w ogóle nie kumam czemu wszyscy oczekują od Lost wyjaśniania zagadek, bo w retrospekcjach Claire 20 lat temu nie była podobna do tej obecnie a ktoś mówił z akcentem z West Coast a powinien z East Coast , więc to pewnie jest wielką tajemnicą, którą trzeba wyjaśniać przez następne 3 sezony.
Mam prawo być niezadowolona, bo ja chcę oglądać "Lost" a nie "Modę na sukces" w wersji wyspowej. A niestety serial coraz bardziej zmierza w kierunku kiepskiej telenoweli. Dowodem jest ten właśnie odcinek.
Siliłeś się na super złośliwą ironię, a tylko mega żenada ci wyszła. Nikt tu nie oczekuje wyjaśniania ewidentnych pierdooł, jednak niektóre rzeczy wyjaśnić by po prostu wypadało. A nie pokazywać nic nie wnoszące kolejne "ochy", "achy" i maślane oczęta. Ile zostało do końca? 15 x 45 minut - radzę o tym pamiętać.
Czym tak naprawdę zajmowała się Dharma?
Gdzie wywiało deGrootów?
Dlaczego wszystkim to wisi równo, co działo się i dzieje na wyspie? Sponsorzy wyłożyli full kasy i im to lotto?
Ilu było panów Hanso? Bo wygląda, że inny zakładał fundację a inny handluje dziennikiem.
Co tak naprawdę zobaczył jasnowidz do którego polazła Claire i dlaczego zmienił zdanie? Alternatywna wersja o adopcji z tego odcinka nie jest żadnym wyjaśnieniem!
Dlaczego "dobrzy" Othersi potrzebują tyle kasy i kolekcję paszportów? Czym oni tak naprawdę się zajmują? Skoro sam Richard twierdził, że badania do których zwerbowano Juliet nie są aż tak ważne.
Super hiper mega ważny i wyjątkowy Walt, Aaron i co? Wątki olane na maxa!
Po czyjej stronie jest Widmore, skoro Dymek, pokazując się w postaci Walta, chce by Locke bronił wyspy przed jego ludźmi? Osobiście obawiam się, że twórcy się tutaj zamotali.
Słusznie zauważył ktoś powyżej, że w momencie gdy została ranna Coleen, twórcy po prostu jeszcze nie myśleli o uzdrawiającym baseniku. Sporo wątków powstaje "na kolanie", co niestety widać, bo fabuła staje się coraz bardziej niespójna.
Pytanie o związek fabuły po lądowaniu w LAX z tym, co teraz dzieje się na wyspie, jest jak najbardziej zasadne. Zdarzenia w LAX łączą się z wyspą czy oglądamy sobie luźny zapychacz, pt. Co by było gdyby...
Skoro zajmująca się nauką Dharma była "zła", to przepraszam, ale czym zajmują się Othersi? Bo "test" wykonany Sayidowi nie miał nic wspólnego z wiarą. Na jakiej podstawie stwierdzili, że koleś przemienia się w "złego"? Po podłączeniu paru drucików? Dno dna i kilometry mułu...
Tego typu motywy nie mają nic wspólnego z byciem Man of Faith - raczej byciem totalnym durniem, któremu można zrobić we łbie sieczkę.
Zdarzenia w LAX pokazują, że działa zasada korekcji Wszechświata - czyli WHH z pewnymi poprawkami:
- Claire nie oddała dziecka do adopcji
- pojawił się Ethan
- znów były zastrzyki
- znów towarzyszyła jej i pomagała Kate
itd.
ale w odróżnieniu od historii "wyspowej", nie ukatrupili Marsa
Czyli Kate dalej musi uciekać