Muszę przyznać, że serialowi nie służą te przerwy, rozumiem jakby jeszcze szykował się jakiś niesamowity i mocarny ep. to spoko, ale tak to dali nam po prostu całkiem niezły odc. oczywiście lepszy od poprzedniego, ale nie najlepszy w całym sezonie. Odcinek kręci się wokół Locka i Jacka. Myślałem, że już się zdecyduje na operacje, ale jednak nie, chociaż i tak pewnie dojdzie do tego, że odzyska władzę w nogach. Co do śmierci naszych bohaterów to twórcy popisali się kolejną beznadzieją. Sayid – i tak wiedziałem, że kolo umrze takiego Zombie nie potrzebowali, więc tak czy siak musiał zginać, ale chociaż się poświęcił. Lapidus (prawdopodobnie też nie żyje) – kolejna beznadziejna śmierć całkiem fajnej postaci w tym sezonie. Szkoda, że urządzili go na koniec tak beznadziejnie i bezpłciowo. Jin i Sun – proszę bardzo po tym jak nie udało się romantyczne zejście (bo jak pamiętacie aż tak romantyczne i wzruszające nie było) po długiej rozłące to musieli zakończyć je śmiercią. Jakie to jest głupie tyle czasu się szukali (jak dobrze pamiętam od wybuchu frachtowca się nie widzieli) a to wszystko po to by razem zginęli i to w sposób, który mieliśmy już do czynienia i to o wiele bardziej wzruszającym i zarazem najbardziej wzruszającym uśmierceniu postaci w całym Loście. Ehh… no szkoda gadać nie popisali się scenarzyści i tyle. No i poznaliśmy zamiary Floka… Heh a to cwana bestia jednak jest. Jeszcze wracając do sceny przed pojmanie łodzi to gdy Lock podawał Jackowi plecak byłem pewien, że władował mu tam C4.
Aha, są jeszcze Ben, Miles i Richard, ciekawe, co z nimi. Chyba nie ma już za bardzo dla nich miejsca w serialu, może pojawią się we wstrząsającej scenie i raczej też odejdą na wieczne łowy.
W pierwszej chwili pomyślałem, żę to oni właśnie podłożyli C4 w samolocie, bo przecież po to szli do DHARMY, ale oni by nie ryzykowali życia przyjaciół i od razu by wysadzili w piździe ten samolot. Wygląda jednak na to, że jeszcze nie dotarli do Hydry.
Decyzja Sawyera była pozornie racjonalna a okazała się błędna. Gdyby Sawyer nie dotykał bomby to ona nie wybuchłaby tak samo jak nie wybuchła tamta laska dynamitu na Black Rock.
Tego akurat nie wiemy, ale wątpię żeby bombka nie wybuchła. Jak widać można ich zabić.
Obstawiam, ze jakimis dzialaniami Lostowicze w samym sezonie doprowadza do powstania alternatywnej rzeczywistosci - a nie, ze bomba ja stworzyla... Wtedy okazaloby sie, ze te "zwykle" alternativy nie sa takie zwykle, tylko lacza alternatywna rzeczywistosc i przyszlosc
Myślę, że zrobią coś, co zatopi wyspę i wtedy powstanie alt rzeczywistość.
A ja proponuję zapoznać się z teorią wielu światów może wtedy zrozumiecie, o co w tym chodzi. Spróbuję wam to bliżej opisać, chociaż i tak proponuję poczytać o w/w teorii. Tak wiec mamy sobie świat istnieje sobie i istnieje aż do (chyba) 1977 r., w którym to na wyspie wybucha bomba, a świat dzieli się na dwie linie czasowe. Pierwsza linia to ta, w której bomba jednak nie wybuchła, a spowodowała powrót naszych bohaterów do teraźniejszości, a druga linia czasowa to ta, w której bomba wybucha i nasi bohaterowie giną. Oczywiście na świecie jest miliony takich linii czasowych, bo każdy wybór ma kilka możliwości np. idziemy drogą i mamy skręt w prawo i lewo. Idziemy w lewo i w tym samym czasie tworzy się linia czasowa ukazująca, co by się stało gdybyśmy poszli w prawo i to tak się mnoży i powiela itd., ale to teoria, choć w filmie już nie teoria. I tak wszystko od początku świata do 1977 r. w obu liniach czasowych, w Lost jest takie samo. Od 1977 r. mamy już różnice. W pierwszej linii wiemy, co się wydarzy, bo oglądamy od pierwszego sezonu zaś druga linia czasowa pokazuje nam, co się dzieje, gdy wyspa została zatopiona (chociaż to trochę głupie, że wybuch spowodował zatopienie wyspy, a nie zniszczenie, ale tu się opieramy na teorii Faradaya). Czyli nie ma Jackoba i dymka nikt do Lostowiczów nie przychodzi i ich życie toczy się zupełnie inaczej, gdyż nie ingeruje w nie ani Alpert, ani Ben, ani Jackob. To tak wygląda w skrócie.
Totalne dno, Kate postrzelona w serce i zyje? w takie rzeczy to chyba tylko wierza amerykańscy idioci :/
Nie chcę Cię wyzywać od idiotów, wiec napiszę tak. Nie wiem czy skończyłeś szkołę czy nie, ale widać chłopie, że nie uważałeś na lekcjach biologii. Mianowicie tak dla twojej wiadomości serce znajduje się po środku klatki piersiowej, a dlaczego przykładamy ucho do lewej strony i czemu zawsze każdy twierdził, że po lewej stronie mieści się serducho?!? A no właśnie, dlatego, że serce nie wygląda tak jak to dzieciaczki w podstawówce i przedszkolu rysują. Nie, nie, nie ono jest zupełnie inne, a jego lewa strona jest większa od prawej, dlatego też jest nieco bardziej przesunięte w lewą stronę. Nie wierzysz ok to, jeśli znasz, chociaż podstawy reanimacji to pewnie wiesz, że uciskamy środek klatki piersiowej a nie lewy mięsień piersiowy. WOW powiesz, ale jak to. A no tak to, bo tam jest serducho, bo niby, po co uciska się środek klatki piersiowej hee... Druga sprawa to taka, że masz chyba problemy ze wzrokiem, gdyż Kate dostaje kulkę pod obojczyk (znajduje się on pod mięśniem naramiennym) a nie w lewy mięsień piersiowy, gdzie według ciebie jest serducho. Ewentualnie dostaje kulkę, co najwyżej między obojczyk a mięsień nadgrzebieniowy. Wątpię żeby od tego zginęła.
Chociaż twórcom zdarzały się różne wpadki i z dziurami po kulach również (zobaczcie np. odc., w którym młody Ben obrywa od Sayida. Kulkę dostaje w jedno miejsce, a w scenie przed operacją jest ona już w zupełnie innym miejscu na jego ciele), tak więc może i tym razem wlot pocisku zostanie przesunięty w jakieś inne miejsce na ciele Kate, które np. może spowodować jej śmierć.
P.S. I jeszcze tak moje teoria. Te dzieciaki co biegają po wyspie wydaje mi się, że to bracia Jackom i Nemezis, a Adamem i Ewą są ich rodzice. Ewentualnie Adam i Ewa to Nemezis z matką, bo w końcu umrzeć musiał, by dym przejął jego postać.
Użytkownik PUNISHER92 edytował ten post 06.05.2010 - |01:42|