MidMad przecież wyraźnie napisałem Poza rozmowami Leobena z Karą i interpretacją tekstów ze zwojów?
a ty przytoczyłeś mi dokładnie to...
Wybacz, nie doczytaŁAM
Dziękuję za niezwykle szybką i bezbolesną operację zmiany mej płci, tak na marginesie
Wracając do tematu - dla mnie zwoje (plus fragmenty historii sprzed kilku tysięcy lat) i rozmowy są wystarczającymi wskazówkami na potwierdzenie tej tezy.
Zbyt wiele faktów ze zwoi powtarza się w świecie BSG.
ale u nas w religiach jest tak samo, a nikt nie interpretuje tego jako powtarzanie, tylko jako przepowiedzenie...
Mam wrażenie, że mieszane są tu dwie sprawy - o tyle, o ile jest to powiedziane w serialu, święte zwoje BSG są pismami zawierającymi zarówno przepowiednie (Scrolls of Pythia), jak i zapisy historyczne - coś jak powiedzmy Nowy lub Stary Testament (np. Apkalipsa Św Jana, czy też Exodus itd.). Czym innym będą zapisy faktograficzne w dawnych księgach (np. ucieczka z Kobolu, oddzielenie się trzynastego plemienia itd.), a czym innym teksty o cechach profetycznych (głównie na temat "dying leader that would lead us to Earth"). Trudno interpretować przepowiednię jako fakt historyczny - no, chyba, że sama przepowiednia dotyczy powtarzalności/cykliczności pewnych wydarzeń, które już następowały i nastąpią ponownie (ah, ten Leoben).
A co do religii z Ziemi, to dam przykład z hinduizmu i buddyzmu: Samsara - powtarzające się koło istnień. Cykliczność wydarzeń. Nie jest to bynajmniej traktowane jako przepowiednia.
Także Baltar z swym angielskim akcentem jest dla mnie koszmarem.
A ja tam uwielbiam jego brytolski afektowany akcent. 100x bardziej lepszy i wyrazisty od akcentu, jakim na codzień posługuje się Jamie Bamber, ale to tak na marginesie.
Co to kontraktów, to rzeczywiście nie da się wykluczyć tego, że nie był to "mroczny plan" Rona Moore'a, ale kwestie personalne. Niemniej jednak bardzo ładnie rozwiązane, jeśli tak było. Zobaczcie jak wyglądało to z Billym - autor przez 1.5 sezonu wymigiwał się od podpisania kilkuletniego kontraktu, więc w końcu musieli mu powiedzieć "pa", bo nie mieli pewności co będzie z postacią. No i - efekty tych decyzji widzimy w wiadomym odcinku (z jednej strony - podobno Roslin miała szkolić Billy'ego na nowego wspaniałego prezydenta, a z drugiej może dobrze, że umarł, wyobrażacie sobie pięciokąt zamiast czworokąta Lee-Kara-Dee-Anders? argh...). Cała reszta aktorów podpisała wtedy stosowne długie kontrakty, z K.Sackhoff włącznie, no ale od tamtego czasu wszystko się mogło wydarzyć...
Użytkownik MidMad edytował ten post 06.03.2007 - |21:26|