Odcinek 029 - S02E09 - Visitation
#41
Napisano 27.11.2010 - |12:48|
Tym razem daję tylko 5/10.
#42
Napisano 27.11.2010 - |13:01|
Użytkownik rasdel edytował ten post 27.11.2010 - |13:04|
#43
Napisano 27.11.2010 - |15:40|
Jak dla mnie słabiutko. Odcinek mocno przegadany, momentami naprawdę nudno (Chloe).
Co wszyscy mają do Chloe?
Jedyny plus że zamknęli wątek przeniesienia dziecka TJ na planetę, zwaną teraz Eden. Szkoda że nie udało się dowiedzieć coś więcej o tej obcej rasie, bo widać że jest potężna.
Na temat Obelisk builders na pewno jeszcze usłyszymy. W końcu sa tacy potężni. Tylko się zastanawiam czy jest to rasa potężniejsza od samych Pradawnych (eureka!) czy też jakaś lokalna grupa ascendentów.
fanatyczny wyznawca SGU
#44
Napisano 27.11.2010 - |17:12|
Narzekanie na Chloe należy do dobrego tonu...Co wszyscy mają do Chloe?
Jak już ktoś nie ma co napisać, to pisze, że była Chloe i dlatego odcinek był do kitu... (żeby nie było wątpliwości - też nie jestem fanem stargateowego materiału na Królową Ostrzy, ale nie twierdzę tak jak co niektórzy, że to taka straszna nędza)
#45
Napisano 27.11.2010 - |17:12|
Ja akurat do niej nic nie mam. Wielu często krytykują tą postać, a mi nawet przypadła do gustu. Ale w tym odcinku "akcja" z Chloe była jak dla mnie totalnym nudnym zapychaczem.Co wszyscy mają do Chloe?
Wyjaśnili by już tą kwestię i albo zmieniłaby się w jakiegoś obcego, albo by ją cudownie uratowali i grała by gitara .
Użytkownik Pawel edytował ten post 27.11.2010 - |17:13|
#46
Napisano 27.11.2010 - |17:54|
Narzekanie na Chloe należy do dobrego tonu...
Udał ci się dowcip:p
Ja osobiścię ją lubię. Fajna laska. Od początku lubiłem ta postać.
fanatyczny wyznawca SGU
#47
Napisano 27.11.2010 - |21:00|
Zagłosowałem na 8.5, dobry odcinek ale z paroma niedociągnięciami.
Bardzo fajnie, że skończyli wątek Edenu, to już nie SG-1 gdzie 1/4 wątków została gdzieś z tyłu. Najbardziej mnie ciekawi, że w hipnozie Young, nikt nie opowiadał o domkach, którzy im zostawili kosmici.
Kolejna sprawa, ile zima na tej planecie trwa jak zostawili ich parę miesięcy temu, gdzie już było blisko zimy, w wizji T.J też już mieli zimę.
Ciesze, się, że chodź jedna osoba przeżyła prawdopodobnie, według tego co widzimy w KINO, tylko czemu w takim razie on się czuje tylko cieniem,człowiek którym był. Szkoda że Edenowcy, nie chcieli zwidzieć tej wielkiej budowli, bo nic dalej o nie nie wiemy.
Witam.
Mi odcinek się podobał z paroma niedociągnięciami.
Po pierwsze trochę dziwne że grupa naukowców która została przez te kilka miesięcy nie zdołała zbudować albo zaadaptować lepszego schronienia przed zimnem niż statek. To co tam nie było gór ani jaskiń? Trochę to dziwne. Przecież mieli całą planetę do dyspozycji. Poza tym na palcach można policzyć cywilizacje o wyższej technologii od naszej które są przyjazne. I zbieranina ludzi namówiona przez jednego fanatyka decyduje się pozostać na planecie licząc na cud (przepraszam przylot wspaniałych obcych którzy tylko czekają by ich przetransportować do domu).
Co do cienia to myślę że była to ucieczka od odpowiedzialności człowieka któremu zaufało 7 osób i do czego ich to doprowadziło. Byłoby ciekawie gdyby przeżył i musiał żyć z tym brzemieniem.
Pozdrawiam
#48
Napisano 27.11.2010 - |21:32|
A wątkiem-in massacre jest koniec "kolonii" - ludzie czy ja to tylko widzę - rozumiem że ten personel(wszyscy obecni) to personel ekspedycyjny - po odpowiednim przeszkoleniu,selekcji,przygotowaniu itp. - i zachowali się jak te przypadkowe sieroty 'zesłane' przypadkowo na odludzie?
O czym ty piszesz?
Jaka ekspedycja? Jakie przeszkolenie? Jaka selekcja? Jakie przygotowanie?
Oglądamy ten sam serial?
Wróć do pierwszego odcinka, pierwszego sezonu i obejrzyj go dokładnie
Niestety dalszych Twoich majaczeń nie jestem w stanie zrozumieć
Wygląda na to, że coś "bierzesz" ale w związku z tym mam prośbę:
odstaw to co "bierzesz" na okres pisania jakiegokolwiek postu na tym forum.
Użytkownik psjodko edytował ten post 27.11.2010 - |21:36|
::. GRUPA TARDIS .::
#49
Napisano 27.11.2010 - |22:44|
#50
Napisano 27.11.2010 - |22:52|
To czy ty masz jakieś "objawienia" to twoja prywatna sprawa.
Co jest powodem twoich "objawień" to również twoja prywatna sprawa.
Na tym forum obowiązują jednak pewne zasady.
Piszę się językiem zrozumiałym i na temat, starając się pisać zgodnie z polskimi zasadami interpunkcji
i ortografii. W innym przypadku narażasz się na niezrozumienie przez innych czytających.
Jeżeli masz zamiar pisać swoje wyobrażenia jak powinien wyglądać serial albo przygody bohaterów
to są do tego odpowiednie działy i tematy.
Tu proszę omawiać konkretny odcinek.
Przy okazji zadałem ci 6 krótkich i konkretnych pytań.
Na żadne nie raczyłeś odpowiedzieć
Użytkownik psjodko edytował ten post 27.11.2010 - |22:54|
::. GRUPA TARDIS .::
#51
Napisano 27.11.2010 - |23:02|
Sprawdź odpowiednie tematy dotyczące pierwszych odcinków.
Nie ma potrzeby do tego wracać.
Na pokładzie Destiny znajduje się całkowicie nieprzygotowana grupa ludzi.
A dokładniej nieprzygotowana do bezlitosnej walki o byt.
Oczywiście poza, częściowo, personelem wojskowym.
I tyle. Takie jest założenie (wg mnie sensowne) i jest z żelazną konsekwencją
realizowane w kolejnych odcinkach.
Świat Stargate, przypominam to ponad 10 lat ekspedycji na inne planety i setki tysięcy ludzi
którzy znajdują na się w różnych bazach w całej Galaktyce oraz na pokładach wielu statków kosmicznych.
Uważasz, że wszyscy z tych setek tysięcy to komandosi, specjaliści od przetrwania?
Użytkownik psjodko edytował ten post 27.11.2010 - |23:08|
::. GRUPA TARDIS .::
#52
Napisano 28.11.2010 - |00:04|
Ale ja mam żywy przykład w domu w postaci mojego brata profesora - geniusz naukowy
i kompletna "noga" w w jakimkolwiek aspekcie normalnego życia.
Jakimkolwiek. Z duża trudnością potrafi może zagotować wodę na herbatę.
O jakimkolwiek przetrwaniu w dziczy nie ma mowy. Zabierz mu papier do pisania i książki a umrze
bo nie będzie widział sensu życia. Zresztą jak mu nie postawisz pełnej michy na stole to też umrze ))
Więc ja naprawdę się nie dziwie temu co pokazywane jest w serialu.
Ważniejszy dla IOA jest naukowiec-nieudacznik życiowy, który potrafi rozwiązywać problemy naukowe
niż komandos - bo tych ostatnich jest na "pęczki" a ten pierwszy jest jeden, jedyny.
W rzeczywistości nie istnieją tacy naukowcy jak Daniel - to jest dopiero przykład czystego SF.
Użytkownik psjodko edytował ten post 28.11.2010 - |00:10|
::. GRUPA TARDIS .::
#53
Napisano 28.11.2010 - |00:52|
Oby tylko nagle nie wrócił do poprzedniego stanu tak jak jego załoga.
Użytkownik QbaM edytował ten post 28.11.2010 - |00:53|
#54
Napisano 28.11.2010 - |01:41|
To wszystko to po prostu sugestywne przesadzenie. Bylo po to zrobione, by tym bardziek widz czul w jak bardzo beznadziejnej sytuacji sie znalezli i jak bardzo nieprzygotowani do niej byli. W czasie ogladania mi specjalnie to nie przeszkadzalo, w sumie sama idea tego zabiegu sluszna, ale zapamietalem te dyndajace przy wejsciu szmaty i nie dawaly mi spokoju bo bylo to "kinda retarded". Nawet jak na przedstawiona sytuacje.
Nie chodiz jednak mi tutaj o to, ze nie mieli "survival skills" ktore rzekomo powinni posiadac-zareczam ze naukowcy siedzacy po bazach na antakrtydzie tez by nie potrafili sobie poradzic, gdyby nie mieliw wsparcia...hmmm...spojrzmy... BAZY pelnej dobrodziejstw cywilizacji? Przeciez szkolenie jakie odbieraja nie pozwala im na zbudowanie sobie siedziby by spokojnie wiesc zycie do starosci, tylko doczekac pomocy lub wrocic do placowki. Tymczasem nasi bohterowie musieli o wszysktko sami sie zatroszczyc-od krzesania ognia do skombinowania mlotka etc. Wiec o ile mozna im zarzucic bezmyslnosc i glupote, to opieranie krytyki na podstawie ich rzekomo przesadzonego braku zdolnosci przetrwania (bo niby jakies szkolenia powinni miec) jest bezpodstawne. Tam nie bylo nic, zostali "na golo". Nawet grupka wyszkolonych i zaprawionych ludzi mialaby problemy. Bo zeby tam przezyc nalezaloby wlasciwie zbudowac dom dookola promu i to najlepiej o podwojnych scianach. A teraz niech ktos mi powie jakei doswiadczenie ktokolwiek z forumowiczow ma w tym wzgledzie? Albo slyszal o kims ptorafiacym stawiac dom z bali?
Plan minimum wymaga tez nielichego wysilku i praktycznej wiedzy-zbudowania przedsionka i wykombinowania sposobu by przez kadlub nie uciekalo cieplo. Ze nie wspomne o zasadniczym pytaniu co mieliby jesc, jak to przyrzadzac, jak sie gorzewac, jak zalatwiac swoje potrzeby fizjologiczne i inne duperele jak higiena. Mozna stwierdzic, ze w koncu by na cos wpadli i metoda prob i bledow wszystko by zrobili. Ale nie mieli wiele czasu, a kazda nieudana proba to jego strata.
Oczywiscie mozna stwierdzic, ze to nie wytlumaczenie dla sposobu w jaki pokazano cala kwestie w odcinku. Ze zamiast ciac drewno na opal powinni ciac bale na zbudowanie tego przedsionka i wtedy by zginela tamta babka. I ze po prostu by go schrzanili bo zawalilby sie pod ciezarem sniegu i stad ta fuszerka ze szmatami. I tym podobne. Moze faktycznie tego brak.
Ale z drugiej strony nie jest zadnym naduzyciem stwierdzenie, ze po prostu pokladali tak duze nadzieje w promie i jego zapasach energii, ze nad takimi rzeczami nie mysleli. Mieli pewne schronienie-wiec sie o nie nie martwili.
Ogolem nie jest to jakies kolosalne przeoczenie ani skandaliczny blad, raczej szczegol bez wiekszego znaczenia dla fabuly, jej koherentnosci i logiki. Tworcy mogli jednak wieksza uwage przywiazac do takich detali jak na przyklad te nieszczesne szmaty-naprawde nie mogli chcoiaz przymknac tego wlazu, tak zeby zostala tylko szpara? I tka blyoby im przerazliwie zimno, zwazywszy na konstrukcje promu, ale nie wygladaloby to tak zalosnie nierealistycznie. Na pewno by o czyms takim pomysleli, a skoro zostawili wlaz otwarty po wyczerpaniu energii to to implikuje, ze mozna bylo go otwierac i zamykac bez wzgledu na to czy prom dzialal, czy nie. To powinno pozwolic im przezyc (tj. nie umrzec z wyziebienia, chyba ze warunki byly tam znacznie bardziej zabojcze niz to co znamy)-chyba ze spadloby tyle sniegu, ze zasypaloby to prom i wlaz.
Ale tak jak wspomnialem-to [beeep]a ktora mozna wybaczyc. Co innego jakby zrobili dziure w fabule albo zignorwali oczywista mozliwosc rozwiaznia jakiejs sytuacji, a tutaj tego nie bylo.
PS psjodko, jakie setki tysiecy ludzi? Z ostroznoscia przyjalbym mowe o "paru tysiacach" i bym nad nia marudzil, bo znacznie prawdopobiejsza liczba jest kilkaset, okolica jednego-poltora no moze dwoch tysiecy maximum. Ale SETKI tysiecy? Nie ma podstaw do wsynuwania takiej liczby.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 28.11.2010 - |01:44|
Winchell Chung
#55
Napisano 28.11.2010 - |08:54|
Po pierwsze: bo jest to mimo wszystko serial SF, a raczej domagam się by to było SF. Wątek szalonej matki, która sobie coś tam ubzdura, że jej dzieci trafiły do lepszego świata, czy że nie zginęły, że nie może się pogodzić ze śmiercią i coś sobie wymyśla, jest tematem na film psychologiczny czy jakiś inny.
Chyba czytasz bardzo mało SF, albo bardzo słabej jakości SF.
Podpowiem: gatunek SF obejmuje znacznie, znacznie więcej niż statki kosmiczne, kosmitów i bitwy kosmiczne.
#56
Napisano 28.11.2010 - |12:02|
PS psjodko, jakie setki tysiecy ludzi? Z ostroznoscia przyjalbym mowe o "paru tysiacach" i bym nad nia marudzil, bo znacznie prawdopobiejsza liczba jest kilkaset, okolica jednego-poltora no moze dwoch tysiecy maximum. Ale SETKI tysiecy? Nie ma podstaw do wsynuwania takiej liczby.
co najmniej kilkanaście baz (ALfa, Beta itd.) jak widać w każdej przynajmniej po setce (jak nie więcej) ludzi do tego dodaj niezbędne zmiany bo przecież nie siedzą tam non stop ci sami.
Kilka statków kosmicznych, kilkaset mysliwców a to właśnie załoga plus niezbędni zmiennicy.
Atlantis praktycznie nie wiadomo ile ludzi.
Do tego wszystkiego dodaj mechaników, obsługę, sprzątaczki, kucharki, księgowe, maszynistki, magazynierzy itp.
Do tego co najmniej dwa lub trzy razy tyle żołnierzy piechoty (plus niezbędne zmiany) jako ochrona.
Robotnicy, inżynierowie, nadzorcy itp. budujących te bazy i instalujący wyposażenie.
Wszyscy spece od napraw, wszyscy ludzie którzy łatają dziury i naprawiają cały sprzęt?
Naprawdę sama logistyka dla wypraw pozaziemskich jest kilkanaście razy większa niż ekipy wysyłane na zwiady.
A na koniec pomnóż to wszystko razy co najmniej trzy: USA, Chiny, Rosja.
Polska Armia liczy ok 100 tys żołnierzy.
W tym są trzy (!!!) brygady logistyczne: prawie 15 tys ludzi-żołnierzy odpowiedzialnych ogólnie rzecz biorąc za zaopatrzenie pozostałych w środki niezbędne do działań. A to są jednostki wydzielone! Ilu ludzi jest w pozostałych jednostkach odpowiedzialnych za "administrację"?
Użytkownik psjodko edytował ten post 28.11.2010 - |12:16|
::. GRUPA TARDIS .::
#57
Napisano 28.11.2010 - |13:52|
Zetnktel - nie denerwuj mnie pisząc teorię jako fakty. Decyzja będzie podjęta w grudniu lub w styczniu. Kolejną niewiadomą jest także oglądalność wielkiego mid-season finale <mniam>
Po drugie nie wierzę aby pozbyli się rozpoznawalnego stargate tak łatwo jak innego serialu.
Po trzecie nie zostawią niedokończonego serialu. Tak się w stargate nie robi. Gdyby dostał cancela to powstanie chociaż fajny film na DVD.
Obym się mylił, wierz mi, chciałbym zobaczyć kolejny sezon, ale po prostu nie widzę szans, biorąc pod uwagę to co się dzieje z innymi serialami.
Co do filmu, już powstał o atlantis.. został serial nie zakończony, a nawet jakby mid season miał oglądalność 3mln to jedna jaskółka wiosny nie czyni.
#58
Napisano 28.11.2010 - |14:24|
#59
Napisano 28.11.2010 - |16:00|
@psjodko-ale ty twierdzisz, ze to sa setki tysiecy ludzi majacych wiedze o programie Stargate i bedacych w kosmosie. Z tym sie nie mozna zgodzic, bo to absurd i glupota. Natomaist to, ze dla logistyki, zaopatrzenia etc. potrzeba calej armii ludzi to sie zgadzam. Ale nie ma potrzeby by oni wszyscy siedzieli off-world i by nawet wiedzieli w czym uczestnicza, no badzmy powazni, przeciez na tajemnicy i sposobach uzywania zasobow bez informownaia ich o celu jest oparty caly program SG. SGC siedzi pod gora Cheyenne, ale to nie oznacza ze cala gora Cheyenne wie, co sie dzieje na najnizszyh poziomach. Nie wie! Ale obsluguje to talatajstwo i sie go slucha. Idac jednak twoim tropem rozumowania nalezaloby uznac ze firmy obslugujace zamowienia i robiace czesci do BC tez wszystko wiedza, ostatecznie okazaloby sie ze wie polowa swiata a Wrota sa tajemnica polissyznela. Tym O czym Nie Wolno Mowic. Bez jaj.
Bylem nieprecyzyjny okreslajac maksimum obecnosci offworld na 2 tysiace-chodzilo mi na raz. To znaczy ze tyle wynosza sluzby calay czas bedace w kosmosie. Nie wliczalem ich zmiennikow, obslugi na Ziemi i logisytki (tez na Ziemi), administracji (tu), a tym bardziej tych ich czesci ktore moga-bez uszczerbku dla zdolnosci wykonywania obwiakzow-pozostac w blogiej nieswiadomosci czym tak naprawde sie zajmuja.
Twoje zas twierdzenie o setkach tysiecy po prostu nie znajduje potwierdzneia gdziekolwiek na ekranie. Wszystkie bitwy, w ktorych uczesntniczylismy mialy najwyzej okolo setki-dwoch naszych zolnierzy, operujacych z Ziemi. W bazach zas nie widzielismy nigdy wielu ludi, w istocie tam prawie nikogo nie bylo a ich celem nie bylo postawienie koszar i wbicie tam amerykanskiej flagi, lecz przygotowanie miejsc awaryjnych na przyjecie druzyn, na ucieczke z Ziemi, przerzucenie kogos/czegos w bezpieczne miejsce i tak dalej.
Myslisz "po ziemsku", a powinienes myslec "po kosmicznemu" To prawda, ze do wydtrzelenia promu kosmicznego potrzeba tabunow ludzi, ale tylko siedem z nich leci w kosmos i wie jaki jest cel ich misji. Podobnie jest w programie Stargate, na ktory haruje nieprzemierzona rzesza ludzi, ale ktorzy nie maja tak naprawde pojecia czemu pomagaja. A przez Wrota przechodzi czworka specjalistow. Zwroc uwage na pilota SGA-ile ludzi liczyla ekipa? Moze z setke. Ma to swoje uzsadnienie. Na ziemi armie musza sie troszczyc o logistyke i adminstracje, ale tam, offworld, na terenie wroga-bez wsparcia, znacznie wazniejszym problemem jest stan zoapatrzneia i niewykrywalnosc.
Biorac pod uwage fakt obsesyjnego utrzymwwania wszystkiego w tajemnicy, wielokrotnie pokazywane na ekranie starania by wykonac wszystkie projekty tak, by nikt sie nie kapnal co jest budowane, plus to ze nigdy nie widzimy na ekranie wiecej jak kilkanascie osob etc; to raczej liczba "setki tysiecy" jest z d upy. Stale w kosmosie jest "pare" tysiecy, a do ich obslugi na Ziemi dopiero potrzebne sa dziesiatki tysiecy a setki jesli wliczyc przemysl. A teraz zagadka-dlaczego przez kilkanascie lat trwania programu dorobilismy sie raptem czterech baz zaledwie? Piec jesli wliczyc jedna zniszczona a odbudowana? (szesc jesli wierzyc w nigdy nie pokazana, raz krotko wspomniana na samym poczatku baze radarowa "na korytarzu inwazyjnym" wiodacym na Ziemie, watek nigdy nie powrocil). Przeciez powinno byc ich, mowiac kolokwialnie, jak usral skoro setki tysiecy ludzi jest zdolnych do pracy offworld. Odpwiedz: bo tak naprawde jest jedna-dwie (na zmiane) ekipa budownicza liczaca kilkadziesiat ludzi i ciezko jest jej dostarczyc wszystko przez Wrota. Polecam sobie przypomniec odcinek Red Sky z SG-1 gdy odbudowalismy po drugiej stronie wyrzutnie i rakiete. Ile tam bylo ludzi? Bo jakos tych tysiecy sobie nie przypominam, a wtedy rzucono do uzycia wszystko co mialo do dyspozycji SGC.
Użytkownik Sakramentos edytował ten post 28.11.2010 - |16:05|
Winchell Chung
#60
Napisano 28.11.2010 - |16:29|
Nie pamiętam, czy była możliwość przejścia przez wrota na inną planetę, ale mieli konsolę i kino więc mogli spróbować zimować na innej planecie.
zmontowane na szybko: http://yfrog.com/20universeaj
Użytkownik khat edytował ten post 28.11.2010 - |17:11|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych