Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 056 - S03E09 - Stranger In A Strange Land


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
164 odpowiedzi w tym temacie

#41 Seher

Seher

    Starszy kapral

  • Użytkownik
  • 302 postów

Napisano 22.02.2007 - |23:28|

Umierający Ben płynący z Australii do Ameryki na tej łajbie xD Materiał na 5 sezonów :P

Chcialem zauwazyc ze pierwszy raz w historii serialu retrospekcje jacka nie byly nudne. Tzn. same w sobie byly jak zwykle do [beeep], ale Achara.. mmmm ^^

Po odcinku mozna wreszcie powiedziec z całą pewnością co stało się w The Staff :P Claire uciekla im wiec musieli sie ewakuować tak samo jak teraz uciekli im KAte i Sawyer i muszą się ewakuować z Hydry. Smieszne będzie jak Locke i Sayid faktycznie będą się probowali dostac nie na tą wyspę. Smiesznie a zarazem tragicznie bo wtedy serial wydluzy sie o dobre pare odcinkow. Cała nadzieja w Sawyerze, ktory wpadnie na to ze Inni sie stamtad wyniesli.
  • 0

#42 M.a.x

M.a.x

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 21 postów

Napisano 22.02.2007 - |23:36|

Więc skąd się wezmą na głównej wyspie w miasteczko z s3e01? Przepraszam za spoiler, ale właśnie to nas czeka.


Jak dajesz spoilera to umieszczaj je w tagach [ spoiler ]. Spoilery nie dają 100% informacji na temat przyszłego odcinka. Nie będę tutaj o nich pisał, gdyż temat dotyczy obecnego odcinka i jest oddzielny forum tylko ze spoilerami. B)
  • 0

#43 Kabdul

Kabdul

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 64 postów

Napisano 22.02.2007 - |23:43|

Odcinek taki sobie. Sprawia wrażenie montowanego przez "Anie lat pięć".

W całości wylewania szamba na odcinek zauważyłem, że przegapiliście w sumie najważniejszą rzecz w tym odcinku: co znaczy symbol wypalony na plecach blondyny.
  • 0

#44 Twarz

Twarz

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 128 postów

Napisano 22.02.2007 - |23:53|

Czy az tak ciezko domyslec sie gdzie Inni z Jackiem sie wybieraja? Zwlaszcza po tym co powiedzial w tym odcinku Karl? -.-
Odcinek slaby, moznaby wszystko co wazne zmiescic w maksymalnie 10 minutach, no ale widac, ze caly byl robiony pod flashback Jacka... Ciekawsze momenty: Inni nie wiedza, ze Ana-Lucia nie zyje (choc prawdopodobnie Ben, Juliet, Isabelle, Tom wiedza?), sceny ze Skate i Karlem. Skoro juz 8 odcinek mial niska ogladalnosc, to boje sie myslec co bedzie po tym odcinku... Na szczescie wreszcie koncza sie odcinki tylko o Jacku, Kate i Sawyerze, wreszcie co tydzien beda wszyscy. Oby za tydzien bylo lepiej...
  • 0

#45 Eko

Eko

    Kapral

  • Użytkownik
  • 243 postów

Napisano 22.02.2007 - |23:54|

Jak dajesz spoilera to umieszczaj je w tagach [ spoiler ].

Oj fakt, zupełnie zapomniałem o tej opcji. Sorry.


Znamię Juliet to dziwna sprawa, w sumie nie mam pomysłu co miałoby znaczyć i po co jej to zrobili. Gdzieś ktoś wspomniał że dzięki temu dym będzie wiedział że ma ją zabić (sic!).
  • 0

#46 lucaa_rules

lucaa_rules

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 53 postów
  • MiastoOpole

Napisano 23.02.2007 - |00:13|

hmmm sama nie wiem co napisać :(
akcja z naznaczaniem , jakaś siakaś durna :(
no i boili mordke jackowi :( szkoda go :(
no i wogole jakeis takis choas, tu nagle Cindy, dzieci, latawce, tatuaże, no kurna pogubić się można
ben ktory wygląda jakbty miał zaraz zejśc, wielki umierający w chwale :D nie lubie go i już
mam nadzieje ze odcinek 10 bedzie bardziej spójniejszy i nie bedziemy musieli zobaczyc jak np libby kupuje sobie amulet w papui nowej gwinei :D
  • 0

#47 znawca

znawca

    Kapral

  • Użytkownik
  • 190 postów

Napisano 23.02.2007 - |00:14|

Odcinek przeciętny. Retrospekcje niezbyt ciekawe, podobała mnie się tylko Achara :) :). Jakoś pojawienie się Cindy nie wywołało na mnie wrażenia. Trochę więcej spodziewałem się po tym odcinku. Prawie żadnej akcji. Ocena odcinka: 5/10.
  • 0

#48 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 23.02.2007 - |01:44|

Hmm... po desmondowym 8 epizodzie, ten - nie grzeszy jakością, rzetelny, spokojny, wyważony w klimacie co najmniej miłosiernym. Czego sie dowiadujemy? Wydaje mi sie ze jedyną rzeczą wartą uwagi jest tatuaz Jacka...tiaa, powiedzmy, ze ludzie spragnieni tajemnic (JA) moga go odczytać
"He walks among us but he is not one of us" - co najmniej dwuznacznie. Odniesmy to do Rozbitków i miejsca (pozycji) jakie zajmuje tam Jack. Do tej pory był liderem, jednym z najbardziej (poniekad ze wzgledu na zawód) zaangażowanych osób.
Ale co jeśli - Przebywa w naszym gronie, ale nie jest jednym z nas... :blink:

p.s. perfekcyjna -nie do zapomnienia scena rozmowy Jacka z Cindy!
  • 0

#49 Trufs

Trufs

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 62 postów

Napisano 23.02.2007 - |02:21|

Mnie zastanowila najbardziej ta scena gdzie widac Cindy i dzieci.... nasunela mi sie teoria gdzie cala wyspa to takie reality show / eksperyment, i ci ktorzy zostali zabrani przez innych maja 'game over' :D i teraz moga sobie tylko ogladac co sie dzieje.... ale smierc Anny wprowadza tu 'drobne' komplikacje ;P Mozliwe ze te wszystkie wydarzenia sa tylko by przetestowac rozbitkow, np. te z Jackiem zapytanym czy to prawda ze Juliet prosila go o zabicie bena... no i to co nam przypominali na poczatku odcinka co mowil Ben 'I don't want you to save my life, i want you to WANT to save my life' (czy cos w tym guscie) :> jakas chec zmiany rozbitkow czy cos 0.o heh ale dywagacja XD

Użytkownik Trufs edytował ten post 23.02.2007 - |02:23|

  • 0

#50 henryczek

henryczek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 29 postów

Napisano 23.02.2007 - |02:49|

odcinek ten zapamiętam głównie dlatego, że to pierwszy epizod na którym omal nie zasnąłem

Postać jacka poraża mnie coraz bardziej. Te jego głupie miny, brak zainteresowania tym gdzie jest i tym co jest grane

Retrospekcja nie wiadomo o czym, moze i ciekawa, ale co z tego jesli ośmieszyło ją typowe amerykanskie (puste jak afrykanski bęben) ukazanie egzotycznego kraju i jego tajemniczego "ludu"

EDIT: Acha, podobała mi sie koncówka odcinka - Jack, który przy zachodzie slonca opuszcza wyspe, a pozniej ta muzyczka. :)


ta melodramatyczna muzyczka dopełniła negatywnego obrazu odcinka. Brakowało jeszcze, żeby jacek i julia stanęli na dziobie w objęciach niczym di caprio i winslet w titanicu:]
  • 0

#51 hydro2

hydro2

    Starszy szeregowy

  • Email
  • 87 postów

Napisano 23.02.2007 - |03:09|

Łe no nie przesadzajcie, odcinek nie byl taki zly. jak myslalewm. Mi sie np bardziej podobal niz 3x7, chociaz gorszy od ostatniego.
  • 0

#52 robercik

robercik

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 393 postów
  • MiastoWLKP

Napisano 23.02.2007 - |03:37|

Zacznę od tego:

ale Achara.. mmmm ^^

...nic specjalnego...jakaś sierota

Co do końcówki odcinka to widać, że Ben, Jack i Juliet wracają do domu "zza telewizora" (czyli do AMERYKI!!). Świadczy o tym to, że Ben musi być pod profesjonalną opieką. W dodatku ta muzyka i ich głupie uśmieszki to jest zupełny dowód.

...no nie... przecież oni płyna do domu Bena! Na drugą wyspę... tego nie wiedzieć (domyślić się) to wstyd...
Odcinek mi się podobał, bo choć chaotyczny to miał fajny klimat... jedyne co mi tu nie pasowało to Kate i Sawyer (wyjątkowo)... O głupocie rozbitków nie wspomnę...
Cindy, reszta porwanych i te głupie dzieci już powinny być martwe... Niech ich Said sprzątnie! Brawo dla Jacka za to, że ich przegonił...
Zaczynam lubić (właściwie już lubię) Toma...jest spoko gość. Notowania Alex idą też u mnie do góry- bardzo fajna z niej dziewczynka (nie to co jakaś Achara)... To tyle jak na dziś!
Ocena? Hmmm...z 9 na 10 (minus za Sawyera i Kate niestety, no i Achare)
  • 0

mieć wszystko to za mało

DOBRY ZE MNIE CHŁOPAK


#53 Jellyeater

Jellyeater

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 452 postów
  • Miastoz Odległych Rubierzy

Napisano 23.02.2007 - |07:28|

p.s. perfekcyjna -nie do zapomnienia scena rozmowy Jacka z Cindy!

Darł ryja jak zawsze. Jedyne co on potrafi robić, to drzeć ryja. Ale i tak najgorsza kwestia tego odcinka to: Because we can't leave Jack behind. Normalnie po usłyszeniu jej czuję, że i ja mogę zostać aktorem.
  • 0
Wszsytko tłumaczy paradoks bliźniąt.

Thank you and Nestle!

#54 Gaj

Gaj

    Sierżant

  • Użytkownik
  • 708 postów

Napisano 23.02.2007 - |08:02|

Lost zmienił się w swoją własną parodię.
Jak ktoś celnie zauważył wcześniej to odcinek polegał na tym, że paru ludzi sobie trochę pogadało o kilku bieżących sprawach i zrobiło trochę śmiesznych min. Ta tajka czy chinka wyglądała jak sierota, a jej dar to już naprawdę trudno inaczej skomentować jak tak, że dar to ona miała do tego, żeby miesiąc się bzykać z obcokrajowcem - for fun? Przyprowadziło tych chłopaczków żeby lekko obili jej kochanka - kiepskie metody zrywania z facetami mają laski w jej okolicy...
Powoli coiraz bardziej nad othersami unosi się klimat jakiejś nudnej sekty czcicieli czegoś albo kogoś wg jakichś durnych zasad, które Ben ustala i sam łamie, a Pani szeryf jest jakimś security bossem.
Szczytem idiotyzmu jest sytuacja Sawyera i Kate + ich dzielne dialogi. Niby skąd mają wiedzieć, gdzie obecnie są na wyspie. Którędy do obozu? Kate jest aż tak bezdennie głipia, że nie rozumie, że jedyna droga do ew. opcji na uratowanie jacka to szybka ekspedycja z 10 lostowych komandosów, z bronią lepszą niż proce, pod wodzą Locka i Sayida? Sawyer nie ma potrzeby popytać o nic tego Karla - choćby o drogę do domku, nie wspominając o całej masie potrzebnych i przydatnych kostowiczom informacji?
Po prostu szkoda gadać. No niestety parodia, a nie oryginalny Lost. Naprawdę trudno inaczej to komentować.
  • 0

#55 misiaqu

misiaqu

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 58 postów
  • Miastonie warto mówić

Napisano 23.02.2007 - |10:55|

Ale i tak najgorsza kwestia tego odcinka to: Because we can't leave Jack behind. Normalnie po usłyszeniu jej czuję, że i ja mogę zostać aktorem.

Nie nie nie. Najgorsza kwestia tego odcinka to zdecydowanie: "If you got something to watch Cindy- GO WATCH IT!!!" . Zwijam się ze śmiechu na samą myśl o niej.
Odcinek po prostu okropny. Niby coś tam się wyjaśniło, ale ten serial oglądam także dla rozrywki, a tej nie miałem prawie w ogóle. Jedyne jasne punkty to Achara :) i Isabelle.
  • 0

#56 Eko

Eko

    Kapral

  • Użytkownik
  • 243 postów

Napisano 23.02.2007 - |11:04|

Trochę pomyślałem od wczoraj i ten odcinek już nie wydaje mi się tak dobry. Co nie znaczy że mi się nie podoba. Miał sporo fajnych momentów i kilka interesujących szczegółów, ale był wyraźną chwilą odpoczynku przed tym co nas czeka w najbliższych odcinkach.
No i najgorsze te sytuacje, Jack pytający Alex "Gdzie jest Juliet?". Aż cisnęło się na usta "Co to za miejsce?!" "Kim jesteście?!". Ech... no niestety, ale twórcy powinni w jakiś sprytny sposób unikać takich sytuacji, albo zwyczajnie kazać bohaterom takie pytania zadawać, bo tak dalej być nie może.


Czepianie się aktorstwa to już przegięcie, zwłaszcza że wcześniej nikt tego nie robił. Nagle po dwóch sezonach zaczyna Wam przeszkadzać? Chyba już znak że Wasza przygoda z LOSTem powinna się skończyć.
  • 0

#57 Pawel

Pawel

    Starszy chorąży sztabowy

  • VIP
  • 2 048 postów
  • MiastoNysa

Napisano 23.02.2007 - |13:15|

Ten odcinek Losta w moim odczuciu jest jeszcze gorszy niż odcinek BSG 3x09. A myślałem że nic gorszego nie da się już zrobić. Myliłem się.
Szkoda, spodziewałem się jakiś ciekawszych retrospekcji Jacka dotyczących jego tatuaży. Jedyne co było dobre w tym odcinku to ta muzyczka na samym końcu.
  • 0
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]

#58 tiam

tiam

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 141 postów
  • MiastoGdańsk

Napisano 23.02.2007 - |13:51|

Darł ryja jak zawsze. Jedyne co on potrafi robić, to drzeć ryja. Ale i tak najgorsza kwestia tego odcinka to: Because we can't leave Jack behind. Normalnie po usłyszeniu jej czuję, że i ja mogę zostać aktorem.


A ja go bede bronić! Przypomnij sobie poprzednie sezony, pierwsze odcinki, jego gre wtedy i TERAZ. Nie twierdze ze jest zjawiskowy w tym co robi, ale wg nie to jedyna postac ktora obecnie naprawde dobrze gra zażenowanego, wkurzonego i ogłupiałego rozbitka w obozie Bena. sporo pszeszedl i zachowuje sie jak kazdy kto jest juz konkretnie wpieniony, bo sytuacja jest niedorzeczna i poddajaca w watpliwosc inteligencje ziomków Bena.
Scena w ktorej Jack budzi sie w klatce a na przeciwko widać jaśniejącą ekipe w sklad ktorej wchodzi Cindy i dzieciaki, ogladajacy go jak w zoo, budzi skrajne uczucia. Facet jest wpieniony nie na żarty - siedzi tu od x-czasu, traktuja go jak idiote a na dodatek pojawia sie zaginiona Cindy, która kuźwa ku ogolnej radosci przyszła sobie POOGLADAĆ! przy czym kiedy chcemy dowieziec sie sie co ma na celu to OGLADANIE, dostajemy zwyczajowa wymowke ze to nie takie proooste.....proooosze. Jak dla mie zachowanie Jacka jest jak najbardziej na miejscu, kazdy ma swoje granice a jack ma juz po prostu dosyć, wiec ja tu nie "drzeć ryja"?
  • 0

#59 Kincaid

Kincaid

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 33 postów

Napisano 23.02.2007 - |14:33|

sugeruję zmianę nazwy z "Zagubieni" na "Czasowstrzymywacz", a typ serialu z przygodowego na telenowelę brazylijską...


Popieram. Dharme zmienic na trzy glowy i bedzie logicznie.
  • 0
-------------------------------------------------------------------------------------
"Look, but don't touch. Touch, but don't taste. Taste, but don't swallow..."

regards
Michael Kincaid

#60 Darco_51

Darco_51

    Szeregowy

  • Email
  • 2 postów

Napisano 23.02.2007 - |14:40|

Ja uważam że odcinek był średni. Poprzedni bardziej mi się podobał. Nie rozumiem tych zarzutów odnośnie gry aktorów. Jak dla mnie grają świetnie zwłaszcza Jacek (ciekawe czy ty umiał byś tak "drzeć ryja" Jellyeater - wątpie). Myślę że ten odcinek to "cisza przed burzą" (a przynajmniej mam taką nadzieję)
  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych