Skocz do zawartości

Zdjęcie

Topic śmiechu...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
968 odpowiedzi w tym temacie

#641 Arturs

Arturs

    Kapral

  • Użytkownik
  • 228 postów

Napisano 03.09.2004 - |16:07|

Alternatywna skala siły wiatru


0 (cisza) - Żagle zwisają swobodnie. Ster radzi sobie sam.

1 (słaby powiew) - Żagle zaczynają ciągnąć. Jeśli zluzujemy
wszystkie szoty, ster w dalszym ciągu da sobie rade sam.

2 (słaby wiatr) - Żagle żywo łopoczą i łódka dryfuje bokiem na
zawietrzną. Szoty trzeba niestety wybrać i złapać za ster.
Wypełnienie się żagli powoduje przechyl lodki. Skrzynkę z piwem
należy zestawić do kokpitu.

3 (łagodny wiatr) - Piwo nie chce już stać samodzielnie, należy
je podeprzeć lub trzymać w ręku.

4 (umiarkowany wiatr) - Puste butelki taczają się w kokpicie,
należy zablokować pod jedna z burt.

5 (żywszy wiatr) - Wszystkie piwa chłodzone za burta należy
wybrać na pokład.

6 (silny wiatr) - Nikt nie powinien być odpowiedzialny za
więcej niż jedno piwo (jednocześnie).

7 (bardzo silny wiatr) - Skrzynka z piwem nabiera tendencji do
skakania po kokpicie. Należy oddelegować osobnika do siedzenia
na niej.

8 (gwałtowny wiatr) - W dalszym ciągu butelkę może otworzyć
pojedyncza osoba. Początkowe trudności z trafieniem do ust.

9 (wichura) - Butelkę należy trzymać obiema rękami. Tylko
wyćwiczone osobniki potrafią samodzielnie zdjąć kapsel.

10 (silna wichura) - Do od kapslowania niezbędne są dwie osoby.
Puste opakowania można wyrzucać jedynie na zawietrzną. Ciężko
trafić do ust. Przypadki wybijania pojedynczych zębów.

11 (gwałtowna wichura) - Piwo ma tendencje do wymieniania się z
butelki. Bardzo trudno pić. Wargi łopoczą i zęby wypadają.

12 (huragan) - Wszystkie otwarte butelki wypieniają się. Picie
niemożliwe. Zakaz otwierania (tymczasowy)

---------


Na plaży w Kalifornii spotykają się dwie pchły a jedna z nich trzęsie się i jest
strasznie przemarznięta.
-A, czemu tak się trzęsiesz
-A, bo przyjechałam tu w wąsach motocyklisty i strasznie mnie przewiało.
-To na drugi raz zrób tak jak ja Skacze sobie na lotnisko, upatruje jakąś
stewardessę, wskakuje jej pod spódniczkę, wchodzę pod majteczki i całą podróż śpię w
przytulnym i ciepłym lasku.
-Ok tak zrobię następnym razem.
Spotykają się na drugi rok i sytuacja się powtarza, tamtą pchłę znowu całą telepie z
zimna.
-I co nie skorzystałaś z moich rad
-Zrobiłam dokładnie tak jak mówiłaś Poskakałam na lotnisko, upatrzyłam stewardessę,
wskoczyłam jej pod spódniczkę, pod majteczkami znalazłam ciepły i przytulny lasek i
zasnęłam.....
a jak się obudziłam byłam w wąsach motocyklisty...

--------------

25 prawd absolutnych, które wynosisz z kina


1. Ogromne nowojorskie apartamenty są dostępne dla każdego przeciętnego mieszkańca, wszystko jedno czy jest bezrobotny, czy nie.
2. Przynajmniej jedno dziecko z każdej pary bliźniaków jest diabłem wcielonym.
3. Jeśli musisz rozbroić bombę i zastanawiasz się, który kabel przeciąć, nie martw się, zawsze wybierzesz właściwy kolor.
4. Większość laptopów ma możliwość ominięcia zakłóceń komunikacyjno-transmisyjnych spowodowanych przez OBCYCH.
5. Nie ma znaczenia, na jakim poziomie znasz sztuki walk Wschodu (jeśli w ogóle znasz). Twoi wrogowie będą spokojnie czekać i atakować cię jeden po drugim, tańcząc wokół ciebie dopóki ich nie unieszkodliwisz.
6. Kiedy zgasisz światło w sypialni wszystko wokół ciebie będzie świetnie widoczne, tylko lekko niebieskawe.
7. Jeśli jesteś ładną blondynką, bardzo prawdopodobne jest, że w wieku 22 lat zostaniesz światowym ekspertem od energii nuklearnej.
8. Uczciwy i ciężko pracujący policjant jest zwykle zastrzelony na kilka dni przed emeryturą.
9. Zamiast marnować zwykłe kule maniakalni zabójcy wolą mordować swoich zaciętych wrogów za pomocą wymyślnych metod, np.: skomplikowanych maszyn z zapalnikiem, śmiercionośnych gazów, laserów i rekinów-ludożerców, które to metody pozostawiają wrogom co najmniej 20 minut na ucieczkę.
10. Wszystkie łóżka maja specjalną pościel, w której kołdra jest w kształcie litery L, tak, że zakrywa kobietę po pachy, a faceta obok niej tylko do pasa.
11. Wszystkie torby wynoszone z supermarketów zawierają przynajmniej jedną bagietkę.
12. Każdy może pilotować samolot i, co lepsze, wylądować bezpiecznie, jeśli tylko na dole, w wieży kontrolnej jest ktoś, kto będzie mówił, co i kiedy robić.
13. Raz pomalowanych ust nigdy nie trzeba poprawiać. Szminka nie zetrze się nawet podczas nurkowania.
14. Na pewno przeżyjesz każdą bitwę, chyba że popełnisz kardynalny błąd i pokażesz komuś zdjęcie ukochanej, która czeka w domu.
15. Jeśli chcesz wcielić się w niemieckiego czy rosyjskiego oficera nie musisz znać języka, wystarczy odpowiedni akcent.
16. Wieżę Eiffla widać z każdego okna w Paryżu.
17. Każdy bohaterski mężczyzna wytrzyma najgorsze tortury, ale gdy kobieta zacznie opatrywać mu rany będzie zwijać się z bólu.
18. Jeśli widać ogromną szybę, za kilka chwil niechybnie ktoś zostanie przez nią wyrzucony.
19. Jeśli kobieta nocuje w opuszczonym domu, będzie sprawdzała każdy, najlżejszy szmer w swojej najseksowniejszej bieliźnie.
20. Nawet jeśli bohater jedzie prostą drogą, konieczne jest, żeby kręcić kierownicą w prawo i w lewo co kilka chwil.
21. Wszystkie bomby są wyposażone w duże czerwone zegary, dzięki którym dokładnie wiadomo, kiedy wybuchnie.
22.Detektyw rozwiąże sprawę tylko wtedy, kiedy jest od niej odsunięty.
23. Jeśli zdecydujesz się jednak, żeby zatańczyć na ulicy; natychmiast przekonasz się, że wszyscy przechodnie znają odpowiednie kroki.
24. Departamenty policji dają pracownikom odpowiednie testy psychologiczne tylko po to, żeby wybrać dwóch partnerów, którzy w niczym się nie zgadzają.
25. Wszyscy zagraniczni wojskowi i delegaci wolą rozmawiać ze sobą po angielsku.


HI
  • 0

#642 Arturs

Arturs

    Kapral

  • Użytkownik
  • 228 postów

Napisano 04.09.2004 - |18:35|

Co naprawdę oznacza "95" w nazwie produktu Windows 95 ?


Ilość dyskietek na których jest rozprowadzany.
Procent ludzi, którzy będą zmuszeni zupgradować swój sprzęt.
Ilość megabajtów potrzebnych na dysku twardym.
Ilość stron rozdziału "SZYBKA INSTALACJA" w podręczniku.
Procent istniejących programow, które nie będą chodzić z nowym Windowsem.
Ilość minut potrzebnych do zainstalowania.
Ilość minut potrzebnych do wystartowania systemu.
Ilość telefonów, które trzeba wykonać do obsługi technicznej, zanim uruchomisz Windows.
Ilość MHz potrzebnych do uruchomienia.
Ilość bugów w systemie.
Procent starego kodu Windows 3.1, który pozostawiono bez zmian.

---------


Złote myśli polityków



Dzisiaj jest trudno zorganizować demonstrację. Raz hutnicy, raz górnicy, później rolnicy coś tam zablokują i tak będziemy się szarpać i szarpać.

Andrzej Lepper


Jeśli chcecie państwo widowiska, to mogę przed komisją zatańczyć i zaśpiewać, tylko po co?

Aleksander Kwaśniewski


Minister Jakubowska jest postacią barwną, jest postacią atrakcyjną, dynamiczną, wulkaniczną i muszę powiedzieć, że współpraca z nią jest atrakcyjna.

Józef Oleksy


Zostałem, zwłaszcza po pierwszym przesłuchaniu premiera Millera, okrzyknięty superlizusem.

Tomasz Nałęcz


Czego jeszcze potrzeba, co musi się zdarzyć, by pan, panie premierze, w reszcie zrozumiał, że z panem jako kierowcą dalej pojechać się nie da.

Eugeniusz Kłopotek


Wielokrotnie mówiłem, że pod naszym dachem nie schroniły się same orły. Tam jest różne ptactwo – część takiego, które nie po winno było przylecieć.

Leszek Miller


Biada krakowskiej inteligencji, że reprezentuje ją poseł Rokita.

Renata Beger


Niech mnie pan nie wrabia w ocenianie, czy Oleksy jest bardziej lewicowy od Janika.

Marek Borowski


Raz kichnęłam i wzmocniła się waluta. Drugi raz nie będę kichać.

Izabella Sierakowska


Tak dramatycznie zaniżyły się standardy, że ja, przechodząc obok pijanych posłów, którzy się tłuką przed nowym Domem Poselskim, mam poczucie zbrzydzenia, a równocześnie upiorne poczucie normy.

Donald Tusk
  • 0

#643 rafip

rafip

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 38 postów

Napisano 04.09.2004 - |19:03|

Ostatnia wieczerza. Wchodzi skupiony Jezus, patrzy a tu impreza na calego,
drogie wino i jedzenie.

- Zaraz, zaraz mialo byc skromnie, powaznie, skad wzieliscie na to pieniadze?

- Nie wiem, podobno Judasz cos sprzedal.
  • 0
"Miej odwagę być mądrym..."

#644 Thomass

Thomass

    Plutonowy

  • VIP
  • 424 postów
  • MiastoKraków

Napisano 06.09.2004 - |12:05|

Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - porshe. Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu... trzask, prask i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować, za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co, przecież nic się nie stało". Z kabinki scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!
Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku. Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi nic - stoi i się uśmiecha...
- Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher.
Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichoce...
- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer, oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej śmieje:
- Hihi... haha... hihiii...
- No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet.
- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka...
  • 0
Nienawidze poniedzałku...

#645 szymcio

szymcio

    Sierżant sztabowy

  • VIP
  • 1 145 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 06.09.2004 - |13:33|

Przychodzi facet do burdelu i mówi, że chce tak, jak nikt do tej pory nie miał. Laski stoją, patrzą na siebie ze zdziwieniem
i jedna mówi do drugiej:
- Może ty, Jadęka?
- Nie, no co ty, ja dopiero pół roku w interesie, nic jeszcze nie umiem. Może ty, Renia?
- Ja mam tylko rok praktyki, też nic nie potrafię.
Idą razem do burdelmamy, mówią, że jest taki facet, co chce tak, jak nikt do tej pory nie miał. Burdelmama podrapała się po głowie i zgodziła się spełnić oczekiwanie gościa. Parka weszła do pokoju, laski się pozbierały, kucnęły pod drzwiami i nasłuchują. Nagle słychać: ,,Trach!'' - coś walnęło o podłogę, otworzyły się drzwi, a facet wyleciał z pokoju jak z procy. Zdziwione, ale i zaciekawione pracownice pytają burdelmamy:
- No i jak było, jak chciał?
- Kurde, na kredyt chciał...

Król lew zrobił zebranie w dżungli i powiedział:
- Każdy musi opowiedzieć kawał, a jeżeli ktoś się nie zaśmieje, to opowiadający zostanie zjedzony!
Opowiada małpa, wszyscy się śmieją oprócz żółwia! Małpa zjedzona. Opowiada zebra, wszyscy się śmieją oprócz żółwia! Zebra zjedzona. Opowiada antylopa, a w środku jej kawału żółw zaczyna się śmiać.
Lew pyta:
- Z czego się śmiejesz?
- Ten kawał małpy był świetny!

Rodzina wynajęła sobie studenta do opieki nad synem, Jasiem. Jasio bardzo lubił studenta, a student Jasia. Jednak kiedy Jasio skończył dwanaście lat, rodzina postanowiła Jasia uświadomić. A któż się do tego lepiej nadaje niż student? Student oczywiście poprosił o rozmowę z Jasiem na osobności.
- Pamiętasz, Jasiu, co robimy z tymi panienkami co weekend?
- Oczywiście, że pamiętam!
- To od dzisiaj musisz wiedzieć, że pszczółki
i motylki robią to samo.

Sędzia pyta Husajna: - Mam dwie wiadomości. Dobrą i złą. Od której zacząć? - Od złej - prosi Saddam Husajn.
- Jutro cię rozstrzelamy!
- A dobra? - pyta obalony prezydent Iraku.
- Strzelać będzie do ciebie David Backham!

Chłopak zaciągnął się do komandosów. Po przeszkoleniu, razem z innymi rekrutami zabrany został na pierwszy skok ze spadochronem. Następnego dnia dostał przepustkę do domu. Wita się z ojcem, a ten pyta - jak było. - Gdy samolot osiągnął odpowiednią wysokość, sierżant otworzył drzwi i spytał, kto skoczy na ochotnika. Skoczyła połowa z nas. - I ty synu? - Jeszcze nie. Wtedy sierżant zaczął nas po kolei wyrzucać. - I skoczyłeś, synu? - Jeszcze nie. Zostałem sam. Sierżant próbował mnie wyrzucić, ale ja uczepiłem się drzwi i nie puszczałem. Wtedy on, a facet ma 2 metry wzrostu i waży 120 kilogramów, wyjął kij bejsbolowy i wrzasnął: "Albo skoczysz, albo wsadzę ci to w tyłek!". - I wtedy skoczyłeś? - No, troszkę? Na początku...

Do sklepu wchodzi mężczyzna. Kupuje tubkę pasty do zębów, butelkę coca-coli, torebkę czipsów i mrożoną pizzę. Podchodzi do kasy, przy której siedzi prześliczna dziewczyna. Patrzy filuternie na klienta, na jego zakupy i z uśmiechem zagaduje: - Kawaler? Mężczyzna odpowiada z ironią: - Może, skąd pani wie? - Bo jest pan bardzo brzydki.

W środku działu kosmetycznego dużego sklepu stoi mężczyzna i rozgląda się. Podchodzi do niego ekspedientka i pyta w czym może pomóc.
– Szukam tamponów dla mojej żony.
Ekspedientka podchodzi do odpowiedniego regału,
po chwili wraca i ze zdziwieniem stwierdza, że klient stoi już przy kasie z kartonowym pudełkiem pełnym bawełnianych kuleczek kosmetycznych.
– Nie rozumiem, szukał pan tamponów.
– Bo, widzi pani, kiedy ostatnio moja żona szła na zakupy, prosiłem, żeby mi kupiła papierosy. I ona przyniosła mi paczuszkę tytoniu i bibułki, żebym sobie sam poskręcał. No więc pomyślałem, że ona teraz też może sobie sama poskręcać.

W USA trzy pary małżeńskie (jedno małżeństwo na emeryturze, drugie w średnim wieku, a trzecie to nowożeńcy) postanawiają zmienić wiarę i zgłaszają się do założyciela nowego kościoła. Ten każe im wstrzymać się od seksu przez dwa tygodnie i przyjść ponownie. Po tym okresie założyciel nowej religii pyta parę emerytów jak sobie dawali radę.
– Bez żadnego problemu.
Następnie o to samo pyta tych w średnim wieku.
– Przez pierwszy tydzień było ciężko, ale potem już OK.
Na koniec zwraca się do nowożeńców. Młody człowiek odpowiada:
– Wszystko szło całkiem dobrze dopóki moja żona nie upuściła puszki z farbą.
– Z farbą???
– Tak, i pochyliła się i jak zobaczyłem ten jej śliczny kuperek, to nie mogłem się po prostu powstrzymać i musiałem ją mieć – od razu, tam gdzie stała.
Lider nowej religii popatrzył na młodych z potępieniem.
– Nie macie tutaj wstępu!
– Tego się spodziewaliśmy. To samo powiedział nam wtedy kierownik działu „Mój ogród” w tamtym supermarkecie.

Międzynarodowy kongres feministek. Na podium wchodzi jedna z delegatek i rzuca hasło.
— Siostry, dość wyzysku. Nie będziemy im prać i gotować.
Uchwałę przyjęto jednogłośnie. Na kolejnym spotkaniu wojowniczych pań, delegatki dzielą się swymi spostrzeżeniami. Zaczyna Angielka.
— Wróciłam do domu i mówię: John, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia — widzę — gotuje jajko.
Sala zatrzęsła się od oklasków. Na mównicę wchodzi Francuzka.
— Wróciłam do domu i mówię: Pierre, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia widzę — pierze majtki.
Owacje na stojąco. Na podium wchodzi Rosjanka.
— Wróciłam do domu i mówię: Iwan, od dzisiaj nie piorę i nie gotuję. Pierwszego dnia — nic nie widzę, drugiego dnia — nic nie widzę, trzeciego dnia nadal nic nie widzę. Czwartego dnia – zaczynam widzieć na prawe oko.

Przy barze siedzi pijany staruszek i zachowuje się bardzo agresywnie. Upatrzył sobie stół, przy którym siedzą trzej potężnie zbudowani młodzi mężczyˇni. Patrząc wyzywająco na jednego z nich, krzyczy na cały głos.
— Twoja matka robiła mi laskę!
Mężczyzna przez chwilę popatrzył na starca, ale nie zareagował. Krzepki dziadek nie daje za wygraną i pokazuje ręką drugiego faceta.
— Z twoją matką robiłem to, kiedy tylko chciałem!
Drugi facet również popatrzył przez chwilę na staruszka i wrócił do rozmowy z towarzyszami. Starzec, pijany już w sztok, kieruje się w stronę trzeciego z siedzących przy stole.
— A z twoją matką to…
Mężczyzni podnoszą się nagle, dwóch z nich bierze intruza pod ramiona, a trzeci cichym głosem mówi:
— Chodz tato, na dzisiaj ci już wystarczy...

Nowy Jork. Mistrzostwa świata w zapasach. Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina. Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika. Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo trudnej sytuacji, olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł. Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło. Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników. W słuchawce słyszy głos brata. Wania, nu, kto wygrał? Nu, ja! Nu, ale jak z tego wyszedłeś? Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec. Aż tu nagle widzę genitalia. Nu, to wziąłem i ugryzłem z całej siły. Nu, Wania, ale to nie po sportowemu. Nu, może i nie po sportowemu, ale czy ty wiesz, do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?

Przy barze siedzi pijany mężczyzna. Nagle, tuż za jego plecami, stanęła kobieta ubrana w sukienkę na ramiączkach. Podniosła wysoko rękę, żeby przywołać barmana i pijak zauważył, że ma niewydepilowane włosy pod pachami. Nabrał powietrza w płuca i krzyknął ile sił. Barman, kolejka dla primabaleriny! Barman natychmiast obsłużył kobietę. Po chwili ta sama kobieta stanęła za pijakiem znowu i znowu podniosła rękę, żeby zamówić drinka. Pijak spojrzał przez ramię i znowu krzyknął na całą salę. Barman, kolejka dla primabaleriny! Barman znowu obsłużył kobietę. Gdy pojawiła się po raz trzeci i sytuacja znowu się powtórzyła, barman nie wytrzymał i zapytał pijanego mężczyznę. Skąd pan wie, że ona jest primabaleriną. Bo tylko tancerka baletowa może podnieść nogę tak wysoko.

W szpitalu leży nieprzytomny mężczyzna, przy nim siedzi troskliwa żona. W pewnym momencie chory budzi się, patrzy na żonę i pyta: Byłaś przy mnie zawsze, kiedy spotykało mnie jakieś nieszczęście, prawda? Tak, kochanie. Byłaś przy mnie, kiedy mnie z pracy wywalili? Tak, kochanie. A gdy moja firma zbankrutowała, też przy mnie byłaś? Tak, kochanie. A gdy nam się chałupa spaliła? Też przy tobie byłam, kochanie. Teraz, gdy miałem ten cholerny wylew, też przy mnie jesteś? Tak, kochanie. Wiesz co? Ty mi przynosisz pecha!

jesli ktos poczul sie urazony to przepraszam

Użytkownik szymcio edytował ten post 06.09.2004 - |13:58|

  • 0

#646 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 06.09.2004 - |19:34|

Scenki z życia :

Wracając wczoraj z pracy autobusem lini 820 z Chorzowa do Bytomia bylem świadkiem takiej oto sceny. Ludzi sporo, na podwójnych siedzeniach siedzi sobie jakaś tam parka i co chwila się namiętnie calują (pewnie mają maly staż ). Tuż obok stoi kobiecina ,lat ok 50,gustownie ubrana, dama pelną gębą . Owa dama obserwuje zakochanych z nieukrywanym niesmakiem i w pewnym momencie zwraca się do przetaczających n-ty litr śliny:
- Przepraszam, ale czy moglibyście skończyć siorbać??

Na urlopie. Gorąco. Tłumy turystów, kramiki z bubliczkami, typowa atmosfera kurortu. Na środku chodnika chłopak namiętnie całuje dziewczynę. Reakcja kumpeli:
- Normalnie wygląda jakby ją zjadał!!!
Na to mój szanowny małżonek, niewiele myśląc, podchodzi do „zjadaczy” i pyta:
- Przepraszam, można spróbować??
Chłopak o mało się nie udławił. My zresztą też, tyle że chyba z innego powodu

Sytuacja w autobusie. Jedzie sobie m.in. taki byczy, młody facet (z tych nieprzyjemnych typków) i dosyć głośno rozmawia przez telefon. Jedzie także kobieta (z tych nielubianych dewot), która co chwila spogląda się na w/w i w pewnym momencie nie wyrzymuje mówiąc:
- Panie, to jest autobus! Tu się nie rozmawia przez telefon!
Na co ten facet:
- Miła Pani, jakież ma Pani szczęście. Kilka dni temu postanowiłem się odchamić, więc powiem "odwal się kobieto" ...a kilka dni temu bym przyp******olił.
Nikt mu już nie śmiał przeszkodzić w rozmowie telefonicznej

Ojciec w roku 1982, a więc jeszcze w czasie stanu wojennego był taksówkarzem. Wtedy już działała Solidarność, a tak się składa, że ojciec miał nad lusterkiem przyklejony butaprenem znaczek solidarności. Klienci wiadomo, róźni się zdarzają, a społeczeństwo jeszcze podzielone. Jedni rzucali się na szyję ojcu i przytulali się niemal płacząc z radości, że chłop swój i komunistów nie popiera. A z drugiej strony.. wsiadł klient, spojrzał na znaczek (wielkośći kart kredytowej):
- To ja widzę, że pan popierasz tych ch**ów z Solidarności?
- A co?
Ojciec sięgnął do znaczka i próbował go wyrwać.
- Patrz pan, k**a, jak się trzymają.

Akcja z jakiejś imprezy. To jakaś osiemnastka była siostry naszego kumpla na Białołęce... chyba. Nieopatrznie koleś zaprosił naszą całą brygadę.
Wpadliśmy, rozkręciliśmy imprę i polegliśmy. Łysy zapadł w drzemkę w jednym z pokoi. W pewnym momencie koło niego położyła się jakaś parka i najwyraźniej miało do czego już dojść. Łysy nie chcąc ich krępować podniósł się na łóżku i zamierzał nieudolnie wstać i wyjść z pokoju. A panna na to do niego:
- Leż .. leż ... nie przeszkadzasz nam.
A Łysy na to :
- A co ja k...a z Melmak jestem ??
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#647 Arturs

Arturs

    Kapral

  • Użytkownik
  • 228 postów

Napisano 07.09.2004 - |11:50|

-Name?
-Abu Dalah Sarafi.
-Sex?
-Four times a week.
-No, no, no..... male or female?
-Male, female...... sometimes camel.......

---------


Wchodzi O.Rydzyk do salonu Maybacha, wsiada do najdroższego i mówi do
dealera:
- Bóg zapłać.
A dealer mu na to:
- Mam trzy słowa do ojca prowadzącego...

---------


- Jakie jest dla prawdziwego mężczyzny najbardziej romantyczne miejsce?
- Olbrzymi stadion piłkarski oświetlony świeczkami...

---------


Seksuolog online.
- Panie doktorze. To gdzie w końcu znajduje się ten punkt "G"?
- W trzecim rzędzie klawiatury między punktami "F" i "H".

---------


Praczłowiek do syna, który wrócił z cenzurką:
- To, że masz tróję z myśliwstwa, mogę pojąć, boś jeszcze kurdupel, ale ta
pała z historii?? Przecież to tylko dwie strony...

---------


Jeżeli o dziewczynie mówią, ze jest ładna i mądra, to znaczy że kochać się z
nią jest nie tylko przyjemnie, ale i interesująco...

---------


- Poszedłem wczoraj z żoną do ZOO.
- I jak?
- Nie wzięli...

---------


Rozmowa dwóch dziewczyn:
- Wczoraj był u mnie Wania. Zjedliśmy kolację. Przespaliśmy się. Rano
zjedliśmy śniadanie i poszedł.
- A po co przyszedł?
- A nie wiem, może chciał coś powiedzieć?....

---------


Prawdziwy seks - to taki, po którym nawet sąsiedzi wychodzą zapalić...
  • 0

#648 Ogotai

Ogotai

    Plutonowy

  • VIP
  • 456 postów

Napisano 08.09.2004 - |14:44|

O ile jeszcze tego nikt nie widział, to specjalnie dla fanów Star Treka TEN link
  • 0

#649 Arturs

Arturs

    Kapral

  • Użytkownik
  • 228 postów

Napisano 08.09.2004 - |15:22|

Przepraszam, ze sie urodzilem. Wiecej sie to nie powtórzy.
Nauka to przyjemnosc, ale ja nie mam czasu na przyjemnosci.
Prognoza pogody: bedzie lalo albo wialo.
Kupie kradziony radioodtwarzacz - tel. 997.
Prawdziwy turysta z mydla nie korzysta.
Tylko w dzemie sila drzemie.
Czeste mycie skraca zycie, skóra sie sciera i czlowiek umiera.
Polska Alkoholska.
Czlowiek nie kaktus - pic musi.
Sprzedam zestaw nozy do zabijania czasu.
Zamienie poloneza na walca.
Lubie psy, ale za dlugo sie gotuja.
Prawo Ohma - nie chodz z jedna tylko z dwoma.
Prawo Pascala - kto kopnie ten zapierd*la.
Pól prawdy to cale klamstwo.
Stalin tez mówil o Europie bez granic.
Na pochyle drzewo i Salomon nie naleje.
Wszyscy chca isc do nieba, ale nikt nie chce umierac.
Wszystkie drogi prowadza przed siebie.
Proscie, a bedziecie prosci.
Zycie nie konczy sie na szkole, tylko na cmentarzu.
Czas to pieniadz, pieniadz to piwo, wiec wypijmy to piwo, bo szkoda czasu.
Swiat jest piekny - tylko ludzie sa do [beeep].
Tylko kanibal nie gardzi czlowiekiem.
Nie bierz zycia na serio i tak nie wyjdziesz z niego zywy.
Kto pod kim dolki kopie, ten jest grabarzem.
Kocham smierc, bo tylko ona na mnie czeka.
Idz na studia, bedziesz wyksztalconym bezrobotnym.
Malzenstwo jest jak loteria, ale trudniej zrezygnowac z wygranej.
Jesli nie masz po co zyc, zyj na zlosc innym.
Mlodziez w stanie nietrzezwym moze spowodowac potomstwo.
Sikajac z wiatrem idziesz na latwizne.
Kopernik! Wstrzymaj Ziemie, ja wysiadam.
Analfabeci mószom umzedz.
Jak sobie poscielisz... to mnie zawolaj.
Prochy bierzesz - w proch sie obrócisz.
Chodzenie po bagnach wciaga.
Dzieci to kupa szczescia, z przewaga kupy.
Mamy prawo do szczescia, ale nie mamy szczescia do prawa.
Czytales Biblie? [dopisek] Nie, poczekam az sfilmuja.
Zycie jest jak jajo - trzeba je zniesc.
Uczyc sie - Lenin. Lenic sie - uczen.
W tym kraju trzyma mnie tylko grawitacja.
Wyksztalcenie nie piwo - nie musi byc pelne.
Nie pij gdy prowadzisz. {dopisek] Za duzo sie rozlewa.
Nie dostaniesz ani kropelki!!! Podpis: ANIA KROPELKA.
Gosposia na gwalt potrzebna.
Slonce swieci, ptaszek spiewa, a mnie w szkole krew zalewa.
Nie umre, bo nie mam czasu.
Po odejsciu od oltarza reklamacji nie uznajemy.
Nie pal papierosów - pal licho.
Swiecac przykladem poprawiasz bilans energetyczny kraju.
Jeszcze Polska nie skinela, punki my zyjemy.
3 maj sie.
Ziemia jest plaska jak piersi Rosjanki.
I love kaszanka & watrobianka.
One kozie death.
Slyszalem, ze jestem gluchy.
Zycie jest za ciezkie, zeby do niego przykladac wage.
Jezdzac PKP docenisz swój stracony czas.
Nie chodz boso po jogurcie.
Jak zdebiales, to wypusc listki!
Myjcie dzieci przed jedzeniem!
Róbta co chceta i tak tej sciany nie zamalujeta.
Politycy mówia mgliscie znaczy, ida chlody.
Wpieprzyles sie jak swinia w pomidory.
Stukajcie, a bedzie wam otworzone.
(dopisek) na dlugosc lancucha u drzwi.
Sprayowcy wszystkich krajów laczcie sie.
To chamstwo, prosze dziadostwa!
Lepiej byc tramwajem, niz pasazerem.
Nie masz zadnej szansy, ale mozesz ja wykorzystac.
Pacyfisci do Pacyfiku!
Ryba staje sie winna gdy polyka haczyk - czyjas wlasnosc.
Pozdrowienia od tasiemca!
Usmiechnij sie, jutro mozesz nie miec czasu.
Osilku nie spij po posilku.
Trzymaj sie! Jak nie mozesz, to sie pusc. 1-sze prawo Malpiego.
Kobito! Twój poród to nic w porównaniu z moim zatwardzeniem.
Milosc to uczucie glupie; zaczyna sie na ustach, a konczy na d...
Nie odkladaj tego na jutro, co mozesz zrobic dzisiaj! (napis na scianie ubikacji)
Nie jestem wiesniakiem, wiec nic nie napisze na tej scianie.
Otwieraj umysl tak czesto jak rozporek. (napis na scianie ubikacji)
Kradzione nie tacza.
Przez piwo do wolnosci.
Dupta co chceta - Owsik.
Ja wróce. Hans Kloss.
Tu przesiaduja same lobuzy, a jeden nawet pali papierosy.
Ziemia jest plaska jak piersi Rosjanki.
Kocham odwrotnie. Mankut.
Co spray to obyczaj.
Reksio grasuje!
Latajace talerze przyszloscia stolówek.
Welcome To Home. (napis na szpitalu)
Uwolnic kozy z nosa.
Tylko kanibal nie gardzi czlowiekiem.
Kup se taczke, gdy masz [beeep]zke.
Jedzcie tylko polskie ananasy.
Calowanie w reke nagiej kobiety to strata czasu.
Puscilam baka, pekla mi blonka.
Gabinet masazu (napis na WC).
1,2,3 - próba markera.
Autobus - to brzmi tlumnie.
Nawet papier toaletowy wie, zeby zyc, trzeba sie rozwijac.
Nie pil, nie palil, a zmarl jak mial roczek.
Hoduj znaczki.
Szukamy milosci. Wiara i nadzieja.
Z braku checi jutra nie bedzie.
Raz na wozie, raz nawozem.
Komu w droge temu aviomarin.
Zabrania sie zabraniac.
Kobieta to wyspa szczescia otoczona oceanem wydatków.
Always forever.
Nie chodz boso po jogurcie.
Lepiej miec tasiemca, niz zadnego zycia wewnetrznego.
Krecik czolowym dzialaczem podziemia.
Uwolnic mrozone truskawki.
Tylko w dzemie sila drzemie.
Poszerzaj horyzonty - wyburz dom z naprzeciwka.
Zwalczaj przeludnienie - zastrzel bociana.
Nie wycinaj lasów - sam mozesz zostac partyzantem.
  • 0

#650 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 10.09.2004 - |08:18|

Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika. Kazał mu
przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze,
ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu. To rodzi
poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko
po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko jasne, to jakie
jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.

::. GRUPA TARDIS .::


#651 Arturs

Arturs

    Kapral

  • Użytkownik
  • 228 postów

Napisano 11.09.2004 - |16:14|

Prezydent Kwaśniewski był na audiencji u papieża. Niestety papież nie najlepiej się czuł, a panu Kwaśniewskiemu strasznie
zależało, toteż przy wejściu zapowiedziano mu, że papież nie będzie mówił, bo to go męczy, ale go wysłucha. Kwaśniewski
wchodzi, wita się i od razu:
- Ja mam taki program, że za dwa lata zlikwiduję całe bezrobocie w kraju. Papież zgodnie z zapowiedzią nic nie mówi, ale
wyciąga dwie dłonie pokazując na palcach 6 (piąteczka i kciuk). Zachęcony Kwaśniewski:
- Za trzy lata Polska wejdzie do Unii jako pełnoprawny członek. A papież - szósteczkę. Kwaśniewski:
- Za pięc lat polska gospodarka dorówna niemieckiej, wszyscy będziemy żyć w dobrobycie. Papież - szósteczka. Na tym mniej
więcej zakończyła się audiencja. Pan Kwaśniewski bardzo zadowolony z siebie spotyka znajomego Szwajcara i chwali mu się:
- Wiesz, byłem na audiencji u papieża i ten ocenił wszystkie moje pomysły na szóstkę. Na to Szwajcar:
- A czy Ty wiesz jakie jest 6 przykazanie?
- Nie.
- Nie cudzołóż.
Kwaśniewski:
- Ale czemu papież powiedział mi "nie cudzołóż"?!
Szwajcar:
- A co Ci miał powiedzieć? Nie pierd*l?

---------


Ekstremalnie piekna babeczka rzucila studia i postanowila zostac bogata. Dosc szybko znalazla sobie bogatego i napalonego siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planujac zerznac go na smierc zaraz podczas nocy poslubnej.
Uroczystosci slubne i bankiet poszly doskonale, pomimo pólwiecznej róznicy wieku. Podczas
pierwszej nocy miesiaca miodowego rozebrala sie i czekala rozkosznie w lózku az malzonek wyjdzie z lazienki.
Kiedy sie pojawil, nie mial na sobie nic za wyjatkiem kondoma skrywajacego 30 centymetrowa erekcje. Niósl ze soba zatyczki do uszu, a na nosie mial klamre do bielizny.
Przestraszona ze cos jest nie tak, zapytala:
- A po co ci te gadzety?!
Na to dziadek odpowiedzial:
- Sa dwie rzeczy, których nie moge zniesc. Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy!
  • 0

#652 Remigiusz23

Remigiusz23

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 41 postów

Napisano 11.09.2004 - |20:36|

:clap:
Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torbą pełną pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielka sumę pieniędzy"...
Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się z prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan.
Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić. Ona
zaś odpowiedziała, że chodzi o 50 milionów EURO. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistości.
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy.
"Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?"
Klientka na to: "Całkiem prosto. Zakładam się".
"Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?".
Starsza pani odpowiada: Cóż, o wszystko co możliwe.
Na przykład mogę się z panem założyc o 25.000 EUR, że pańskie jaja są kwadratowe! "Prezes zaśmiał się głośno i powiedział:
"Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić."
"Cóż, przecież powiedziałam, że w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną?"
"Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy).
- zakładam się, o 25.000 EUR, że moje jaja nie są kwadratowe."
Starsza pani odpowiada: "Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?"
"Jasne", prezes wykazał zrozumienie.
Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spedził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony. W końcu przy pomocy głupiego testu osiagnął 100-procentową pewność. Wygra ten zakład !
Następnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku.
Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawką jest 25.000 EUR. Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe.
W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni.
Prezes opuscił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj.
"No dobrze - odpowiedział prezes. -25.000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć, że chce się pani do końca przekonać."
Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie.
Wtedy prezes zauważył, że prawnik zaczyna uderzać głową w ścianę.
Prezes pyta więc kobietę: "Co się stało z tym pani prawnikiem?"
Na to ona: "Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EURO, że dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank".



Leci sobie Superman i ma ochotę na bara bara. Obok przelatuje Batman.
- Hej Batman, lecisz ze mną na panienki?
- Nie mogę... muszę zwalczać zło i korupcję!
- Ciota z ciebie, lecę dalej.
Leci dalej, a tu na ścianie Spiderman.
- Cześć pająk! Skoczysz ze mną na panienki?
- Nie mam czasu... idę walczyć z Octopusem!!!
- Frajer z ciebie, lecę dalej.
Leci dalej, patrzy, a tu leży sobie na dachu jednego z biurowców rozebrana do naga Catwoman z rozchylonymi udami. Superman pomyślał:
"Hmm. Jeżeli będę naprawdę szybki, to jak zapikuję, szybko zrobię co mam zrobić, to nawet nie zauważy i będzie się dalej opalać." Jak pomyślał, tak zrobił.
Z prędkością światła zaatakował i... już po chwili, zaspokojony mknął dalej w przestworza...
Lekko zaniepokojona Catwoman mówi:
- Kurcze... co to było?
- Nie wiem co to było, ale bolało jak cholera! - odpowiedział jej Invisible man...

Proszę czytać to co się wkleja - unikniesz takich perełek jak dowcip w dowcipie :D

Użytkownik Katharn edytował ten post 11.09.2004 - |22:34|

  • 0

#653 Arturs

Arturs

    Kapral

  • Użytkownik
  • 228 postów

Napisano 13.09.2004 - |16:55|

CYTATY Z LISÓW MOTYWACYJNYCH



- Moje dodatkowe umiejętności: układanie truskawek na bitej śmietanie.

- Prośbę swa motywuje tym, ze nazywam się Joanna Kowalska.

- W rubryce wiek: XX

- Pan opisuje szereg prowadzonych przez siebie, różnego rodzaju
działalności gospodarczych. Po czym list motywacyjny kończy zdaniem: Jak
Państwo widzicie mam duże doświadczenie w kręceniu własnym interesem.

- Pisze, ponieważ żadnego zaproszenia na rozmowę nie otrzymałam.
Gwarantuje, ze na pewno bym się wstawiła, gdyż bardzo zależy mi na pracy.

- Dowiedziałem się, ze jeden z waszych pracowników został zwolniony, a drugi złamał rękę.
Proszę, dajcie mi szanse.

- Ofiaruje na budowę kościoła św.. Józefa w Słupsku w miesiącu marcu 2002 r.
kwotę ................. (podpis). [dołączone do listu motywacyjnego]

- Jestem dyspozycyjna w stosunku do pracy na zmiany w ilości godzin nieograniczonych.

- W czasie prowadzenia działalności pracowałem w firmie, która zajmowała
się przebudowa i organizacja targowiska miejskiego w Żarach. W firmie
tej zajmowałem się przebudowa targowiska i organizacja handlowa.

- Dzięki hipermarketowi ................ mogłabym normalnie żyć, bo wiadomo bez procy to nie życie.

- Mogę Państwa zapewnić, iż chęć podjęcia pracy jest tak silny, ze chciałabym dostać odpowiedz.

- Moja konstrukcja psychiczna sprawia, ze potrafię z powodzeniem wykonywać powierzone zadania w warunkach stresu i presji.

- Merytoryczne zasoby wiedzy wynikające ze zdywersyfikowanych kierunków wykształcenia oraz praktyczne doświadczenia z ponad dwudziesto letniego stażu pracy na zróżnicowanych stanowiskach upoważniają i predyscynuja mnie do ubiegania się o w/w stanowisko.

- Sadze, ze moje doświadczenia zawodowe (...) wynikające z: (...)
[zdanie 11-krotnie złożone, zajmujące 17 wierszy] (...) oraz zdobyte na ww. drodze umiejętności dadzą się również przeląc na inny charakter obowiązków służbowych w Waszej firmie.

- Mogę zamieszkać w miejscu pracy.

- Prawo jazdy A i B posiadam od 1969 roku prowadzę od 1969 samochody
średnio do 900 cm motocykle i rowery jak przypadnie.

- List motywacyjny: Staż pracy 35 lat + mgr daje mi możność dobrej roboty za dobra place.

- (Z rozmowy telefonicznej) "Dzwonie w imieniu syna. Chce podjąć prace,
ale nie ma doświadczenia, bo to absolwent. Taki świeży łeb do ukształtowania."

- Preferencje dołączę na życzenie.

- (Z życiorysu, sekcja "Praktyki zawodowe") (...) - praktyka we własnej fikcyjnej firmie zakończona ocena bardzo dobra.

- Uważam, ze jestem osoba interpersonalna.

- Moja osoba skłonna jest zaakceptować każdy przez Państwa proponowany etat.

- Nie będę Państwu opisywał moich osiągnięć (...). Nie będę również
pisał Państwu o bzdurach, które znajdują się we wzorach listów motywacyjnych.

- Ukształciłam się i ukończyłam Szkole w (...) Chojnicach.

- (POCZˇTEK OFERTY) Mam 38 lat, mieszkam w Słupsku, koło budowy Marketu.
Jestem młoda, zdrowa, dyspozycyjna mogę podjąć prace w każdej chwili w karzdym charakterze. Prośże o przyjęcie do pracy jestem zdrowa dyspozycyjna i niezależna. (KONIEC OFERTY)

- Zwracam się z prośba o przyjęcie mnie do pracy w charakterze pracownika fizycznego,
lub ochrony mienia.

- Z życiorysu: "Potem byłam na zasiłku dla bezrobotnych, gdzie pracowałam na umowę zlecenie".

- Z wielka przyjemnością dostarczę dodatkowych informacji, jeśli moje
doświadczenie i kwalifikacje będą odpowiadać Waszej firmie.

- Z życiorysu zawodowego: "Nazwa zakładu pracy: Zakład Ubezpieczeń
Społecznych, stanowisko: rencista".

- Prośbę swa motywuje tym, iż mam już kilkumiesięczne doświadczenie w
pracy w handlu spożywczym, które zdobyłem pracując w dyskoncie spożywczym
"Biedronka", gdzie aktualnie jestem zatrudniony. Jak już wyżej
wspomniałem, aktualnie jestem zatrudniony w dyskoncie spożywczym "Biedronka".

- Uprzejmie proszę o przyjęcie mnie do pracy w Hipermarkecie w Lubinie. Prośbę swa motywuje tym,
iż w chwili obecnej jestem zarejestrowana w Rejonowym Urzędzie Pracy jako bezrobotna.

- Moje wady: nie znoszę niechlujstwa, kłamstwa, zbytnia spostrzegawczość.

- Ze swojej strony oprócz młodego wieku i wysokiej kultury osobistej
gwarantuje duża aktywność i kreatywność oraz pracowitość i dokładność
jak i dyspozycyjność.

- Ja, wyżej wymieniony zwracam się z prozbom do waszej Firmy O przyjęcie
mnie do pracy jako robotnik Fizyczny. Ponieważ zakład został rozwiązany
jestem bez robotny. Proszę o przechylne załatwienie mojej prozby. Przepracowałem 27 lat.

- Obiecuje, ze będę pracować wydajnie i sumiennie.

- Podejmę każda prace w godz. 6-14 lub 7-15.

- Moje wykształcenie jest zawodowe.

- Chciałabym bardzo podjąć prace. Najlepiej, żeby to było w Legnicy, ale
jeżeli będzie w Lubinie to nieszkodzi.

- Proszę o pozytywne rozpaczenie mojego podania.

- W 1991 roku ożeniłem się i założyłem rodzinę, gdzie mam dwie córki.

- Na chwile obecna posiadam 21 lat.

- Pracowałem w Realu rok czasu, gdzie skusiło Mnie wyjechać do Niemiec do pracy.

- Przedstawiam Państwu swoja kandydaturę nadmieniając, iż posiadam dużą
wiedze na temat kosmetyki pielęgnacyjnej i kolorowej ciała.

- Kochani, bardzo was uprzejmie proszę, odpiszcie czy mam szanse.

- Jestem 52 letnim mężczyzną o naprawdę młodym poczuciu i wyglądzie.

- Zwracam się z serdeczna prośba o zatrudnienie mnie.

- Wiem doskonale, ze teraz jest ciężko z praca, a na dobra robotę trzeba
mieć dobre wykształcenie.

- Jestem osobom solidnie wykonujacom powierzona prace.

- Podczas wykonywania obowiązków pełnomocnika zdobyłam wiedze z zakresu
ekonomii umożliwiającą samodzielne prowadzenie malej księgowości i jazdę samochodem.
  • 0

#654 Obi

Obi

    Moderator

  • Moderator
  • 3 264 postów
  • MiastoWawa

Napisano 14.09.2004 - |12:04|

Prawa Murph`ego :

PRAWA MURPHY'EGO DOTYCZĄCE ELEKTRONIKI :
1. Im program dłuższy tym mniej sprawny.
2. Jeżeli tylko coś może się popsuć, to na pewno się popsuje.
3. Jeżeli coś może się popsuć w wielu miejscach, to pierwsze uszkodzenie wystąpi tam, gdzie wyrządzi najwięcej szkód.
4. Jeżeli przewidziałeś cztery możliwe awarie i zabezpieczyłeś się przed nimi, to natychmiast wydarzy się piąta, na którą nie byłeś przygotowany.
5. Sprawy pozostawione samym sobie zmieniają się ze złych na gorsze.
6. Jeżeli wydaje się, że wszystko działa dobrze, to z pewnością coś przeoczyłeś.
7. Natura zawsze stoi po stronie zła.
8. Nie wierz w cuda, polegaj na nich.
9. Wymiary zawsze podane będą w najmniej użytecznych jednostkach. Na przykład prędkość będzie wyrażona w furlongach (220 jardów) na dwa tygodnie (ang.fortnight).
10. Każdy przewód przycięty na długość okaże się za krótki.
11. Układ zabezpieczający zniszczy układy zabezpieczane.
12. Tranzystor zabezpieczony przez szybko działający bezpiecznik, zabezpieczy go - paląc się w pierwszej kolejności.
13. Cokolwiek zostanie upuszczone na układ elektroniczny pod napięciem, spadnie zawsze tam, gdzie wyrządzi najwięcej szkód.
14. Stopień głupoty twojego postępowania jest wprost proporcjonalny do liczby przyglądających ci się osób.
15. Prawdopodobieństwo wyczerpania się baterii jest wprost proporcjonalne do zapotrzebowania na nie.
16. Dowolne urządzenie, uszkodzone w dowolny sposób (z wyjątkiem całkowitego zniszczenia),będzie doskonale działało w obecności wykwalifikowanego personelu naprawczego.
17. Element wybrany losowo z grupy o 99-procentowej wiarygodności, będzie należał do pozostałego 1 procenta.
18. Konieczność znaczących zmian w projekcie jest odwrotnie proporcjonalna do czasu pozostającego do oddania tego projektu.
19. Ciężar upuszczonej części jest wprost proporcjonalny do stopnia złożoności i ceny obszaru uderzonego.
20. Jeżeli zakres bezpieczeństwa jest ustalony na podstawie doświadczenia twórców i obsługi naprawiającej, to dowolny użytkownik natychmiast znajdzie sposób aby go przekroczyć.
21. Jeżeli projekt został całkowicie określony i wszystkie sposoby badań zostały wyczerpane to niezależny, niedoinformowany amator eksperymentator odkryje fakt, który bądź zlikwiduje zapotrzebowanie na ten projekt, bądź tez rozszerzy jego zakres.

PRAWA WEILERA :
1. Każdy działający program jest przestarzały.
2. Każdy program, po każdym uruchomieniu drożej kosztuje i zabiera więcej czasu.
3. Jeżeli program jest użyteczny to będzie musiał być zmieniony.
4. Pełną dokumentacje maja tylko bezużyteczne programy.
5. Każdy program rozszerzy się tak, by zająć cala dostępną pamięć.
6. Wartość programu jest odwrotnie proporcjonalna do jakości wyników jego pracy.
7. Złożoność programu rośnie do momentu przekroczenia zdolności programisty konserwującego ten program.


REGULA WESTMEIERA :
Aby oszacować czas potrzebny na wykonanie danego zadania należy określić czas potrzebny na rozwiązanie zadania, pomnożyć przez dwa i zamienić jednostkę miary czasu na bezpośrednio wyższą. Tak wiec na godzinne zadanie należy przeznaczyć dwa dni.



PRAWA PIERCE'A :
1. Jeżeli program zostanie skompilowany za 1-szym razem bez żadnego błędu, to na pewno nie będzie dawał dobrych wyników.
2. Podczas pierwszego uruchomienia w każdym systemie komputerowym maszyna będzie błędnie interpretować polecenia, mylić się w druku, źle liczyć wyrażenia matematyczne lub przynajmniej ignorować urządzenia zewnętrzne.

PRAWA MARAKIJEWA :
1. Pisanie programu komputerowego jest rozkoszą.
2. Uruchamianie programu jest zmorą.

REGUŁA MARTWEGO PRZEDMIOTU :
Każdy przedmiot, niezależnie od konfiguracji, położenia, budowy i przeznaczenia, może w dowolnej chwili zadziałać w zupełnie nieoczekiwany sposób z przyczyn, które są albo całkowicie niejasne, albo zupełnie tajemnicze.

PRAWO BROOKE'A :
Dodanie urządzenia przyspieszającego do starego oprogramowania, zwalnia jego działanie.

ZASADA HORNERA :
Doświadczenie jest wprost proporcjonalne do stopnia zniszczenia sprzętu.

POSTULAT TROUTMANA :
Złorzeczenia to jedyny język rozumiany przez wszystkich programistów.

SKROCONE TWIERDZENIE O WIRUSACH :
Masz o jednego wirusa więcej niż myślisz.
Dołączona grafika
Dołączona grafika

#655 Arturs

Arturs

    Kapral

  • Użytkownik
  • 228 postów

Napisano 14.09.2004 - |16:23|

Facet nazywal sie Wilson i mial fabryke sprzetu zelaznego: srubki, gwozdzie,
nakretki, lopaty, grabie itp. Postanowil zatrudnic goscia od reklamy, zeby
nakrecil mu film reklamujacy jego gwozdzie. Facet przychodzi po tygodniu i
pokazuje mu film, a tam rzymski zolnierz przybija gwozdziami Jezusa do
krzyza, pod spodem napis:
"Gwozdzie Wilsona utrzymaja wszystko".
Wilson wpada w szal, mowi ze nie moze czegos takie puscic w tv itp., ze to
jego by ukrzyzowali za taki film itp. Kaze mu przyjsc za tydzien z innym
filmem i nie ma tam byc Rzymianina krzyzujacego Jezusa. Facet przychodzi po
tygodniu i pokazuje film, a tam ukrzyzowany Jezus, zolnierz stojacy obok z
zalozonymi rekami i napis:
"Gwozdzie wilsona utrzymaja wszystko...".
Wilson sie wsciekl, nie moze tego puscic w tv itp., chce filmu, ale bez
ukrzyzowanego Jezusa, bez Jezusa wogole. Facet od reklamy zrobil kwasna mine
i poszedl. Wraca za tydzien i pokazuje trzeci film. Tam widac taka gorke i
kawalek pola. Chwila ciszy. Potem zza gorki wybiega jakis gosc w lachmanach,
dlugie wlosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej gorki i przez pole biegnie
ogladajac sie co chwile do tylu. Chwila ciszy. Wybiegaja rzymscy zolnierze i
za nim przez to pole. Jeden sie zatrzymuje przy kamerze i dyszac mowi:
"Gdybysmy mieli gwozdzie Wilsona..."


-------------------------------------------

Masz mało czasu na zredagowanie ogłoszenia prasowego?
Nie przejmuj się.
Autorzy poniższych też się nie przejmowali.


1. Zaginął mały pudelek. Jak członek rodziny. Wysterylizowany. Nagroda.
2. Wykwintna i nie droga restauracja. Dania smaczne, apetyczne, fachowe kelnerki.
3. Specjalność dnia: Indyk 15 zł; Wołowina 12 zł; Dzieci 10 zł.
4. My nie drzemy Twoich ubrań w pralce. My robimy to ręcznie!
5. Na sprzedaż pies, je wszystko, lubi dzieci.
6. Do sprzedania antyczne biurko dla kobiety z grubymi nogami i dużymi szufladami.
7. Ponczochy Sheer. Zaprojektowane do pięknych sukienek, tak doskonałe, że większość kobiet nie zakłada już nic innego.
8. Mężczyzna szuka pracy, uczciwy i niewybredny. Weźmie wszystko.
9. Tanio i duży wybór. Po co masz jechać daleko i dać się oszukać? Przyjedź do nas!
10. Zatrudnię mężczyznę do byka, który nie pali i nie pije.
11. Przyholujemy tanio Twoje auto. Skorzystaj, a nigdzie indziej już nie pojedziesz.
12. Wdowa z dziećmi w wieku szkolnym zatrudni kogoś do prac domowych i pomocy w rozwoju rodziny.
13. Zatrudnimy handlowca wfabryce dynamitu z zamiłowaniem do dalekich podróży.
14. Astra '97, pierwsza właścicielka po wypadku, przód w dobrym stanie, tel. .....

----------------
  • 0

#656 Lucas7

Lucas7

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 119 postów
  • MiastoJaworzno

Napisano 14.09.2004 - |16:51|

Siedzi facet nad stawem i łowi ryby. W pewnym momencie
wynurza się żaba i pyta:
- Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i
skoczyć do wody?
- A skocz sobie - odpowiada facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba
znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na
spławik i skoczyć do wody?
- No, skocz sobie - odpowiada już podirytowany facet.
Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba
znowu się wynurza i pyta:
- Proszę Pana, a czy ja mogłabym... - widzi wkurzenie
faceta, więc kończy -...usiąść koło Pana?
- A siadaj - odpowiada facet.
Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedz?
tak sobie w milczeniu, aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta: -
Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
Na to pierwsza żaba:
- [beeep]! Dobrze mówię, proszę Pana?


Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Kazdego wieczoru, po kolacji
Henryk wychodzil do ogrodu, siadal na swoim ulubionym fotelu i wspominal
swoje zycie. Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkala go w ogrodzie.
Przysiadla się i zaczeli rozmawiac. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca
się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym juz calkiem zapomnialem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanalby ci nawet gdybys mial przylozony
pistolet
do glowy!
- Wiem ale bylo by milo gdyby ktos potrzymal go chociaz w ręce.
Stefania zgodzila się. Rozpilła Henrykowi rozporek i wzięla jego
pomarszczonego fiutka do ręki. Od tego czasu co wieczór spotykali się w
ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastala Henryka w umówionym
miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek latwo) poczęla go
szukac. Znalazla Henryka w najdalszym kacie ogrodu a jego fiutka trzymala
w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymala i krzyknela ze lzami w
oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona.


Pewnego dnia szef dużego biura zauważył nowego pracownika.
Kazał mu przyjść do swego pokoju.
- Jak się nazywasz?
- Jurek - odparł nowy.
Szef się skrzywił:
- Słuchaj, nie dociekam, gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej
atmosferze, ale ja nie zwracam się do nikogo w mojej firmie po imieniu.
To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do
pracowników tylko po nazwisku, np. Kowalski, Malinowski. Jeśli wszystko
jasne, to jakie jest twoje nazwisko?
- Kochany - westchnął nowy. - Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra, Jurek, omówmy następną sprawę.


Idzie kleryk i wdepnął w [beeep].
- O kurde wdepnąłem w [beeep] !
- O cholera powiedziałem kurde !
- O [cenzura!], powiedziałem cholera !
- A [cenzura!], i tak nie chciałem być księdzem...
  • 0

#657 EsaSol

EsaSol

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 142 postów
  • MiastoTarnobrzeg

Napisano 14.09.2004 - |18:39|

Jak poznać, że nie jesteś już studentem

1. O 6 rano wstajesz, a nie kładziesz się spać.
2. Seks w pojedynczym łóżku sprawia Ci trudności techniczne.
3. W lodówce trzymasz więcej jedzenia niż picia.
4. Twoje fantazje o seksie z trzema kobietami o skłonnościach lesbijskich naraz zostały zastąpione przez fantazje o seksie z kimkolwiek.
5. Nie zgłaszasz się już do testów nowych leków na ochotnika.
6. Znasz każdego ze śpiących w twoim domu.
7. Swoją ulubioną melodię słyszysz w windzie w budynku, w którym pracujesz.
8. Nie dostajesz już listów z pogróżkami z banku.
9. Nosisz ze sobą parasol.
10. Siedmiodniowe popijawy już się nie zdarzają.
11. Nie chodzisz do supermarketu ze wszystkimi przyjaciółmi.
12. Korzystasz ze stałych zleceń i kredytu w rachunku bieżącym.
13. W domu działa ogrzewanie.
14. Twoi przyjaciele zawierają związki małżeńskie i rozwodzą się, zamiast się po prostu spotykać i rozstawać.
15. Płacisz rządowi, co rok tysiące złotych.
16. Zamiast 130 dni wakacji masz ich 20.
17. Dżinsy i pulower nie są już eleganckim strojem.
18. Dzwonisz na policję, bo te cholerne dzieciaki z mieszkania obok nie chcą ściszyć muzyki.
19. Wstajesz rano z łóżka nawet, jeżeli pada.
20. Mycie się nie jest nudnym rytuałem.
21. Starsi krewni nie krepują się opowiadać przy tobie kawały o podtekście seksualnym.
22. Nie masz pojęcia, o której zamykają najbliższą budkę z hamburgerami.
23. Ubezpieczenie samochodu jest coraz tańsze, a koszty utrzymania coraz wyższe.
24. Pomysłów na drinki nie czerpiesz z doświadczenia lokalnych włóczęgów.
25. Nie odkładasz niedojedzonej pizzy do lodówki na później.
26. Nie spędzasz połowy dnia na strategicznym planowaniu trasy wieczornej eskapady po knajpach.
27. Nienawidzisz "cholernych studentów - pasożytów".
28. Gdy jesteś pijany nie czujesz już tego dziwnego pociągu do znaków drogowych.
29. Nie przystoi już spać w poczekalni dworcowej.
30. Nie potrafisz już przekonać mieszkających z tobą do "picia aż do rana".
31. Zawsze wiesz, gdzie jesteś, gdy się budzisz.
32. Nie zdarzają Ci się już drzemki od południa do 18.
33. Ogień w kuchni nie jest już powodem do dobrej zabawy.
34. Do apteki chodzisz po Panadol i coś na wrzody, a nie po prezerwatywy i testy ciążowe.
35. Pamiętasz imię osoby, obok której się budzisz.
36. Śniadania jesz w porze śniadania.
37. W twojej kuchni nie mieszkają myszy ani szczury.
38. Lista zakupów jest dłuższa niż zupka z kubka i sześciopak piwa.
39. Używałeś odkurzacza.
40. Łamanie prawa oznacza przekroczenie dozwolonej prędkości o 10 km/h.
41. Zamiast mówić "Już nigdy tyle nie wypiję" mówisz "Nie potrafię już pić tyle, co kiedyś".
42. Ponad 90% twojego czasu spędzonego przed komputerem to zwykła praca.
43. Nie eksperymentujesz już z zakazanymi substancjami.
44.Już nie pijesz w domu przed wyjściem do knajpy, żeby tam zaoszczędzić
  • 0

#658 Arturs

Arturs

    Kapral

  • Użytkownik
  • 228 postów

Napisano 18.09.2004 - |13:30|

Pewna pani wezwala mechanika do naprawy zmywarki i zanim go opuścila, pouczyla:
- Tutaj jest mój rottweiler - Spike. Wygląda groźnie, ale nie zrobi panu krzywdy. Natomiast z papugą nie wolno panu rozmawiac pod zadnym pozorem!
Ledwo wyszla, a papuga zaczela sie naigrywac:
- Hej ty dupo wolowa! Ty gruba świnio! Ty byś nawet nie umial baterii w latarce wymienic, a co dopiero naprawic zmywarke!
Mechanik sie w koncu wkurzyl i odparl:
- A ty idiotko sie zamknij! Masz ptasi mózdzek nie wiekszy od ziarnka grochu!
- Taaak? Spike, bierz go!

--------


Zając biega bez wytchnienia po dżungli. Nagle zauważa żyrafę, która
kręci dżointa. Zając zatrzymuje się i mówi do żyrafy:
- Żyrafo, moja droga przyjaciółko, nie pal tego świństwa.
Pobiegaj raczej ze mną dla utrzymania dobrej formy.
Żyrafa zastanawia się, zawstydzona rzuca dżointa i zaczyna
biegać z zającem. Biegną razem i spotykają słonia, który przymierza się
do wciągnięcia koki. Zając podbiega do słonia i przejęty prosi:
- Drogi słoniu, nie zażywaj kokainy, to trucizna. Raczej
pobiegaj z nami dla zdrowia.
Słoń rozsądnie wyrzuca lusterko i towar, po czym podąża
biegiem za zającem i żyrafą. Nagle na drodze zwierzaki spotykają lwa,
który przymierza się do wstrzyknięcia sobie pokaźnej działki heroiny.
Przejęty zając:
- Lwie, przyjacielu, nie wkłuwaj się więcej. To śmierć...
Pobiegaj z nami, a zobaczysz że to dobrze ci zrobi.
Lew powoli podchodzi do zająca i bez namysłu daje mu po
pysku i to tak mocno, ze zając nakrywa się łapami. Reszta zwierząt,
zaszokowana, buntuje się przeciwko postępkowi lwa:
- Dlaczego to zrobiłeś? Zając chce tylko nam pomoc...
A lew odpowiada:
- Ten mały skur..syn ciągle zmusza mnie do wariackiego
biegania za każdym razem kiedy się nawciąga amfy.
  • 0

#659 Ogotai

Ogotai

    Plutonowy

  • VIP
  • 456 postów

Napisano 19.09.2004 - |11:27|

Jaka będzie Polska za 50 lat? Możemy przekonać się tutaj:
http://www.wielkarzeczpospolita.net
:>
  • 0

#660 Arturs

Arturs

    Kapral

  • Użytkownik
  • 228 postów

Napisano 19.09.2004 - |15:09|

Przy barze siedzi przystojny młodzieniec. Ewidentnie coś go trapi.
Barman zagaduje:
- Coś się stało ?
- Tak, boję się. Dostałem list od jakiegoś wkurzonego
faceta. Napisał, że jak nie przestanę pieprzyć jego żony, to mnie
zabije.
- W czym problem - po prostu przestań...
- Debil się nie podpisał...

---------


Świątynia Shaolin, Uczeń pyta Mistrza:
- Mistrzu, jaka jest różnica między perłą a kobietą?
Mistrz: - Różnica jest taka, że perłę można nawlec z dwóch
stron, a kobietę z jednej tylko...
Uczeń (zmieszany) : - Chciałbym zaprzeczyć mądrości jego
wspaniałości Mistrza, ale słyszałem o kobietach, które
można nawlec z obu stron.
Mistrz: -To nie kobiety, TO PERŁY!

---------


Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani
wychowawczyni prezenty.
Marysia, której mama ma kwiaciarnię przyniosła pudło.
Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie...
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię.
Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak, jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep
monopolowy.
Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało.
- Wino?
- Nie...
Polizała jeszcze raz:
- Koniaczek?
- Nie... świnka morska...

---------


Siostra Brygida uczyła w pewnej podstawówce. Któregoś dnia postawiła
dzieciom niebagatelne pytanie.... "Kim chciałyby zostać jak dorosną"
Podchodzi do małej dziewczynki i mówi:
- No, kochanie, a Ty kim chciałabyś zostać jak dorośniesz?
- Ja to bym chciała być prostytutką.
Siostra zszokowana padła na glazurę. Dzieciaki lekko w szoku rzuciły się
jej na pomoc. Ocuciły ją, siostra usiadła na krześle,
ochłonęła... podchodzi do dziewczynki i pyta jeszcze raz:
- Co powiedziałaś? Kim chciałabyś zostać jak dorośniesz?
Dziewczynka odpowiada:
- Prostytutką.
- Dzięki Bogu... a myślałam, że powiedziałaś protestantką.
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych