Napisano 05.05.2006 - |10:57|
[quote name='Arwen' post='177407' date='4.05.2006 |17:17|']
Wydaje mi się, że punkt 3 jest jak najbardziej na miejscu. Robiąc psychoanalizę Michaela w ostatnim odcinku doszłam do wniosku, że nie zachowywał się jak człowiek o zdrowych zmysłach. Rozumiem zamysł twórców, ale Michaela nic nie tłumaczy. Nic nie tłumaczy zbrodni, na dodatek tak bezsensownej.
Jestem jak najbardziej za problemami psychicznymi Michaela.
[/quote]
A mi się wydaje że Michael to jednak nie szaleniec, choć najpierw należało by określić kto to jest szaleniec, napewno to co zrobił i sposób ukaznia tego wskazuje na jego szaleństwo, jednak to wydaje się być zbyt proste. Może liznoł rąbka wielkiej tajemnicy i na świat patrzy przez jej pryzmat? Wszystkie jego działania są oczywiście dla nas nie zrozumiałe - może zaczną być zrozumiałe w następnym sezonie?
Przyznać jednak musze że napewno Michael problemy to ma, widać to po nim, widać było po jego twarzy że walczy ze sobą, to nie jest świr który dostał w swoje ręce broń i wali gdzie popadnie (choć z drugiej strony to sposób w jaki zabił Liby może świadczyć o zupełnie czymś innym).
[quote name='Quentin' post='177457' date='4.05.2006 |18:53|']
Stawiam na ten punkt z drobną modyfikacją. Nie przeciągnęli go na swoją stronę tylko zaproponowali jakąś ofertę z gatunku nie do odrzucenia. To nie wariat zabijał dziewczyny tylko ktoś kto wie, że robi źle wiedząc równocześnie, że jesli tego nie zrobi to do końca życia sobie tego nie wybaczy,
Inni mają Walta więc sprawa jest z grubsza oczywista.
[/quote]
A mnie ciekawi czy Michael rzeczywiście byłby w staeni zabić inną osobę dla swojego syna. Wiem że bardzo go kocha, ale czy jest zdolny do zabrania komuś życia w zamian za ocalenie syna? Mam lekkie wątpliwości.
Druga sprawa: Jeśli założymy, że Fenry mówi jednak prawde o dobrych i złych Innych (choć ja mu nie wierze) to ewentualny szantaż życiem dzieciaka kłóci mi się z jego opinią o nich. Jeśli są dobrzy to Walta nie zabiją to oczywiste.
[quote name='Jonasz' date='4.05.2006 |21:21|' post='177531']
Pełna zgoda. Zabicie człowieka to trudne zadanie. A Mickael od poczatku pokazywany był jako mieczak. jest to wie albo zasadniczy bład w scenariuszu, albo Michael przez tydzien swej nieobecności przeszdł powazne pranie mózgu i stał sie fanatykiem takim jak ci Inni. Oni nie maja oni problemu z zabijaniem, ani z umieraniem.[/quote}
Jest coś w tym co powiedziałeś, nie widać aby Inni mieli problemy z zabijaniem, cały czas wydaje mi się że podchodzą bardzo osobliwie do tematu śmierci, to sie rzuca w oczy.