John Locke
#41
Napisano 04.12.2005 - |17:31|
Najważniejsze dzieła:
An Essay Concerning Human Understanding (Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego)
Na pewno najbardziej charakterystyczna postac w Zagubionych, jeszcze nie raz pokaze swoja role w serialu w najwazniejszych jego momentach.
Powyzej wkleilem informacje o filozofie John Locke (aktualnie na WOS'ie uczymy sie o jego koncepcji panstwa). Wydaje mi sie, a nawet jestem pewny, ze zbieznosc imienia i nazwiska przypadkowa nie jest. Patrzac tez na dzielo ktore napisal filozof, jego tematyka wydaje mi sie podobna z tym, jakie umiejetnosci rozpracowywania ludzi posiada serialowy John.
#42
Napisano 06.12.2005 - |18:25|
pozwólcie, że zacytuję ostatni akapit:
"...wbrew Kartezjuszowi, który utrzymywał, że wszystko, co skończone, trzeba pojmować jako ograniczenie nieskończoności, ta bowiem jest intelektualnie pierwsza, Locke twierdzi, że nieskończoność jest w naszym umyśle pojęciem negatywnym, które pojawia się, gdy nie potrafimy wyznaczyć czy wyobrazić sobie zakończenia pewnej realności, na przykład szeregu liczb lub rozciągłości przestrzeni"
no i jak widzisz nawet w tym cytacie jest odpowiedź na twoja teorię o podobieństwie. oczywistym się wydaje, że Locke-filozof potraktowałby Locke'a-lostowicza jako głupca szukającego wytłumaczenia w wierze (nieskończoności, bogu), tylko dlatego, że nie może uporać się z własnym życiem (realnością) i ciągiem cyfr (sic!).
to tyle ode mnie jeśli chodzi o relację Locke-filozof vs. Locke-lostowicz.
a tak btw to wydaję mi się ten cytat z Kołakowskiego wielce interesujący.
pzdr
#43
Napisano 09.12.2005 - |15:12|
Najbardziej tajemniczy no i pomógł wyjść Charli'emu z nałogu;p.
#44
Napisano 11.12.2005 - |22:50|
Co do tego kim naprawde jest Lock to do całości obrazu wylaniajacego sie z retrospekcji(zagubiony, doswiadczony przez los czlowiek, szykanowany w pracy, sprzatajacy w supermarkecie itd) nie pasuje jedna rozmowa na samym poczatku pierwszej retrospekcji z zycia Locka w 4 odcinku:
-Słucham.
-Czy linia jest bezpieczna, pułkowniku?
-Linia bezpieczna.|Możesz mówić, GL-12.
-Cel namierzony. Manewry|/rozpoczną się o 13:00.
-Powtarzam.|/Mamy zielone światło.
-Zrozumiałem. Spotkamy się|w stałym miejscu o 13:00.
Potem dowiadujemy sie iz Lock jest nazywany polkownikiem rowniez w pracy lecz nigdy nie byl w wojsku (wg oficjalnej kartoteki) a przydomek zawdziecza prawdopodobnie grze militarnej ktorej jest mistrzem. Ta rozmowa jednak nie pasuje do tego. Nizapominajmy ze polkownikiem moze byc np oficer wywiadu, a wiec Lock wcale nie musial byc w wojsku, zreszta jesli naprawde bylby szpiegiem to prawdopodobnie usunieto by z jego papierow wpisy dotyczace sluzby wojskowej obojetni czy bylyby prawdziwe czy nie.
#45
Napisano 12.12.2005 - |15:13|
#46
Napisano 12.12.2005 - |15:46|
http://chorynawyobraznie.blogspot.com/
#47
Napisano 13.12.2005 - |08:46|
#48
Napisano 16.12.2005 - |22:19|
#49
Napisano 30.12.2005 - |14:58|
muszę ci powiedzieć, że bardzo się mylisz. jeśli już to Locke z serialu byłby pewnego rodzaju rewersem Locke'a-filozofa. poczytaj trochę co sądził o religii, metafizyce. ale nie to chciałem powiedzieć chciałem powiedzieć, że czytam sobie Leszka Kołakowskiego "O co nas pytają wielcy filozofowie" i w serii 2 jest esej o Johnie Locke'u, dziś do niego doszedłem, no i....
pozwólcie, że zacytuję ostatni akapit:
"...wbrew Kartezjuszowi, który utrzymywał, że wszystko, co skończone, trzeba pojmować jako ograniczenie nieskończoności, ta bowiem jest intelektualnie pierwsza, Locke twierdzi, że nieskończoność jest w naszym umyśle pojęciem negatywnym, które pojawia się, gdy nie potrafimy wyznaczyć czy wyobrazić sobie zakończenia pewnej realności, na przykład szeregu liczb lub rozciągłości przestrzeni"
no i jak widzisz nawet w tym cytacie jest odpowiedź na twoja teorię o podobieństwie. oczywistym się wydaje, że Locke-filozof potraktowałby Locke'a-lostowicza jako głupca szukającego wytłumaczenia w wierze (nieskończoności, bogu), tylko dlatego, że nie może uporać się z własnym życiem (realnością) i ciągiem cyfr (sic!).
to tyle ode mnie jeśli chodzi o relację Locke-filozof vs. Locke-lostowicz.
a tak btw to wydaję mi się ten cytat z Kołakowskiego wielce interesujący.
Cytat nośny, ale niewiele wnoszący do wiedzy na temat Locke'a, ot po prostu zupełnie niereprezentatywny.
Czy ktoś łudzi się, że po wyspie maszeruje zmartwychwstały John Locke, urodzony przed paroma wiekami i umarły też gdzieś tam, kiedyś, dawno? Sądzę, że chodzi jedynie o pewną inspirację postacią Johna Locke'a-filozofa, a nie próbę jego wskrzeszenia.
Przytaczając kilka słów na temat stosunku do nieskończoności, próbujesz podważyć dość oczywistą teorię, że serialowy John Locke, nie bez powodu tak właśnie został nazwany.
Zachęcasz nas do zapoznania się z tym, co Locke (filozof) twierdził o religii czy metafizyce. No więc co takiego twierdził? Te krótkie zdanko z Kołakowskiego nieczgo nie wyjaśnia i niczemu nie przeczy. Dowiedzieliśmy się tylko, że Locke dopuszcza istnienie nieskończoności (co jest zajwiskiem dość powszechnym), w każdym razie przynamjniej jako sposób wyobrażania sobie rzeczy kolosalnych rozmiarów (bo nie dowiedzieliśmy się z tych słów, czy Locke wierzy w nieskończonosć jako taką). Nie wdając się w szczegóły, odpowiadam - posługując się poniekąd Twoimi slowami, choć uzupełnionymi przeczeniem - jak sam widzisz w tym cytacie (Kołak.) nie ma! odpowiedzi na teorię o podobieństwie (lub jego braku) Johna Locke'a i... Johna Locke'a.
Nie ułatwię Ci zadania i nie podpowiem, dlaczego uważam, że Locke-lostowicz (jak go nazywasz) ma całkiem sporo wspólnego ze swoim pierwowzorem, albo przynajmniej imiennikiem (jak pewnie wolisz). Spróbuj mnie przekonać, że się mylę innymi argumentami.
Pozdr.
#50
Napisano 04.01.2006 - |21:46|
Czyżby więc Locjke miał jakąs kluczową role do odegrania?
#51
Napisano 05.01.2006 - |18:31|
Locke jest tak "prawdziwie mądry". On wie wszystko i udziela mądrych rad. Sądze, ze tylko on jeden wie o co w tym wszystkim chodzi.
#52
Napisano 05.01.2006 - |18:39|
nie zapominaj o scenarzystach :hyhy:Atlantis masz rację... Słuszne spostrzeżenia. Brawo. Ale zastanawiam się co do tej idei"Tabula rasa".
Locke jest tak "prawdziwie mądry". On wie wszystko i udziela mądrych rad. Sądze, ze tylko on jeden wie o co w tym wszystkim chodzi.
wg mnie Locke nawet gdyby miał możliwość opuszczenia wyspy to by z niej nie skorzystał...to taka refleksja
#53
Napisano 06.01.2006 - |00:00|
Hmm... nie wiem czy zauważyliście jedną rzecz, John Locke to angielski filozof, twórca idei "Tabula Rasa" - tak się składam że właśnie taki odcinek nosi trzeci odcinek serialu, a Kate wspomina, że ich życie zaczyna się od nowa - jest pustą kartą (tabula rasa).
Czyżby więc Locjke miał jakąs kluczową role do odegrania?
Locke po trafieniu na wyspe wyczyscil swoją kartę i zapisał ja na nowo. W poprzednim zyciu byl pogardzanym przez szefa, niepełnosprawnym pracownikiem fabryki pudełek. A teraz? Twardy specjalista od survivalu... Zdaje mi sie ze wlasnie w tym jest sens zbieznosci jego nazwiska z angielskim filozofem.
A tak poza tym to moj pierwszy post tutaj, chcialbym sie przywitac
#54
Napisano 07.01.2006 - |14:43|
#55
Napisano 07.01.2006 - |20:41|
Po ostatnich odcinkach na TVp1 dochodzę do wniosku, że Locke wie więcej, dużo więcej niż wszyscy inni, oni są jak dzieci w ciemności, on coś tam widzi, zdaje sobie najlepiej z nich wszystkich sprawę czym jest wyspa. Powiem jedno, po tym co widziałem ostatnio nie mam już wątpliwości, że to pozytywny bohater.
Nie on jeden wyczyścił swoją kartę i zaczął pisać od nowa, to dotyczy ich wszystkich. Każdy z nich ma jakieś "grzechy" na sumieniu. IMHO Locke to ktoś w rodzaju przewodnika i przywódcy duchowego, w przeciwieństwie do Jacka, który robi za władzę świecką.
#56
Napisano 08.01.2006 - |00:04|
Ponieważ cały czas nie rozumiem jak on się mógł tak wszystkiego nauczyć. Polowania z ojcem? No dobrze, to mu na pewno coś dało, ale...
Pewnie sporo czasu przygotowywal sie do "walkabout": tej wyprawy do australijskiego buszu, na ktora go w koncu nie puscili. Coz, musimy poczekac do 13 odcinka, w nim chyba beda retrospekcje Locke'a
#57
Napisano 10.01.2006 - |18:23|
Napewno nie przypominał Robbiego Williamsa, jeżeli chodzilo Ci o Robina Williamsa to sorry.Widzieliśmy, że najpierw był przeciętnym człowiekiem wyglądającym jak Robbyn Williams
Locke to moja ulubiona postać :clap: . W drugiej serii niestety znajduje się jakoś w cieniu , ale napewno ma jeszcze wiele tajemnic (w końcu czeka nas jeszcze parę serii). Jego historia jest bardzo smutna (ojciec :evil: :censored: ). Ciekawe jak John został inwalidą (czy może coś przeoczyłem i było coś o tym). Jest bardzo charyzmatyczny i to dzięki tym cechom podporządkował sobie Boona i wyleczył Charliego (chwilowo chyba ) z nałogu. Fajnie jak kazał Jackowi żeby go puścił i pozwolił wciągnąć temu czemuś (chyba czasami za bardzo wierzy w tą wyspę). Nie wydaje mi się żeby kiedykolwiek ją tj. wyspę chciał opuścić (bo będzie się obawiał, że znowu straci władzę w nogach). Nasuwa mi się jeszcze takie pytanie: dlaczego wtedy nogi odmówiły mu posłuszeństwa (w odcinku gdy zginął Boon)?
#58
Napisano 11.01.2006 - |12:02|
#59
Napisano 13.01.2006 - |21:31|
Zauważcie: w retrospekcji, kiedy John poszedł ze swoim ojcem na polowanie ustrzelił kaczkę(czy coś takiego) za pierwszym razem! Było to pierwsze polowane i pierwszy strzał, ponieważ ojciec dawał mu wskazówki itd. Czy trochę zbyt cudowny rezultat jak na pierwszy strzał w swoim życiu? Ten człowiek jest bardzo wszechstronny, posiada wiele talentów: wszelkie metody przetrwania, polowanie, tropienie, pułapki.. to jakiś człowiek lasu czy co? W buszu byli jego przybrani rodzice? To był żarcik .. niemożliwe, żeby się tego z książek nauczył..
Pozatym pomógł wielu ludziom odnaleźć się na wyspie..
1.rozmawiał z Jackiem po tym jak doktor zobaczył swojego ojca na wyspie.. po tej rozmowie Jack wyruszył w głąb wyspy, odnalazł pusta trumnę i zaraz potem źródełko z jaskiniami!
2.pomógł Boone'owi uwolnić się od Shannon chociaż było to trochę ... niemiłe
3.rozmawiając z Shannon pozwolił jej się uwolnić od brata
4.pomógł Charlie'mu rzucić nałóg
5.zrobił kołyskę dla Claire, rozmawiał z nią o wszystkim i pomógł jej się pogodzić z przeznaczeniem
6.opowiedział Sawyer'owi o psie, który się zjawił w jego domu po śmierci siostry aby wytłumaczyć upierdliwość świnki prześladującej Sawyer'a
A przeciez nie jest psychologiem!
#60
Napisano 16.01.2006 - |15:53|
Użytkownik SzyszeK edytował ten post 16.01.2006 - |15:54|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych