Odcinek 112 - S06E13 The last recruit
#41
Napisano 23.04.2010 - |18:50|
Destiny is a fickle bitch.
Only fools are enslaved by time and space.
Ostrożna obserwacja jest jedynym kluczem do prawdy i pełnego zrozumienia.
#42
Napisano 23.04.2010 - |19:18|
Podejrzewam, że sporo osób na całym świecie tak robi.Szczerze powiem, że podziwiam Cię Wyspo. Tak się męczysz a jednak oglądasz.
Sezon 6 ma dość dużą oglądalność i ... niskie oceny odcinków.
Oby po finale twórcy nie musieli szukać dla siebie wyspy zagubionej gdzieś na oceanie.
Akurat jest ich dwóch.
#43
Napisano 23.04.2010 - |20:15|
#44
Napisano 23.04.2010 - |20:47|
Jeśli ja czegoś nie lubię to przestaję oglądać , Ostatnio sprawdzałem Dr. House i obejrzałem pierwsze odcinki, zrezygnowałem i powiedziałem NIGDY więcej.
Mi osobiście każdy odcinek się podobał i to przez te wszystkie lata. Boję się, że faktycznie sporo rzeczy nie wyjaśnią ale oby chociaż te najważniejsze.
9.5 - Early Edition, Lost, Kompania Braci, Medium, Twin Peaks
9.0 - Apparitions, Life, Moja Rodzinka, Supernatural, The O.C
8.0 - Stargate: Atlantis, Survivors, Terminator, Harper`s Island
#45
Napisano 23.04.2010 - |22:09|
#46
Napisano 24.04.2010 - |14:09|
Ta... a jesli sie okaze, ze Ethan jednak nie jest wcieleniem Supermana albo Pudzianowskiego z nadludzkimi silami to w ogole kaplica bedzie....a argumenty Tajemniczej Wyspy na temat tego, jaki ten serial jest be, nie maja jakiejs wartosci, bo sa maksymalnie subiektywne i widac ten sposob myslenia, ze jesli serial nie uklada sie po mojej mysli, to znaczy ze jest beznadziejny denny i dla debili.
Użytkownik mgR_Lobo edytował ten post 24.04.2010 - |14:11|
#47
Napisano 24.04.2010 - |15:26|
#48
Napisano 24.04.2010 - |16:58|
Krótko: to nie był jeden z tych odcinków, które z chęcią obejrzałbym ponownie za jakiś czas. Ocena 5/10.
#49
Napisano 24.04.2010 - |22:38|
Ta... a jesli sie okaze, ze Ethan jednak nie jest wcieleniem Supermana albo Pudzianowskiego z nadludzkimi silami to w ogole kaplica bedzie....a argumenty Tajemniczej Wyspy na temat tego, jaki ten serial jest be, nie maja jakiejs wartosci, bo sa maksymalnie subiektywne i widac ten sposob myslenia, ze jesli serial nie uklada sie po mojej mysli, to znaczy ze jest beznadziejny denny i dla debili.
Całe szczescie mamy szereg dowodów, ze Ethan hybryda Supermana, Pudzianowskiego i Spidermana jest ( pamietacie zapewne, jak za pomoca pajęczej sieci powiesił Claire i Muzyka na drzewie ) zreszta...pływał pod wodą całymi dniami, gdy zachciało mu sie mordowac rozbitkow, co jest dowodem na to ze nie musi oddychac, jeśli mu sie nie chce, i nasuwa sie tutaj podobienstwo do Supermana on tez nie musial w przestrzeni kosmicznej oddychac. I ten zgruchotany kark... cos czuje ze jeszcze cofniemy sie podczas 6 sezonu w przeszlosc i ujrzymy prawdziwego ojca Ethana, a bedzie nim Pudzianowski
A ja zwróciłem uwagę na ciekawy szczegół W tym sezonie na wyspie jakoś 6 kandydatów nie może być razem , spotkać się Jak grupa miała się połączyć to Jina porwali a jak mieli na Hydrze się spotkać to nagle Jack musiał opuścił drużynę i wrócić do dymcia , jakoś ogólnie nie pamiętam tej szóstki razem od czasu powrotu na wyspę . Może jak w końcu uda im się znów spotkać razem , cała szóstka w jednym miejscu to coś się wydarzy ??
Eeeee, dobreee moze ten cały lot samolotem to tylko wabik a chodzi tylko o to, zeby ich wszystkich w jednej kupie zebrac. no i oczywiscie do tego potrzebny bedzie jeszcze Szaman z Uluru, bo bez niego ani rusz
#50
Napisano 25.04.2010 - |01:02|
I teraz co - że niby wszystko o co chodzi w tym serialu to postrzeganie pojęcia miłości przez każdego z głównych bohaterów. Dyskutant/ka Wyspa słusznie napisał/a, że to zalatuje "M - jak miłość", czyli że to W - jak Wtopa. I nikt za to nie przeprosi i jeszcze będą nagrody odbierać jaki to wspaniały filmowy produkt marketingowy stworzyli.
Może jeszcze tylko napiszę, że ostatnio w tym serialu ciągle chodzą po dżungli, najczęściej w grupach, najczęściej z bronią i z plecakami, często z pochodniami i mówią do siebie takie komunały, że żołądek wywraca. Swoją drogą ciekawe byłoby, gdyby ktoś podliczył ile czasu oglądaliśmy w tym serialu ludzi idących w milczeniu przez dżunglę. Moje osobiste uproszczone wyliczenie jest takie: 6 (sezonów) razy 20 (odcinków) razy 45 minut na odcinek i z tego wziąć 5-10% przemarszu przez dżunglę Wychodzi na to, że z wypiekami na twarzy oddalaliśmy setki wersji tej samej sceny (w ostatnich odcinkach coraz częściej i dłużej) bez-interakcyjnego przemieszczania się bohaterów. Ogólnie to oglądanie zajęło nam od 270 do 540 godzin - imponujące nieprawdaż
#51
Napisano 25.04.2010 - |10:51|
Bardziej nmnie zastanawia kiedy pojawi się Juliet.
mnie zastanawia kiedy pojawi sie Aaron i dlaczego był taki kozacko wyjątkowy.
I przyznaje, że tez oglądam trochę na chama
Harry Solomon
#52
Napisano 25.04.2010 - |12:52|
Ja nie mam pojęcia co Ty liczysz, ale odcinków LOSTa było póki co 116, co daje w gruuubym zaokrągleniu odcinka do 60minut (reklamy powiedzmy) = 116 godzin max...Moje osobiste uproszczone wyliczenie jest takie: 6 (sezonów) razy 20 (odcinków) razy 45 minut na odcinek i z tego wziąć 5-10% przemarszu przez dżunglę Wychodzi na to, że z wypiekami na twarzy oddalaliśmy setki wersji tej samej sceny (w ostatnich odcinkach coraz częściej i dłużej) bez-interakcyjnego przemieszczania się bohaterów. Ogólnie to oglądanie zajęło nam od 270 do 540 godzin - imponujące nieprawdaż
Użytkownik Grzebul edytował ten post 25.04.2010 - |12:53|
#53
Napisano 25.04.2010 - |21:03|
Dym=Christian (na wyspie)
Jacob, podrzucając Dymkowi ciało Christiana, liczył, że ten przejmie też jego wspomnienia. I da sobie wcisnąć, że jego synem jest Jack.
Zdaje się, że i MiB może się też zaliczać do grona kiepskich tatusiów
Tak w ogóle to nie należałoby odrzucać koncepcji, że przynajmniej część duchów nie jest ani po stronie Jacoba, ani po stronie Dymka. Grają w swojej własnej drużynie.
Jeszcze odnośnie wtopy twórców ( taki offtopic )- skoro chatka , którą odwiedził Locke(?) i zobaczł Claire z Christianem- jakim cudem Dymek się do niej dostał pod postacią Christiana , skoro była "blokowana " popiołem, a w tym sezonie(chyba) podczas "zadymy" u Jacoba, jeden z ludzi Iliany stworzył barierę z popiołu przed którą miał "zahamowanie" ?? Czy mógł przekroczyć "barierę ochronną" chatki "wtopiwszy się" w ciało umarłego a będąc "luźny" ten popiół go blokował
mnie zastanawia kiedy pojawi sie Aaron i dlaczego był taki kozacko wyjątkowy
Może dlatego, że jako bardzo małe dziecko, które urodziło się na Wyspie po Incydencie (?) mogłoby pomóc (?) stać się "nośnikiem" (?) zmarłego Dymka a jeśli Dymek by dostał się do ciała dziecka mógłby wydostać się z Wyspy a wtedy na świecie by zrobił "wiochę" jakich mało . Ale za moją tezą przeczy jedna rzecz- Alex też się urodziło po Incydencie i nic się nie stało-chyba, że Dymek nie tolerował ciał kobiecych i chciał się odrodzić w męskim
Użytkownik Kiz edytował ten post 25.04.2010 - |21:15|
#54
Napisano 26.04.2010 - |07:38|
Użytkownik Magnes edytował ten post 26.04.2010 - |07:39|
#55
Napisano 26.04.2010 - |15:17|
Jeszcze odnośnie wtopy twórców ( taki offtopic )- skoro chatka , którą odwiedził Locke(?) i zobaczł Claire z Christianem- jakim cudem Dymek się do niej dostał pod postacią Christiana , skoro była "blokowana " popiołem, a w tym sezonie(chyba) podczas "zadymy" u Jacoba, jeden z ludzi Iliany stworzył barierę z popiołu przed którą miał "zahamowanie" ?? Czy mógł przekroczyć "barierę ochronną" chatki "wtopiwszy się" w ciało umarłego a będąc "luźny" ten popiół go blokował
Przypomnij sobie ale w 3x20(bodajze) byla wyraznie wyeksponowana scena pokazujaca ze krag z popiolu zostal przerwany. O ile dobrze pamietam zauwazyl to Ben kiedy prowadzil tam Locke'a.
Głupoty prawisz ;] Sayid zrozumiał że jakby musiał jej powiedzieć co musiał zrobić aby ona mogła wrócić to nie chciałaby z nim być , przebywać i mogła by przestać go kochać ;] A nie jakieś tam głupoty ;pWracając do Sayida.
Sayid uświadomił sobie, że jak teraz nie ma żadnych uczuć to później po ewentualnym przywróceniu do życia ukochanej Nadiii będzie tak samo obojętny emocjonalnie. Co gorsze ona też może stać się taka "zimna" i nic z tego nie wyjdzie bo nie będzie między nimi uczuć.
Ja spodziewam się, że wskrzeszenie do życia odbierane przez Sayida wcześniej jako błogosławieństwo i szansa na spotkanie Nadii obróci się przeciwko FLockowi ze zdwojoną siłą. Takie puste przebywanie wśród żywych bez konkretnego celu może stać się dla niego przekleństwem. Sayid był dla Flocka chłopcem od brudnej roboty a teraz się to pewnie skończy.
A ja myslę ze oboje macie rację.
Użytkownik Malakai edytował ten post 26.04.2010 - |15:16|
#56
Napisano 27.04.2010 - |09:23|
Lobo - pytasz kiedy sie pojawi Juliet w Flash Sideways (viva Czarnia! Ja obstawiam że jako żona Jack'a - matka David'a? Cały czas ją (=tajemniczą żonę) chowają przed nami, ona też dzwoni do Jack'a w tym epizodzie. Jeśli to nie jest ktoś nam znany, to taka skrytość nie ma sensu. Poza tym tak samo scenarzyści zrobili z Des'em ukrywając czym jest 'Package'.wyspa już tak nie przeżywaj ten szpital. od początku lostowicze dzwią się tak samo jak ty. Jest wyraźnie pokazane, że to nie jest przypadek i coś ciągnie ich do siebie(a zwłaszcza grupuje ich w pary). Bardziej nmnie zastanawia kiedy pojawi się Juliet....
Choć ciągle może to być Sara, ale bardziej mi pasuje blond-lekarka. Ich związek musiałby się zacząć (i skończyć) dużo wczesniej niż związek z Sarą w Original Timeline, bo syn Jack'a jest juz nastolatkiem. Zobaczymy..
ΘΞΟΙ ΤΟΣΑ ΔΟΙΞΝ ΟΣΑΦΡΞΣΙ ΣΗΣΙ ΜΞΝΟΙΝΑΖ. The fire pit burns brightly to ash
"What lies in the shadow of the statue?" - "Ille qui nos omnes servabit"
8+15=23; 4+15+23=42 || Empty Existence
#57
Napisano 27.04.2010 - |13:06|
Lobo - pytasz kiedy sie pojawi Juliet w Flash Sideways (viva Czarnia! Ja obstawiam że jako żona Jack'a - matka David'a? Cały czas ją (=tajemniczą żonę) chowają przed nami, ona też dzwoni do Jack'a w tym epizodzie. Jeśli to nie jest ktoś nam znany, to taka skrytość nie ma sensu. Poza tym tak samo scenarzyści zrobili z Des'em ukrywając czym jest 'Package'.wyspa już tak nie przeżywaj ten szpital. od początku lostowicze dzwią się tak samo jak ty. Jest wyraźnie pokazane, że to nie jest przypadek i coś ciągnie ich do siebie(a zwłaszcza grupuje ich w pary). Bardziej nmnie zastanawia kiedy pojawi się Juliet....
Choć ciągle może to być Sara, ale bardziej mi pasuje blond-lekarka. Ich związek musiałby się zacząć (i skończyć) dużo wczesniej niż związek z Sarą w Original Timeline, bo syn Jack'a jest juz nastolatkiem. Zobaczymy..
Uprzedziłeś mnie kolego . Też obstawiam że żoną Jacka jest Juliet. Przewiduję że zarówno w Flash Sideways jak i na Wyspie w jednym momencie pojawią się wszyscy z Oceanic 6 + Ci którzy na wyspie zostali, i coś się stanie.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Jak mają się wszyscy spotkać skoro Locke jest zakopany obok Boone'a, Shannon, Any Lucii i Libby
#58
Napisano 27.04.2010 - |16:24|
#59
Napisano 29.04.2010 - |09:34|
Przyznaję szczerze, że zaczynam się obawiać o zakończenie. Może być bzdurne. I niewiele wyjaśnień.[/quote]Przyznam szczerze iż ja też, nie da rady wyjaśnić tych wszystkich zawiłości, chyba że to będzie 1h dialog Jackob i kandydat w finale.
Użytkownik Biaggio edytował ten post 29.04.2010 - |10:17|
#60
Napisano 29.04.2010 - |20:43|
No przecież Szaman wysłał Rose na wyspę A w bajeczce o Małym Księciu Róża była najważniejszaTa... a jesli sie okaze, ze Ethan jednak nie jest wcieleniem Supermana albo Pudzianowskiego z nadludzkimi silami to w ogole kaplica bedzie....a argumenty Tajemniczej Wyspy na temat tego, jaki ten serial jest be, nie maja jakiejs wartosci, bo sa maksymalnie subiektywne i widac ten sposob myslenia, ze jesli serial nie uklada sie po mojej mysli, to znaczy ze jest beznadziejny denny i dla debili.
Całe szczescie mamy szereg dowodów, ze Ethan hybryda Supermana, Pudzianowskiego i Spidermana jest ( pamietacie zapewne, jak za pomoca pajęczej sieci powiesił Claire i Muzyka na drzewie ) zreszta...pływał pod wodą całymi dniami, gdy zachciało mu sie mordowac rozbitkow, co jest dowodem na to ze nie musi oddychac, jeśli mu sie nie chce, i nasuwa sie tutaj podobienstwo do Supermana on tez nie musial w przestrzeni kosmicznej oddychac. I ten zgruchotany kark... cos czuje ze jeszcze cofniemy sie podczas 6 sezonu w przeszlosc i ujrzymy prawdziwego ojca Ethana, a bedzie nim PudzianowskiA ja zwróciłem uwagę na ciekawy szczegół W tym sezonie na wyspie jakoś 6 kandydatów nie może być razem , spotkać się Jak grupa miała się połączyć to Jina porwali a jak mieli na Hydrze się spotkać to nagle Jack musiał opuścił drużynę i wrócić do dymcia , jakoś ogólnie nie pamiętam tej szóstki razem od czasu powrotu na wyspę . Może jak w końcu uda im się znów spotkać razem , cała szóstka w jednym miejscu to coś się wydarzy ??
Eeeee, dobreee moze ten cały lot samolotem to tylko wabik a chodzi tylko o to, zeby ich wszystkich w jednej kupie zebrac. no i oczywiscie do tego potrzebny bedzie jeszcze Szaman z Uluru, bo bez niego ani rusz
Nooo i jeszcze na pustyni mu się siedzieć zachciało... Brakuje węża i pilota, pardon, pilot się znajdzie
Na poważnie - uśmiałam się do łez z Twojego tekstu. Gdybyś się zabrał za scenariusz, to podejrzewam, że mógłbyś stworzyć coś lepszego niż twórcy Losta
Zresztą oni sami się przyznali, że tak naprawdę to mieli pomysł na cztery sezony i Wielki finał. I to niestety widać, 4 sezony tworzą w miarę spójną całość. Potem jest już gorzej...
A jeśli teraz ma się okazać, że chodzi tylko i wyłącznie o miłość, to wybaczcie, ale miałam wyższe mniemanie o twórcach tego serialu. Nie chciałabym, aby znaleźli się w tej samej kategorii, co pewna pani scenarzystka, która tworzy nasze krajowe sHity z miłością w tytule.
Niestety, ten odcinek należy do kategorii zapychaczy, których w sezonie 6, gdy do końca zostało jeszcze 5 godzin, nie powinno w ogóle być. Już sezon 5 był słaby, szczególnie jego 2 część (sielaneczka w Dharmaville - wszyscy mówią kocham cię), sezon 6 jest po prostu mizerny. Z dotychczasowych odcinków, które miałyby poziom, jakiego należałoby oczekiwać w ostatnim sezonie, jedynie 4-5 są warte obejrzenia.
Nie wiem, co lepsze, brak zakończenia "Twin Peaks", czy być może totalnie kaszaniaste zakończenie "Losta"
Nie oczekuję szalonych naukowych wyjaśnień, ale niech to się wreszcie zacznie trzymać qpy. Bo na razie są idiotyzmy, logiki już brak zupełnie, a całość tak miałka i płytka, że aż poraża. Do tego drętwe dialogi momentami przypominające "Klan" czy "Plebanię" (pozycje "obowiązkowe" do obejrzenia podczas wizyty u ciotki).
Wszystko sprawia wrażenie, jakby i stacja, i twórcy, i aktorzy mieli to już totalnie w d.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych