Wszystkie kroliczki wygladaja tak samo.Czas się skupić na najważniejszym elemencie tego odcinka czyli na króliczku Bena. Mógłbym przysiąc że to jest ten sam króliczek użyty przez Bena do nastraszenia Sawyera, że mu rozrusznik wszczepili. Pytanie: czy to tylko easter egg czy też coś jest na rzeczy z długowiecznością na wyspie? Oczywiście nie tyczyłaby się wszystkich, tylko niektórych, np. króliczka i Faraona...
Swoją drogą czy to normalne że białe króliki mają aż tak czerwono-krwisty kolor oczu?
Odcinek 067 - S03E20 - The Man Behind the Curtain
#601
Napisano 16.05.2007 - |18:40|
Genesis
#602
Napisano 16.05.2007 - |18:49|
Swoją drogą czy to normalne że białe króliki mają aż tak czerwono-krwisty kolor oczu?
Tak to normalne .
Mi się wydaję, że to dwa inne króliki. Dharma mogła na nich robić eksperymenty, a Ben wziął sobie jednego do domu. Po za tym on zostawił swojego króliczka w othersville i go zagazowali... Nie tak było? No chyba, że uciekł.
I nie sądzę żeby króliczek Bena był w tym odcinku najważniejszy .
#603
Napisano 16.05.2007 - |19:09|
Czas się skupić na najważniejszym elemencie tego odcinka czyli na króliczku Bena. Mógłbym przysiąc że to jest ten sam króliczek użyty przez Bena do nastraszenia Sawyera, że mu rozrusznik wszczepili. Pytanie: czy to tylko easter egg czy też coś jest na rzeczy z długowiecznością na wyspie? Oczywiście nie tyczyłaby się wszystkich, tylko niektórych, np. króliczka i Faraona...
Swoją drogą czy to normalne że białe króliki mają aż tak czerwono-krwisty kolor oczu?
ciekawe to twoje spostrzezenie na temat krolika :sam6:
co do czerownych oczu to raczej wszystkie albinosy - zwierzaki tak maja.
Nothing inspires forgiveness quite like revenge.
Scott Adams (1957 - )
#604
Napisano 16.05.2007 - |19:10|
Wg słów Naomi samoloto rozwalił się na Bali [tam przynajmniej został znaleziony] - czyli pilot musiałby lecieć zupełnie w innym kierunku niż do Los Angeles - lot 815 został uprowadzony przez kogo?
Pozostałe znane lokacje z tego rejonu to Tajlandia - wspomnienia Jacka
A z TLE - Sri Lanka
wymienione trzy lokalizacje - tworzą trójkąt, w którym było epicentrum tsunami :afro: [jacekfreeman - dzięki za mapkę]
Dharma znów coś kombinuje?
A tak naprawdę nie wiadomo, gdzie dokładnie jest nasza wyspa :afro: Bo z dotychczas znanych lokalizacji - wychodzi i tak, że to "ognisty pierścień Pacyfiku", czyli wstrząsy, które wywołały tsunami mogą mieć wpływ na wulkan na wyspie - zwłaszcza, że mogą to być dwa krańce tej samej płyty tektonicznej - Indoaustralijskiej.
Nie na darmo by nam dawali ten wykład o wulkanach do odcinka.
Tak. Mocno zaznaczyli tą scenę w filmie.
Czyżby szykował nam sie wybuch wulkanu?
#605
Napisano 16.05.2007 - |19:31|
Tajemnicza Wyspo, Twoja wiedza z zakresu geologii po prostu zrywa mi skalp z czaszki. Boję się, co będzie, jak Twoje posty przeczytaja jacyś terroryści od Ben Ladena....Bo do "ruszenia" wulkanu nie trzeba dużego ładunku, tylko założonego w odpowiednim miejscu - może sie okazać, że akurat w tym miejscu jest pod ziemią płytko zbiornik lawy i wszystko wyleci?
Dokładnie nie wiadomo, ale wiadomo z na tyle dyżym przybliżeniem, że można stwierzdzić , że trzesienie ziemi z 26.12.2004 miało miejsce jakieś 12 tysięcy kilometrów dalej i raczej nie bedzie mialo wpływu na wulkan na Wyspie.A tak naprawdę nie wiadomo, gdzie dokładnie jest nasza wyspa
#606
Napisano 16.05.2007 - |21:04|
#607
Napisano 16.05.2007 - |21:09|
Króliczek pokazał nam pewną ciekawą rzecz: Ben już w młodości był bezwzględny! W jednej scenie widzimy go jak leży z królikiem na łóżku trzyma go na piersi i go głaszcze. A później? Tego samego ukochanego królika używa jako królika doświadczalnego w celu sprawdzenia działania bariery sonicznej! Takie mięso armatnie... Toż to bez serca!
W imie wyzszego celu byl gotowy go poswiecic. Tak to juz jest...
#608
Napisano 16.05.2007 - |21:19|
Tajemnicza Wyspo, Twoja wiedza z zakresu geologii po prostu zrywa mi skalp z czaszki. Boję się, co będzie, jak Twoje posty przeczytaja jacyś terroryści od Ben Ladena....
Dokładnie nie wiadomo, ale wiadomo z na tyle dyżym przybliżeniem, że można stwierzdzić , że trzesienie ziemi z 26.12.2004 miało miejsce jakieś 12 tysięcy kilometrów dalej i raczej nie bedzie mialo wpływu na wulkan na Wyspie.
To racja... Danielle może i jest geologiem ale z zewnątrz i bez przyrządów raczej nie stwierdzi, gdzie magma (nie lawa- lawa to magma, która wypłynęła na zewnątrz [sorry- interesuję się geografią i takie wpadki mnie rażą ]) znajduje się najbliżej powierzchni.
Po drugie LOST zaczął się przed tsunami. Raczej wątpię, żeby scenarzyści wpadli teraz na pomysł aby raptem przyszło tsunami, albo żeby obudził się wulkan pod wpływem trzęsienia oddalonego o parenaście tysięcy km.
a)Wymagałoby to m.in. logicznego wyjaśnienia dlaczego wyspa znajduje się w zupełnie innym miejscu niż przewidywał Desmond.
b)Obaliłoby też teorię alternatywnego wymiaru, czego twórcy chyba jeszcze nie chcą. Skoro trzęsienie wpłynęło na wyspę to musi ona być na naszej planecie a nie np. w 108 wymiarze.
Punkty a i b wzajemnie się wykluczają.
#609
Napisano 16.05.2007 - |21:45|
3. coś tam: uczcie sie angielskiego
Drogi Moderatorze wydaje mi się, że masz zbyt mentorski styl jak na człowieka z datą urodzenia 1984 :buu:
Co do końcówki serialu to może warto byłoby przenieść tą dyskusję do działu spoilers?
#610
Napisano 16.05.2007 - |22:23|
Widzę , że kompletnie nie załapałeś o co mi chodzi. Tajemnicza Wyspa łacząc Danielle z dynamitem, szkolną lekcją o przyczynach erupcji wulkanicznych i wulkanicznym pochodzoniem Wyspy najwyraxniej doszła do wniosku , że Danielle w ramach uwalniania swej córki Alex zamierza przy pomocy dynamitu doprowadzić do erupcji/wybuchu wulkanu.To racja... Danielle może i jest geologiem ale z zewnątrz i bez przyrządów raczej nie stwierdzi, gdzie magma (nie lawa- lawa to magma, która wypłynęła na zewnątrz [sorry- interesuję się geografią i takie wpadki mnie rażą ]) znajduje się najbliżej powierzchni.
Po pierwsze, zakładając , że Danielle ma taki plan, wychodzi na to , że najwyraxniej nie liczy się ze swoim życiem, ani życiem córki. Dla porównania to jest prawie tak, jakby policja planując uwolnienie zakładnika przetrzymywanego na stacji benzynowej, chciała uzyć artylerii i amunicji zapalającej. Więc albo plan Danielle jest nie ten teges, albo teoria Tajemniczej Wyspy ...
I po drugie. Gdyby za pomocą materiałów wybuchowych zdetonowanych w odpowiednim miejscu mozna było uaktywnić wulkan i doprowadzić do jego wybuchu, to historia II Wojny Światowej na Pacyfiku wygladałaby zupełnie inaczej. Po prostu Amerykanie, zamiast w krwawych walkach mozolnie zdobywać wulkaniczne wysepki kontrolowane przez Japonczyków, ostrzeliwaliby je aż do momentu eksplozji wulkanu. Niestety, pomimo ostrzału artyleryjskiego z dział najcięższego kalibru (pociski wystrzeliwane z amerykańskich pancerników ważyły nawet 1 tonę) oraz lotniczych bombardowań, przez kilka lat zmagań amerykańsko - japońskich żaden wulkan nie zechciał wybuchnąc.
Dlaczego ? Erupcja, czy wybuch wulkanu wymaga jego aktywności. W porównaniu do sił natury, jakie są do tego wymagane, wybuch kilku, czy kilkunastu lasek dynamitu jest niczym pierdnięcie komara.
#611
Napisano 16.05.2007 - |22:51|
Tylko czy wyjdzie to Lostowczom na dobre?Jacoba to uratuje sam Lock.
#612
Napisano 17.05.2007 - |04:11|
TAK!!! A ze szczeliny w ziemi wypełzną dinozaury!!! (Czy są tu fani Garfielda [tego w formie kreskówek]?).Czyżby szykował nam sie wybuch wulkanu?
Na dobre, czy na złe mały żubrze, czy tego chcesz czy nie Locke nie umrze.Tylko czy wyjdzie to Lostowczom na dobre?
Wiecie co? Ten temat przechodzi kryzys. Za bardzo namnożyły się te jednozdaniowe posty o niczym, albo z jakąś "teorią".
I albionosy mają czerwone oczy. I króliki nie żyją raczej 15 lat (albo i więcej).
Thank you and Nestle!
#613
Napisano 17.05.2007 - |07:03|
Widzę , że kompletnie nie załapałeś o co mi chodzi. Tajemnicza Wyspa łacząc Danielle z dynamitem, szkolną lekcją o przyczynach erupcji wulkanicznych i wulkanicznym pochodzoniem Wyspy najwyraxniej doszła do wniosku , że Danielle w ramach uwalniania swej córki Alex zamierza przy pomocy dynamitu doprowadzić do erupcji/wybuchu wulkanu.
Po pierwsze, zakładając , że Danielle ma taki plan, wychodzi na to , że najwyraxniej nie liczy się ze swoim życiem, ani życiem córki. Dla porównania to jest prawie tak, jakby policja planując uwolnienie zakładnika przetrzymywanego na stacji benzynowej, chciała uzyć artylerii i amunicji zapalającej. Więc albo plan Danielle jest nie ten teges, albo teoria Tajemniczej Wyspy ...
I po drugie. Gdyby za pomocą materiałów wybuchowych zdetonowanych w odpowiednim miejscu mozna było uaktywnić wulkan i doprowadzić do jego wybuchu, to historia II Wojny Światowej na Pacyfiku wygladałaby zupełnie inaczej. Po prostu Amerykanie, zamiast w krwawych walkach mozolnie zdobywać wulkaniczne wysepki kontrolowane przez Japonczyków, ostrzeliwaliby je aż do momentu eksplozji wulkanu. Niestety, pomimo ostrzału artyleryjskiego z dział najcięższego kalibru (pociski wystrzeliwane z amerykańskich pancerników ważyły nawet 1 tonę) oraz lotniczych bombardowań, przez kilka lat zmagań amerykańsko - japońskich żaden wulkan nie zechciał wybuchnąc.
Dlaczego ? Erupcja, czy wybuch wulkanu wymaga jego aktywności. W porównaniu do sił natury, jakie są do tego wymagane, wybuch kilku, czy kilkunastu lasek dynamitu jest niczym pierdnięcie komara.
Tylko, że nadchodzącą erupcje wulkanu można przewidzieć, obserwujac zachowanie zwierząt, nie potrzeba do tego żadnych przyrządów [wiedzą to szamani prymitywnych plemion]. A wiedząc, kiedy wulkan wybuchnie [w przybliżeniu oczywiście], można się na to przygotowac i tym trochę posterowac [w końcu to serial s-f] - a tego podczas II wojny światowej nikt nie wiedział.
Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że Francuzka zamierza wysadzić coś więcej :afro: [i kto powiedział, że Alex to jej córka??? Jesteście tego pewni na 100%???]
Wcale się też nie zdziwię, gdyby się okazało, że Naomi niechcący zdradziła prawdę - samolot znaleziono na Bali, bo oni rozwalili sie "rzut beretem" od Bali... i wyspa jest na południu... Oceanu Indyjskiego [pozostałości Lemurii - cała bajka o Dharmie pasuje wtedy jak ulał]... I wrzucając słynne tsunami, producenci pozbyliby się na wieki teorii o światach równoległych:
- wytłumaczenie lotu nie byłoby trudne, pilot był "przekupiony", dlatego zginął na początku serialu, żeby nie zdradzić nic rozbitkom
- Des w okolicach wyspy znalazł się po solidnym sztormie... Od biedy można to zwalić na działanie pola kontrolowanego w Swan [że świruje podczas burzy?]
- a Francuzce Othersi zrobili pranie móżgu, więc nie wie co gada
#614
Napisano 17.05.2007 - |10:18|
Co do głupich teori to mam jedną:
Jack z Julliet dogadali sie z francuską, że ta im pomorze powstrzymać othersów, w zamian Juliet pomorze jej skontaktować się z jej curką.
#615
Napisano 17.05.2007 - |11:12|
1. primo: man=/=men
2. secundo: angielski jest językiem bardzo uproszczonym i człowiekiem często nazywa się istoty jedynie humanoidalne lecz posiadajace wysoką inteligencję (obejrzyj sobie Star Trek choć kilka odcinków i się przekonasz)
3. coś tam: uczcie sie angielskiego
1. PRIMO ??? "man" to "człowiek" lub "mężczyzna". Men to liczba mnoga od tego wyrazu.
2. SECUNDO Dlatego nie twierdzę, że to prawda, a napisałem "z dużą dozą PRAWDOPODOBIEŃSTWA"
3. TERTIO Angielski studiuję od czterech lat.
P.S. Uczcie się łaciny
Użytkownik korowiow edytował ten post 17.05.2007 - |11:16|
#616
Napisano 17.05.2007 - |11:18|
BSG s04e10 - "Oh, Earth...hmm we got frakked out"
#617
Napisano 23.05.2007 - |10:25|
PLUSY:
+ no i teraz rozumiem, po co był ten słabiutki odcinek o Hurleyu, w którym znaleźli busa, piwo i Rogera. Dzięki 3x20, odcinek 3x10 nabrał kolorytu.
+ dużo się wyjaśnia, i to jest główny plus tego odcinka. Szkoda wymieniać wszystkich tych rzeczy, ale naprawde jest tego dużo. Nawet najwięksi malkontenci powinni być usatysfakcjonowani
+ chyba ostatecznie potwierdono mistyczne wytłumaczenie różnych zagadek i tajemnic, nie zaś technologiczne. Dharma była tutaj tylko badaczami pewnych niewyjaśnionych zjawisk paranormlanych na wyspie - czyli tak jak podejrzewałem. Retrospekcje Bena potwierdzają również teorię o dwóch grupach ludzi, czyli byłych członkach Dharmy oraz "tych Innych". Lecz tego, że Ben jest jedynym ocalałym członkiem Dharmy to chyba mało kto się spodziewał. Cała reszta grupki są to rdzenni mieszkańcy wyspy. Ale skąd się tam wzieli to nijak zgdaywać. Może z tego statku niewolniczego sprzed ponad 2 wieków? A może kiedyś się tam rozbili? A może nie są to prawdziwi ludzie tylko jakieś twory wyspy? To ostatnie może sugerować to, że ci Inni się nie starzeją.
+ bardzo ciekawa historia życia Benjamina. Nie tylko ciekawa z punktu widzenia wyspy i jej tajemnic, ale po prostu z punktu widzenia tego młodego chłopaka wplątanego w coś dużo go przerastającego. Począwszy od wczesnego porodu w lesie aż po współudział w masowym mordzie i budowa nowego osiedla ludzkiego. Ta historia pokazuje Bena w innym świetle niż dotychczas. Takie tło daje mu o wiele cieplejszy wyraz niż wcześniej mogliśmy widzieć. Ben jest tutaj osobą poszkodowaną, głównie przez ojca, który w akcie desperacji podpisuje pakt z diabłem (słowa tego gościa w lesie, że Ben musi być cierpliwy). Ci Inni są długowieczni, są jakimś tworem wyspy, czy też Jacoba, i nie chcą żadnych intruzów na wyspie. Wykorzystali młodego chłopaka, aby pomógł im zamordować wszystkich intruzów z Dharmy. I to się im udało. Ale lata katorgi psychicznej musiały odcisnąć piętno na Benie.
+ pierwsze spotkanie z Jacobem i..sam nie wiem co powiedzieć Jest tyle teorii o nim że szkoda coś pisać, gdyż zbyt mało mamy informacji. Całkiem możliwe, ze Jacob to tylko imię dane przez małego Bena duchowi wyspy. Jest to jakiś pradawny duch związany z historią wyspy, odpowiedzialny za różne dziwne i tajemnicze rzeczy na wyspie, który postanowił rozmawiać tylko z wybranymi. TYm kimś został młody Ben który rozpoczął współpracę z Innymi, i od tego momentu Jacob stał się guru dla Bena. Możliwe, że po tym jak rozpoczeły się między nimi rozmowy, Jacob zarządził, ze od teraz chce tylko rozmawiać z Benem. I tak trwa od ponad 20 lat.Czyżby teraz duchowi znudził sie Ben i woli Locke'a? Całkiem możliwe. Ben mógł dojść do takiej konkluzji i postanowił zabić Johna.
+ hah, wreszcie rozbitkowie sobie pogadali przy ognisku. Pamiętacie, jak kiedyś pisaliśmy, że oni w ogóle ze sobą nie rozmawiają? No to teraz sobie pogadali. O ciążach, o Naomi, o rozbitym samolocie, o Juliett, o Jacku, o Johnie działającym z Innymi, o przyszłym ataku Innych na obóz.
+ świetny plan Bena, który po tym, co się stało w chatce i po lekceważących slowach Johna, zdecydował się zabić Locke'a. Dobra decyzja. Dla wszystkich Innych, Jacob jest świety, a John podważając istnienie Jacoba i wyśmiewając się z roli jaką pełni "główny kapłan" czyli Ben, sam sobie strzelił w pierś. Ci ludzie (jeśłi są to prawdziwi ludzie) kierują się zupełnie innymi motywacjami niż rozbitkowie. Dla nich życie ludzkie jest o wiele mniej istotne, niż Jacob, wyspa, Ben itd. Ben zachował się barzo rozsądnie zabijając Johna. Lecz czy na pewno on zginie? Może jakaś interwencja wyspy?
MINUSY:
- jak dla mnie zachowanie Innych w momencie, w którym Locke jako świeżak dyktuje co ma robić Ben było dziwaczne. Wszyscy stali jak kołki i nic nie zrobili. John mówił przed wszystkimi że idzie sobie z Benem do Jacoba, a potem kompletnie olał Mihaiła, a co gorsza pobił go na oczach innych (albo Innych). Takie przyzwolenie z ich strony mi się niepodobało. Ja myślałem, ze oni są drużyną skupioną wokół Bena i wiedzieni jego instynktem żyja i pracują dla dobra Jacoba i wyspy. A tutaj Johnowi okazuje się, pozwolono na wiele. Chyba zbyt wiele.
- masowe morderstwo przy użyciu gazu wydaje się dość dziewaczne. W jaki sposób mogło by się to odbyć, skoro masa ludzi Dharmy była na powietrzu? Inni siedzieli w krzakach na całym ogromnym terenie wioski i oklic i rzucali wszędzie pojemniki z gazem? Wydaje się mało realne. Coś mi się wydaje, że narzędziem w rękach Innych był dymek lub jakiś inny twór wyspy. W końcu Jacob jakoś musiał pomóc.
Użytkownik Halavar edytował ten post 23.05.2007 - |10:31|
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#618
Napisano 20.06.2007 - |13:44|
No masakra, zatem Vincent szpieguje dla Jacoba, albo poprostu towarzyszy Waltowi, ktory jest ważny i wyjątkowy, hmm właściwie to musze to przemyśleć, ale holibka odcinek wyczes, obejrzałem 2 razy i gicior, aż musiałem napisać posta
#619
Napisano 20.06.2007 - |15:38|
Z czego wysnuwasz wniosek ze pies Walta szpieguje dla Jacoba?? Po tym że w jego chacie wisi jakis "mysliwski" obrazek ..... Ludzie zróbcie sobie przerwę od Losta bo zaczynacie dostrzegać rzeczy których nie ma
#620
Napisano 20.06.2007 - |19:50|
Nie tylko Vincent szpieguje dla Jacoba. Jacob ma cala mase tajniakow pod soba... FBI, CIA, Scotland Yard... dalej wymieniac? Bardzo mozliwe, ze ma kamere miedzy drugim a trzecim klem czwartego rzedu uzebienia. To by wyjasnialo, skad Inni wiedzieli, kto zrobil kupe na krzak Gumijagod...No i wszystko się zgadza, moja teoria o Vincencie monsterze, do skorygowania,ale trzyma próbę czasu, tym bardziej po tym jak zobaczyłem to zdjęcia psa http://www.buddytv.c..._320_egg_02.jpg
No masakra, zatem Vincent szpieguje dla Jacoba, albo poprostu towarzyszy Waltowi, ktory jest ważny i wyjątkowy, hmm właściwie to musze to przemyśleć, ale holibka odcinek wyczes, obejrzałem 2 razy i gicior, aż musiałem napisać posta
To byla oczywiscie ironia, mam nadzieje, ze wielki fan Losta, ktory wysnul teorie o psim agencie Jacoba nie wezmie mojego posta na powaznie. A jesli wezmie, to powinien zaczac ogladac Atomowki zamiast powaznych rzeczy. Tam jest przynajmniej zielone koleczko w dole ekranu.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych