Moim skromnym zdaniem zle do tego podchodzisz. Technicznie rzecz ujmujac Neo mogl zrobic wiele rzeczy aby pokonac maszyny, ale tego nie zrobil, wrecz nie mial prawa tego zrobic.To by była potężna broń w walce z maszynami. Krótko mówiąc miałyby przerąbane.
Dlaczego? Bo to nie maszyny sa zlem w tych filmach.
To ludzie rozpoczeli wojne z maszynami mimo, ze maszyny oferowaly pokojowe rozwiazanie. Ludzie takze zniszczyli atmosfere. A poza tym dzieki maszynom ludzie przetrwali te 600 lat, co prawda w dreamworld, ale jednak przetrwali.
Wyrocznia zdaje sobie z tego doskonale sprawe i znajac ludzkie uczucia tak kieruje Neo, aby wywalczyl zawieszenie broni, oraz pokoj.
Sam Neo po rozmowie z Architektem takze po czesci zdaje sobie z tego sprawe i dlatego nic nie mowi na temat poprzednikow, oraz pozwala sie dalej kierowac Wyroczni.
Co do przeslania moim zdaniem film w duzej mierze mowi o tolerancji.
Tolerancji ktorej nam zabraklo w Drugim Renesansie i miejmy nadzieje, ze teraz jej nam nie zabraknie. Bo jezeli zabraknie, to moze byc smutny koniec ludzkosci.
Mowi takze o uczuciach, ktore sa jedyna rzecza odrozniajaca nas od maszyn.
Jak to powiedzial Architekt: "The source of our greatest strength and our greatest weakness".
Tutaj juz nie mam pewnosci, ale dziewczynka z konca Rewolucji jest taka wazna, poniewaz kieruje sie uczuciami, np. pieknem.
Tutaj juz wogole nie mam pewnosci, ale wydaje mi sie, ze tyko mieszkancy Zionu i im podobni w Matriksie, sa przyszloscia ludzkosci. Wrecz powiem bardziej dosadnie, wiekszosc ludzi z Matriksa nie ma prawa wyjsc na wolnosc!
Z tego powodu ciesze sie, ze maszyny nie uwolnia wszystkich ludzi.
To tyle ode mnie. Wiem, ze to nie sa mile slowa, ale nie sadze aby przeslanie Matriksa mialo byc mile. W gruncie rzeczy dlatego tak bardzo mi sie on podoba
Mam nadzieje, ze nikogo nie zanudzilem
Użytkownik ugluk edytował ten post 10.11.2003 - |01:12|