Odcinek 000 - S01E00 - Miniseria (Part 1-2)
#41
Napisano 17.03.2007 - |12:31|
Jeden z nielicznych przypadków gdy stawiam kropeczkę przy numerku "10" - ale stawiam z pełną świadomością i podtrzymam to zdanie jeszcze w przyszłości
#42
Napisano 18.03.2007 - |16:43|
(SG-1, SGA opanowane, B5 wykańczam właśnie, po 6ep. St Voy zrobiło mi się niedobrze (może kieeedyś obejrzę), Lost 2 sezony i nie chcę widzieć więcej- tyle mojego doświadczenia z serialami.)
Na razie oczywiście, żadnych ocen, tylko odczycia.
Pilot nie wywarł na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia.
Sprawę przejęcia kontroli nad nowszymi technologiami ludzi na razie, zostawię nieco w spokoju. Powiem tyle, że to ludzie powinni mieć przewagę nad maszynami ponieważ maszyny można niszczyć wirusami komputerowymi.
Kilka słów o bohaterach.
Dowódca Adama od razu mi się bardzo spodobał, natomiast jego syn- konflikt z ojcem, śmierć brata i obarczenie tym ojca- blaa, blaa, blaa, nic porywającego ani ciekawego.
Sturbucks, EXO- zdecydowanie postacie na plus (tylko oby problem alkohlizmu nie był rozwinięty "klasycznie")
Pani prezydent bardzo dobrze dobrana postać bez żadnych zgrzytów.
Szef mechaników, no ten facet ni w ząb mi nie pasuje, kolęs jakby z innej bajki.
Pan geniusz i jego Miss America na razie tyle co mnie złoszczą. Jakoś nic nie wynika z ich rozmów, geniusz niczego genialnego nie wymyślił, a panienka ma jakieś problemy z Bogiem- nie może się pogodzić, że to człowiek zbydował tostery, a sam uważa, że pochodzi od Boga- tak przynajmniej to widzę.
Efekty specjalne oczywiście na plus.
Teraz najważniejsza część- jakoś nic mnie nie chwyciło, ujęło, zauroczyło, zainteresowało, żaden wątek nie jest porywający i przykuwający, wiecie nic nie "zmusza" mnie do obejrzenia reszty. Powiem tyle, że oglądając pilot B5 motyw tych kilku brakujących godzin z życia Sinclara był haczykiem, tutaj nie znalazłem takiego haczyka.
#43
Napisano 29.05.2007 - |18:30|
to zalatuje mi kiczowatym serialem z Hasselhoff'em. Kojarzycie taką czarną Corvette? Żenada.
Po pierwsze nie kiczowaty, ewentualnie Ty mozez taki byc. Kiczowaty to on moze byc dla ciebie a ty napisales za wszystkich. I halo to jest serial z poczatku lat 80 to co ty sie spodziewasz na tamte czasy lepiej sie niedalo pozatym nawet teraz DLA MNIE (to jest to czego zabraklo w twojej wypowiedzi "dla mnie") jest lepszy od wielu seriali dlaczego niebede pisal bo nie od tego jest to forum. Po drugie nie Corvetta tylko Pontiac.
Co do odcinka pilotowego to tak
Wszyscy zachwalaja ze swietny taki ze niewiadomo co ale niewziolem tego do siebie i nieoczekiwalem niewiadomo czego. I dobrze zrobilem. Na plus.... ciezko mi pisac o tym. Wiec na MINUS: Tragiczne efekty specjalne a niektore piekne.(walki kosmiczne miedzy duzymi statkami, stacja w chumurach) CO do tragicznych to wybuchy myśliwców i te Vipery wyglądające identycznie że jak w Star Wars jeszcze ta kamera wyglada to tak jakby byl to serial z 1970r. Nierozumiem posunięcia twórców. Jak juz wiekszosc ladnie robią to po co z tymi Viperami nawiazywac do Star Wars. Dalej o co chodzi z tą kamerą tu traci ostrośc tu się ręka trzesie to zblizenia. Niewiem jak inni ale mi to przeszkadza. Dalej fabuła.. tak jakby ktoś zrobił z tego jajecznice i zapomnial dodac soli. Mozna by ladnie wszystko zrobic a tu tylko gadanie gadanie gadanie gadanie gadanie.. NUDA. Co dalej mozna powiedziec o tym pilocie... Nie powiedzieli skąd Cylonka BTW nawet ładna wizeła sie na tej planecie na C, wiele rzeczy niewyjaśnonych co i jak skąd. Mam nadzieje że w odcinkach tempo znaczenie przyspieszy i fabuła będzie ciekawsza... Pierwszy raz mam do czynienia z BSG i jak narazie to niewidze co tu jest takiego ekstra.
#44
Napisano 29.05.2007 - |18:34|
Bo to jest remake serialu z 1978 roku!! serialu który miał przebić Star Wars...Vipery wyglądające identycznie że jak w Star Wars jeszcze ta kamera wyglada to tak jakby byl to serial z 1970r
Więc dlatego masz takie wrażenie, bo to jest celowe.. to jest właśnie "hołd" dla tamtego serialu...
Capricaplanecie na C
#45
Napisano 29.05.2007 - |19:34|
Ta "chybotliwa" kamera często dodaje smaku i emocji w odpowiednich momentach.Dalej o co chodzi z tą kamerą tu traci ostrośc tu się ręka trzesie to zblizenia. Niewiem jak inni ale mi to przeszkadza. ....
........, wiele rzeczy niewyjaśnonych co i jak skąd.
Oj no co Ty już na początku chciałeś mieć wszystko wyjaśnione ?
To co mieli potem pokazywać
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#46
Napisano 05.04.2008 - |11:49|
Mi tam nie przeszkadza ani chybocąca kamera, ani kiczowate "oczy" cylonów a'la Hasselhoff. Pilot BSG to zapowiedz dobrego serialu.
Wyznawca Latającego Potwora Spaghetti.
Obecnie ogląda seriale: Walking Dead (na bieżąco), Mad Men (S02), Desperate Housewives (S01), Big Bang Theory (S06), House of Card (oczekiwanie na nowy sezon).
#47
Napisano 05.04.2008 - |12:27|
Do kamery sie przyzwyczaj, a oczy... to KITT byl ala Cyloni a nie na odwrot (oba wymyslil jeden czlowiek, teraz nazwiska nie podam, ktory najpierw pracowal przy Battlestar Galactica a potem przy Knight Rider)Mi tam nie przeszkadza ani chybocąca kamera, ani kiczowate "oczy" cylonów a'la Hasselhoff. Pilot BSG to zapowiedz dobrego serialu.
#48
Napisano 05.04.2008 - |14:23|
Właśnie wszystko o co wymieniłeś in minus i in plus, to jest właśnie to coś ekstra, co odróżnia ten serial od innych. To nie jest pajacowaty show a'la Stargate czy luźna wiązanka historyjek jak w Star Treku. Nacisk jest położony na postacie i ich relacje miedzy sobą, a więc na gadanie. Historia jest wielka i zaplanowana szczegółowo, a każde zdarzenie ma swój wpływ na to, co się dzieje potem, zwłaszcza na ewolucję bohaterów. Ja bardziej czekałem na rozwiązanie ludzkich dramatów, niż na kolejne starcie z cylonami. Nigdy nie zapomnę tego, w jakim napięciu czekałem na to, czy Starbuck zdobędzie się na szczerość w rozmowie z Adamą (ojcem) czy nie.Pierwszy raz mam do czynienia z BSG i jak narazie to niewidze co tu jest takiego ekstra.
BSG to pierwszy serial SF, który można nazwać science-fiction drama (przy całym "hard SF" instrumentarium), a nie science fiction action. Prezentuje zupełnie inne podejście do tematu i za to mu chwała. Trzęsąca się, nieostra kamera, gadanina, brak wyjaśnień od ręki-to wszystko sprawia, że chce się ten serial oglądać. Take it or leave it. Historia tak naprawdę rozkręca się dopiero pod koniec pierwszego sezonu.
BSG to zupełnie inna jakość niż mainstreamowe seriale SF. Dla mnie ta seria jest podobnym przełomem w światku SF jak pojawienie sie Star Treka w latach 60-tych czy Star Wars w 70-tych.
BSG można zarzucić jednak kilka rzeczy. Pierwsza-że sezon numer jeden jest raczej średni, rozkręca się pod koniec. Druga: że jest marna jakość tekstur, co jest paradoksalne, bo jest wysoko szczegółowość modeli. Trzecia, która mnie irytuje ciągle i bez zmian: że postanowiono tak maksymalnie przybliżyć tych ludzi z kolonii do nas, że zrezygnowano prawie w ogóle z pokazywania techniki bardziej zaawansowanej niż nasza. Dotkliwe jest to w medycynie zwłaszcza.
Serial ma prawo się nie podobać, owszem, ale atakowanie go w punktach, gdzie jest mocny, a nie słaby, wygląda dziwnie. Twoje zastrzeżenia są tego rodzaju co słowa człowieka, który pierwszy raz był na balecie i stwierdza, że to strata czasu i nic ciekawego-jakieś palanty pedalsko tańczą po scenie, przygrywa jakaś drętwa staroświecka muzyka i nie ma przekąsek jednym słowem-nuda.
Winchell Chung
#49
Napisano 05.04.2008 - |17:35|
Dalej o co chodzi z tą kamerą tu traci ostrośc tu się ręka trzesie to zblizenia. Niewiem jak inni ale mi to przeszkadza.
Zabieg stylistyczny. BSG to drugi serial w ogóle (pierwszym był 24) a pierwszy serial SF całkowicie kręcony z ręki. Nawet cyfrowe ujęcia "w kosmosie" są tak samo zrealizowane. Dzięki temu całość jest jakby chropowata a widz ma wrażenie że uczestniczy w scenie. Ma to też uzasadnienie finansowe. Nie trzeba ustawiać kamer i całego sprzętu. Dzięki temu okres przygotowań i same zdjęcia sceny są krótsze i tańsze.
BSG właśnie kocham za gadanie. Niby zwykłe dialogi a oderwać się nie można.
Użytkownik wergora edytował ten post 05.04.2008 - |17:40|
#50
Napisano 10.04.2008 - |19:16|
Użytkownik iskierka edytował ten post 10.04.2008 - |19:19|
#51
Napisano 08.09.2008 - |11:07|
7.5 ponieważ miniseries jest bardzo długi (prawie 3 godz) i proporcjonalnie do tego czasu dzieje się w nim mniej niż powinno. Początkowy film wręcz nuży. Jakoś tak rozmachu zabrakło czy coś. Oczywiście całość zaczyna wciągać widza jednak do perfekcji troszkę zabrakło. Starałem się nie oceniać tego pod względem wizualnym jednak muszę pamiętać, że widziałem to na ripie i to może troszkę zakłócić mój obiektywizm.
Co do zarzutów o słabe efekty to nie zgadzam się z tym do końca. Oczywiście momentami widać, że to tylko "efekty" ale jak na serial to wydaje mi się, że poziom przyzwoitości został zachowany i daleko mu do tandety.
#52 Gość_Lowrey23_*
Napisano 19.03.2009 - |12:39|
#53
Napisano 19.03.2009 - |14:33|
Także jeśli dobrze dostrzegłem, to z pośrud 12 Cylonów w pilocie możemy już poznać 4 z 12 C:-) Ocena 9/10
nie martw się; im dalej tym wolniej są ujawniani ;
Est modus in rebus
Horacy
Prawda ma charakter bezwzględny.
Kartezjusz
Przyjaźń, tak samo jak filozofia czy sztuka, nie jest niezbędna do życia. . . Nie ma żadnej wartości potrzebnej do przetrwania; jest natomiast jedną z tych rzeczy, dzięki którym samo przetrwania nabiera wartości.
C.S. Lewis
#54
Napisano 12.06.2011 - |10:46|
Może znowu trochę za dużo sobie wbiłem do głowy że będzie to coś ponadwymiarowego i przez to czuję delikatne rozczarowanie - owszem jest dobra fabuła, ciekawe, intrygujące postaci, fajnie ukazane relacje między nimi, ale jest to zupełnie zwyczajne.
Walki w przestrzeni pokazane chaotycznie, akcja z uratowaniem Apolla przez Starbuck to faktycznie hołd starej wersji z 78 roku, absolutnie niewiarygodna scena.
Podobnie uderzenie atomówki w Galacticę praktycznie nie powoduje żadnych strat, z czego ona jest wykonana, że wytrzymuje uderzenie bomby o mocy 50 megaton?
I wszystko trwa za długo, blisko 3 godziny, momentami mocno nuży, no nic początek niezły, ale bez zachwytów - 7,5/10
6/6: The Sopranos, Breaking Bad, Fargo, Justified, Boardwalk Empire, The Shield, Death Note, Game of Thrones, Terriers
5/6: Sons of Anarchy, The Affair, Ray Donovan, The Walking Dead, Dexter, Mad Men, Veronica Mars, Shameless US,The Wire, Daredevil, Spartacus B&S and GotA
4/6: Oz, Misfits, Banshee, The Riches, BSG, Californication, Homeland, The Fall, Supernatural
3/6: Hell on Wheels, Black Sails
#55
Napisano 13.06.2011 - |05:27|
W ogóle się takimi opiniami nie sugeruj bo popsujesz sobie cały/każdy serial.A takie opinie słyszałem - "Mercedes wśród seriali sf",
Po prostu oglądaj bez założeń z góry, z otwartym umysłem.
I takie nastawienie na pewno będzie lepsze i ułatwi Ci odbiór niż z góry założona czołobitność do danego serialu.
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu .
RIP BSG, Caprica
RIP Farscape
RIP Babylon 5
RIP SG-1, SG-A, SG-U
RIP SAAB, Firefly
RIP ST: TOS, TNG, DS9, VOY, ENT
#56
Napisano 13.06.2011 - |08:04|
...
I wszystko trwa za długo, blisko 3 godziny, momentami mocno nuży,...
W moim przypadku "pierwszy kontakt" z BSG wyglądał podobnie, trafiłem na pilota emitowanego w drugim programie TVP w okolicach godz. 23-24, wytrzymałem godzinę i poszedłem spać, o serialu zapomniałem niemal na rok, oglądałem sobie SG1 i SGA, gorące dyskusje na tym forum w dziale BSG sprowokowały mnie do jeszcze jednego "podejścia", pamiętam że jak rozpocząłem w sobotę to od tv odszedłem w niedzielę - po drugim sezonie (była mała przerwa na sen ), resztę oglądałem już na bierząco. O moim podejściu do serialu świadczy avatar
Tak jak radzi biku, nie rób założeń, po prostu obejrzyj parę epizodów - albo Cię chwyci za serce albo nie, chociaż podejrzewam że jakieś tam informacje "spoilerowe" i tak do ciebie doszły więc przyjemność oglądania będzie zakłócona.
#57
Napisano 13.06.2011 - |09:50|
Raczej to tylko opinie, że serial miażdży, jest kamieniem milowym w rozwoju fantastyki naukowej, a przy okazji nie zanudza jakimś technobełkotem tylko jest pełen dramatu i akcji. To dla mnie wystarczająca rekomendacja.
6/6: The Sopranos, Breaking Bad, Fargo, Justified, Boardwalk Empire, The Shield, Death Note, Game of Thrones, Terriers
5/6: Sons of Anarchy, The Affair, Ray Donovan, The Walking Dead, Dexter, Mad Men, Veronica Mars, Shameless US,The Wire, Daredevil, Spartacus B&S and GotA
4/6: Oz, Misfits, Banshee, The Riches, BSG, Californication, Homeland, The Fall, Supernatural
3/6: Hell on Wheels, Black Sails
#58
Napisano 13.06.2011 - |10:02|
#59
Napisano 03.02.2012 - |20:10|
Nadal jestem pod wrażeniem.
Liczba elementów pozornie zbędnych, a będących ukłonem dla fanów oryginału, imponująca. Szczególnie wątek dziecięcy. Kiedy ogląda się serial z perspektywy znanej już całości, a nie w ramach szybkiego przypomnienia przed oczekiwanym sezonem - można zwrócić uwagę na te elementy, które nie wybijały się na pierwszy plan fabularny. Także na takie nieistotne ale eleganckie niuanse jak fakt, że cyloni rozpętali swój armagedon z klasą, symetria cenurionów i szkarlat sukni. Scena z dzieckiem w wózku kontra opierzony czarny kostium anioła śmierci. I wiele wiele innych.
Dobrane elementy prawdziwej architektury plus tej inscenizowanej tworzą niezwykle zwarty obraz w połączeniu z wzornictwem wnętrz. Pewne elementy są tylko sugerowane a nie pokazane - co fantastycznie przedstawia scena w gabinecie onkologa. Kontrast pozornego azylu tego wnętrza w zatłoczonym i pełnym ruchu w każdej płaszczyźnie mieście z dramatem pacjentki jest bardzo sugestywna - przy minimum zastosowanych środków.
Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, czy innej perspektywy z jaką tym razem oglądałem pilota, ale niektóre dialogi są po prostu świetne. I wyraźnie da się odczuć, że kwestie wypowiadane przez postaci, nazwijmy to z klasy inteligenckiej, mają ten lekki sznyt.
Mrok, estetyka ujęć i niezwykły, majestatyczny, powolny rytm tej opowieści są niezwykle rzadkie w dzisiejszym kinie. To po tylu latach nadal się świetnie ogląda. Efekty specjalne, dzięki temu, że są tu jedynie niezbędnym tłem, a nie punktem kulminacyjnym opowieści, elegancko się starzeją.
Jest coś takiego w tym pilocie, że ta historia wydaje się niezwykle kompletna. Nawet fakt - że w pewnej mgławicy pewna osoba dokonuje pewnej identyfikacji ot tak, z głębi swojego umysłu - wydaje się w tych okolicznościach logiczny.
To był chyba ostatni moment na taką narrację - teraz od razu musi być sieczka, krew, akcja - a na dialogi, atmosferę, pewną poetykę świata przedstawionego nie ma miejsca. Zaskoczyło mnie, że taaaaak długi pilot, taaaak szybko mi się obejrzał. Ale to zasługa aktorów - odwalono kawał dobrej roboty z ich dobraniem.
I muzyka rewelacyjna; dopiero od półmetka serialu dorówna poziomem tej z pilota. I słynny motyw oryginalnego BSG w jednej ze scen pilota. Uszy aż wyrywa do słuchania.
***
Gadałem sobie ostatnio z przedstawicielem naszej Polonii w USA, fanatykiem s-f. Opowiedział mi jakie to były dla nich (czytaj amerykańskich ludzi, czytaj z akcentem polonusa szoking absolutny, że JEGO gra w serialu kobieta, to szok był, absolutny... a potem ON gra takiego złego człowieka. Profanacja normalnie, no nie No ale super
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych