55 odpowiedzi w tym temacie

[Kiara]

Coś mi się majaczy, że serial został skasowany. Zakończenie jest przyzwoite i warto się za niego zabierać czy pourywali wątki w najciekawszych momentach?

[SirGalahad]

Zakończenie chyba nie jest przyzwoite, bo są plany stworzenia dwugodzinnego filmu zamykającego historię.

Ale to tylko drogą dedukcji, bo nie dokończyłem jeszcze drugiego sezonu, zostawiając sobie tę serialową perełkę na później.

A czy warto się za niego zabierać? Niezależnie od zakończenia - WARTO!!!

[cliffhanger]

Dwa ostatnie odcinki najlepsze, to co było na minus już nie przeszkadzało (nie licząc okropnego akcentu córki, ale i ją im się udało trochę ogarnąć) i wreszcie po obejrzeniu mogłem powiedzieć, że to było bardzo dobre.

Ten 2h film to standardowa gadka Starz, aby załagodzić sprawę. To samo było przy Party Down. Zresztą ostatni odcinek kończy się w niezłym miejscu, zostało trochę niedokończonych spraw, ale było czuć ten zbliżający się koniec w ostatnim odcinku. Taki bardzo klimatyczny ten odcinek.

Użytkownik cliffhanger edytował ten post 27.11.2012 - |18:38|

[Kiara]

Dzięki. Wpiszę sobie na listę do obejrzenia.

[SirGalahad]

to co było na minus już nie przeszkadzało

Ten serial prawie nie ma minusów

To miła informacja, że pozamykali większość wątków.

[kokoprezes]

Osobiście wolałabym, żeby burmistrz skończył inaczej, ale cóż - nie można mieć wszystkiego.
Serial jako całość jest naprawdę bardzo bardzo dobry

[SirGalahad]

Szkoda, że serial skasowali.

Sezon kończy się podobnie jak pierwszy. Główne wątki tej serii zostały pozakańczane, ale aż się prosi aby jeszcze jeden sezon nakręcić!

Mi drugi sezon trochę mniej leżał niż pierwszy. Był trochę zbyt chaotyczny. I zupełnie niepotrzebny był wątek Iana.

Spoiler

A już jego kazirodcze „zbliżenie” z Emmą było kompletnie bezsensowne. Co to miało mu dać? Nawet jakby nie był jej przyrodnim bratem, gdyby burmistrz się dowiedział o tym wszystkim, to Ian wylądowałby na zbity pysk. A scenarzyści przedstawili jego postać jako osobę, która zrobi wszystko dla aprobaty ojca i kariery przy nim. Także dla mnie to się kupy nie trzyma.

Aaa... i kwestia niepotrzebnego seksu, którą poruszył przy okazji pierwszego sezonu cliffhanger. W tym sezonie to jeszcze bardziej drażniło.

Co do losów burmistrza (ale nie tylko, także losów Mony, Sama Millera i innych pobocznych bohaterów). Mi takie zakończenie bardzo pasuje. Określiłbym je jako „życiowe”.

Jakby nie było, sezon oceniam pozytywnie. A całość bardzo pozytywnie! Zdecydowanie jedna z ekranowych perełek!

Użytkownik SirGalahad edytował ten post 03.01.2013 - |01:01|

[rarehare]

Sezon 1

 

Mimo wszystko, spodziewałem się więcej. Bez dwóch zdań serial jest ciągnięty przez postać Kane'a. Aktor gra wspaniale. Jeżeli chodzi o resztę, to jest w miarę dobrze,

wyłączając doradców pana burmistrza. Nie wiem, czy bardziej irytował mnie koleś czy laska. Może z tego właśnie względu zakończenie nie było dla mnie zbyt satysfakcjonujące. Także niektóre sceny wydawały się strasznie wymuszone i nieprzekonujące. Ta z klęczeniem jeszcze wyszła całkiem nieźle, ale już końcowe momenty z żoną jakoś mnie nie przekonywały. Ale to tak narzekaniem, bo ogólnie oglądało się całkiem nieźle. Tempo akcji było szybkie, dialogi dobrze ubrane.

Mam nadzieję, że drugi sezon będzie jednak trochę lepszy. 

[SirGalahad]

Marudzisz strasznie Pierwszy sezon jest kapitalny! (Ok, poza zakończeniem.) Do Kitty jeszcze można się przyczepić ale Ezra wg mnie nie ustępował Kane'owi. Chociaż muszę przyznać, że w porównaniu do House of Cards (które właśnie oglądam) Boss wypada ciutkę gorzej. Jedynie Kelsey Gammer nawiązuje wyrównaną walkę ze Spacey'm i w moim odczuciu nawet ją wygrywa.

[rarehare]

No wiem, wiem, marudzę. Wygląda, jakbym był bardzo niezadowolony, ale tak naprawdę to mi się podobało.

Co do Ezry i Kitty, to może chodzić o to, że praktycznie nie został rozbudowany jakiś wątek związany z ich życiem prywatnym (no, Kitty miała, ale lepiej o nim nie wspominać ;P), przez co na przykład Ezra wydawał mi się postacią w trzy [beeep] sztampową. Dużo bardziej podobała mi się postać Douga z HoC, który mimo pobocznej rólki, cały czas zdawał się być ważną postacią. A teraz z chęcią zabieram się za ostatni sezon.

[SirGalahad]

To jak ci się podobało to wybaczam Z tego co pamiętam to w drugim sezonie wątek Kitty jest bardziej rozbudowany. Tylko czy to wychodzi serialowi na dobre, to nie jestem pewien. A i Ezra ma swoje momenty... Na razie do Douga z HoC nie porównuję bo za mało jeszcze widziałem.

[Macmax]

Drugi sezon kładzie pierwszy na łopatki. Świetne kino polityczne, masa różnych gierek, brudów, w których oglądając nieuważnie można się pogubić. Zdarzyło mi się parę razy nie wiedzieć w jaki sposób Kane znowu wyszedł na prostą, dopiero po rozpracowaniu szczegółów wszystko się wyjaśniało.

Rola Grammera rewelacyjna, zresztą ciekawych postaci było dużo więcej (jego żona, Mona, dziennikarz, Zajac, córka Kane'a czy Ian Todd). Będzie 3 sezon?

[johnass]

Nie będzie. Polecam za to House of Cards, jeśli szukasz serialu politycznego, a jeszcze go nie widziałeś.

[Macmax]

Słyszałem o nim że jest nawet lepszy od "Bossa", poza tym lubię Spacey'a, napewno obejrzę, swego czasu nie przepadałem za serialami i filmami politycznymi, ale dzisiaj to część mojego życia (w pewnym sensie) więc pewne mechanizmy są znane i można je łatwo w naszym świecie znaleźć.

[SirGalahad]

Moim zdaniem House of Cards nie jest lepszy od Bossa. Czy jest gorszy? Niekoniecznie. Jest trochę inny. Opinia, że jest lepszy wynika może z tego, że skierowany jest do szerszego grona odbiorców i jego twarzą jest Spacey, którego chyba nie da się nie lubić i nie doceniać jego dorobku. Po czasie trochę lepiej wspominam chyba Bossa, ale oba seriale uważam za świetne!

 

A jak polubiłeś seriale polityczne... To obowiązkowo Brotherhood!!! Będziesz miał połączenia Bossa i The Shield w genialnej obsadzie i The Politician's Husband - miniserial z Tennantem w roli głównej.

[rarehare]

Zacząłem w końcu ten drugi sezon no i na razie, faktycznie, jest świetny. Na początku motyw zamachu wydawał mi się nieco wydumany, trochę nierzeczywisty, ale jakoś go przetrawiłem i dalej mi to nie przeszkadzało. Choroba dalej się pogłębia, problemy też. Fajnie wprowadzili nowych bohaterów, szczególnie asystent intryguje. Zobaczymy, co będzie dalej. Już mi szkoda, że tylko dwa sezony. No ale skoro wolą jakieś gówna od 50centa...