W około 31 minucie epizodu jst bardzo ciekawa scena. dzieje się to w czasie przesłuchania Baltara pod działaniem środka. Wypytywany jest o swiatynie Jupitera, az do momentu gdy na pytanie Laury czy jest Cylonem odpowiada NIE. W jego wizju znajduje się w "wannie transferowej" otoczony jest postaciami, jak to zwykle jest. tym razem nie jest to jeden z siedmiu, lecz jakieś inne ludzkie postacie, wyglądajace...no powiedzmy pierwotnie - jak Hobbici lub coś w tym rodzaju. Trudno się doliczyc ile ich tam jest - może pięć, może siedem. Czy ktos ma jakis pomysł, co to może oznaczać?
Moim zdaniem te postacie symbolizowały grzechy Baltara. Mówił przecie w tym momencie, że jego winy byłyby wybaczony gdyby był cylonem. Przyznając się do bycia człowiekiem, Baltar niejako wziął na siebie ciężar odpowiedzialności za śmierć rodzin na Nowej Carpice, przyznał się do winy. I teraz nie wiadomo czy odstąpienie od niego dzieci oznacza rozgrzeszenie, być może tak, ale znów pojawia sie niejasność - jeżeli mu wybaczono to dlaczego zaraz po tymjedno z dzieci porywa go w głębię wody? Możliwe, że miało to doprowadzić do zapaści Baltara i w konsekwencji do odstąpienia od trtur - jako nagrodę za skruchę?
Wydaje mi się, zeto należy tak odczytywać
Co do reszt, to wątek z naszą zakochana czwórka zaczyna mnie już nie tylko nudzic, ale i denerwować. Przyznaje się, że nie mogłem już patrzeć na scenki z nimi i je omijałem. Ten wątek mógłby się skończyć zanim jeszcze się zaczął.
Zamiast rozwinąć zagadkę z malunkami Starback, scenarzyści raczą nas ciągle jej perypetiami miłosnymi. Nie powiedzieli nic o Herze, Caprica6 wystąpiła tylko posłowiu. za te niedociągnięcia tylko 8. Już lepiej byłoby gdybyśmy oglądali przesłuchanie Baltara przez całe 40 minut:)
Użytkownik elMadej edytował ten post 31.01.2007 - |18:27|