Skocz do zawartości

Zdjęcie

Odcinek 023 - S02E03 - Awakenings


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
72 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Ocena odcinka (82 użytkowników oddało głos)

Ocena odcinka

  1. 10 (20 głosów [24.39%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 24.39%

  2. 9 (33 głosów [40.24%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 40.24%

  3. 8 (18 głosów [21.95%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 21.95%

  4. 7 (4 głosów [4.88%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 4.88%

  5. 6 (2 głosów [2.44%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 2.44%

  6. 5 (3 głosów [3.66%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 3.66%

  7. 4 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  8. 3 (0 głosów [0.00%])

    Procent z głosów: 0.00%

  9. 2 (1 głosów [1.22%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.22%

  10. 1 (1 głosów [1.22%] - Zobacz)

    Procent z głosów: 1.22%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#41 gregohr

gregohr

    Kapral

  • Użytkownik
  • 166 postów

Napisano 18.10.2010 - |18:26|

Też uwazam ze obcaki leciały długo za tym statkiem... a dopiero jak polaczyl sie z Destiny systemy "ożyły" na tyle zeby kapsuły zdecydowały się obudzić "mieszkańców". może dopiero wtedy odpaliło podtrzymywanie zycia?
Co do ich pochodzenia, najlepszym twistem fabularnym byłoby ze to ci sami obcy co wcześniej, tylko spredz kilkunastu tysiecy lat. polecieli zbadac , a statek zrobil swoje i polecial dalej. a kilknascie tys lat pozniej leci podobna maszyna, to sobie przypomnieli i polecieli szukac swoich przodków. wiem ze przegieta akcja, ale jakas taka... no mi sie podoba. reszta odcinka naprawde ciekawa. chce wiecej!


nie bardzo Cię rozumiem... kto leciał za tym statkiem- i za tym, tzn. za którym? którzy obcy? czy w tym odcinku poza obcymi, z którymi kontakt nawiązała ekipa na destiny II pojawili się jacyś inni obcy? Dalej- system podtrzymywania życia musiał być odpalony bez przerwy, bo inaczej nie podtrzymałby życia w kapsułach (ale to już czepiam się semantyki ;) )
Nastepnie: kto poleciał szukać swoich przodków??? o ile pomysł, że Bluesy z poprzedniej serii to praprawnuki obcych z tego odcinka, mogę jakoś przyjąć, to nie rozumiem kto miał przypomnieć sobie i szukać przodków? Bluesiki? chyba że bardzo niedokładnie obejrzałem odcinek- w każdym razie kojarzę z niego tylko jedną rasę obcych- tych z kapsuł, której przedstawiciela chciał karmić Matt

Użytkownik gregohr edytował ten post 18.10.2010 - |18:26|

  • 0
...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...

#42 Lawok

Lawok

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 3 postów

Napisano 18.10.2010 - |21:02|

A ja bym nie mieszał w to tych niebieskich obcych. Są oni z poprzedniej galaktyki, a na przeskok między nimi niewiele ras w Stargate mogło sobie pozwolić (nawet Wraith dopóki nie dostali ZPM). W moim mniemaniu powinni być już zostawieni, a w tej galaktyce mamy nowych. Uważam, że tak byłoby najsensowniej. Żadne pościgi itp.
  • 0

#43 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 18.10.2010 - |22:02|

A ja bym nie mieszał w to tych niebieskich obcych. Są oni z poprzedniej galaktyki, a na przeskok między nimi niewiele ras w Stargate mogło sobie pozwolić (nawet Wraith dopóki nie dostali ZPM). W moim mniemaniu powinni być już zostawieni, a w tej galaktyce mamy nowych. Uważam, że tak byłoby najsensowniej. Żadne pościgi itp.

Jeśli Galarety więcej się nie pojawią, to będzie to czyste marnotrawstwo... Ty wiesz ile CG się zmarnuje? Mieli by przepuścić taką kupę kasy tylko po to, żeby zrobić trzy czy cztery odcinki, a potem wyrzucić cały pomysł na śmietnik? Poza tym cały wątek Galaret był tak miałki, że jakoś nie wierzę, żeby to miało być czym innym niż wstępem do jakiejś większej rozróby. Inaczej pół 1go sezonu będzie się nadawało tylko do spuszczenia w kiblu...

Argumentacja, że napęd międzygalaktyczny to w SGwersum jakiś rarytas nie trzyma się kupy. Może na początku miało to wszystko jakiś sens i dało się zauważyć jakąkolwiek gradację zaawansowania technologicznego różnych ras i frakcji, ale końcówka SG-1 i większość Atlantisa konsekwentnie robiło w tej materii wodę z mózgu i siało kąkol chaosu. Po SGA jestem w stanie przyjąć na klatę każdy kretynizm w SGwersum, tym bardziej, że zawsze znajdzie się kilku takich, którzy będą ten pomysł forsować jakkolwiek by nie był idiotyczny. Krótko mówiąc - jeśli twórcy akurat sobie wymyślili, że Galarety będą miały występy w bliżej nieokreślonych przyszłych odcinkach, to wyposażą ich statki w napędy międzygalaktyczne albo wymyślą inne cuda i trzeba to będzie pokornie przyjąć albo rzucić się pod pociąg...
  • 1
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...

#44 freyr

freyr

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 57 postów
  • Miastołódź

Napisano 18.10.2010 - |22:41|

moim skromnym zdaniem niebieściaki wrócą na pewno
do tego skłaniają mnie przede wszytskim wstawki z poprzednich odcinków gdzie powtarza sie ktoryś odcinek z kolei scena z niebieskim podczas komunikacji kamieniami - nie sądzę żeby to miało wyłącznie związke z niechybna mutacja Chloe (mam na myśli to konkretne zdanie jakie wypowida Scott)....

jeśli chodzi o odcinek to stawiam 10 za
- humor (omdlenie robalkowego - no po prostu bomba, first contact...)
- świetnie poprowadzony wątek obcych
- Rusha i Telforda

oby tak dalej....
  • 0

#45 tosli

tosli

    Starszy szeregowy

  • W tr. aktywacji
  • 108 postów

Napisano 19.10.2010 - |10:27|

Ja za odcinek dałem 9.
Po dwukrotnym obejrzeniu odcinka zaczynam zastanawiać się nad jedną sprawą.
Przeznaczenie dogoniła Rozstawiacza (który tam stał nie wiadomo od kiedy) i dalej będzie lecieć w tym kierunku w którym powinien lecieć Rozstawiacz.
Logicznym więc chyba będzie, że na następnej planecie nie powinno być wrót, bo Rozstawiacz nie miał okazji ich tam umieścić.
Chyba że Pradawni w jednym kierunku wysłali więcej niż jeden statek z wrotami.
  • 0

#46 czocher

czocher

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 19.10.2010 - |11:25|

Graffi

aleś sie namęczył chłopie z tym rozwalaniem mojej wypowiedzi na drobne. Stary zostań psychiatrą.
Jak nie potrafisz od siebie, to sobie w notatniku pisz a potem wytnij cytaty a na początku napisz - " nie zgadzam sie z czocherem" .. i leć swoje .
Po prostu nie róbta Panowie i Panie takich cytatów do cytatów.- to straszna mania forów. - dlatego rzadko pisze.

A. Graffi - nie lubię seriali.
Jedyne co oglądam to SG - bo lubię tą formułę od 10 lat .. a obecnie .. Jest innaczej i mi ten entuzjazm mija . SF przyzwyczaiło mnie do akcji, sensacji, zaskakujących rozwiazań, technologii. A tu trochę taki Big Brother. Może i formuła dobra - większy realizm... ale, na Boga(!) ten statek ma 1000-ce m2 powierzchni co daje cały sezon chodzenia po korytarzach. I co? Lubicie patrzeć jak ktoś snuje sie po korytarzach? No nie, wolicie oglądać te "lepsze" kawałki. A tu "ni hu hu" ... przewinąć sie nie da. I właśnie tu jest problem - realizm wymaga szybszej akcji, wiecej pracy od scenarzystów, wielu wątków. One się musza przeplatać, splatać, kontynułować i być atrakcyjne. No nie powiecie mi ze pogłebienie portretu psychologicznego dr Rush'a czy Greer'a w kolejnym odcinku spowoduje, że zalegna przed tv tysiace ludzi z wypiekami na twarzy. Tego właśnie brakuje. Zostaliśmy .. my, garstka entuzjastów i kiboli. Bo kto normalny po ostatnim odcinku będzie chciał zobaczyć kolejny - przeciez opcy zostali z tyłu i pewnie zjedzą tego co tam został z nimi. Kibel , kicha - "nuda, nic sie nie dzieje". Rozumiecie w czym rzecz. Gdybym nie ogladał z ciekawości zajawek kolejnych odcinków mógłbym w ogóle ich nie oglądać.
A może to co piszemy nie ma sensu .. bo oni to sobie wszystko ładnie "zaplotą", i obcych i kod do systemów i zmieniającą sie Chloe...

Poczytałem sobie jeszcze ...
No dobra. Muszę trochę obronić swoją 5.
Na poczatek się spytam: - Czyli waszym zdaniem 3-5 jest zarezerwowane dlatego, że odcinek został wyemitowany?
Chlopaki - wake up! Daliście skalę 0-10 - To oznacza, że 5 to bez zachwytu, po środku. Oczywiście z argumentacja możecie się nie zgadać. Nie każdy jest tak wygadany jak Sakramentos. (Szacun, stary. Masz dryg do pisanie i artykułowania myśli i lubię to czytać).
Bawi nie nieco zgadywanie "co autor miał na mysli". - tu odwołam się do stwierdzenia jednego z moich przedmówców, że Rush jest Paranoikiem. Stary to jest serial... co ty możesz wiedzieć o Rushu... Za chwilę scenarzyści zrobią z niego męża poszukującego żony..., lub psychopatycznego zabójcę, albo Pradawnego...
Uważam, że możemy stawiać pytania - bo to taka dobra zabawa. I jak w pokerze lub innych grach losowych czekać na to kto z nas ma racje. Co nie jest pokazane i dopowiedziane - nie jest pewne, nie jest jednoznaczne, nie istnieje. Dopiero zostanie zbudowane. Jak i kiedy, nie wiemy. Tak więc Paranoiczny Rush jest też tylko jedną z możliwości, jakąś drogą, To samo dotyczy Younga - pije. Ale tylko się domyślamy z pokazywanych nam scen. Zalewał robala po stracie dziecka, teraz brał butle i szedł w nieznane. (a moze to spiryt do ambulatorium... ) Tylko domysły.

Wrócmy do 5pkt.
To środek skali. Czyli nie emocjnuje się. Nie uważam, że kaszana. No.. emocjonowałem się.. wreszcie miał być alien ..a tu ... jeden odcinek i kill na koniec ... nie ma go, może będzie, może nie... Nawet kończy sie tak jakby już nie miało ich być. Stąd emocje i dodatkowe np 2 pkt szlak trafił. Bo co kurcze blade, za co? Za lizaczek przez szybkę. Gdyby ta scena z Telfordem skończyła cały odcinek. O kurcze.. mieliby co najmniej 7-8 u mnie. O "lał bym po nogach i obgryzał pazury aż do następnego odcinka. A tak po obejrzeniu tego kolejny odcinek znowu moze być o wszystkim.
Chyba teraz widać mój sposób oceniania.

Pozwolę sobie na domysły- tak mnie natchło - A jeżeli ta zgraja alienów to robole, co sobie z napędem poradzić nie mogli a Pan Brody im własnie naprawił konsole pietro wyzej... może oni sobie poleca za Destiny .. przycumuja i nawiążą współpracę...

Czyli widzicie 5 to wcale nie jest żle w 10-cio punktowej skali. To wciąż otwatra droga.

Użytkownik czocher edytował ten post 19.10.2010 - |12:40|

  • 0

#47 scanning

scanning

    Starszy szeregowy

  • Użytkownik
  • 143 postów

Napisano 19.10.2010 - |17:49|

Masz w drugim odcinku (00:24:01) taką kwestię, gdzie Rush rozmawia ze swoją żoną (widmem) czy czym ona jest i rozważa 2 opcje, czy ma halucynacje czy nie, który jeszcze sporo namiesza na statku w tym sezonie wg mnie ... heh ( przepraszam skróciłem)

Swoją drogą to jak typujecie, kiedy załoga odkryje mostek? :)


Pewnie bedzie to przypadek trwajacy jakieś 3 odcinki
  • 0
Dołączona grafika

#48 graffi

graffi

    Plutonowy

  • VIP
  • 423 postów
  • MiastoŁańcut

Napisano 19.10.2010 - |19:51|

czocher, przeczytałem twojego posta jakieś trzy razy, za każdym razem próbując doszukać się w nim treści, ale chyba z Gruphiego (to oryginalna pisownia) zacząłem się zmieniać w Kubusia Puchatka, bo im bardziej jej szukałem, tym bardziej jej tam nie było...

Graffi

graffi pisze się z małej litery. Zazwyczaj jak ktoś pisze z dużej to się nie obruszam, ale w sytuacji, kiedy chcesz mi nawrzucać, to trochę mnie taka pisownia mierzi. To tak jak Sakramentos napisał kiedyś, że jest w najwyższym stopniu żałosne jak user jeden z drugim zaczyna pisać Cię/Ci/Tobie/etc. z dużej litery kiedy rozpoczyna personalny atak... Wiesz, to taka kwestia olewustwa wobec dyskutanta...

aleś sie namęczył chłopie z tym rozwalaniem mojej wypowiedzi na drobne.

Jeśli można się przyczepić do każdego zdania albo słowa z osobna, to niby czemu miałbym sobie darować.

Stary zostań psychiatrą.

Dzięki za rady życiowe, ale radiologia bardziej mi się podoba...

Jak nie potrafisz od siebie, to sobie w notatniku pisz a potem wytnij cytaty a na początku napisz - " nie zgadzam sie z czocherem" .. i leć swoje .

Może jestem tępy jak kloc, ale kolego, wyrażasz się tak mętnie, że nie pojmuję o co ci chodzi. Jeśli uważasz, że piszę nie od siebie, tylko kogoś kopiuję, to pokaż kogo, bo może przekazuje mi komunikaty podprogowo, a ja nic o tym nie wiem. Jeśli natomiast nie podoba ci się, że odnoszę się do kolejnych zdań i nie piszę blokiem, to przykro mi, ale wieloletnia i wieloforowa praktyka pokazuje, że tak jest czytelniej i bardziej wiadomo o co chodzi. Poza tym sorki, ale nie będziesz mnie uczył jak mam pisać posty, szczególnie, że na podstawie lektury twoich nasuwa mi się refleksja, że przy najbliższym awansie powinieneś dostać z przydziału modyfikator +10 do umiejętności "trollowanie"...

A. Graffi - nie lubię seriali.

To w takim razie jesteś masochistą, skoro się katujesz. To się leczy, wiesz?

Jedyne co oglądam to SG - bo lubię tą formułę od 10 lat .. a obecnie .. Jest innaczej i mi ten entuzjazm mija .

Niestety ta formuła mocno się zdegenerowała - zaprzeczanie jest daremne - jeszcze jeden, dwa sezony Atlantisa i ten serial dosłownie sam by się zarżnął. Po kilkunastu latach jednak pojawia się potrzeba czegoś nowego, szczególnie, po takich Lost, albo BSG. Nie, żebym był specjalnym fanem i jednego i drugiego, więcej - BSG zwyczajnie nie lubię i uważam, że mnóstwo w tym tandety i taniochy, ale po takiej zmianie serialowego paradygmatu ciężko czasami wrócić do jednoodcinkowców - od dwóch lat katuję Voyagera i skończyć go nie mogę (inna rzecz, że Voy to po prostu słaby serial), nie tak dawno zacząłem powtórkę Babylonu 5 i wymiękłem (to nie jednoodcinkowiec, ale jednak serial wg klasycznej formuły)...

SF przyzwyczaiło mnie do akcji, sensacji, zaskakujących rozwiazań, technologii.

SG-1 i SGA nie ma wiele wspólnego z SF. To bardziej rodzaj Space Opery z rozbudowanym technobełkotem. W jednym sezonie SGU pojawiło się więcej prawdziwego SciFi niż w pięciu SG-1 - wystarczy przypomnieć sobie chociażby tego pulsara, co ostatnio tak namieszał, albo Destiny uciekające promowi. Jak się ma do tego SG-1 (i SGA) ze swoim plug and play?

A tu trochę taki Big Brother.

czocher, wiesz, że takimi hasłami sam się pogrążasz. Może nie powinienem pisać za innych, ale ja osobiście rzygam jak czytam takie opinie na temat SGU. Mówią więcej na temat piszącego niż serialu.

realizm wymaga szybszej akcji,

I tu właśnie leży problem - znowu mieszasz własne chcenia z oceną serialu, która w założeniach ma być obiektywna. Sam napisałem, że SGU jest jakieś takie bez kopa, ale staram się wznieść ponad swoje oczekiwania (o których, co ostatnio pisałem, wiem, że są wygórowane lub po prostu inne) oceniając odcinki.

wielu wątków. One się musza przeplatać, splatać, kontynułować i być atrakcyjne.

Tutaj akurat nie widzę problemu. Wątków jest kilka i przeplatają się, splatają i kontynuują. A atrakcyjność to czysto subiektywne odczucie.

No nie powiecie mi ze pogłebienie portretu psychologicznego dr Rush'a czy Greer'a w kolejnym odcinku spowoduje, że zalegna przed tv tysiace ludzi z wypiekami na twarzy.

Taniec z gwiazdami oglądają z wypiekami na twarzy miliony - czy to oznacza, że jest lepszy niż SGU?

Bo kto normalny po ostatnim odcinku będzie chciał zobaczyć kolejny - przeciez opcy zostali z tyłu i pewnie zjedzą tego co tam został z nimi.

Najwidoczniej połowa tego forum to psychole, skoro chcą oglądnąć kolejny. Przekraczasz granicę...

Kibel , kicha - "nuda, nic sie nie dzieje".

Pomyliłem się - trollowanie + 20...

No dobra. Muszę trochę obronić swoją 5.
Na poczatek się spytam: - Czyli waszym zdaniem 3-5 jest zarezerwowane dlatego, że odcinek został wyemitowany?

Każdy ma swój system oceny, dlatego najważniejsze jest uzasadnienie oceny a nie sama ocena. A ty swojej oceny uzasadnić nie umiesz - ładujesz tylko przemieloną dziesiątki razy, wyrzyganą, gnijącą sztampą... Big brother... Telenowela... Kicha... Kibel... "Nic się nie dzieje"...

Dla spójności - dla mnie ocena od 5 w dół oznacza, że odcinek ssie. Oceny od 0 do 5 rezerwuję do tego, żeby pokazać jak bardzo ssie. Jeszcze nie widziałem w żadnym serialu, który oglądałem odcinka o którym mógłbym powiedzieć z czystym sumieniem, że jest kompletnie do kitu (nawet w BSG, gdzie trafiały się takie rodzynki jak torturowanie Baltara, albo Roslin płacząca w sadzawce, chociaż SGU też miało (oj miało) swoje momenty) i dlatego nigdy nie wstawiłem żadnemu odcinkowi niżej niż 6 (co mi się sporo razy zdarzyło).

Stary to jest serial... co ty możesz wiedzieć o Rushu... Za chwilę scenarzyści zrobią z niego męża poszukującego żony..., lub psychopatycznego zabójcę, albo Pradawnego...

Mogę wiedzieć to co mi pokazują. A pokazują gościa, który uzewnętrznia cechy takiej a nie innej osobowości. I w dodatku robią to bardzo konsekwentnie...
  • 0
In the grim future of Hello Kitty there is only WAR...

#49 czocher

czocher

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 19.10.2010 - |20:24|

Stary.. szkoda słów. Jesteś nierefolmowalny jak Jarek K. Prosiłem cię o coś, a ty dalej swoje.

Popisze troche, żeby było barwniej. Wycieczki osobiste sobie odpuszcze. Rozumiem że wojskowi tak mają i ganianie kotów to podstawowe zajecie w każdej armii. Ale odpuśćmy sobie.

graffi ja się nie zgodzę z Tobą w paru fundamentalnych sprawach. Z Twoich wypowiedzi wnioskuje, że "wałkujesz" rózne seriale. W swoich wypowiedziach często sie na nie powołujesz i porównujesz je do siebie. Ja nie mam takiego bagażu, oceniam co widze. Nie potrafie przyrównać LOST do SGA. Dla mnie każdy z nich jest innym tworem. Nawet samo SG wydaje mi się trudne do porównania. SG1 to serial gdzie wykorzystano filmowe wrota aby zrobić pare odcinków o tym co można znaleść pod adresem wbitym na konsoli. Aby pomysł umieścic w fabule filmowej dostalismy Guldów. I OK..zabawa na 10 lat. SGA .. cóż to pomysła jak oderwać ten cały ambaras od Ziemi.
Tu wyrażnie widac analogie z SG1. Na ich tle SGU to coś zupełnie innego. Nawet wrota są tu marginalizowane. Sala wrót nie jest centrum, a wrota to jedynie drzwi do łażenia w jedna lub w druga stronę. To juz nie STAGATE universe a bardziej DESTINY univers.
I dobra, byłoby do przyjęcia gdyby nie próba wbicia tego w formułe reality. Ale dlaczego to zrobiono? Moim zdanie dlatego, że wtedy Destiny stałoby sie bliską kuzynką Startreck'a. Jednak ten realizm, to reality jest za bardzo rozwleczone. Losy postaci są splecione ale w żaden sposób nie iskrzą. A jak zaiskrzą to na chwilę. (Young vs Telford Sezon1)(Wraith vs Young)
Dalej będe trawał przy stanowisku, że formuła reality powinna zawierać kontynuacje. tak aby człowiek sobie mówił, "cholera co będzie dalej", żeby był tak wkurzon i "zajarany" tak, jak w czasie najlepszej akcji pojawia sie napis "TO BE CONTINUATED".
Mam nadzieje, że rozumiecie o co mi chodzi. Kończy się odcinek ale ty chcesz wiedzieć co dalej. Formuła reality pozwala na takie zabiegi tylko wtedy gdy wiele sie dzieje na róznych poziomach. Przez "dzianie" rozumiem akcje, spięcia, nierozwiązane epizody, które zostaną pociagniete dalej w kolejnym odcinku. Teraz mam wrażenie że scenarzyści powracaja do starego schematu - jeden odcine jedna akcja.

Użytkownik czocher edytował ten post 19.10.2010 - |21:18|

  • 0

#50 misiokles

misiokles

    Plutonowy

  • Użytkownik
  • 404 postów

Napisano 19.10.2010 - |20:41|

Przeznaczenie dogoniła Rozstawiacza (który tam stał nie wiadomo od kiedy) i dalej będzie lecieć w tym kierunku w którym powinien lecieć Rozstawiacz.
Logicznym więc chyba będzie, że na następnej planecie nie powinno być wrót, bo Rozstawiacz nie miał okazji ich tam umieścić.
Chyba że Pradawni w jednym kierunku wysłali więcej niż jeden statek z wrotami.


Skąd założenie, że Destiny zatrzymuje się przy każdej planecie, na której postawiono wrota?
  • 0

#51 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 19.10.2010 - |20:43|

No no no, zaraz dojdzie tutaj do podrzynania gardeł a potem będzie, że to graffi prowokował "językiem nienawiści".
  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#52 Biotrek

Biotrek

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 16 postów

Napisano 19.10.2010 - |21:56|

Czocher a czy musi być napis jak dla debila "TO BE CONTINUED"? Żeby wiedział? A po co ma wiedzieć skoro może się zastanawiać czy będzie dalej kontynuowany wątek.
Skąd wiesz, że Tellford się więcej nie pojawi i na tym odcinku zakończyli jego historię.
Formuła, którą opisujesz właśnie występuje w SGU (choć nie zawsze).

To juz nie STAGATE universe a bardziej DESTINY univers.

Czepiłeś się ciągłości wątku i sali wrót. Z jednej strony piszesz, że SGU powinno być kolejnym z cyklu serialem gdzie grupka ludzi zawsze wychodząca cało z opresji będzie sobie biegać po galaktyce tyle, że w nowej bazie bo tak można wywnioskować z czepienia się nazwy w stylu "bo jest takie a nie inne". Z drugiej strony zarzucasz, że brakuje formuły reality.
No dobra, więc co z wątkiem Rusha? Luckami? Sterowaniem statkiem?...itd.

Użytkownik Biotrek edytował ten post 19.10.2010 - |21:59|

  • 0

#53 SGTokar

SGTokar

    Abstynent

  • Moderator
  • 2 270 postów
  • MiastoWrocław

Napisano 19.10.2010 - |22:35|

Czocher, według mnie można się nieraz więcej namęczyć przy budowaniu odpowiedniej konstrukcji całej wypowiedzi odwołującej się opisowo do głosu zabranego przez użytkownika któremu odpowiadamy niż używając jego cytatu i go ripostując.* Zresztą jak sam przyznajesz tak funkcjonuje to na forach i wcale nie bez powodu coś takiego się zachowało.
SF nie ogranicza się jedynie do akcji, sensacji, zaskakujących rozwiązań i technologii. Na Boga(!) przecież oni nie chodząc cały sezon po korytarzach, a szwendają się też po innych planetach i o ironio pokonują ogromne odległości pomiędzy galaktykami i o ironio i na Boga… podróżują na tą Ziemię z pomocą kamieni co aż męczyło. To tak jakby twierdzić że w SG-1 akcja cały czas rozgrywa się w SGC, a w SGA na Atlantis.
Realizm według mnie nie jest powiązany z szybką akcją. Właśnie nawet na odwrót często realizm jest tak monotonny i powtarzalny że by nas to zanudziło. Obrazuje to idealnie scena Rush’a komentującego linię produkcyjną wrót w tej latającej fabryce. Zamiast pokazywać mu to przejdź w końcu do konsoli i dajcie mi pracować. Dla widza jednak bardziej efektywne jest obejrzenie produkcji wrót niż podziwianie Rush’a stojącego przed konsolą.
Kwestia wielu wątków. A co ich nie ma? W danej chwili mamy wątek odnalezionego mostku, przeistoczeń Chloe, Lucjan, niebieskogłowych, nowo-głowych, Telforda, TJ i jej wizji. Co ciekawe one się przeplatają, splatają i kontynuują. Ile to było halo o Franklina. Ile to halo było o Lucjan w pilocie że skąd oni mają te możliwości i wiedzą o Destiny. Ile to halo było o niestabilnym emocjonalnie pułkowniku który już w pierwszej połowie pierwszego sezonu pobił Telforda i jego rozchwianie się pogłębia w szklance od alkoholu.
Pogłębianie portretu psychologiczne Rush’a i Greera będzie zachodzić. Tak jak w każdym serialu poprzez przedstawienie ich w momencie jak sobie radzą z danym problemem. Akurat też wymieniłeś dwie postacie chyba najbardziej popularne i przyciągające uwagę i jakoś do tej pory pogłębianie ich portretów za bardzo im nie zaszkodziło w pierwszym sezonie. Co więcej jak dla mnie odcinki „Lost” i „Human” to jedne z lepszych.

Systemy oceniania to zawsze kwestia dyskusyjna. Więc chłopaku Wake-up. Jak na studiach czy w szkole. 50% (zwane tróją), albo 5/10 - zaliczenie (nie przerwałem w połowie lub nie przewijałem czegoś). I tak dalej i tak dalej. Czwórka, czyli dobry odcinek 4/6 ~= 66% 6,5/10. Kwestii kto jak oceniania i czy używa uniwersalnej skali do wszystkich produkcji czy jakieś specjalnej pod SGU to indywidualna sprawa. Ja próbuje używać uniwersalnej. Jednak nikt nie ma tu zamiaru egzekwowac od każdego własnego podejścia. Przyjęta była długo skala od 0-10 z ziarnem 0,5. Teraz zmieniono je na 1, ale myślę że trzeba wrócić do starej.

grafii, na razie przymykam oko na ripostę na docinki osobiste takimi samymi docinkami (przynajmniej ja) i skupię się na tym że się z czymś nie zgadzam z Tobą. A mianowicie z tym że w jednym sezonie SGU było więcej SciFi niż w pięciu SG-1. Sprawa mocno dyskusyjna i raczej wątpliwa do obronienia. Pulsar fakt faktem był ciekawą nową i wyjątkową koncepcją jednak pod względem ilości SGU na pewno raczej SG-1 nie przebiję. Pod względem jakości tych pomysłów sci-fi prawdopodobnie tak, chociaż tak głęboko się nie zastanawiałem nad tym.

czocher, miało nie być docinków osobistych, ale Lost’em to przyłożyłeś! Reszte tematów Biotrek poruszył.


* - tak czytając to zdanie przy sprawdzaniu wypowiedzi jest ono idealnym przykładem tego o czym w nim mowa. Przez jego większość odwoływałem się do Twojej wypowiedzi by to skwitować tylko słowami: "Cytaty pozwalają na prostsze odwołanie się do wypowiedzi użytkownika".

Użytkownik SGTokar edytował ten post 19.10.2010 - |22:38|

Log65: Happy camper

#54 v3harry

v3harry

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 14 postów

Napisano 19.10.2010 - |22:47|

Skąd założenie, że Destiny zatrzymuje się przy każdej planecie, na której postawiono wrota?



W 2 Odcinku 2 sezonu Rush zadaje sobie pytanie, dlaczego Destiny zatrzymuję się przy takich planetach a nie innych, po za tym widzieliśmy w odcinku "Lost" że ekipa ratownicza jak również zagubieni podróżowali przez wiele różnych światów, a sam Rush na planecie z kryształami mówi "Skąd mogłem wiedzieć że Destiny przeskoczy tyle planet z wrotami na nich" (coś w tym stylu powiedział)
Więc tutaj też my mamy kolejne pytanie, dlaczego na takich planetach się zatrzymuje a nie innych? :P

Tutaj mam równiez inne pytanie może ktoś z forumowiczów będzie wiedział (żeby już skończyć bezsensowną kłótnię ;-) )

Dlaczego Rozstawiacz był tak naładowany że mógł utworzyć stabilny horyzont zdarzeń, a Destiny ma tak zniszczone kondensatory że nie ładuje się w 100% i nie może go utworzyć? W końcu pochodza z tego samego okresu i powinny być na takim samym zużyciu?
  • 0

#55 Sakramentos

Sakramentos

    Chorąży sztabowy

  • VIP
  • 1 821 postów

Napisano 19.10.2010 - |23:47|

Dlaczego Rozstawiacz był tak naładowany że mógł utworzyć stabilny horyzont zdarzeń, a Destiny ma tak zniszczone kondensatory że nie ładuje się w 100% i nie może go utworzyć? W końcu pochodza z tego samego okresu i powinny być na takim samym zużyciu?

Poprawna odpowiedź: bo tak chcieli scenarzyści.
Spekulacyjna odpowiedź: Destiny sporo przeszło. Nie jest to sprawny statek, ale mocno zdezelowany. Obcy, którzy go ścigali, robili to tak skutecznie, że uszkodzili statek i jego mechanizmy. Nie wiemy też, jak wiele innych przeszkód musiał pokonać, ani jakie były jego perypetie. Wygląda po prostu na to, że Seeder był w znacznie lepszym stanie-z poprawką na nie działające silniki (a właśnie, oznacza to, że tam będzie nadal tkwił i czekał...chyba? Zobaczymy. Może "nowogłowi" polecą za Destiny, bo napęd naprawią).

Poza tym zawsze istnieje możliwość, że Seedery to sondy von Neumanna, czyli że same siebie produkują i rozsyłają. Dlatego akurat ten Seeder mógł mieć na przykład tylko pięć lat "stażu". Destiny zaś jest jedno i niepowtarzalne-dodatkowo, jak wspomniałem, po przejściach. Stąd ta różnica.

@Czocher tak tylko wyjaśnić chcę, że mój poprzedni komentarz odnosił się tylko do porównania graffiego do Kaczyńskiego. Ogólnie to nie lubię jak w temacie o serialu pojawia się polityka-a już na pewno ujęta tendencyjnie (równie niereformowalny co Kaczyński jest każdy polityk, ale akurat ten jest "ulubieńcem" mediów i stąd jego większy ślad w świadomości odbiorców).

Co do zaś twoich racji to z kilkoma rzeczami nie za bardzo można się zgodzić, na przykład oś twojego rozumowania czyli "realizm to akcja" wokół której kręci się reszta wypowiedzi. Jak już zauważono, nie ma takiego połączenia. Jest pewien styl tworzenia seriali, który nakazuje budowanie napięcia i nie rozwiązywanie akcji na końcu, by trzymać widza w niepewności i podgrzewać atmosferę. Jest to zabieg, pewna taktyka, ale nie przynależy ona w żaden sposób do "realizmu" tak samo jak szybka jazda samochodem nie przynależy do posiadaczy tylko porsche. Wydaje się zaś że to, do czego pijesz to tak naprawdę wyważenie-między "realizmem" który w wykonaniu SGU jest (raczej) nudny a "realistycznie" poprowadzoną dynamiczną akcją która pomaga rozłożyć akcenty lepiej. W sumie z tym można się zgodzić, ale wydaje sie ze drugi sezon SGU jest pod tym względem lepszy, a przynajmniej-bardziej obiecujący.

Tak poza tym odkryłeś mój słaby punkt-nie mam serca męczyć kogoś kto sprzedaje mi swój szacun, nawet jeśli wystawia się sam na ataki ;) pozwól więc, że za to pognębię twojego wroga-graffiego.

graffi, nijak nie mogę zaakceptować tego, w jaki sposób rozumiesz obiektywne ocenianie. Ocena-jest zawsze subiektywna. Mogę odcinkowi wstawić banię, bo mi się nie podobał i żadne "obiektywne" metody analizy odcinka tu nic nie zmienią. Chyba chciałeś wskazać, że należy umieć uargumentować swój wybór-tym lepiej im bardziej kontrowersyjny się wydaje
(to jest coś, co wielu anty-fanów SGU nie potrafiło przeboleć -dlaczego "bełkotliwe" posty przeciw serialowi są piętnowane, a nie mniej bełkotliwe wypowiedzi fanów już nie? No cóż, bo nie były odczytywane jako kontrowersja)

Użytkownik Sakramentos edytował ten post 19.10.2010 - |23:50|

  • 0
"If you watch NASA backwards, it's about a space agency that has no spaceflight capability, then does low-orbit flights, then lands on moon."
Winchell Chung

#56 tosli

tosli

    Starszy szeregowy

  • W tr. aktywacji
  • 108 postów

Napisano 20.10.2010 - |06:40|

Skąd założenie, że Destiny zatrzymuje się przy każdej planecie, na której postawiono wrota?


Z tego co pamiętam, dotychczas nie zdarzyło się aby Przeznaczenie zatrzymało się przy planecie na której nie było wrót.
Nie chodzi mi o zatrzymywanie się przy każdej planecie w danej galaktyce która posiada wrota, tylko o to, że wyprzedzając
Rozstawiacza, dalej po drodze nie powinno być żadnej planety z wrotami, bo kto miał je tam umieścić ?
  • 0

#57 psjodko

psjodko

    TIME LORD

  • Moderator
  • 2 337 postów
  • MiastoLeżajsk

Napisano 20.10.2010 - |07:00|

że wyprzedzając Rozstawiacza, dalej po drodze nie powinno być żadnej planety z wrotami, bo kto miał je tam umieścić ?


A kto powiedział, że jest tylko JEDEN Rozstawiacz?

::. GRUPA TARDIS .::


#58 czocher

czocher

    Szeregowy

  • Użytkownik
  • 20 postów

Napisano 20.10.2010 - |07:51|

Sakramentos .... trafiłeś
"... realizmem" który w wykonaniu SGU jest (raczej) nudny a "realistycznie" poprowadzoną dynamiczną akcją która pomaga rozłożyć akcenty lepiej"

Otóż to. Realizm jest doskonały ale dynamiki brak. Dynamika to umiejętne prowadzenie wątków, a właściwie ich przerywanie w kulminacyjnym momencie aby zmusić widza do kontynuacji (scena z Youngiem na zakończenie sezonu). Tego nie ma. Tego brakuje. A takie poprowadznie serialu podbiłoby mu notowania. Dzieki zakończeniom w stylu muzyczka i zajawki co robią pasażerowie Destiny w miom przypadku spowodowała, że spodobała mi sie płyta Alexa Mudy z której korzystają serialowi realizatorzy.

Oczywiście wątki są i to bardzo złożone. Relacje, wybory itd. ale one zamykają się w obrębie 45 min. Takie mam wrażenie. I przyznasz (a nawet przyznajesz) Sakramentos, że ty też. SGTokar w doskonały sposób wypunktował moje argumenty - i o dziwo ma racje. Muszę się z nim zgodzić. ALE
moje subiektywne zdanie jest takie, że pomimo tylu rzeczy, które się "dzieją" nie znajduje w tym odcinku nic co każe mi ogladać kolejny (prócz mojej własnej wścibskiej ciekawości)

PS juz jest 04 w necie.

Użytkownik czocher edytował ten post 20.10.2010 - |07:57|

  • 0

#59 tosli

tosli

    Starszy szeregowy

  • W tr. aktywacji
  • 108 postów

Napisano 20.10.2010 - |08:54|

A kto powiedział, że jest tylko JEDEN Rozstawiacz?


Naucz się czytać ze zrozumieniem, później dopiero pisz. W poście powyżej napisałem :

"Chyba że Pradawni w jednym kierunku wysłali więcej niż jeden statek z wrotami"

więc nie założyłem że Pradawni wysłali tylko jednego Rozstawiacza.
Ale musiałbyś zrozumieć co czytasz.
  • 0

#60 DevilDrom

DevilDrom

    Starszy sierżant

  • Użytkownik
  • 936 postów

Napisano 20.10.2010 - |09:14|

Rozstawiacza, dalej po drodze nie powinno być żadnej planety z wrotami, bo kto miał je tam umieścić ?

Przecież jasno było stwierdzone (podajże powiedział to Eli), że jest to jeden z wielu Rozstawiaczy. Poza tym trzeba pamiętać, że Rozstawiacze muszą zatrzymywać się przy wszystkich planetach, pobierać surowce, wytwarzać i rozstawiać Wrota + skanować planety. A Destiny sobie mknie zatrzymując się, co XX planet a niewykluczone, że przed pojawieniem się Tauri zatrzymywała się jeszcze rzadziej - np. co XXX planet - jedynie w celu pobrania map następnych galaktyk oraz szczegółowych informacji o znajdujących się w ich obrębie planetach.

Raczej mało prawdopodobne, by jeden statek był w stanie obskoczyć wszystkie planety i jednocześnie zachować odpowiedni dystans od Destiny. Więc doścignięcie Rozstawicza przez Destiny byłoby nieuniknione. Wprawdzie Rozstawiacze mogą mieć wydajniejsze silniki lub wykorzystać zupełnie inny napęd, ale, jeśli byłyby to takie gigantyczne różnice, to głupotą byłoby nie wyposażyć w nie Destiny.

EDIT:

"Chyba że Pradawni w jednym kierunku wysłali więcej niż jeden statek z wrotami"

więc nie założyłem że Pradawni wysłali tylko jednego Rozstawiacza.
Ale musiałbyś zrozumieć co czytasz.

Spokojnienie, nie wszyscy musza pamiętać wszystkie wypowiedzi i być w stanie skojarzyć je z jego autorem, dlatego najlepiej wypowiadać się możliwie wyczerpująco.

Ale w tym przypadku nie ma to wielkiego znaczenia, bo w serialu zostało jasno powiedziane, że jest ich więcej (patrz wyżej). Rozstawiacze przecież nie posiadają kompletnych map wszechświata i przydzielonych sobie konkretnych planet. Więc mozna założyc, że sieć wrót w żaden sposób nie ucierpiała w skutek utraty jednego z Rozstawiaczy, co najwyżej minimalnie spowolniło to cały proces. Oczywiście wszystko jest uzależnione od wielkości floty, jak i poniesionych strat.

Użytkownik DevilDrom edytował ten post 20.10.2010 - |09:31|

  • 0




Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych