Odcinek 28 - S02E08 - Conversion
Rozpoczęty przez
kwiatek
, 01.06.2005 - |12:28|
49 odpowiedzi w tym temacie
#41
Napisano 24.03.2006 - |13:11|
Odcinek fajny, ale totalnie do przewidzenia.
A końcówka z robalami naprawdę żenująca. Dosłownie chciało mi się śmiać widząc próby zdobycia jaj. Wystarczyło wziąć polewaczkę i wodę z solą i robaczki same uciekałyby gdzie pieprz rośnie. A tu oczywiście udziwnienie.
A końcówka z robalami naprawdę żenująca. Dosłownie chciało mi się śmiać widząc próby zdobycia jaj. Wystarczyło wziąć polewaczkę i wodę z solą i robaczki same uciekałyby gdzie pieprz rośnie. A tu oczywiście udziwnienie.
#42
Napisano 28.05.2006 - |11:39|
Odcinek sympatyczny, fajnie się go oglądało, mimo przewidywalności.
Ocena: 8
PLUSY:
+ bardzo ładnie ukazana przemiana Shepparda, widać kolejne etapy zmiany zachowania, ciała i zdolności. Fajna scenka biegania z Dexem, ale jeszcze lepsza była walka z Teylą. Nie dość, że walka była całkiem efektowna, szybka i dynamiczna to jeszcze miała niespodziewany koniec Szkoda tylko, że tak szybko skończyli (ten wątek oczywiście )
+ świetna atmosfera w jaskinii, ciemność, noktowizory, teksty McKay'a no i najważniejsze - ten odgłos robali
+ mimo przewidywalnej fabuły, to i tak ładnie się ogladało ten odcinek
+plus za fajny tekst McKay'a do Becketta pod koniec odcinka
MINUSY:
- jakoś nierozumiem dr Weir, czemu tak uparcie nie pozwalała Sheppardowi pójść do tej jaskinii, skoro i tak był facet skazany na śmierć. Jeśli nie pozwoliła mu iść z drużyną, to chociaż mogła go wysłać samego. Ale nie, baba uparła się co prowadziło do patrzenia tylko na męki Shepparda, nie dając mu zadnych szans na preżycie. Jedyne co zrobiła, to mówiła żenujące w danym momencie teksty w stylu "wyjdziesz z tego, wszystko będzie w porządku" :/ Dziwne, że przez pół odcinka nie pozwalała na wyjście podpułkownika do jaskinii, ale jakoś kilka minut przed końcem odcinka nagle za namową Becketta błyskawiznie mu pozwoliła na to
- fatalną mają ta ochronę w Atlantis, aż dwóch starżników ktorzy leżą na ziemi po jednym ciosie Shepparda. W dodatku pozwolili Weir wejść do środka samej, mimo, ze wiedzieli jaki jest stan podpułkownika (mowię o jej drugie wizycie)
Ocena: 8
PLUSY:
+ bardzo ładnie ukazana przemiana Shepparda, widać kolejne etapy zmiany zachowania, ciała i zdolności. Fajna scenka biegania z Dexem, ale jeszcze lepsza była walka z Teylą. Nie dość, że walka była całkiem efektowna, szybka i dynamiczna to jeszcze miała niespodziewany koniec Szkoda tylko, że tak szybko skończyli (ten wątek oczywiście )
+ świetna atmosfera w jaskinii, ciemność, noktowizory, teksty McKay'a no i najważniejsze - ten odgłos robali
+ mimo przewidywalnej fabuły, to i tak ładnie się ogladało ten odcinek
+plus za fajny tekst McKay'a do Becketta pod koniec odcinka
MINUSY:
- jakoś nierozumiem dr Weir, czemu tak uparcie nie pozwalała Sheppardowi pójść do tej jaskinii, skoro i tak był facet skazany na śmierć. Jeśli nie pozwoliła mu iść z drużyną, to chociaż mogła go wysłać samego. Ale nie, baba uparła się co prowadziło do patrzenia tylko na męki Shepparda, nie dając mu zadnych szans na preżycie. Jedyne co zrobiła, to mówiła żenujące w danym momencie teksty w stylu "wyjdziesz z tego, wszystko będzie w porządku" :/ Dziwne, że przez pół odcinka nie pozwalała na wyjście podpułkownika do jaskinii, ale jakoś kilka minut przed końcem odcinka nagle za namową Becketta błyskawiznie mu pozwoliła na to
- fatalną mają ta ochronę w Atlantis, aż dwóch starżników ktorzy leżą na ziemi po jednym ciosie Shepparda. W dodatku pozwolili Weir wejść do środka samej, mimo, ze wiedzieli jaki jest stan podpułkownika (mowię o jej drugie wizycie)
All Lies Lead To The Truth
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
W oczekiwaniu na BSG "Caprica"
#43
Napisano 01.07.2006 - |09:47|
Odcinke dobry odniesienie do wcześnijeszego odcinka wktórym Shepardd zostaje "ugryziony" w ramię przez półWraith, która wstrzyknęła sobie niegotowe serum stworzone przez Carsona. Co wpłynęło na zmianę DNA Shepardda, który zaczął się zmienać we Wraith. Fajna akcja jak Shepardd próbuje uciec i śmiga sobie po ścianach jak Spideram :]
Szkoda tylko, że tak szybko została ta sprawa rozwiązana mogli zrobić z tego dwa odcniki.
Daje 8,5
Szkoda tylko, że tak szybko została ta sprawa rozwiązana mogli zrobić z tego dwa odcniki.
Daje 8,5
#44
Napisano 08.09.2006 - |20:25|
Swietny odcinek.Znowu Sheppard w opalach.Transmutacja w Wraith wygladala bardzo dobrze.Chodzenie po scianach jak Spiderman troche przekombinowana.Pocalunek z Teyla to byla zbvedna scena ktora niczego nie wniosla.
#45
Napisano 21.02.2007 - |09:17|
7,5/10
Konsekwentnie odejmuję punkty za rożen Dexa.
Odcinek przewidywalny a poza tym z medycznego punktu widzenia bzdurny.
O ile u Elii DNA zawierało DNA robali, więc retrowirus mógł usuwać ludzkie DNA, a tyle u Sheparda zmutowane komórki organizm traktowałby jako ciała obce i gość by kopnął w kalendarz z powodu własnego układu immunologicznego.
Dzięki Bogu powiedzieli, ze do siebie wracał tygodniami, bo gdyby mutacja minęła w 2 dni to dałbym 2 za walory edukacyjne.
Miłe jest dbanie o własnych ludzi. Biorą nieuzbrojonych naukowców a żołniezy w stanie zagrożenia traktują granatem. Ja bym się wypisał z imprezy w 2 sekundy, gdzie jak krzyknę to mi granat rzucają, ale skompcy zawleczke biorą sobie.
Nie wiem jaką broń ma Dex, ale 2 strzały z ogłuszacza Wraith Shepard bierze na klatę bez żadnego mrugnięcia, kiedy Wraith (ci normalni) padają.
Dla mnie słabiutki odcinek. 7,5 to z sympatii.
I za Weir za "ćwiczenie dodawania otuchy"
Konsekwentnie odejmuję punkty za rożen Dexa.
Odcinek przewidywalny a poza tym z medycznego punktu widzenia bzdurny.
O ile u Elii DNA zawierało DNA robali, więc retrowirus mógł usuwać ludzkie DNA, a tyle u Sheparda zmutowane komórki organizm traktowałby jako ciała obce i gość by kopnął w kalendarz z powodu własnego układu immunologicznego.
Dzięki Bogu powiedzieli, ze do siebie wracał tygodniami, bo gdyby mutacja minęła w 2 dni to dałbym 2 za walory edukacyjne.
Miłe jest dbanie o własnych ludzi. Biorą nieuzbrojonych naukowców a żołniezy w stanie zagrożenia traktują granatem. Ja bym się wypisał z imprezy w 2 sekundy, gdzie jak krzyknę to mi granat rzucają, ale skompcy zawleczke biorą sobie.
Nie wiem jaką broń ma Dex, ale 2 strzały z ogłuszacza Wraith Shepard bierze na klatę bez żadnego mrugnięcia, kiedy Wraith (ci normalni) padają.
Dla mnie słabiutki odcinek. 7,5 to z sympatii.
I za Weir za "ćwiczenie dodawania otuchy"
#46
Napisano 03.06.2007 - |15:00|
Oj, bardzo nieudany odcinek. Chyba najgorszy z wszytkich dotychczas. Daje, i tak na wyrost, 5.
Nie lubie w ogole, odcinkow o DNA. Kazde dziecko wie ze zaden organizm o takiej zlozonosci jak czlowiek nie przezylby tak szybkiej mutacji. Ba, nawet mutacje rozlozeone na kilkadziesiat pokolen bywaja zabojcze a tu prosze mutacje pzrebiegaja w kilka dni i jeszcze mozna je odwrocic! co jest juz zupelna glupota.
Nie lubie w ogole, odcinkow o DNA. Kazde dziecko wie ze zaden organizm o takiej zlozonosci jak czlowiek nie przezylby tak szybkiej mutacji. Ba, nawet mutacje rozlozeone na kilkadziesiat pokolen bywaja zabojcze a tu prosze mutacje pzrebiegaja w kilka dni i jeszcze mozna je odwrocic! co jest juz zupelna glupota.
..::THE_FOE::..
foe (małpa) cinet (kropa) pl
foe (małpa) cinet (kropa) pl
#47
Napisano 07.09.2007 - |00:12|
b. lubie ten docinek fajny pomysł z zarażeniem Shepparda-Wraith. Bieg z Rononem, walka z Teyla [właśnie za mało scen z nutka erotyzmu ] i chodzenie po ścianach...fajne, przydalei by sie tacy superbochaterzy typu Ford na Atlantis. Weir jak zwykle mnie wkurzała, a Becktta z tymi decyzjami nie rozumiem. wprawdzie niecierpie robali-a irratusy sa ochydne to Sheppard na początku mutacji wyglądał naprawde niczego sobie... szkoda, że tak banalnie sie skończyło....
#48
Napisano 21.05.2008 - |16:24|
Odcinek dobry, ale nic więcej. Od początku było wiadomo że muszą jakoś uratować Shepparda. Jakiś wielkich zwrotów akcji też nie było.
Ocena: 7/10.
Ocena: 7/10.
[ Sygnatura usunięta zgodnie z ACTA ]
#49
Napisano 20.08.2008 - |11:49|
Dobry z minusem, a nawet dwoma.
Zapowiada sie interesujaca i obiecujaco, ale im blizej konca, tym coraz nudniej.
A samo zakonczenie zbyt szybkie - zebrali jaja, a nastepna scena to od razu pokazanie Shepardda zdrowego.
Nie pokazano, a takze niezbyt przekonujaco wyjasniono jak wlasciwie on wyzdrowial. Natomiast ciagle bylo powtarzane, ze Sheparddowi konczy sie czas, ze juz za dzien, juz za godzine go nie bedzie... a tu zebrali kokony i juz, po herbacie! A przeciez nie bylo nawet czasu, aby z nich jakies serum czy preparat przygotowac, nie mowiac o przetestowaniu go ! A moze on od samego smrodziku w jasniki wyzdrowial ? To wielka glupota tego odcinka!
Kolejna glupota bylo wysylanie ludzi do jaskin bez odpowiednich skafandrow ochronnych! A juz o polu silowym, ktore zakladal w 1 sezonie Mckay to nie wspomne (glupie jest to, ze jak cos odkryja, to w nastepnych odcinkach pozostaje to nadal nieodkryte!). Nie pomysleli nawet, aby robali troche "zagazowac" lub w inny sposob unieszkodliwic - tylko pchali sie na nie jak jakies slepe owce. A na koniec rzucaja granaty, kiedy jeszcze wszyscy ludzie nie opuscili jaskin! No to jest po prostu żenada. Dziwne jest tez, ze po wybuchu granatow, przy kolejnej wizycie w jaskini kokony wisza nienaruszone, a bylo pokazane, ze wybuch byl jednak bardzo silny!
Podobala mi sie walka zakonczona pocalunkiem i poszukiwania Shepardda w bazie:)
Ale na widok Weir to lapaly mnie mdlosci! To jej gadanie zarowno z Sheparddem jak i dowodca Dedala - wrrrr!!! I na koniec "nie chcialby byc pan moim wrogiem" (no ciekawe co ona by takiego zrobila, haha! Zapewne glupią minę nr 2 (bo tylko dwie miny zrobic potrafi)). Te jej wtracanie sie w sprawy czysto militarne, o ktorych nie ma zielonego pojecia jest dobijające!
Malo tez bylo McKaya, on sie pojawil dopiero w polowie odcinka!
Juz sie balem, ze nie bedzie go wcale! Fajny byl, gdy nie wiedzial czy wejsc do jaskini, czy zostac na zewnatrz
Jak juz pisalem, odcinek na "czwórkę na szynach", czyli jakos tak 7 z minusem, co daje 6,5 punkta.
Odcinek nastepny - duzo ciekawszy
Zapowiada sie interesujaca i obiecujaco, ale im blizej konca, tym coraz nudniej.
A samo zakonczenie zbyt szybkie - zebrali jaja, a nastepna scena to od razu pokazanie Shepardda zdrowego.
Nie pokazano, a takze niezbyt przekonujaco wyjasniono jak wlasciwie on wyzdrowial. Natomiast ciagle bylo powtarzane, ze Sheparddowi konczy sie czas, ze juz za dzien, juz za godzine go nie bedzie... a tu zebrali kokony i juz, po herbacie! A przeciez nie bylo nawet czasu, aby z nich jakies serum czy preparat przygotowac, nie mowiac o przetestowaniu go ! A moze on od samego smrodziku w jasniki wyzdrowial ? To wielka glupota tego odcinka!
Kolejna glupota bylo wysylanie ludzi do jaskin bez odpowiednich skafandrow ochronnych! A juz o polu silowym, ktore zakladal w 1 sezonie Mckay to nie wspomne (glupie jest to, ze jak cos odkryja, to w nastepnych odcinkach pozostaje to nadal nieodkryte!). Nie pomysleli nawet, aby robali troche "zagazowac" lub w inny sposob unieszkodliwic - tylko pchali sie na nie jak jakies slepe owce. A na koniec rzucaja granaty, kiedy jeszcze wszyscy ludzie nie opuscili jaskin! No to jest po prostu żenada. Dziwne jest tez, ze po wybuchu granatow, przy kolejnej wizycie w jaskini kokony wisza nienaruszone, a bylo pokazane, ze wybuch byl jednak bardzo silny!
Podobala mi sie walka zakonczona pocalunkiem i poszukiwania Shepardda w bazie:)
Ale na widok Weir to lapaly mnie mdlosci! To jej gadanie zarowno z Sheparddem jak i dowodca Dedala - wrrrr!!! I na koniec "nie chcialby byc pan moim wrogiem" (no ciekawe co ona by takiego zrobila, haha! Zapewne glupią minę nr 2 (bo tylko dwie miny zrobic potrafi)). Te jej wtracanie sie w sprawy czysto militarne, o ktorych nie ma zielonego pojecia jest dobijające!
Malo tez bylo McKaya, on sie pojawil dopiero w polowie odcinka!
Juz sie balem, ze nie bedzie go wcale! Fajny byl, gdy nie wiedzial czy wejsc do jaskini, czy zostac na zewnatrz
Jak juz pisalem, odcinek na "czwórkę na szynach", czyli jakos tak 7 z minusem, co daje 6,5 punkta.
Odcinek nastepny - duzo ciekawszy
Użytkownik DanielP edytował ten post 20.08.2008 - |12:03|
#50
Napisano 11.03.2009 - |18:48|
Odcinek przeciętny, a jak na standard wyznaczony przez ogół dotychczasowych odcinków SGA, to nawet trochę poniżej przeciętnej. Przede wszystkim cała sprawa z mutacją Shepparda wydaje mi się dosyć przekombinowana - o ile można jeszcze przyjąć, że w przypadku tej Wraith-ki wirus przekształcał ją w rasową Wraith pozbawiając ludzkiej części DNA, o tyle dziwne jest to w przypadku Shepparda, który jest "czystej krwi" człowiekiem i żadnej domieszki Wraitha nie ma.
Wyprawa po jaja - nie bardzo rozumiem, czemu tak późno wpadli na pomysł, żeby Sheppard tam poszedł - dla mnie to była pierwsza narzucająca się myśl. Ewentualnie można było wpuścić do jaskini jakieś chemikalia i wybić robactwo, a nie się patyczkować. Scenkę z rzucaniem granatu miłosiernie pozostawię bez komentarza.
Dodatkowo Weir popisuje się tutaj brakiem zdrowego rozsądku włażąc do pokoju Shepparda w momencie, gdy wszyscy z uzasadnionych powodów jej to odradzali.
Dlatego też odcinek dostaje ode mnie tylko 4/10.
Wyprawa po jaja - nie bardzo rozumiem, czemu tak późno wpadli na pomysł, żeby Sheppard tam poszedł - dla mnie to była pierwsza narzucająca się myśl. Ewentualnie można było wpuścić do jaskini jakieś chemikalia i wybić robactwo, a nie się patyczkować. Scenkę z rzucaniem granatu miłosiernie pozostawię bez komentarza.
Dodatkowo Weir popisuje się tutaj brakiem zdrowego rozsądku włażąc do pokoju Shepparda w momencie, gdy wszyscy z uzasadnionych powodów jej to odradzali.
Dlatego też odcinek dostaje ode mnie tylko 4/10.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych