszego rzedu
i siadaja. Pierwszy koles znowu do drugiego:
- Stary, naprawde jestem pod wrazeniem, niezle to wymyśliłeś
ale ide o 1000, ze go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - mysli ten drugi.
Ida do drugiego rzedu, siadaja za lysym i koles wali łysego w glace.
Lysy się odwraca wkurzony na maxa a koles do niego:
- Zbyniu, to ja tam jakiegos lysego w glace klepalem na gorze,
a Ty tu w pierwszym rzedzie siedzisz!
#663
Napisano 26.09.2004 - |23:00|
18:00
AM: Początek ostatnich zajęć tego dnia.
PL: Początek pierwszej skrzynki piwa.
20:00
AM: Wracam tramwajem na stancję.
PL: W stanie "naturalnym" jadę rowerem po kolejną skrzynkę piwa,
mimo że pada śnieg i jest zimno.
21:00
AM: Piję pierwszą tego wieczoru kawę.
PL: Pierwszy raz tego wieczoru jadę na izbę wytrzeźwień.
22:00
AM: Zaczynam pierwszą tej nocy 1000-stronicową książkę.
PL: Zaczynam pierwszą tej nocy ucieczkę z izby wytrze�wień.
23:30
AM: Nadal czytam.
PL: Nadal uciekam.
24:00
AM: Wycieńczony książką sięgam po 800-stronicowy skrypt.
PL: Wycieńczony bieganiem, wskakuję do rzeki i uciekam wpław.
02:00
AM: Czytam kumplom śmieszne zdania z książki.
PL: Opowiadam kumplom, jakie to uczucie dostać paralizatorem.
03:00
AM: Z braku książek sięgam po Panoramę Firm i Książkę Telefoniczną.
PL: Z braku napojów energetycznych, wzmagających wyobraźnię, udaję się w podróż rowerem do najbliższego nocnego.
04:00
AM: Kumple też czytają PF i KT (nie mogę nic z nich zrozumieć).
PL: Kumple nadal piją i coś gadają, ja tylko piję...
04:30
AM: Piję, nie wiem którš kawę.
PL: Nie wiem, gdzie jadę.
04:45
AM: Urządzamy z kolegami konkurs "1 z 10-ciu" z wiedzy o Panoramie Firm.
PL: Urządzamy konkurs "kto szybciej wózkiem dookoła supermarketu".
05:15
AM: Znów wygrałem! Bochenek i Stryer się nie odzywali...
PL: Znów wygrałem! Piast i Żywiec utknęli w zaspie!
06:00
AM: Jestem wykończony, nigdy już nie będę tak długo się uczył.
PL: Jestem wykończony, tłumaczę znakowi "STOP", że już nigdy nie
będę pił.
06:15-07:30
AM: Śpię w ubraniach - szkoda ściągać na tak krótko.
PL: Śpię z dwoma kumplami w wannie, która dryfuje po wodach parku.
07:30
AM: O, już 7:30? ZASPAŁEM!
PL: O! Chłopaki, to jest Bałtyk? Który mamy rok?
07:45
AM: Idę się umyć... Gdzie jest wanna? I ten jełop z Polibudy?
PL: Kurcze, dzisiaj czwartek. Dzień kąpieli dla Medyka..
07:50
AM: ...znowu wypił Domestosa...
PL: ...ale zgaga... to po tym likierze pewnie...
08:00
AM: Biegnąc na uczelnię, widzę trzech kloszardów w wannie. Myślę - "co to za życie..."
PL: Wczoraj widziałem białe myszki, a dziś duchy w białych fartuchach. Czas wracać do domu...
09:00
AM: Chce mi się spać, idę po kawę.
PL: Chce mi się spać, idę spać.
12:00
AM: Przewracam się ze zmęczenia.
PL: Przewracam się na drugi boczek.
13:00
AM: Za twarde siedzenia na tych salach.
PL: Mama kupiła mi za miękką poduszkę...
15:00
AM: Znowu zapomniałem zjeść...
PL: Znowu zapomniałem pójść na zajęcia.
15:05
AM: Trudno, napiję się kawy.
PL: Trudno, zrobię ksero.
16:00-17:30
AM: Oglądam preparaty i notuję wykłady.
PL: Oglądam telewizję i gram w Tekkena.
18:00
AM: Ledwo żyję, chcę do domu!
PL: Ale mam kaca! Chcę do mamy!
20:15
AM: Cześć Głąbie! Ale miałem ciężki dzień...
PL: Cześć Medyk! Ty chyba nie wiesz, co znaczy ciężki dzień...
#664
Napisano 28.09.2004 - |13:44|
mąż. Kochanka szybko bierze worek ze śmieciami, daje stojącemu w
drzwiach mężowi i mówi:
-kochanie proszę cię wynieś śmieci.
Facet w tym czasie wymknął się niepostrzeżenie, i idąc, w drodze do domu myśli
o swojej kochance w samych superlatywach: ta moja kochanka jest
inteligentna, sprytna, ale ona to wymyśliła.
Wchodzi do domu, a tu żona daje mu worek ze śmieciami i mówi:
-kochanie proszę wynieś te śmieci. Facet nic nie mówiąc bierze worek, idzie
w kierunku śmietnika i mruczy do siebie pod nosem: k.....m..., cały
dzień w domu siedzi i nawet nie może śmieci wynieść.
---------
Koniec roku szkolnego. Pod wieczór matka zagląda do pokoju córki i znajduje na lóżku następujący liścik:
Droga Mamo!
Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Jestem od dawna zakochana i postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać". Wiem, że Tobie się to nie spodoba, ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże i piercing na każdym kawałku ciała... A ten jego motocykl! Ali (tak nazywa się mój miły) twierdzi, że jazda na nim w kasku to grzech. Ali jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, że go uratowałam, bo ten alkohol by go w końcu zabił... Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę! Kolega Alego ma gdzieś w lesie drewnianą chatkę. Trzeba ją wyremontować i nie ma w niej światła ani wody, ale to będzie nasz nowy dom. Nie martw się! Będziemy mieli, z czego żyć. Ali ma kapitalny pomysł. Będziemy uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Ma być z tego kupa forsy. Tak się cieszę! I nie martw się proszę. Wkrótce będę miała 14 lat i naprawdę mogę na siebie sama uważać. Mam tylko nadzieję, że szybko pojawi się ta szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło...
Twoja ukochana córeczka.
P.S. Wszystko bzdura!!! Jestem u Krychy i oglądamy telewizję. Chciałam Ci tylko uświadomić, że są na świecie gorsze rzeczy niż to świadectwo, które znajdziesz na nocnym stoliku.Buziaczki!!!
------------
- Nie taka kobieta straszna...........jak się umaluje.
- Ten się śmieje ostatni............. kto wolniej kojarzy.
- Kto pod kim dołki kopie.............ten szybko awansuje.
- Nie pożądaj żony bliźniego swego....nadaremno.
- Jak cię widzą.......................to pracuj.
- Tym chata bogata....................co ukradnie tata.
- Kto rano wstaje ten.................idzie po bulki.
- Nie ma tego złego...................co by nam nie wyszło.
- Jak sobie pościelisz................to mnie zawołaj.
- Takich trzech jak nas dwóch.........nie ma ani jednego.
- Gość w dom..........................żona w ciąży!
------------------------------------------------------------
#665
Napisano 30.09.2004 - |16:10|
- Jeśli nie zerwie tego związku, on, małżonek, ześle na niego klątwę trzech chińskich tortur.
Facet tylko się uśmiechnął i jeszcze tej samej nocy odwiedził żonę Chińczyka. Następnego dnia rano budzi go w jego sypialni na drugim piętrze ból w piersiach. Otwiera oczy i widzi, że leży na nim wielki głaz. Coraz trudniej mu oddychać. A na głazie widnieje napis: Chińska tortura nr1.
Uśmiecha się, a ponieważ jest silny podnosi kamień i wyrzuca przez okno. W chwili gdy wypuszcza go z rąk, po drugiej stronie głazu dostrzega informację: Chińska tortura nr 2 - prawe jądro jest uwiązane do kamienia. Facet jest bystry, wiec żeby uniknąć spustoszeń w dolnych partiach ciała, rusza za kamieniem, czyli wyskakuje przez okno. Kiedy mija futrynę, widzi trzecią wiadomość: Chińska tortura nr 3 - lewe jądro jest przywiązane do nogi łóżka.
---------
Pani mówi do Jasia:
-Jasiu do tablicy!
-Spierniczaj!
-Co powiedziałeś????
-Spierniczaj!!
-Do dyrektora!!
-Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.
-Ach ty gówniarzu!!!!
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora
-Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie, żebym spierniczała,
a o panu, że śmierdzą panu nogi!
-Ach ty szczeniaku!!- dyrektor wkurzony - Dawaj numer do ojca!!
-Nie dam!
-Dawaj!
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca
i dzwonią... odzywa się automatyczna sekretarka: "Tu gabinet
pana posła Leppera. Prosimy zostawić wiadomość"...
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią,
wreszcie nauczycielka pyta:
-No i co robimy, panie dyrektorze?
-Ja idę umyć nogi a pani niech spiernicza...
---------
Początkujący policjant pojechał na swój pierwszy patrol z doświadczonym partnerem. Nagle przez radio otrzymali wiadomość, że na jednej z ulic zebrała się grupka naciągaczy, która próbuje oszukać przechodni, grając w trzy karty. Policjanci otrzymali polecenie rozgonienia oszustów. Kiedy tylko radiowóz wjechał na ulicę i młody policjant zobaczył zbiegowisko, wyskoczył z wozu, wyciągnął broń i zaczął krzyczeć:
- Policja! Rozejść się! Natychmiast! Nie zmuszajcie mnie do użycia broni!
W kilka sekund ulica była pusta. Zadowolony z siebie młokos wraca do samochodu i pyta starszego kolegi:
- I co? Jak mi poszło?
- Z ludźmi czekającymi na autobus całkiem nieźle. Teraz poszukamy tych oszustów...
---------
Janek zaprosił swoją mamę na obiad. W mieście,
w którym studiował, wynajmował małe mieszkanie,
razem z koleżanką Justyną. Kiedy matka Janka
odwiedziła go, zauważyła, że współlokatorka syna
jest wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną. Matka, jak to
matka, zaczęła zastanawiać się, czy aby z tego ich
wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy.
Kiedy więc byli sam na sam, Janek oznajmił:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona
i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna stwierdziła, że w ich wynajętym
mieszkaniu brakuje cukiernicy. Zwróciła się więc do Janka:
- Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją
matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki.
Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
**Droga Mamo, nie twierdzę, że wzięłaś pamiątkową
cukiernicę Justyny... nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś.
Faktem jednak jest to, że od czasu Twojej wizyty u nas
nie możemy jej znaleźć.**
Kilka dni później otrzymał odpowiedź:
**Drogi Synku, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną...
nie twierdzę również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak
jest to, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno
by ją znalazła.
Buziaczki, Mama**
#666
Napisano 30.09.2004 - |16:50|
- Jeszcze, jeszcze!!!
Dacetowi juz przelewa sie z woreczka, widzi to stewardesa i idzie po nastepny... Gdy wraca, widzi ze facet ma pusta torebke, a wszyscy pasazerowie wymiotuja.
- Przelewalo sie, to upilem... - komentuje facet...
#667
Napisano 01.10.2004 - |06:51|
Ta, która pcha przed sobą wózek dziecięcy, szlocha:
- To jest właśnie ten kabriolet, który Józek obiecał
mi przed ślubem...
* - * -*
Na lotnisku spotkało się czterech pilotów: polski, turecki,
francuski i amerykański.
Po paru minutach mówi Turek:
-Ja to jestem dumny, że jestem Turkiem.
-Dlaczego? - pyta go Amerykanin.
- No jak to dlaczego?! My, Turcy, robimy najlepsze dywany na świecie,
które leżą w domach najbogatszych ludzi.
Na to Amerykanin:
-A my mamy najlepszy wywiad na świecie - CIA, który wie tygodnie
przed samym zdarzeniem co się wydarzy.
Oczywiście i Francuz musiał dodać swoje 3 słowa:
-A my, Francuzi, mamy najwierniejsze i najpiękniejsze kobiety na świecie.
Polak cały czas tylko się przysłuchiwał i nic nie mówił, więc zagadnął go Amerykanin:
-A ty, Polak, dlaczego jesteś dumny ze swojego kraju?
Na to Polak:
-No bo miesiąc temu kochałem się z francuską kobietą na tureckim dywanie
w moim domu, a CIA do dzisiaj nic o tym nie wie.
Użytkownik psjodko edytował ten post 01.10.2004 - |06:53|
::. GRUPA TARDIS .::
#668
Napisano 01.10.2004 - |21:15|
Koledzy pytają go ,czy w Zakopanym są ładne widoki on na to:
-Nie ,bo góry wszystko zasłaniają.
Skąd wiadomo, że mężczyzna robi plany na przyszłość?
- Bo kupuje dwie skrzynki piwa ,zamiast jednej.
Niedaleko pola z truskawkami był dom wariatów.
Jeden wariat podchodzi do rolnika i pyta:
-Co robisz??
-Nawożę
Na to wariat:
-Co?
Rolnik jest bardzo wyrozumiały i usiłuje wytłumaczyć.
-Posypuję gnojem.
Wariat na to z dziwną miną:
-No wiesz ,ja to posypuję truskawki cukrem ,ale ja to wariat jestem!!!
#669
Napisano 01.10.2004 - |23:52|
Pewien facet z niepełnosprawną,mała rączką łowił ryby Wyłowił złotą rybkę i bardzo się z tego powodu ucieszył.Rybka powiedziałą,że spełni jego 3 życzenia jak ją wypuści.
-Złota rybko chciałbym mieć 2 ręce takie same ( i rybka zamieniła wędkarzowi 2 rękę również na niepełnosprawną)
-Nie no-krzyknął wędkarz,na odwrót !! ( i rybka obkręciła jego ręce o 180 stopni)
Na to wędkarz pełen zdenerwowania:
-nie no zaraz zwariuję!!! ( I rybka zamieniła go w chorego psychicznie)
#670
Napisano 02.10.2004 - |13:10|
- Patrz jaki bedzie teraz czad!
Po czym biegnie do pana młodego i woła:
- Tato, tato...
---------
W Iraku bez zmian.
Jeep patrolu marines zatrzymuje się na autostradzie prowadzącej do Bagdadu. Na poboczu drogi leży pokrwawiony,
nieprzytomny iracki bojowiec oraz półprzytomny, ale równie mocno poraniony żołnierz USA.
- Kolego, co się stało? - pyta rannego Amerykanina dowódca patrolu.
- Stałem na posterunku, a tu raptem zza krzaka wyskakuje uzbrojony iracki bandyta i mierzy do mnie z kałasza. No to ja
wyciągam moje M-16 i mówię do
niego: ,,Saddam to ch...'' Na to ten Arab drze się: ,,Bush to ch...'' A kiedy na srodku drogi podawalismy sobie dłonie,
potrąciła nas ciężarówka..
------------
Jedzie koleś samochodem! przysnęło mu się i spowodował wypadek. Uszkodzenia małe nikt nie został ranny ale okazało się że w drugim samochodzie jechało 2 pedałów.
-Panowie dam wam 1000zł i się rozjeżdzamy!-mówi facet
-Władziu dzwoń po policje- odzywa się pedał do swojego "przyjaciela"
-dobra 2000zł i się rozjeżdzamy!!!
-Władziu dzwoń po policje!
-daje wam 5000zł jestem na warunkowym zwolnieniu z pie.rdla rozjeżdzamy się nie było żadnego wypadku! żadnej policji! OK?
-Władziu dzwoń po policję.
-Nie no ch*****uj wam w du***pe!!!!
-Władziu czekaj pan chce się dogadać!
------------
Pewna matka zabrala swoja corke do lekarza i poprosila o badanie
spuchnietego brzucha swojej pociechy. Po chwili doktor
stwierdzil ze corka jest w ciazy. Matka zrobila sie czerwona z gniewu
o przez 10 minut klocila sie z lekarzem ze jej corka jest porzadna
dziewczyna i nigdy nie popsulaby sobie reputacji przez uprawianie
seksu w tak mlodym wieku.
W pewnym momencie doktor wstal i zaczal patrzec za okno. Matka
zdenerwowala sie jeszcze bardziej: Niech sie pan nie gapi za okno! Pan
mnie ignoruje! "Nie, nie - bo wie pani cos takiego juz sie raz
zdarzylo, tyle ze wtedy na niebie pojawila sie gwiazda i przybyli trzej
krolowie, a ja bym tego z a cholere nie chcial przegapic"
---------
Siedzi Kulczyk nad wodą i łowi ryby.
Złapał złotą rybkę, ogląda, zdejmuje z haczyk i fruu... wrzuca z
powrotem.
Rybka wypływa i pyta: - A życzenie?
Kulczyk na to: - No dobra, czego chcesz?
-----------
#671
Napisano 02.10.2004 - |20:55|
Szklanka wódki (250 g) zabija okolo 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu. Komórki nerwowe sie nie regeneruja. Ludzki mózg sklada sie z okolo 3 miliardów komórek nerwowych, z czego uzywamy na co dzien okolo 10% z nich. Zatem okolo 2,7 miliarda komórek sa nie potrzebne. Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Czlowiek moze bez obawy o swoje zdrowie wypic 2 700 000 szklanek wódki.
Przeliczamy: 1 butelka (750 g) = 3 szklanki,zatem 2 700 000/3 = 900 000 butelek. Zakladajac, że maksymalny wiek przecietnego alkoholika wynosi 55 lat, a zaczyna on pic, powiedzmy majac 15 lat, to mamy 40 lat stazu. Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia. Jezeli mozemy wypic 1 080 000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to: 900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie. Wniosek: Aby umrzec z braku komórek nerwowych musielibysmy pic po 20 butelek wódki na sniadanie, 20 na obiad i 30 na kolacje....
-> podaj dalej, zeby ludzie nie zyli w nieswiadomosci
#672
Napisano 05.10.2004 - |23:26|
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżnka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy???!!!
- Kolega się spieszy?
Jaka jest różnica między żoną a kochanką? - Jakieś 15 lat.
A między mężem, a kochankiem? - Jakieś 45 minut.
Trzech facetów użala się na swoje niewierne żony.
Pierwszy:
- Moja to mnie chyba zdradza ze stolarzem, znalazlem trociny pod łóżkiem.
Drugi:
- A moja to z hydraulikiem, znalazlem pakuły pod łożkiem.
Trzeci:
- Te wasze to przynajmniej nie są zboczone. Moja zdradza mnie z koniem, znalazłem pod łóżkiem dżokeja.
Rozgoryczona sekretarka mówi do szefa:
- Ja ze swoimi dwoma fakultetami (dotyka piersi), wąską specjalizacją (przejeżdża ręką po talii) i dużą wiedzą ogólną (poklepuje się po pupie) znajdę sobie pracę. A pan, ze swoim miękkim charakterem (pokazuje zgięty średni palec) nie dojdzie do niczego!
Spotykają się dwie przyjaciółki:
- Witaj moja droga, co u Ciebie słychać?
- Nie za dobrze...
- A co się stało?
- Mój mąż jest impotentem...
- Eeee, to jeszcze nie tak źle. Wobraź sobie, że mój jest potrójnym impotentem!
- Jak to potrójnym?
- Wcześniej był po prostu zwykłym impotentem, ale ubiegłej niedzieli spadł z drzewa - połamał wszystkie palce i przegryzł sobie język...
Przychodzi kobieta do apteki i mowi:
- Poproszę arszenik.
- Arszenik? Nie mogę pani tego sprzedać. A w ogóle to po co pani arszenik? - pyta zdumiony aptekarz
- Dla męża - mówi kobieta.
- Stanowczo odmawiam!
Kobieta wyjmuje z torebki zdjęcie nagiego męża z żoną aptekarza, na co aptekarz odpowiada:
- Cóż, nie wiedziałem, że ma pani receptę.
Mężczyzna żali się koledze:
- Nie mogę zaciągnąć dziewczyny do łóżka. Co mam robić?
- Porozmawiaj z nią najpierw o pogodzie, potem o muzyce, a dopiero później powiedz o ci napradę chodzi.
Mężczyzna posłuchał rady doświadczonego kolegi, spotyka się z dziewczyną i mówi:
- Ładna dziś pogoda, w pokoju mam gitarę, pójdziesz ze mną do łóżka?
Matka do córki:
- Powiedz otwarcie, że między wami niczego nie było...
- No co ty mamo! Tylko prezerwatywa - odpowiedziała szczerze córka.
Pewien profesor przedstawia wykład o miłości połączony z prezentacją slajdów. Mówi, iż miłość bywa bardzo różna, można na przykład wyróżnić miłość kobiety do mężczyzny... Studenci krzyczą:
- Chcemy zobaczyć slajdy!
Jednak lektor mówi dalej - jest jeszcze miłość kobiety do kobiety i ...
Studenci znowu przerywają prosząc o pokaz slajdów. Profesor nie zwraca na to uwagi i wymienia kolejny typ miłości: mężczyzna kocha mężczyznę. Słuchacze znowu podnoszą głos:
- Chcemy zobaczyć slajdy! Slajdy, slajdy, slajdy!
- Poczekajcie chwileczkę... można wyróżnić jeszcze, zupełnie inny rodzaj miłości...Mianowicie miłość do ojczyzny .. O i tu możecie popatrzeć na slajdy! - rzekł dumnie profesor
#673
Napisano 07.10.2004 - |21:21|
Doktor mówi:
- Oczywiście, proszę zdjąć spodnie.
Mężczyzna zdejmuje spodnie, a lekarz chwyta jego jądra i mówi :
- Proszę powiedzieć 55 - i mężczyzna mówi wykonuje polecenie.
Następnie lekarz chwyta jego penisa i mówi:
- Proszę powiedzieć 55.
Mężczyzna posłusznie mówi :"55".
Wtedy lekarz każe odwrócić się facetowi i wkłada palec w jego odbyt.
Po raz kolejny mówi:
- Proszę powiedzieć 55.
Mężczyzna:
- 1......2........3........4.......
#674
Napisano 12.10.2004 - |18:30|
Po odebraniu wyniku badań miał się udać na zabieg, ale przed tym wolał się
zkonsultować z kumplem. Pokazuje mu wyniki, a kumpel na to:
- Oj, stary, niedobrze! Widzisz to OB? To znaczy obciąć bimbałki!
- O boże! A powiedz mi jescze, co znaczy to RH+?
- Razem z chujem...
Stoi dziennikarz pod budką Lotto przed kumulacją i robi wywiady.
Podjeżdża facet trabantem, dziennikarz przyskakuje i pyta: co Pan zrobiłby z
tą wygraną? Facet myśli i mówi:
- No to wieksze mieszkanie, poloneza,..
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet polonezem. Dziennikarz pyta o to samo:
- No, to jakiś dom, mercedes....
- A reszta?
- Reszta na konto.
Podjeżdża facet merolem 600 SL. Dziennikarz ponawia pytanie..
- Taaak, no to spłaciłbym skarbowy, potem ZUS, może komornika ...
- A reszta?
- A reszta niech [cenzura!] czeka!
#675
Napisano 14.10.2004 - |23:48|
Radio Maryja - pół żartem pół serio
Słuchaczka: – Czy jak się modlę codziennie i spowiadam, ale też używam wibratora – wie ksiądz, co to jest? – ale po to, aby nie grzeszyć z mężczyznami, to grzeszę?
¤ ¤ ¤
Słuchaczka RM: – Dobrze, że Ojciec Święty nie jeździ tramwajami, bo jak by zobaczył, że dziewczyna siada chłopakowi na kolanach i całuje się z nim, to by musiał pomyśleć tylko jedno: No ku**a jakaś zwyczajna.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: – Ja już nie mogę się na to wychowanie seksualne patrzeć. I popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rękami katolików jest wprowadzane. To jest normalny instruktaż. Dzieci się instruuje, jak robić samogwałt, jak sobie robić dobrze... bez Boga.
¤ ¤ ¤
Ekspert RM: – Filmy rysunkowe są narzędziem dewastacji psychiki dziecka. Ich bohaterowie są głosicielami satanizmu... na przykład ten kwaczący kaczor Donald... On nie zna litości. Jest okrutny i bezwzględny. Jeśli nawet dochodzi do jakiegoś celu, to po trupach. Jego prawem jest prawo zemsty.
¤ ¤ ¤
telefon do RM: – Ojciec mówi o pornografii, a może zaczęlibyśmy jej zwalczanie od kościołów, od tych kobiet, które przystępują do komunii w spódniczkach tak krótkich, że im cały interes widać, a kapłan, zamiast to przez mikrofon zganić, to tylko się oblizuje.
¤ ¤ ¤
fragment piosenki śpiewanej przez dziecko na antenie RM:
– Gdy Pan Jezus był malutki nigdy w domu nie pił wódki.
¤ ¤ ¤
Słuchaczka: – Niestety jestem za tym, że jak dziecko jest chore... to znaczy płód jest chory nieuleczalnie, to powinno się dopuszczać aborcję.
Prowadzący audycję: – To panią powinno się w pierwszej kolejności zabić, a nie to dziecko.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: – Byłem w Białymstoku i widziałem taki perfidny plakat. Taki wielki... niby był przeciwko AIDS. Pisało na nim: „Wszyscy to robicie, ale róbcie to z głową”. Jakież to wstrętne... wszyscy robicie, a przecież ja tego nie robię.
¤ ¤ ¤
Słuchaczka: – Ja dzwonię ze Stanów. U nas jest już taka deprawacja i kultura śmierci, że w szkołach stoją automaty do sprzedaży prezerwatyw.
o. Jacek: – To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekła.
¤ ¤ ¤
quiz na antenie RM: – Masz na imię Michał? To pięknie. Pierwsze pytanie naszego quizu brzmi: Nad jakim morzem leży wyspa Kapri?
– A ona leży nad morzem?
– No... każda wyspa leży nad jakimś morzem.
– No to nad jakim ona leży?
– Kto tu w końcu komu zadaje pytania?
¤ ¤ ¤
telefon do RM: – „Tygodnik Powszechny”, „Gość Niedzielny”
i „Fakty i Mity” zatruwają dusze katolików.
¤ ¤ ¤
dowcipy na antenie RM:
– Zmieniłeś rybkom wodę w akwarium?
– Po co? Przecież jeszcze poprzedniej nie wypiły.
Miś prowadził sklep
w Tatrach. Przychodzi do niego zajączek i prosi chleb z górnej półki. Wściekły miś przystawia drabinę i zdejmuje ten chleb. Następnego dnia historia się powtarza, więc trzeciego dnia miś, widząc zajączka, już sam wszedł na drabinę, a ten mówi: – Poproszę masło z dolnej półki.
Matka w ZOO do syna: – Nie zbliżaj się do niedźwiedzi polarnych, bo się przeziębisz.
Scena w ZOO: – Kiedy będzie pan karmił małpy?
– A co? Już pani jest głodna?
¤ ¤ ¤
telefon do RM:
– Właśnie minął mi okres...
– I po co pani telefonuje w tej sprawie do radia?!
¤ ¤ ¤
Słuchacz: – W Oświęcimiu nigdy nie było komór gazowych. Ta propaganda głoszona jest przez lobby homoseksualistów amerykańskich.
o. Piotr: – Chyba przez lobby żydowskie.
Słuchacz: – A to nie na jedno wychodzi?
¤ ¤ ¤
telefon do RM: – Ja sam na sobie dokonałem eutanazji, bo się zatruwam trucizną o nazwie alkohol. Dzisiaj byłem w kościele – pierwszy raz od wielu lat – i jak posłuchałem co wy tam za idiotyzmy wygadujecie, to Bogu dziękuję, że jestem alkoholikiem. Nazywam się Marian z Płocka...
¤ ¤ ¤
Słuchaczka RM: – Idę sobie ulicą, patrzę, a tu takie szesnastoletnie ku... wkładają za wycieraczki samochodów ulotki agencji towarzyskich. Patrzę za chwilę, a jedną taką ulotkę wyciąga nasz ksiądz proboszcz. No to pytam się jego, po co mu ona. A ksiądz odpowiedział, że przyda się jako zakładka do książki. Już nie wiem, co o tym myśleć.
¤ ¤ ¤
Słuchaczka: – Jest u nas w Toronto taki jeden Amerykanin, który przez całe życie wyszukuje i opisuje negatywne postacie Żydów.
A ja się pytam, czy w imię miłości Chrystusa nie mógłby wyszukać kilku pozytywnych postaci tej nacji?
o. Piotr: – Proszę pani... to za niego robi „Gazeta Wyborcza”.
¤ ¤ ¤
Słuchaczka: – Słuchałam pana wypowiedzi i muszę przyznać, że była ona na bardzo niskim poziomie, wręcz na poziomie żenującym.
o. Rydzyk: – Widzicie... to telefonował do Radia Maryja szatan, choć o niewieścim głosie. A jeśli to nie sam szatan dzwonił, to jego niewolnik o imieniu Urszula.
¤ ¤ ¤
telefon do RM: – Najdroższy ojcze Rydzyku. Jesteśmy z tobą. Jak by ktoś chciał na ciebie rękę podnieść, to ja nie wiem co bym mu zrobiła... najdroższy i uwielbiony ojcze. Ty jesteś dla mnie więcej jak Bóg... (płacz) Sto razy więcej jak Bóg... ukochany ojcze. Oni wszyscy będą musieli z tego kiedyś zdać świadectwo. Przed Bogiem i przed tobą, bo ty będziesz siedział na jego prawicy.
¤ ¤ ¤
Słuchaczka: – Moja siostra nie ma już jednej nogi, a teraz jest w szpitalu i grozi jej druga amputacja.
o. Piotr: – Ale Chrystus ją kocha i ma w tym zapewne jakiś plan.
¤ ¤ ¤
Słuchaczka: – Papierosy, chłopcy, trochę alkoholu... no puszczam się i jestem szczęśliwa, i jest mi dobrze.
o. Piotr: – Dziecko... czy ty wykręciłaś właściwy numer telefonu?
¤ ¤ ¤
Słuchacz: – Wy tylko alleluja, alleluja, alleluja i do przodu... siać, siać i siać. Czy to nie jest już nudne?
o. Piotr: – A pan się schlał po prostu jak świnia...
¤ ¤ ¤
rozmowa na antenie RM:
– Wy tak ciągle mówicie, że ona była zawsze dziewica.
– Tak, proszę pana.
– To ja jej strasznie współczuję.
¤ ¤ ¤
Ekspert RM: – Dzisiaj w Polsce nie produkuje się już nic polskiego. Nawet, jak się głupią żarówkę chce kupić, to trzeba kupić, za przeproszeniem, osram.
¤ ¤ ¤
Słuchaczka RM: – Zawsze jestem zabezpieczona i noszę przy
sobie prezerwatywę. I co w tym złego? Ktoś by powiedział, że jestem puszczalska...
o. Jacek: – No więc jest pani puszczalska... Na szczęście... to znaczy, niestety...
¤ ¤ ¤
Prowadzący audycję: – Pani Rozalio... czy może pani już zakończyć swoją wypowiedź? Już dosyć głupot pani, jak na jeden raz, powiedziała.
¤ ¤ ¤
Zapraszamy wszystkich do audycji kulinarnej. Jak zwykle przed mikrofonem wystąpi siostra Leonilia. Dziś na szczęście nie jest
w kuchni...
¤ ¤ ¤
Słuchaczka: – A ci kolarze co to jadą z pielgrzymką do Hiszpanii, to powinni jechać przez Gwadelupę, bo będzie im bliżej.
Prowadzący audycję: – Bardzo dziękujemy za ten telefon,
z tym, że w Hiszpanii nie ma Gwadelupy, tylko w Meksyku, a to by było trochę za daleko... ale dziękujemy.
¤ ¤ ¤
Gość RM: – A co robisz, ojcze Jacku, gdy widzisz, teraz
w lecie, piękną, skąpo ubraną dziewczynę?
o. Jacek: – To rzeczywiście trudne pytanie, ale tylko trudne na oko. Bo ja wtedy natychmiast myślę o wielkości Stwórcy, który był w stanie coś tak doskonałego stworzyć. I jestem dla niego pełen wdzięczności.
¤ ¤ ¤
Słuchacz: – Ksiądz nie chciał pochować za darmo mojego ojca. Jak się zapytałem, co mam zrobić, bo jest lato i gorąco, to on odpowiedział: „Zamarynuj go sobie”.
Prowadzący audycję: – No... pan jest chyba członkiem SLD.
¤ ¤ ¤
o. Rydzyk: – Kochani... należy siać, siać, siać! Trzeba siać, aby urosło. Siać... siać, a jak nie będziecie siać, to... to i tak urośnie.
**********************************************************************************
#676
Napisano 17.10.2004 - |06:14|
Kruk mu na to: "TAK!"
Ser mu wypadł z dzioba, lis go złapał i uciekł.
Kruk do siebie:
"Taaa....powiedziałbym NIE - i co by to zmienilo?"
Zapraszam do obejrzenia moich zdjęć: digart.pl
#677
Napisano 19.10.2004 - |13:29|
1. Właśnie próbowałeś wprowadzić swój PIN do mikrofalówki.
2. W notesie masz listę 15 numerów telefonów swej najbliższej trzyosobowej
rodziny.
3. Wysyłasz swojemu synowi SMS-a z informacją, że już pora na kolację, a on
odsyła ci e-maila z odpowiedzią, że zaraz przyjdzie do kuchni.
4. Twoja córka sprzedaje lizaki przez swoją witrynę Internetową.
5. Kilka razy dziennie gawędzisz z nieznajomym z południowej Afryki, ale w tym
miesiącu nie rozmawiałeś jeszcze ze swoim sąsiadem zza ściany.
6. Twoja matka prosi cię o wysłanie zdjęcia twego nowo narodzonego dziecka w
jotpegu, aby móc z niego zrobić wygaszacz ekranu.
7. Wracając z pracy, zatrzymujesz samochód na podjeździe do garażu i dzwonisz z
komórki, aby sprawdzić, czy ktoś jest w domu.
8. Każda reklama w telewizji posiada adres WWW na dole ekranu.
9. Kupujesz komputer, a po sześciu miesiącach jest on przestarzały i wart połowę
ceny, za którą go kupiłeś.
10. Wyjście z domu bez telefonu komórkowego, którego nie miałeś
przez dotychczasowe 20-50 lat swojego życia, powoduje panikę, i to, że
po telefon zaraz wracasz do domu.
11. Zapłacenie za coś gotówką, zamiast kartą płatniczą, to przedsięwzięcie,
które wymaga wcześniejszego zaplanowania.
12. Sprzątanie pokoju stołowego oznacza wyrzucenie torebek po fast foodach z
tylnego siedzenia samochodu.
13. Przyczyną braku kontaktu z bliskimi jest to, że nie posiadają oni adresu
mailowego.
14. Jeśli masz na ścianie/lodówce poprzyczepiane mnóstwo kolorowych karteczek,
to znaczy, ze jesteś człowiekiem zorganizowanym.
15. Większość dowcipów poznajesz przez Internet.
16. W domu zakładasz drugą linię telefoniczną, aby w ogóle móc porozmawiać przez
telefon.
17. Wychodzisz z Internetu i masz paskudne uczucie, ze właśnie rozstałeś się z
ukochaną.
18. Wstajesz rano i wchodzisz do Internetu, zanim jeszcze zdążysz wypić kawę.
19. Budzisz się o drugiej nad ranem, aby pójść do łazienki, a w powrotnej drodze
do łóżka sprawdzasz jeszcze, czy ktoś nie przysłał ci maila.
20. Gdy się uśmiechasz albo robisz inne miny, przekrzywiasz odruchowo głowę na
bok [:-)].
21. Czytasz ten tekst.
22. Co gorsza, prześlesz go komuś dalej...
#678
Napisano 21.10.2004 - |19:12|
- Facet zaprosil mnie do kina i w
polowie drogi pyta mnie: "A stac Cie na bilet..."?
- Nie umylem zebów po kebabie z sosem
czosnkowym, bo sie strasznie spieszylem do ciebie...
- W skrócie: "Kocham Cie, ale moge Ci
ofiarowac tylko siebie, bo mam zone i dziecko
- Mój maz: "Nie moge cie podwiezc do
pracy, bo obiecalem kolezance z pracy, ze ja podrzuce..."
- Od chlopaka, z którym sie spotykalam
Próbujac mu kiedys powiedziec, ze mi na
nim zalezy odpowiedzial :
"No ale o co Ci chodzi"
- Zawsze nosze sukienki i wydekoltowane
bluzki A uslyszalam ze ubieram sie aseksualnie i niekobieco
- Mój ex - nie mieszkajacy w moim
miescie, ale w nim studiujacy:
Tekst po zakonczeniu sesji - wczesniej uczyl sie
do egzaminów. Bite dwa tygodnie w
ogóle sie nie widzielismy. "Jade do
domu, bo tu mnie nic nie trzyma. Nie mam
tu co robic, po co tu bede siedzial?"
- Siedzimy sobie w pubie i sie pytam
chlopaka co tak ogólnie o mnie mysli.
Jaka jestem osoba i w ogóle...A on:
Wiesz nie jestes taka [beeep]ista
ze wymiekam przy tobie, ale jestes moja
najlepsza przyjaciólka, o wszystkim ci
mozna powiedziec. Kocham Cie!
- O stosunku : Jak bedziesz chciala
znowu przeczyscic komin zadzwon.
- Mój, to juz rekord pobil... Po pól
roku chodzenia okazalo sie ze nawet nie
wie jak mam na nazwisko!!! Na
zaproszeniu na wesele brata podal inne, które
podobno kiedys tam uslyszal od kumpla
- Na moje pytanie (powazne, do
dyskusji), dlaczego ciagle wgapia
sie w Pamele, mój facet odpowiedzial:" Wiesz,
to jest tak, jak sie ma malucha a
chcialoby sie miec mercedesa. Jak sie
nie ma, co sie lubi, to sie lubi co sie ma"....
- Po tym jak nakrylam go na zdradzie,
gdy minelo 3 miesiace od zerwania ,
napisal mi smsa z textem: "Misiaczku co
z nami?" Kolejny sms od tego samego
palanta: "Tamta panna byla szmata, ona
tylko leciala na samochód"
(dodam ze on jezdzil wówczas rozklekotanym
maluchem!)
- Na pytanie co robimy na Walentynki? -
- Bedziemy sie walic!!!!
- A mój na widok przechodzacej obok nas
na ulicy super laski (kosmicznie pieknej - sama musze
przyznac) powiedzial : "Wiesz w sumie to sie ciesze ze
nie mam ladnej dziewczyny"
---------------
Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak jeżyk zamieszkał u nich. Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku zdziwieniu chłopca - pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno. Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu jeżyka, tylko jakieś ch_j wie co.
#679
Napisano 22.10.2004 - |20:15|
Uprzejmie proszę o powierzenie mi na 7 (siedem) dni stanowiska prezesa
PKN Orlen. Prośbę swą motywuję tym, że przydałoby mi się trochę gotówki
(z odprawy, bo z pensji rezygnuję) na opędzenie długów oraz z powodu, ze mam
jeszcze tydzien urlopu na ten rok.
Za wyborem moim na stanowisko Prezesa przeamawiają następujące argumenty:
nie mam żadnego majątku ani kolesiów w wielkim biznesie, więc nie
sprawiałbym rządowi kłopotów, jak Ob. Kulczyk.
Po drugie mam 21-letnie doświadczenie z branżą paliwową, gdyż pierwszego Malucha kupiłem
w 1983 roku i musiałem naprawdę nieźle ruszać głową, by zdobyć pozakartkowe
paliwo. Czasami to nawet nocowałem pod stacjami, nabierając wiedzy fachowej
o dystrybutorach i dystrybutantach.
W 1988 roku pracowałem przez dwa miesiące na stacji benzynowej Mobil
Firestone w USA (1459 Springfield Ave. Maplewood, NJ 07040), wprawdzie jako myjka
samochodowa, ale zdarzało mi się też nalewać, jak zachorował taki jeden Hindus.
Nie od rzeczy jest wspominać, że doskonale znalazłem się w realiach
kapitalizmu. Mam choćby gotowy biznesplan dla PKN Orlen na najbliższy
tydzień, góra dwa. Wiem ze sprawozdań Spółki, ze firma ma rewelacyjne
wyniki finansowe. Poprawię je w ciągu wzmiankowanych 7 dni o kolejne 20
procent. Na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe, a jednak. Jeśli
bowiem zostane powołany na stanowisko Prezesa, dajmy na to, w poniedziałek,
natychmiast zarządzę od wtorku 20- procentową podwyżkę cen paliw płynnych.
Wprawdzie jest to stara i skuteczna - opracowana przez spółkę - metoda, ale nikt z Prezesów
niezdecydował się jeszcze walnąć o razu 20 - procentowego wzrostu cen.
A jakby sie kto namolny czepiał, to powiemy, że ropa podrożała na świecie.
Więc, jak sobie pomyślę,ile milionów litrów leje sie codziennie do naszych
baków, to dech mi zapiera, jaki będzie wynik finansowy po 7 dniachmojej
prezesury!
Mam jeszcze parę pomysłów na dzierżawę roponośnych pól irackich, ale o tym
powiem wtedy, gdy przedłużycie mi kontrakt o kolejnych 7 dni... Skoro Orlen
jest spółką publiczną z mniejszościowym udziałem skarbu państwa (33 proc.)
to mianowanie mnie na funkcje Prezesa niepowinno sprawić Radzie żadnych
problemów. To tylko na 7 dni (góra 14),tym bardziej, że ja nie chce
pobierać pensji, tylko jednorazową odprawę. Na pewno nie będzie to 6,2mln,
które skroił Wróbel z Orła, ani 700 tys. jak ten drugi Prezes, co był chyba 17 dni.
Za tydzien harówy i 20 procent wzrostu rentowności winszowałbym sobie góra
ze 100 tys odprawy.Wyszedłem bowiem z założenia, że lepszy wróbel w garści
niż Wróbel bez odprawy.
Zresztą, przyznacie Panowie, że jest to śmieszna kropla w morzu polskiej
benzyny. Proszę jeszce o dyskrecję, bo były prezes spółki ma rację, że dżentelmeni o pieniądzach
nie rozmawiają. A poza tym jest to tajemenica handlowa spółki.
Liczę na szybką odpowiedż, bo urlop musze wykorzystać do października.
Z poważaniem
#680
Napisano 23.10.2004 - |21:32|
1. Przynieść zakupiony magnetowid do domu, rozpakować, postawić na stole i przez 10 minut kontemplować
z nabożnym podziwem.
2. Przystąpić do czytania instrukcji.
3. Nic z niej nie zrozumieć.
4. Ochrzanić żonę, że nic nie rozumie.
5. Wyjąć z pudła wszystkie przewody i kabelki o nieznanym przeznaczeniu. Obejrzeć je bezradnie i odłożyć na bok.
6. Zadzwonić po pomoc do kolegi, który już ma magnetowid. Zaprosić kolegę.
7. W oczekiwaniu na kolegę podłączyć na chybił trafił magnetowid do telewizora, a całość do gniazdka.
8. Wrzasnąć "O rany, zepsułem telewizor!" i zadzwonić do drugiego kolegi, który zna się na telewizorach. Zaprosić kolegę.
9. Zadzwonić do teścia. Zaprosić teścia.
10. Skoczyć do sklepu po gorzałę dla gości. Przepędzić dziecko, ochrzanić żonę ,zabronić obojgu dotykania czegokolwiek.
11. Przywitać kolegów ,rodziny kolegów i teścia z teściową.
12. Po gorączkowej naradzie i wspólnym studiowaniu instrukcji włożyć kasetę video do otworu w magnetowidzie.
13. Polać, wypić.
14. Przedyskutować kwestię, dlaczego magnetowid łapczywie wciągnął kasetę do środka i co on tam z nią wyprawia.
15. Porozmawiać z magnetowidem po dobroci, używając określeń typu :"Oddaj tę kasetę ,draniu!."
16. Polać, wypić i zaatakować magnetowid wspólnymi siłami w celu odzyskania kasety. Ponaciskać
wszystkie guziki,przyciski, wajchy i wyrostki.
17. Wydać okrzyk "Hurra", gdy na ekranie pojawi się jakiś obraz. Zakląć, bo po chwili wyjdzie na jaw,
że to pierwszy program telewizji i znów oglądamy te cholerne obrady Sejmu.
18. Pozwolić teściowi podłubać w magnetowidzie śrubokrętem. Ocucić teścia po porażeniu prądem. Polać, wypić.
19. Podjąć kolektywną decyzję o ponownym włączeniu magnetowidu.
20. Poprzełączać wszystkie kabelki odwrotnie niż były.
21. Zastanowić się, po co są te światełka i świecące cyferki nad przyciskami.
Obalić koncepcję teścia, że to telefon hurtowni.
22. Pokłócić się z kolegami, co mogą oznaczać słowa z punktu szóstego instrukcji:
"Ułożenie przyłączenia przyrządzenia urządzenia wymaga ustawienia oświetlenia wyposażenia urządzenia ".
23. Ochrzanić żonę, że nie wie.
24. Polać, wypić. Odczekać, aż wszyscy koledzy ochrzanią swoje żony z wyżej wymienionego powodu.
25. Wysłuchać kolegi, który wypił najwięcej i dzięki temu stał się najbardziej kompetentny.
26. Pozwolić mu nacisnąć upatrzony guzik. Naprawić korki w mieszkaniu i na klatce schodowej.
27. Nacisnąć guzik jeszcze raz i wezwać pogotowie energetyczne.
28. Dopić gorzałę i pomyśleć, po co właściwie ep...kupiliśmy ep...dwa magnetowidy. Zlokalizować ten realny.
29. Dopuścić do magnetowidu kobiety.
30. Udać się chwiejnie do toalety.
31. Po powrocie wziąć udział w zbiorowym szale radości z powodu uruchomienia magnetowidu.
32. Przedyskutować, dlaczego facet biega po ekranie tyłem i w przyspieszonym tempie.
Na wszelki wypadek wyłączyć magnetowid.
33. Wydusić z gości zeznanie, kto rozdeptał pilota.
34. Zapomnieć o magnetowidzie i pogadać z gośćmi o innych sprawach.
35. Przypomnieć sobie o magnetowidzie. Odszukać dziecko, odebrać mu młotek, obcęgi i resztki magnetowidu. Odplątać dziecko z taśmy i sprać po tyłku.
36. Następnego dnia wezwać fachowca. Fachowiec naprawi magnetowid, podłączy go jak trzeba i
pokaże dwa najważniejsze przyciski, do których będzie nam wolno się dotknąć.
37. Naciskając wskazane guziczki oglądać filmy i czekać na telefon od znajomego,
który właśnie kupił magnetowid i potrzebuje kogoś doświadczonego.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych